10 Niedziela Zwykła rok B ( Mk 3, 20 – 35)
Słowa św. Pawła wygłoszone w Koryncie, zostały wyryte na kamieniu w miejscu, gdzie apostoł przemawiał. „Nie zniechęcaj się niewielkimi utrapieniami czasu obecnego”, mówi Paweł, zapewniając, że to wszystko jest przygotowaniem do nieskończonej chwały. te słowa o wytrwałości są przecież powtarzanie przez wielu trenerów i coachów.
Odcinek przybliża także postać Tomasza Alfa Edisona, wybitnego wynalazcy, który pomimo niezliczonych porażek w badaniach nad baterią, nie poddawał się, uznając każdą nieudaną próbę za krok naprzód. Jego historia kulminuje w opowieści o pożarze, który zniszczył jego pracownię, a mimo to na następny dzień Edison zaczyna odbudowę, nie tracąc nadziei ani determinacji.
Podobnie jak Edison, i my w życiu mierzymy się z próbami i porażkami. Przytaczamy eksperyment Waltera Michela z piankami marshmallow, który pokazał, jak zdolność do odraczania gratyfikacji wpływa na przyszły sukces i stabilność emocjonalną. Ten prosty test z dzieciństwa przekłada się na głębsze lekcje o cierpliwości i odporności w dorosłym życiu.
Historia rolników z Alabamy, którzy po serii niepowodzeń z bawełną, odnieśli sukces dzięki uprawie orzeszków ziemnych, również ilustruje, jak przeciwności mogą prowadzić do nieoczekiwanych, lepszych rezultatów.
Ten odcinek to przypomnienie, że nasze życie, pełne wyzwań i przeszkód, jest również pełne potencjalnych triumfów. Zachęcamy do wysłuchania tej opowieści o nadziei, wytrwałości i ostatecznym zwycięstwie dobra nad złem. Niech każde słowo tego odcinka przyniesie Wam inspirację do przekraczania własnych granic i odkrywania głębokiego sensu w codziennych doświadczeniach.
Zdanie św. Pawła utrwalone na kamieniu w Koryncie
Zapraszam na szklankę dobrej rozmowy. Zdanie z dzisiejszego Listu św. Pawła do Koryntian musi być bardzo ważne, skoro zostało utrwalone na kamieniu w miejscu, gdzie Paweł występował w Koryncie. Nie zniechęcajmy się. Niewielkie utrapienia czasu obecnego przygotowują nam bezmiar nieskończonej chwały, która nas czeka. Nie zniechęcajmy się. Moi kochani, to jest niesamowicie ważne, zwłaszcza wtedy, kiedy człowiek przeżywa cierpienie. Wielki odkrywca, Tomasz Alva Edison zasłynął nie z jednego, ale z wielu odkryć. Wynalazł m.in., jak wiadomo, żarówkę, projektor filmowy, kamerę, urządzenie do nagrywania dźwięków, chłodziarkę, silnik prądu stałego i wiele, wiele innych wynalazków. A między innymi dzięki niemu możliwe jest dzisiaj używanie wielu urządzeń technicznych, bo wynalazł baterię. Baterię odkrywał chyba najdłużej. Badania trwały ponad 10 lat. W końcu jeden z jego przyjaciół mówi: Poddaj się, przecież to nie ma sensu. Tyle prób, przecież tysiące prób i nic. Nie ma żadnego owocu, żadnego efektu. Wtedy Edison powiedział: Nie, to nie są zmarnowane próby, ponieważ wynalazłem 2500 sposobów, jak nie da się odkryć baterii. I mam te próby za sobą. Jestem do przodu.
Ale szczytem wszystkiego było to, kiedy w 1914 roku w grudniu stanął w ogniu cały gabinet, cała pracownia odkryć Edisona. Pojawił się pożar, a wiadomo, że przy pracach nad baterią miał do czynienia z chemikaliami. Wszystko stanęło w płomieniach. Cały dorobek tylu lat. I wtedy Edison zaskoczył wszystkich. Woła szybko swojego syna. Mówi: Synu, przyjdź tutaj, obudź mamę, musi to zobaczyć! Tak wielkiego ognia w życiu nie widziała. A na drugi dzień, patrząc na zgliszcza, mówi: Odbudowujemy. Wysłał swoich ludzi do kilku warsztatów w okolicy, żeby wynajęli warsztaty pod jego działania, jego pracę, sprowadził dźwig, żeby te zgliszcza usunąć. A następnie zwinął koc i mówi: A teraz się muszę na chwilę wyspać, bo jestem zmęczony. Na drugi dzień przystąpił już do działania.
