25 Niedziela Zwykła rok A – Ewangelia (Mt 20, 1 – 16a)
Podróż w świat duchowości nie zawsze jest prosta. Zrozumienie przesłań zawartych w Biblii wymaga czasu, skupienia, a przede wszystkim otwartego serca. Niejednokrotnie trudno nam zaakceptować pewne treści, które zdają się być dla nas niezrozumiałe czy wręcz kontrowersyjne. Jednak, gdy przyjrzymy się im bliżej, często odkrywamy w nich głęboką mądrość i prawdę, która dotyczy naszego życia.
Jedną z takich przypowieści jest historia o robotnikach winnicy. Na pierwszy rzut oka możemy poczuć się niesprawiedliwie potraktowani, podobnie jak ci, którzy pracowali cały dzień w upale. Dlaczego ci, którzy pracowali krócej, otrzymali taką samą zapłatę jak ci, którzy pracowali od rana do wieczora? Czy to sprawiedliwe?
Jednak, gdy zagłębimy się w treść tej przypowieści, zauważymy, że jej główny przekaz nie dotyczy wynagrodzenia za pracę, ale miłości i hojności Boga. Właściciel winnicy, który jest symbolem Boga, nie traktuje swoich pracowników jak pionki w grze ekonomicznej, ale jak ukochane dzieci. Jego hojność jest przejawem miłości, a nie obliczeń ekonomicznych.
Podobnie jest w przypadku historii o generale, który po I Wojnie Światowej postanowił spełnić obietnicę daną żołnierzowi i odwiedził jego rodzinę. Mimo że przyniósł im jedynie pamiątki po zmarłym żołnierzu, w rzeczywistości dał im coś o wiele cenniejszego – siebie samego.
W obu tych historiach kluczowym przesłaniem jest to, że Bóg pragnie dać nam coś o wiele więcej niż materialne dobra czy korzyści. Pragnie dać nam siebie samego, swoją miłość, troskę i obecność w naszym życiu.
Zachęcam wszystkich do głębszego zastanowienia się nad tymi historiami i znalezienia w nich inspiracji do budowania prawdziwych relacji z Bogiem i z ludźmi. Niech to będzie dla nas przewodnikiem w życiu duchowym i codziennych wyborach.
Zapraszam na rozważanie na rozważanie na 25 Niedzielę Zwykłą rok A
Intro
Kiedy się modlą za wstawiennictwem świętego Antoniego, to bardzo często figurkę wiążą, opasują sznurkiem, wpuszczają do studni i tak długo trzymają w zimnej wodzie, aż nie uzyskają tego, o co proszą, np. nie odnajdą zagubionej rzeczy. Zapraszam na szklankę dobrej rozmowy.
Niesprawiedliwa zapłata?
Jeśli ktoś pracuje cały dzień i to w ciężkich warunkach, w upale, należy mu się większa zapłata niż temu, kto pracuje tylko godzinę albo przyjdzie, pokręci się troszkę po zakładzie pracy i wyjdzie. Dlaczego Pan Jezus tak nie uważa? Dlaczego twierdzi, że właściciel winnicy słusznie postąpił dając jednym i drugim po denarze? Żeby na to pytanie odpowiedzieć, odwołam się do historii życia jednego z naszych księży proboszczów, księdza Benedykta, który, niestety, zmarł w czasie pandemii, ale zdążył mi opowiedzieć historię swojego życia, właściwie historię swego pradziadka. Byli Ślązakami, a więc pradziadek w czasie I wojny światowej służył w wojsku pruskim, wysoko awansował, został generałem i gubernatorem pewnej wyspy, która znalazła się we władaniu Prus.
Pewnego dnia wraz ze swoim adiutantem ten jego pradziadek hospitował szpital polowy, w którym leżeli ranni żołnierze. Mówił do tego adiutanta po śląsku, po polsku, w gwarze i nagle jeden żołnierz, który leży w tym szpitalu polowym, jest ciężko ranny, słyszy polski język i mówi: Panie generale, mam prośbę. Mogę nie przeżyć. Gdyby wojna się skończyła, a ja bym umarł, bardzo bym prosił, żeby pan, jeśli pan się zgodzi, przekazał mojej żonie pamiątki po mnie – zdjęcie, guzik z munduru i list. Ten generał się zgodził. Żołnierz umarł. Wojna się skończyła, Prusy straciły tę wyspę i generał, były gubernator, wraca do siebie, na Śląsk, do domu. Przypomniał sobie, że ma zawiniątko tego żołnierza. Kiedy wrócił do swojej ojczyzny, zaczął szukać po adresie. Dotarł do tej kamienicy. To był taki familok śląski, gdzie mieszkała żona tego zmarłego żołnierza. Przychodzi, puka na drzwi, otwierają dzieci, czeladka dzieci wypada i mówi: Tatusiu, tatuś wrócił. Dzieci wyrosły, zapomniały, jak wyglądał ojciec. – Nie jestem waszym tatą. Chodźcie, usiądźmy. Przyszła ta żona i mówi: Wasz tatuś zginął, ale chciał, żebym wam powiedział, że was bardzo kochał. Tutaj są pamiątki po tacie.
