Najcenniejszy skarb Europy V Niedziela Wielkiego Postu C

kwi 1, 2022 | Ks. Marek Studenski

V Niedziela Wielkiego Postu rok C

V Niedziela Wielkiego Postu rok C – zapraszam na rozważanie o perfidnej zagrywce faryzeuszów i o tym, że w Bożych oczach zawsze jesteś kimś, nawet jak inni mają Cię za pionka.

Ciężko jest być oskarżanym

Ciężko jest być oskarżanym. Proszę sobie wyobrazić, co przeżywała kobieta z dzisiejszej ewangelii, kiedy faryzeusze szarpiąc ją, ciągnąc za włosy, za ręce, przyprowadzili ją do Jezusa, który nauczał akurat tłumy w świątyni. Tę kobietę co dopiero pochwycono za cudzołóstwie. Przerażenie, lęk. Liczyła się pewnie z tym, że za chwilę może umrzeć.

Tymczasem w błędzie byłby ten, kto by sądził, że faryzeuszom chodziło o ochronę moralności. Ewangelista wyraźnie stwierdza, jaki był motyw ich działania. Wystawiali Jezusa na próbę, aby mieli Go o co oskarżyć. Ta kobieta była tylko pionkiem, była zakładnikiem w ich podłej grze. Gdyby Jezus powiedział, że nie trzeba jej kamienować, nie trzeba jej karać, oskarżyliby Go, że przekracza prawo Mojżeszowe. Gdyby, co jest niemożliwe, ale gdyby powiedział, że jest winna śmierci, oskarżyliby Go przed Rzymem, że uzurpuje sobie prawo do wymierzania kary śmierci, które przysługuje tylko namiestnikowi rzymskiemu. Tak źle i tak niedobrze. Kobieta jest pionkiem.

 Co Jezus pisał na piasku

Jezus jest wystawionym na próbę. Jezus w momencie rozprawia się z faryzeuszami. Mówi ewangelista, że Jezus schylił się i pisał palcem po ziemi, a potem pyta, potem mówi: Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci na nią kamieniem. Nie dowiemy się nigdy, co pisał Jezus. Niektórzy się domyślają, że przejrzał ich na wylot i pisał ich osobiste grzechy. I dlatego zaczynali odchodzić i to począwszy od starszych. Inni mówią, że Jezus pewnie pisał, zapisywał przepisy prawa Mojżeszowego, które dotyczą kary wymierzanej fałszywym świadkom, a część z nich mogła być fałszywymi świadkami.

W jednym z filmów pod tytułem „Mesjasz” w sposób bardzo obrazowy autor scenariusza przedstawia tę scenę pokazując, że Jezus kreśli na piasku kwadrat, w tym kwadracie pojawia się woda, która staje się lustrem i jeden z faryzeuszów przegląda się w tej wodzie i zamiast jego twarzy widać przerażającą zwierzęcą twarz. Jest potworem.

 Zobacz jak zasiać owies na święta OWIES NA WIELKANOC 

Jezus wyciąga nas z tłumu

Faryzeusze odchodzą. Zostaje tylko Jezus i ta kobieta. – Nikt się nie potępił? – Nikt, Panie. – I Ja ciebie nie potępiam. Dla Jezusa ta kobieta nie jest pionkiem. Kto jest jedynym wygranym w tej podłej grze faryzeuszy? Ta kobieta. Ona, która miała być tylko zakładnikiem ich sprawy, która miała być potraktowana instrumentalnie, nagle na tym najbardziej zyskuje. Pozostaje Jezus i ona. I ma miejsce najważniejsza rozmowa jej życia. Dowiaduje się, że może rozpocząć wszystko od nowa. Jezus wyciąga nas z tłumu, nawet jeśli czujemy się pionkami w tym świecie.

Popatrzmy, co się dzieje w tej strasznej grze. Dzisiaj w sprawie Ukrainy wszyscy ludzie są pionkami, są zakładnikami – i żołnierze, którzy giną, młodzi ludzie, którzy mieliby przed sobą całe życie. Lekarze ratują w szpitalu przez nieraz 12 godzin życie człowieka. Życie ludzi starszych przedłuża się, żeby jak najdłużej mogli żyć na tym świecie. A tutaj jednym strzałem pozbawia się życia młodego człowieka, 19- 20- latka, który jest całkiem zdrowy i ma przed sobą, miałby przed sobą wiele, wiele lat życia. Giną niewinne kobiety, dzieci.

Jezus dał nam nowe życie

Moi kochani, dla Jezusa nikt z nas nie jest pionkiem. Jezus wyciąga nas z tej gry i dla Jezusa to Ty jesteś najważniejszy. Nawet jeśli dla polityków jesteś pionkiem i środkiem do tego, by zdobyli władzę. Nawet jeśli dla ludzi biznesu jesteś środkiem do tego, by mogli na tobie się dorobić, to Jezus wyciąga cię z tego tłumu i dla Niego jesteś kimś najważniejszym. Tak, jak ta kobieta z ewangelii. to wspaniała nowiną jaką niesie V niedziela wielkiego postu rok C

Historia pięknej aktorki Ève Lavallière

Moi kochani, historia kobiety z ewangelii powtarza się przez całe wieki. Przed wojną w Paryżu słynna była historia pięknej aktorki, bardzo zdolnej Evy Lavalliere. Pochodziła z domu, w którym nie miała domu. Ojciec alkoholik nie kochał swoich córek. Zabił matkę, a potem na oczach dzieci popełnił samobójstwo. Zagubiona, samotna młoda dziewczyna idzie nad Sekwanę, żeby rzucić się z mostu. Co tu robi taka ładna dziewczyna, sama o tej porze? – pyta przechodzący mężczyzna. Oferuje jej utrzymanie, pieniądze za usługi „w cudzysłowiu”.

