23 Niedziela Zwykła rok B (Mk 7, 31-37)
Chcę Ci pokazać, że Bóg nas nami czuwa choćby nie wiem co się działo. Usłyszysz o przewodniku po Ziemi Świętej który dokonał cudu na pielgrzymce. Poznasz niezwykłe losy chłopca, który doznał poparzeń, a którego twarz w cudowny sposób się zagoiła, pozostawiając jedynie mały ślad – symboliczne świadectwo Bożej interwencji.
Chcę obudzić Twoją nadzieję i dać Ci wsparcie jakie mam z czytania Słowa Bożego. Kiedy życie stawia nas w sytuacjach kryzysowych, a problemy się piętrzą, najgorszym, co możemy zrobić, jest „wysiąść z pociągu w tunelu”, czyli poddać się w trudnym momencie. Trudne sytuacje są jak przejazd przez ciemny tunel – zamiast rezygnować, powinniśmy wytrwać, bo tunel kiedyś się skończy i pojawi się światło. Czy jesteście gotowi na tę refleksję? Serdecznie zapraszam do wysłuchania!
Opatrznościowa pomyłka
Zapraszam na szklankę dobrej rozmowy. Ksiądz Rektor seminarium z Włocławka, który jest bardzo dobrym przewodnikiem, zakochanym w Ziemi Świętej, opowiadał mi przeciekawą historię. Otóż pewnego razu w czasie pielgrzymki, którą prowadził w Ziemi Świętej, podszedł do niego jeden z pielgrzymów, jakiś pan i mówi: Proszę księdza, mam potrzebę, chciałbym się wyspowiadać. Proszę o spowiedź. A ponieważ przewodnik ma zawsze pod opieką całą grupę, musi aranżować wszystkie sytuacje, spotkania, dbać o punktualność, żeby wszystko szło zgodnie z planem, mówi: Jak będzie odpowiedni moment, to do pana podejdę i będzie pan mógł skorzystać u mnie z sakramentu pokuty.
I taka okazja się nadarzyła. Pielgrzymi stali w kolejce do Bożego Grobu. Była dość duża kolejka i wtedy Rektor przewodnik podchodzi i mówi: Proszę, jest teraz okazja – tutaj temu panu proszę trzymać miejsce, pójdziemy na chwilkę się przejść. I w takim dogodnym miejscu odbyła się spowiedź. I potem, żeby kolejka się nie burzyła, żeby ludzie go przyjęli z powrotem nie jako kogoś, kto wymusza miejsce w kolejce, odprowadził go i kiedy szli z powrotem do kolejki, ten człowiek mówi: Proszę księdza, mam takie jedno pytanie, bo jestem bardzo ciekaw – skąd ksiądz wiedział, że ja chcę się wyspowiadać? – No, przecież pan mnie o to prosił. – Nie, ja nie prosiłem. Okazało się, że pomylił osoby. Prosił go inny człowiek, a ten potrzebował również spowiedzi. I Rektor mówi: Takich spotkań, takich przeżyć mam w życiu bardzo wiele. Pytanie: Czy to jest przypadek?
Wielkie obietnice Boga dla nas
Moi kochani, nasz zegar przypomina, że Opatrzność Boża nigdy się nie spóźnia, zawsze przychodzi na czas. Można zadać pytanie: Kto jest najbardziej punktualny na świecie? Opatrzność Boża. Bo jest zawsze na czas. Moi drodzy, o tym mówią dzisiejsze czytania.
W pierwszym czytaniu prorok Izajasz zapowiada czasy, kiedy niewidomi przejrzą uszy głuchych zostaną otwarte. Niemy zakrzyknie z radości. Więc nie tylko zostaje mu przywrócona mowa, ale jest radość – czyli nadejdzie czas, kiedy ci, którym czegokolwiek brakuje, nie tylko odzyskają to, czego ich życie pozbawiło, ale otrzymają radość, czyli pełnię, satysfakcję pełną ze swego istnienia. A chromy wyskoczy jak jeleń. Czyli osoba, która kuleje, nie tylko zacznie chodzić, ale wyskoczy jak jeleń. Pełne emocji pokazanie czasów, które nadejdą. To, co teraz przeżywamy, to nie wszystko. I słusznie, bo my przeżywamy w tym świecie niedosyt.