Moi kochani: Nie zniechęcajmy się. Bardzo często nasze działania, modlitwy właśnie spalą na panewce, bo na ostatnim etapie brakuje nam siły, żeby je przeforsować. Święty Paweł mówi dzisiaj, że te niewielkie utrapienia, które dzisiaj przeżywamy, czyli cierpienia, choroby, zresztą nie muszę wam podpowiadać, bo każdy wie, co mu dolega na duchu i na ciele, są niczym w porównaniu z bezmiarem nieskończonej chwały, która nas czeka. I nie myślmy, że św. Paweł bagatelizuje nasze obecne cierpienia, bo ktoś powie: No ja bardzo ciężko choruję, mam trudną sytuację rodzinną, a Paweł to nazywa „niewielkimi utrapieniami”? Nie. Sam Paweł wie czym jest cierpienie, bo parę wierszy wcześniej pisze o tym, jak bardzo cierpiał, ile razy był doświadczany przez życie. Ale te doświadczenia są niewielkie właśnie w porównaniu z tą nieskończoną chwałą, która nas czeka. A więc świadomość tego, że jest niebo, że jest Bóg, że to wszystko ma sens, motywuje.
Eksperyment z oczekiwania na nagrodę
W latach 60-tych. XX wieku amerykański naukowiec Walter Mischel ze Stanfordu przeprowadził eksperyment. W centrum eksperymentu były słodycze – pianki marshmallow. Dzisiaj w pierwszym czytaniu jest opisany grzech naszych rodziców – Adama i Ewy. I ktoś powiedział z uśmiechem, że gdyby Adam i Ewa znali eksperyment z piankami marshmallow, może by nie doszło do grzechu pierworodnego. Na czym ten eksperyment polegał? Otóż Walter Mischel zaprosił do eksperymentu dzieci. Zaoferował im ulubione słodycze, przede wszystkim pianki marshmallow, ale także podobno i ciasteczka Oreo. Dziecko, które zjadło od razu piankę, nie dostawało drugiej. Natomiast dziecko, które było zdolne poczekać, dostawało podwójną ilość pianek. I część dzieci oczywiście rzuciła się na słodycze, od razu je zjadła, a część potrafiła czekać.
Po latach Walter Mischel postanowił sprawdzić, jak toczy się życie tych dzieci. I co się okazało? Niesamowita konsekwencja – i wynik badań jest bardzo przekonujący i dający wiele do zastanowienia.
Otóż te dzieci, które wtedy potrafiły powstrzymać się od zjedzenia pianki od razu, w życiu miały mniej stresów, w ich życiu rodzinnym dochodziło rzadziej do rozwodów, osiągały większe sukcesy w pracy. A wystarczyło właśnie to pokonanie pierwszego odruchu, pierwszej pokusy i umiejętność oczekiwania na większą nagrodę.
Właśnie ten prosty eksperyment w tak prostej sprawie, jak zjedzenie pianki marshmallow przełożony na nasze życie duchowe, może nam bardzo pomóc. Otóż warto czekać. Warto nie rzucać się na wszystko w tym świecie kosztem tej wspaniałej nagrody, którą Pan Bóg nam przygotował w niebie. A tak na marginesie Walter Mischel ma swój pamiętnik, w którym odnotowywał różne bardzo wesołe historie związane z tym eksperymentem. I jeden chłopczyk niepostrzeżenie, no z jednej strony nie chciał zjeść ciasteczka, wiedząc, że czeka go następne, to były ciasteczka Oreo, więc myślał, że nikt nie widzi, rozchylił te dwie warstwy. Wyjadł tę warstwę pomiędzy i złożył z powrotem. Tak ominął eksperyment. I nie wiem, jak się potoczyły jego losy.
Pozorna porażka
Moi kochani, w miejscowości, w miasteczku Enterprise w stanie Alabama w USA na początku XX wieku, to był rok 1919, doszło do strasznej tragedii. Otóż mieszkańcy Alabamy słyną z hodowli bawełny. Mieli niesamowite sukcesy, dorobili się wielkich majątków, więc coraz bardziej inwestowali. I wtedy, w 1919 roku, ma miejsce, parę lat wcześniej to się zaczęło, miał miejsce niesamowity dramat. Otóż pojawił się mały owad, ryjkowiec pospolity i spustoszył całą plantację bawełny. Ludzie stracili wszystko. Ale ponieważ nie zniechęcali się, przystąpili do odnowienia tych pól. Znowu posiali bawełnę, ale ryjkowiec dalej grasował i po raz drugi zniszczył ich całe plony. Więc mieli jeszcze troszkę oszczędności, ostatnie pieniądze. Zainwestowali wszystko znowu w bawełnę, ale, niestety, szkodnik znowu dał znać o sobie i zżarł cały dorobek. Byli bez grosza.