Wiadomo, że wtedy podróż, taka nawet na niewielką odległość, nieraz trwała cały dzień. Więc ta wdowa proponuje temu posłańcowi, byłemu generałowi obiad. Chętnie się zgodził. Dzieci z nim dalej rozmawiają, zjedli obiad, jeszcze siedzą, jeszcze jakiś deser. I nagle ten żołnierz, ten oficer mówi do tej żony, miała na imię Jadwiga – Jadwigo, a ty byś mnie nie chciała za męża? I wyobraźcie sobie, że ona mówi. A wiesz co, chyba tak, chcę cię zawarli sakrament małżeństwa. Przygarnął te wszystkie dzieci, które zostały po zmarłym żołnierzu. Mało tego, mieli jeszcze wspólnie dzieci. I wnukiem tego pana, tego oficera był jeden z księży, który rozpoczął budowę kościoła w Bielsku-Białej. A prawnukiem właśnie ten ksiądz, który mi o tym opowiadał. Niesamowita rzecz. Przyszedł przekazać to, co pozostało po zmarłym żołnierzu, a dał siebie. Potem, kiedy to wyjaśniał swoim wnukom, mówi: Bardzo spodobała mi się Jadwiga. Pokochałem ją od pierwszego wejrzenia, ale jeszcze bardziej te dzieci. Pomyślałem sobie: Jak one mnie przywitały jako tatę, teraz nie będą miały ojca i też ze względu na nie to zrobiłem. W tamtych czasach ludzie myśleli bardzo konkretnie o życiu.
Zobacz nasze inne publikacje podcastowe 🎧 👉 Diecezja na Podcastach
Dał siebie
Ale zwróćmy uwagę na ten moment – przychodzi z rzeczami po zmarłym żołnierzu, chce je ofiarować – jakieś guziki, zdjęcie, przedmioty, a daje siebie. I tu jest, moi kochani odpowiedź na pytanie o sprawiedliwość właściciela winnicy. Szemrali ci, którzy pracowali cały dzień. Tym właścicielem winnicy jest Jezus. Przypowieść dotyczy Królestwa Bożego.
Jezus chce dać nam siebie. On robi wszystko, żeby ofiarować nam siebie, a ci pracownicy całego dnia liczyli na denara. Na to, co ten właściciel im może dać. Nie wiedzieli, to było przed nimi zakryte czy tego nie chcieli zobaczyć, że właścicielowi winnicy chodzi o to, by dać im samego siebie.
I w tym kontekście kto był najbardziej wygrany? Powinni być zazdrośni ci, którzy pracowali tylko jedną godzinę, bo ci, którzy pracowali cały dzień, mieli właściciela winnicy blisko siebie dwanaście godzin dłużej. A więc oni byli zwycięzcami, tylko że oni tego nie wiedzieli, bo liczyli tylko na to, co mogą dostać, przeliczyć, zagarnąć. Nie wiedzieli o tym, że tajemnica jest o wiele głębsza. Polega na tym, że właściciel winnicy ofiaruje samego siebie. Moi kochani, popatrzcie w ewangelii, ja teraz, na to zwróciłem uwagę, policzyłem dokładnie, ile razy ten właściciel winnicy wychodził, żeby nająć robotników.