Moi kochani, nawet gdybyśmy byli w idealnym miejscu, w idealnej rodzinie, w idealnej pracy, wśród idealnych ludzi – zawsze będzie niedosyt. Uczniowie idący do Emaus mówią: A myśmy się spodziewali, że Jezus pokona swoich przeciwników, że odniesie zwycięstwo. Nie tak miało być. Moi kochani, w każdej rodzinie, nawet najbardziej idealnej, zawsze są takie momenty, że ktoś mówi: No, nie tak miało być. Inaczej sobie to wyobrażałem. W każdym zawodzie – Nie tak miało być. Miało być cudownie, wspaniale. Ile razy człowiek wychodzi z sądu po rozprawie sądowej i mówi: Nie tak miało być. Tu na świecie nie ma sprawiedliwości. I te wszystkie obserwacje są prawdziwe. Tu na świecie nie ma idealnej sytuacji. Nie ma idealnego domu, idealnej pracy. Bo nie jesteśmy w niebie.
Moi kochani, właśnie poprzez znaki, poprzez cuda, tak jak dzisiaj Jezus uzdrawia też głuchoniemego, w Ewangelii, Jezus pokazuje stan, który jest naszym ostatecznym przeznaczeniem. Na razie jesteśmy w drodze, w świecie, który nie jest idealny. To tak, jakbyśmy kupili jakiś model do sklejania – na przykład są takie modele domków. Ci, którzy mają kolejki, kupują modele, piękne domki, różne młyny można robić, dworce kolejowe, ale to jest skomplikowane. To są drobne kawałeczki i zawsze jest dodane zdjęcie, jak to będzie wyglądać po złożeniu. Moi kochani, właśnie cuda Jezusa i te zapowiedzi Proroka są pokazaniem, jak wygląda ostateczny stan człowieka.
Miejsce cudów – Wilamowice
W naszej diecezji jest miejsce cudów. To są Wilamowice. Pochodzi z nich święty arcybiskup Józef Bilczewski, wielki rektor Uniwersytetu Lwowskiego, arcybiskup Lwowa. Pochodzi z biednej, prostej rodziny i jego miasto jest miejscem cudów. Ci, którzy tego doświadczyli, potwierdzą. Są uzdrowienia z chorób, są liczne łaski. Ludzie doświadczają tych łask opisują w kronikach sanktuarium. Jeden z pierwszych takich najbardziej znanych cudów, to cud, który posłużył do beatyfikacji. Otóż świętość Arcybiskupa była znana. Józef Bilczewski słynął z tego, że był nadzwyczajnym biskupem, człowiekiem wielkiej miłości, który postanowił być pochowany razem z biedotą Lwowa na cmentarzu Janowskim. Natomiast brakowało cudu. Pewnego razu przypadkowo ksiądz proboszcz, ówczesny kustosz – Michał Boguta, poszedł z księdzem prawnikiem do pewnej rodziny i mówią, że właśnie brakuje tego cudu. A ci państwo mówią: Ale przecież może ta historia z naszym synem, może to się nada na taki cud do beatyfikacji. I okazało się, że rzeczywiście.