Wtedy pojawił się naukowiec, botanik i doradził jednemu z tych farmerów: Zmień hodowlę – polecam orzeszki ziemne. One prawdopodobnie są odporne na tego szkodnika. I co się okazało? Zaczęło się od tego jednego rolnika, miał, zdaje się na na nazwisko Brown, potem inni zaczęli hodować orzeszki ziemne i w krótkim czasie nie tylko odrobili straty, nadrobili to, co stracili na bawełnie, ale rozpoczęli od nowa plantacje orzeszków ziemnych, które przyniosły im kilka razy większe zyski niż bawełna. Okazało się, że ta próba, te doświadczenia z bawełną były dla nich twórcze. Trzy razy wszystko stracili, ale nagroda, która ich czekała, była o wiele wspanialsza. Ale co się okazało? To jest niesamowite.
Proszę sobie wyobrazić, że w tym miasteczku Enterprise w centrum miasta do dziś stoi pomnik ryjkowca pospolitego. Oni dziękują Bogu za tego szkodnika, za tego małego robaczka, który zniszczył im plony bawełny, bo dzięki temu odkryli coś o wiele cenniejszego. I czy to się nie sprawdza w naszym życiu? Właśnie, moi kochani, Pan Bóg nieraz dopuszcza doświadczenia, jeśli przez nie przejdziemy, tak, jak to mówi święty Paweł, co prawda nasz człowiek zewnętrzny dozna uszczerbku, ale człowiek wewnętrzny, nasz duch, nasze wnętrze się rozwija. Właśnie to święty Paweł dzisiaj mówi w tym fragmencie.
Słabość przemieniona w siłę
Niedawno w Polskim Radio było spotkanie, audycja o znanym psychologu, coachu – bardzo pomocny, bardzo skuteczny, ma wielu klientów i on opowiedział swoją historię. Otóż w dzieciństwie, jak to nieraz bywa, zabawy dzieciństwa nas nieraz kosztują, płacimy wielką cenę, przygryzł sobie język i odgryzł kawałek języka. Miał problemy z wymową. Ale to go tak zmobilizowało, że po pierwsze nauczył się perfekt kilku języków, dzisiaj włada biegle kilkoma językami świata, a po drugie – został coachem i innym doradza, jest cenionym, wziętym coachem. Gdyby nie ta kontuzja, która mogła sparaliżować całe jego życie, nie byłby dzisiaj tym, kim jest.
Pierre-Auguste Renoir
Moi kochani, Pierre-Auguste Renoir, słynny malarz francuski, cierpiał niestety na chorobę, która w życiu artysty malarza może stanowić koniec wszystkiego – reumatoidalne zapalenie stawów. Ten, kto to przeżywa, wie, co to za choroba. On nie potrafił utrzymać pędzla, ale trzymał go w swoich rękach. Dopóki mógł trzymał pędzel w palcach, między palcami ściśnięty z wielkim bólem, z wielkim wysiłkiem. A potem, kiedy już nie mógł trzymać, przywiązywano mu pędzel do ręki i tak malował. I kiedyś Matisse, drugi wspaniały malarz, pyta swojego przyjaciela Renoir’a: Jak ty to robisz? Przecież to straszna tortura. Ty okupujesz swoją pracę niesamowitym cierpieniem. A wtedy Renoir się uśmiechnął i powiedział: Ból przeminie, ale piękno pozostanie.
I moi kochani: Ból przeminie. Popatrzcie, ci, którzy byli przed nami, cierpieli, ale teraz już są gdzie indziej i cieszą się tym, że te niewielkie w porównaniu z przyszłą chwałą doświadczenia obecnego czasu stały się dla nich bramą do nieba. A to nie jest tak, że my tylko cierpimy, bo już teraz, tu na ziemi, w naszym cierpieniu, możemy odkryć obecność Boga, który potrafi osłodzić każde cierpienie. Wspaniale to powiedział święty Ludwik Maria Grignion de Montfort. Mówi, że Matka Boża swoim działaniem osładza nasze cierpienie, a wtedy stają się cierpienia tak jak orzechy, które są gorzkie, ale oblane czekoladą czy lukrem stają się największym przysmakiem.