Najpierw wczesnym rankiem, potem o trzeciej, o godzinie szóstej, o dziewiątej – to są troszkę inne godziny niż nasze – i o jedenastej, czyli wieczorem. Pięć razy wychodzi. Który właściciel wychodzi pięć razy najmować robotników? Ten, któremu zależy może nie tyle na swojej winnicy, ile na tych robotnikach, których nikt nie chce nająć. Moi kochani, to jest tajemnica Królestwa Bożego. Bardzo często liczymy na to, co możemy dostać. Modlimy się o różne rzeczy. Kiedyś ksiądz, ojciec dominikanin Joachim Badeni w jednym ze swoich kazań to kapitalnie powiedział, bardzo ostro. Mówi, że we Włoszech zabobonni Włosi, kiedy się modlą za wstawiennictwem świętego Antoniego, to bardzo często figurkę wiążą, opasują sznurkiem, wpuszczają do studni i tak długo trzymają w zimnej wodzie, aż nie uzyskają tego, o co proszą, np. nie odnajdą zagubionej rzeczy. Pobożność, która jest nastawiona na zysk, który może im Pan Bóg dać czy święty wyprosić. A tu chodzi o coś zupełnie innego. Dobrze to zrozumieją młodzi: Chłopak przychodzi do sklepu dwa razy dziennie, po kilka razy w tygodniu. Jest zainteresowany wystawionym towarem, przegląda przedmioty na wystawie, zagląda na półeczki. A tak naprawdę wpadła mu w oko sprzedawczyni i się w niej zakochał. Ten towar w sklepie jest tylko pretekstem. Denar był tylko pretekstem. Te guziki i zawiniątko żołnierza były tylko, okazały się pretekstem.
Moi kochani, popatrzcie – jeżeli czujesz się jak ci robotnicy stojący pod murem, których nikt nie chce nająć. Jeżeli czujesz się nieraz samotny, niezrozumiany, odrzucony. To do ciebie przychodzi właściciel tej winnicy. Przychodzi dziesiątki razy, wychodzi ciągle ze swojej winnicy szukać kolejnych odrzuconych, żeby ich przyjąć do swojej winnicy i dać im siebie. Czy to nie jest jedna z najpiękniejszych przypowieści Nowego Testamentu? Pan z wami. Niech was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec i Syn, i Duch Święty. Najbardziej się cieszę z tego, że ten kanał, jak się okazuje, jest pomocny, że Wam pomaga. I to jest największe szczęście.
Moi kochani, dziękuję za te sygnały, że czerpiecie z tego kanału treści, które są Wam potrzebne. „Dopowiedzenia” wkraczają w drugi rozdział „Laudato si”. Papież sięga do Starego Testamentu i pokazuje relacje między człowiekiem a stworzeniem w Księdze Rodzaju.
🟢 👨🍳👉 Zerknij na nasze filmy kulinarne 🍰 PRZEPIS NA SZYBKIE CIASTO
Podcast @Dopowiedzenia
Witamy po wakacjach i zapraszamy do kolejnych odcinków dopowiedzeń. Dziś wraz z papieżem Franciszkiem kilka ważnych pytań dla jakości naszego życia.
Zapraszamy na @Dopowiedzenia
Czy w wierzeniach drzemie odpowiedź na kryzys klimatyczny? Kiedy patrzymy na świat z perspektywy wiary, widzimy w nim rękę Boga, widzimy plan Boga. Ale kiedy patrzymy na świat z perspektywy rozumu, nauki, to widzimy w nim pewne prawa, pewne zasady, które trzeba przestrzegać. I obie te perspektywy, wiara i rozum, prowadzą nas do tego samego wniosku: trzeba dbać o naszą planetę. Trzeba dbać o środowisko, bo to jest nasz dom, to jest miejsce, w którym żyjemy. I jeśli nie będziemy dbać o nie, to przyszłe pokolenia będą miały z tym problem. Laudato Si, pkt 63-75
Spotkanie rodzi myślenie. Spotykamy się, by rozmawiać na ważne dla nas tematy. Myślimy, że dla Ciebie również staną się ważne. Zapraszamy!
Ks. Mateusz & Ks. Piotr #dopowiedzenia #katechizm #diecezjabielskożywiecka 👍
🙏 Polecamy też kanał @bp Roman Pindel i spotkania poświęcone Biblii 🙂
1. czytanie (Iz 55, 6-9)
Myśli moje nie są myślami waszymi
Czytanie z Księgi proroka Izajasza
Szukajcie Pana, gdy się pozwala znaleźć, wzywajcie Go, dopóki jest blisko! Niechaj bezbożny porzuci swą drogę i człowiek nieprawy swoje knowania. Niech się nawróci do Pana, a Ten się nad nim zmiłuje, do Boga naszego, gdyż hojny jest w przebaczaniu.