Otóż 9 letni Marcin został sam w domu. I oczywiście dziecko, które jest bez opieki, bardzo często sięga po rzeczy nawet przysłowiowo zakazane i nie nadające się do zabawy. A taką najbardziej znaną rzeczą, którą nie należy się bawić w wieku dziecięcym, to są zapałki. Zapalił zapałkę. No i czym najlepiej zgasić zapałkę? Doszedł do tego, że spirytusem. Wziął butelkę spirytusu, wlewa na zapałkę. Następuje wybuch i chłopczyk doznał poparzeń twarzy. Cała twarz poparzona. Na sygnale przewieziony do najbliższego szpitala, do Oświęcimia. Tam lekarze mówią: Najpierw opatrunki, zmiana opatrunków i dopiero po jakimś czasie, może po miesiącu, będzie przewieziony do kliniki oparzeniowej do Siemianowic Śląskich, gdzie będzie można myśleć o przeszczepie skóry twarzy. W parafii rozpoczyna się szturm do nieba za wstawiennictwem św. Józefa Bilczewskiego., Ksiądz proboszcz, siostry służebniczki, cała rodzina, parafianie modlą się o zdrowie chłopca. W czwartym dniu po poparzeniu jedna z pierwszych zmian opatrunku i nagle chłopczyk sięga rączką i dotyka twarzy. Lekarz chwycił go za rękę. Przecież może nastąpić infekcja, nie można dotykać twarzy, może zaniedbanie tych medyków, którzy mieli przypilnować tej rączki, żeby nie trafiła na twarz. Ale lekarz zdziwiony patrzy, że w tym miejscu, gdzie chłopczyk dotknął twarzy, jest całkiem zdrowa skóra, więc wziął tampon i delikatnie zaczął odgarniać tę spaloną skórę. I okazało się, że pojawiła się zupełnie nowa skóra, twarz noworodka. Chłopcu została tylko mała plamka – tak jak Pan Jezus Zmartwychwstały miał rany na rękach i nogach. W ten sposób pokazał, że był umarły, a znów żyje, takim znamieniem, które świadczy o tym, co się stało, jest to mała plamka w niewidocznym miejscu.
Ten cud przyczynił się do beatyfikacji św. Józefa Bilczewskiego. Moi kochani, Jezus czyni cuda i dzisiaj. Oczywiście to nie jest reguła. Cud pokazuje, jakiego człowieka chce mieć Bóg. Pokazuje ten stan, który nas czeka. Po to, żeby nam dodać odwagi, otuchy. Tak jak Jezus, który się pokazał na górze Tabor przemieniony, wzmocnił apostołów przed męką.
Czego nie robić kiedy masz doła
Moi kochani, niektórzy mówią, że życie jest trudne. Wiadomo, że dla każdego z nas jest trudne, ale jeżeli nieraz się tak nagromadzi wiele trudnych rzeczy, a nieraz wydaje się, że wszystko się wali – choroba, coś się wydarzy w rodzinie, w pracy i człowiek mówi: To wszystko na mnie spada. Dlaczego w jednym momencie? Jestem w jakimś ciemnym tunelu. Kiedy pociąg przejeżdża przez ciemny tunel, to najgorszą rzeczą byłoby wysiąść. Czekamy, aż dojedziemy do stacji. Jesteśmy w drodze. I moi kochani, Pan Jezus przez tę chwilę, gdzie jakby odsłania rąbka tajemnicy, jakby uprzedza to, co nastąpi, pokazuje, że ma władzę, że ostatnie słowo w tym świecie należy do Niego. Tylko trzeba mieć oczy otwarte, żeby zobaczyć to działanie Pana Jezusa, Pana Boga.