Właśnie życie, w którym jest cierpienie, jest krzyż, ale odkrywa się obecność Pana Boga, który działa w tym wszystkim, pozwala doświadczyć swojej obecności, takie życie jest czymś wartym przyjęcia, wartym otwarcia się na tę Bożą przygodę, która nie oszczędza nam cierpień, ale daje coś o wiele większego już tu na ziemi, a co dopiero potem w niebie. Niech Pan Bóg nam błogosławi. I jeszcze raz przeczytajmy to zdanie z dzisiejszego Listu świętego Pawła do Koryntian: Nie zniechęcajmy się. Chociaż niszczeje nasz człowiek zewnętrzny, jednak człowiek wewnętrzny w tym się rozwija i te niewielkie cierpienia obecnego czasu gotują, przygotowują, tam jest nawet: „produkują” – greckie słowo, bezmiar przyszłej chwały, która nas czeka. To zdanie musi być rzeczywiście ważne, skoro zostało utrwalone na kamieniu w tym miejscu, gdzie św. Paweł spotkał się z mieszkańcami Koryntu.
Pan z wami. Niech was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec i Syn, i Duch Święty.
Dziękuję dzisiaj szczególnie osobom, które wspierają nasz kanał. Jest ich coraz więcej. Gdyby ktoś chciał się dowiedzieć, jak to można uczynić, to tutaj jest taki przycisk pod filmikiem z napisem: „Wesprzyj”. Jeszcze raz dzięki za wszystko. Naprawdę wielka radość.
🟢 👨🍳👉 Zerknij na nasze filmy kulinarne 🍰 PRZEPIS NA SZYBKIE CIASTO
Podcast @Dopowiedzenia
Witamy po wakacjach i zapraszamy do kolejnych odcinków dopowiedzeń. Dziś wraz z papieżem Franciszkiem kilka ważnych pytań dla jakości naszego życia.
Zapraszamy na @Dopowiedzenia
Po zajęciu Państwa Kościelnego w 1870 roku, papież ogłosił się „więźniem Watykanu”. Do czasu utworzenia Państwa Watykańskiego w 1929 roku na tronie św. Piotra zasiadało pięciu papieży.
Ks. Tomasz Chrzan #dopowiedzenia #katechizm #diecezjabielskożywiecka 👍
🙏 Polecamy też kanał @bp Roman Pindel i spotkania poświęcone Biblii 🙂
1. czytanie (Rdz 3, 9-15)
Obietnica odkupienia
Czytanie z Księgi Rodzaju
Gdy Adam spożył z drzewa, Pan Bóg zawołał na niego i zapytał go: «Gdzie jesteś?»
On odpowiedział: «Usłyszałem Twój głos w ogrodzie, przestraszyłem się, bo jestem nagi, i ukryłem się».
Rzekł Bóg: «Któż ci powiedział, że jesteś nagi? Czy może zjadłeś z drzewa, z którego ci zakazałem jeść?»
Mężczyzna odpowiedział: «Niewiasta, którą postawiłeś przy mnie, dała mi owoc z tego drzewa i zjadłem».
Wtedy Pan Bóg rzekł do niewiasty: «Dlaczego to uczyniłaś?»
Niewiasta odpowiedziała: «Wąż mnie zwiódł i zjadłam».
Wtedy Pan Bóg rzekł do węża: «Ponieważ to uczyniłeś, bądź przeklęty wśród wszystkich zwierząt domowych i dzikich; na brzuchu będziesz się czołgał i proch będziesz jadł po wszystkie dni twego istnienia. Wprowadzam nieprzyjaźń między ciebie a niewiastę, pomiędzy potomstwo twoje a potomstwo jej: ono ugodzi cię w głowę, a ty ugodzisz je w piętę».
Psalm (Ps 130 (129), 1b-2. 3-4. 5-7a. 7b-8 (R.: por. 7bc))
Bóg Zbawicielem, pełnym miłosierdzia
Z głębokości wołam do Ciebie, Panie, *
Panie, wysłuchaj głosu mego.
Nachyl swe ucho *
na głos mojego błagania.
Bóg Zbawicielem, pełnym miłosierdzia
Jeśli zachowasz pamięć o grzechach, Panie, *
Panie, któż się ostoi?
Ale Ty udzielasz przebaczenia, *
aby Ci służono z bojaźnią.