Bo myśli moje nie są myślami waszymi ani wasze drogi moimi drogami – mówi Pan. Bo jak niebiosa górują nad ziemią, tak drogi moje – nad waszymi drogami i myśli moje – nad myślami waszymi.
Psalm (Ps 145 (144), 2-3. 8-9. 17-18 (R.: 18a))
Pan blisko wszystkich, którzy Go wzywają
Każdego dnia będę błogosławił Ciebie *
i na wieki wysławiał Twoje imię.
Wielki jest Pan i godzien wielkiej chwały, *
a wielkość Jego niezgłębiona.
Pan blisko wszystkich, którzy Go wzywają
Pan jest łagodny i miłosierny, *
nieskory do gniewu i bardzo łaskawy.
Pan jest dobry dla wszystkich, *
a Jego miłosierdzie nad wszystkim, co stworzył.
Pan blisko wszystkich, którzy Go wzywają
Pan jest sprawiedliwy na wszystkich swych drogach *
i łaskawy we wszystkich swoich dziełach.
Pan jest blisko wszystkich, którzy Go wzywają, *
wszystkich wzywających Go szczerze.
Pan blisko wszystkich, którzy Go wzywają
2. czytanie (Flp 1, 20c-24. 27a)
Dla mnie żyć – to Chrystus
Czytanie z Listu Świętego Pawła Apostoła do Filipian
Bracia:
Chrystus będzie uwielbiony w moim ciele: czy to przez życie, czy przez śmierć. Dla mnie bowiem żyć – to Chrystus, a umrzeć – to zysk. Jeśli zaś żyć w ciele – to dla mnie owocna praca, cóż mam wybrać? Nie umiem powiedzieć.
Z dwóch stron doznaję nalegania: pragnę odejść, a być z Chrystusem, bo to o wiele lepsze; pozostawać zaś w ciele – to bardziej konieczne ze względu na was. Tylko sprawujcie się w sposób godny Ewangelii Chrystusowej.
Aklamacja (Por. Dz 16, 14b)
Alleluja, alleluja, alleluja
Otwórz, Panie, nasze serca,
abyśmy uważnie słuchali słów Syna Twojego.
Alleluja, alleluja, alleluja
Ewangelia (Mt 20, 1-16a)
Przypowieść o robotnikach w winnicy
Słowa Ewangelii według Świętego Mateusza
Jezus opowiedział swoim uczniom następującą przypowieść:
«Królestwo niebieskie podobne jest do gospodarza, który wyszedł wczesnym rankiem, aby nająć robotników do swej winnicy. Umówił się z robotnikami o denara za dzień i posłał ich do winnicy.
Gdy wyszedł około godziny trzeciej, zobaczył innych, stojących na rynku bezczynnie, i rzekł do nich: „Idźcie i wy do mojej winnicy, a co będzie słuszne, dam wam”. Oni poszli. Wyszedłszy ponownie około godziny szóstej i dziewiątej, tak samo uczynił.
Gdy wyszedł około godziny jedenastej, spotkał innych stojących i zapytał ich: „Czemu tu stoicie cały dzień bezczynnie?” Odpowiedzieli mu: „Bo nas nikt nie najął”. Rzekł im: „Idźcie i wy do winnicy”.
A gdy nadszedł wieczór, rzekł właściciel winnicy do swego rządcy: „Zwołaj robotników i wypłać im należność, począwszy od ostatnich aż do pierwszych”. Przyszli najęci około jedenastej godziny i otrzymali po denarze. Gdy więc przyszli pierwsi, myśleli, że więcej dostaną; lecz i oni otrzymali po denarze.
Wziąwszy go, szemrali przeciw gospodarzowi, mówiąc: „Ci ostatni jedną godzinę pracowali, a zrównałeś ich z nami, którzy znosiliśmy ciężar dnia i spiekotę”. Na to odrzekł jednemu z nich: „Przyjacielu, nie czynię ci krzywdy; czyż nie o denara umówiłeś się ze mną? Weź, co twoje, i odejdź. Chcę też i temu ostatniemu dać tak samo jak tobie. Czy mi nie wolno uczynić ze swoim, co chcę? Czy na to złym okiem patrzysz, że ja jestem dobry?” Tak ostatni będą pierwszymi, a pierwsi ostatnimi».
Czytania Liturgiczne pochodzą z Lekcjonarza wydanego przez: Wydawnictwo Pallottinum