Midrasz o uciekających z Egiptu
Jest taki midrasz, taka opowieść o Żydach, którzy uciekają z Egiptu i przechodzą suchą nogą przez Morze Czerwone. Mojżesz dotyka laską morza, wody się rozstępują. Następuje przejście Izraelitów, exodus i dwóch mężczyzn, dwóch Żydów rozmawia z sobą. Idą prawie że suchą nogą przez to morze. Jeden mówi do drugiego: Popatrz, jakie jest straszne błoto. A drugi na to odpowiada: Tak, jesteśmy po kostki w błocie. – Ty, to błoto przypomina glinę, którą musieliśmy wyrabiać, żeby z niej lepić cegły u faraona. – Tak, jesteśmy zupełnie tak jakby w niewoli u faraona. I ta historia kończy się stwierdzeniem:
Można przejść przez środek cudu, a go nie zauważyć. Dlatego prośmy dzisiaj Pana Boga o otwarte oczy, żeby tak jak mówi Izajasz, Bóg otworzył nasze oczy, żebyśmy przejrzeli i zobaczyli działanie Pana Boga w naszym życiu. Bo można rzeczywiście być w centrum cudu, tak jak ci Żydzi przechodzić przez rozstąpione morze i nie widzieć Bożego działania. A można mieć otwarte oczy za Bożą łaską i widzieć Pana Boga w każdej sytuacji życia, w najdrobniejszym wydarzeniu, w najdrobniejszym momencie, w najmniej znaczącej sytuacji, w najmniej ważnym miejscu. Jest i działa. Prośmy: Panie, otwórz nasze oczy, żebyśmy mogli zobaczyć Twoją obecność – że wszystko jest cudem, że właściwie wszystko mamy dzięki Tobie, że jesteś obecny w naszym życiu. I pamiętajmy: Opatrzność Boża nigdy się nie spóźnia.
Jak otwierać się na Boga?
Mówiłem, że życie niesie z sobą trudy, że nie jest łatwo i przed chwilą tego doświadczyłem. Otrzymałem pytanie księdza Piotra zza kamery; Mówisz o tym, żeby mieć otwarte oczy i widzieć Pana Boga działającego w życiu. Ale jak to zrobić? Moi kochani, ja mam taki swój sposób. Codziennie wieczorem, przy wieczornej modlitwie przypominam sobie konkretne momenty, wydarzenia z całego dnia odkąd się obudziłem, aż do tego momentu wieczornego. I zastanawiam się, gdzie Pan Bóg był obecny w moim życiu. I nie uwierzycie, dopóki sami tego nie spróbujecie, że to otwiera oczy niesamowicie – że w tylu momentach, ja bym tego nigdy nie zauważył, pan Bóg był obecny w życiu. Na przykład, kiedy rano wstałem, otworzyłem oczy – widzę piękna pogoda – jakaś radość w sercu. Potem modlitwa, Eucharystia, Pan Bóg obecny, potem przy śniadaniu ciekawa rozmowa. Nie tylko dobre śniadanie, chociaż też właśnie w tym posiłku, jeśli mi smakowało, też widzę rękę Pana Boga. I w takich drobnych momentach, w rozmowach, w jakichś pracach, które są takimi drobiazgami, ja bym tego nigdy nie zauważył, gdybym tego sobie nie przypomniał – Pan Bóg był obecny, a można było tego nie zauważyć, można było o tym nie myśleć.
I takie zadanie: Codziennie wieczorem zacznijmy od tego, żeby z całego dnia przypomnieć sobie 10 rzeczy, za które mogę być wdzięczny Bogu. A założę się, że na dziesięciu się nie skończy. Warto z tego skorzystać. To naprawdę pomaga. Na każdy dzień tego tygodnia, który jest przed nami, abyśmy potrafili być wdzięczni Bogu, niech On nam błogosławi: Pan z wami. Niech was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec i Syn, i Duch Święty.
🟢 👨🍳👉 Zerknij na nasze filmy kulinarne 🍰 PRZEPIS NA SZYBKIE CIASTO
Podcast @Dopowiedzenia
Witamy po wakacjach i zapraszamy do kolejnych odcinków dopowiedzeń. Dziś wraz z papieżem Franciszkiem kilka ważnych pytań dla jakości naszego życia.
Zapraszamy na @Dopowiedzenia
Dwudziesty wiek przyniósł wiele zmian na mapie organizacyjnej Kościoła w Polsce. Wpłynęły na to takie wydarzenia, jak odzyskanie niepodległości w 1918 roku, II wojna światowa i czas komunizmu.