Bóg Zbawicielem, pełnym miłosierdzia
Pokładam nadzieję w Panu, †
dusza moja pokłada nadzieję w Jego słowie, *
dusza moja oczekuje Pana.
Bardziej niż strażnicy poranka *
niech Izrael wygląda Pana.
Bóg Zbawicielem, pełnym miłosierdzia
U Pana jest bowiem łaska, *
u Niego obfite odkupienie.
On odkupi Izraela *
ze wszystkich jego grzechów.
Bóg Zbawicielem, pełnym miłosierdzia
2. czytanie (2 Kor 4, 13 – 5, 1)
Nadzieja apostolskiego życia
Czytanie z Drugiego Listu Świętego Pawła Apostoła do Koryntian
Bracia:
Mamy tego samego ducha wiary, według którego napisano: «Uwierzyłem, dlatego przemówiłem», my także wierzymy i dlatego mówimy, przekonani, że Ten, który wskrzesił Jezusa, z Jezusem przywróci życie także nam i stawi nas przed sobą razem z wami. Wszystko to bowiem dla was, ażeby łaska, obfitująca we wdzięczność wielu, pomnażała się Bogu na chwałę.
Dlatego to nie poddajemy się zwątpieniu, chociaż bowiem niszczeje nasz człowiek zewnętrzny, to jednak ten, który jest wewnątrz, odnawia się z dnia na dzień. Niewielkie bowiem utrapienia nasze obecnego czasu gotują bezmiar chwały przyszłego wieku dla nas, którzy się wpatrujemy nie w to, co widzialne, lecz w to, co niewidzialne. To bowiem, co widzialne, przemija, to zaś, co niewidzialne, trwa wiecznie.
Wiemy bowiem, że kiedy nawet zniszczeje nasz przybytek doczesnego zamieszkania, będziemy mieli mieszkanie od Boga, dom nie ręką uczyniony, lecz wiecznie trwały w niebie.
Aklamacja (J 12, 31b-32)
Alleluja, alleluja, alleluja
Teraz władca tego świata zostanie precz wyrzucony,
a Ja, gdy zostanę nad ziemię wywyższony,
przyciągnę wszystkich do siebie.
Alleluja, alleluja, alleluja
Ewangelia (Mk 3, 20-35)
Szatan został pokonany
Słowa Ewangelii według Świętego Marka
Jezus przyszedł z uczniami swoimi do domu, a tłum znów się zbierał, tak że nawet posilić się nie mogli. Gdy to posłyszeli Jego bliscy, wybrali się, żeby Go powstrzymać. Mówiono bowiem: «Odszedł od zmysłów».
A uczeni w Piśmie, którzy przyszli z Jerozolimy, mówili: «Ma Belzebuba i mocą władcy złych duchów wyrzuca złe duchy».
Wtedy przywołał ich do siebie i mówił im w przypowieściach: «Jak może Szatan wyrzucać Szatana? Jeśli jakieś królestwo jest wewnętrznie skłócone, takie królestwo nie może się ostać. I jeśli dom wewnętrznie jest skłócony, to taki dom nie będzie mógł się ostać. Jeśli więc Szatan powstał przeciw sobie i jest z sobą skłócony, to nie może się ostać, lecz koniec z nim. Nikt nie może wejść do domu mocarza i sprzęt mu zagrabić, jeśli mocarza wpierw nie zwiąże, i dopiero wtedy dom jego ograbi.
Zaprawdę, powiadam wam: Wszystkie grzechy i bluźnierstwa, których by się ludzie dopuścili, będą im odpuszczone. Kto by jednak zbluźnił przeciw Duchowi Świętemu, nigdy nie otrzyma odpuszczenia, lecz winien jest grzechu wiecznego». Mówili bowiem: «Ma ducha nieczystego».
Tymczasem nadeszła Jego Matka i bracia i stojąc na dworze, posłali po Niego, aby Go przywołać.
A tłum ludzi siedział wokół Niego, gdy Mu powiedzieli: «Oto Twoja Matka i bracia na dworze szukają Ciebie».
Odpowiedział im: «Któż jest moją matką i którzy są moimi braćmi?»
I spoglądając na siedzących dokoła Niego, rzekł: «Oto moja matka i moi bracia. Bo kto pełni wolę Bożą, ten jest Mi bratem, siostrą i matką».
Czytania Liturgiczne pochodzą z Lekcjonarza wydanego przez: Wydawnictwo Pallottinum