Ks. Tomasz Chrzan #dopowiedzenia #katechizm #diecezjabielskożywiecka 👍
🙏 Polecamy też kanał @bp Roman Pindel i spotkania poświęcone Biblii 🙂
1. czytanie (Iz 35, 4-7a)
Przejrzą oczy niewidomych i uszy głuchych się otworzą
Czytanie z Księgi proroka Izajasza
Powiedzcie małodusznym: «Odwagi! Nie bójcie się! Oto wasz Bóg, oto pomsta; przychodzi Boża odpłata; On sam przychodzi, by was zbawić».
Wtedy przejrzą oczy niewidomych i uszy głuchych się otworzą. Wtedy chromy wyskoczy jak jeleń i język niemych wesoło wykrzyknie. Bo trysną zdroje wód na pustyni i strumienie na stepie; spieczona ziemia zmieni się w pojezierze, spragniony kraj w krynice wód.
Psalm (Ps 146 (145), 6c-7. 8-9a. 9b-10 (R.: por. 1b))
Chwal, duszo moja, Pana, Stwórcę swego
Albo: Alleluja
Bóg wiary dochowuje na wieki, *
uciśnionym wymierza sprawiedliwość,
chlebem karmi głodnych, *
wypuszcza na wolność uwięzionych.
Chwal, duszo moja, Pana, Stwórcę swego
Albo: Alleluja
Pan przywraca wzrok ociemniałym, *
Pan dźwiga poniżonych.
Pan kocha sprawiedliwych, *
Pan strzeże przybyszów.
Chwal, duszo moja, Pana, Stwórcę swego
Albo: Alleluja
Ochrania sierotę i wdowę, *
lecz występnych kieruje na bezdroża.
Pan króluje na wieki, *
Bóg twój, Syjonie, przez pokolenia.
Chwal, duszo moja, Pana, Stwórcę swego
Albo: Alleluja
2. czytanie (Jk 2, 1-5)
Bóg wybrał ubogich
Czytanie z Listu Świętego Jakuba Apostoła
Bracia moi, niech wiara wasza w Pana naszego, Jezusa Chrystusa uwielbionego, nie ma względu na osoby.
Bo gdyby przyszedł na wasze zgromadzenie człowiek przystrojony w złote pierścienie i bogatą szatę i przybył także człowiek ubogi w zabrudzonej szacie, a wy spojrzycie na bogato przyodzianego i powiecie: «Ty usiądź na zaszczytnym miejscu», do ubogiego zaś powiecie: «Stań sobie tam albo usiądź u podnóżka mojego», to czy nie czynicie różnic między sobą i nie stajecie się sędziami przewrotnymi?
Posłuchajcie, bracia moi umiłowani! Czy Bóg nie wybrał ubogich tego świata na bogatych w wierze oraz na dziedziców królestwa przyobiecanego tym, którzy Go miłują?
Aklamacja (Por. Mt 4, 23)
Alleluja, alleluja, alleluja
Jezus głosił Ewangelię o królestwie
i leczył wszelkie choroby wśród ludu.
Alleluja, alleluja, alleluja
Ewangelia (Mk 7, 31-37)
Uzdrowienie głuchoniemego
Słowa Ewangelii według Świętego Marka
Jezus opuścił okolice Tyru i przez Sydon przyszedł nad Jezioro Galilejskie, przemierzając posiadłości Dekapolu.
Przyprowadzili Mu głuchoniemego i prosili Go, żeby położył na niego rękę. On wziął go na bok, z dala od tłumu, włożył palce w jego uszy i śliną dotknął mu języka; a spojrzawszy w niebo, westchnął i rzekł do niego: «Effatha», to znaczy: Otwórz się. Zaraz otworzyły się jego uszy, więzy języka się rozwiązały i mógł prawidłowo mówić.
Jezus przykazał im, żeby nikomu nie mówili. Lecz im bardziej przykazywał, tym gorliwiej to rozgłaszali. I przepełnieni zdumieniem mówili: «Dobrze wszystko uczynił. Nawet głuchym słuch przywraca i niemym mowę».
Czytania Liturgiczne pochodzą z Lekcjonarza wydanego przez: Wydawnictwo Pallottinum