Potem dostaje się do teatru Variete i staje się, bo jest zdolna i kobietą nadzwyczajnej urody, staje się wielką paryską aktorką. Życie się odmienia, los się do niej uśmiecha. Pewnego razu, będąc u szczytu kariery, odwiedza swoją przyjaciółkę na wsi. Tak się składa, że przyjaciółka była kobietą głęboko wierzącą i odwiedził ją miejscowy proboszcz. Prosty, skromny staruszek.

– Proszę pani, tak zdolna aktorka, a nie wierzy w Boga, szkoda. – Niech ksiądz się do mnie nie odzywa, ja nie mam z księdzem zamiaru w ogóle rozmawiać. Słyszałam raz księdza przechodząc obok kościoła, ksiądz ryczy, a nie mówi. Księdza w ogóle nie da się zrozumieć. – To w takim razie, gdyby pani się zgodziła, będę do pani przychodził na lekcje wymowy. A tymczasem, niech pani przeczyta tę książkę. Proboszcz podał jej „Żywot świętej Marii Magdaleny”. – Chyba ksiądz zwariował! 40 lat nie byłam do spowiedzi, w diabła wierzę, w Boga nie wierzę. Obiecałam diabłu, że przyprowadzę mu wielu ludzi w zamian za 20 lat życia. Chodzę na seanse. Niech ksiądz się wynosi! Ksiądz pokornie opuścił ten dom.

Kiedy przyszedł za parę dni, znowu odwiedzić swoją parafiankę, zastał Evę Lavalliere czytającą „Żywot Marii Magdaleny” na głos – czytała go pięknym głosem, jako wspaniała aktorka – swojej przyjaciółce. – Proszę księdza, wiem, że diabeł istnieje, bo tego doświadczyłam. Skoro istnieje Pan Bóg, to czy mam jeszcze szansę? – Ma pani szansę. 18 czerwca 1917 roku wielka aktorka przyjmuje po raz pierwszy od dzieciństwa Komunię Świętą z rąk prostego proboszcza.

Niezwykłe świadectwo

Jedna z paryskich gazet ogłosiła ankietę. Krytyków i dziennikarzy zaskoczyły odpowiedzi, jakich na pytania ankietera udzieliła aktorka, Eva Lavalliere. W ankiecie zapytano:

Jaki jest twój ulubiony kwiat? Ona odpowiedziała: Ciernie z korony cierniowej. – Ulubiony sport? – Klękanie. – Ulubiony klejnot? – Różaniec. – Najstosowniejsze nakrycie głowy? – Aureola. – Kim jesteś? – Robakiem. – Kto jest twoim największym szczęściem? – Jezus. Potem w życiu Evy Lavalerie pojawia się straszna choroba, choroba, która pozbawiła ją urody. Umiera w wieku 63 lat w roku 1929.

– Proszę księdza, czy Pan Jezus mi przebaczy? Tyle w życiu nagrzeszyłam… Przebaczy, bo Go bardzo ukochałaś, a komu mało się przebacza, ten mało miłuje Moi kochani, Eva Lavalliere, wiele, wiele innych osób, ja i Ty zostaliśmy przez Jezusa wyciągnięci z szaleńczego, przerażającego tłumu i Jezus zdjął z nas ciężar grzechu, dał nam nowe życie.

Najcenniejszy Skarb Europy

Hinduski myśliciel, profesor Singhar Singh zapytany co sądzi o kulturze Europy Zachodniej powiedział tak, to nawet zapisał w jednej ze swoich książek:

Według mnie najcenniejszym skarbem, jaki ma Europa są cztery ewangelie. Najpiękniejszą historią, którą w nich przeczytałem, jest historia, kiedy do Jezusa przeprowadzono kobietę przyłapaną na cudzołóstwie. Słowa: „Ten, kto jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci na nią kamieniem” są najwartościowszymi słowami, które kiedykolwiek przeczytałem.

Moi kochani i my te słowa nie tylko znamy z ewangelii, ale znamy je z własnego życia. W czasach, kiedy możemy czuć się nieraz jak pionek postawiony na szachownicy, gdzie różne frakcje, różne opcje prowadzą swoje gry i używają nas w sposób instrumentalny, przychodzi do nas Jezus, wyrywa nas z tej gry, z tej szachownicy i proponuje nam relację z sobą, relację, która odmienia nasze życie.

Zobacz też ciekawy odcinek zatytułowany Twój tata pokonał 3 rekiny 

Podcast DOPOWIEDZENIA

Czym jest Kościół? Na to pytanie można znaleźć bardzo wiele odpowiedzi. Dla mnie najkrótszą i najtrafniejszą odpowiedzią jest tytuł encykliki Jana XXIII: „Mater et Magistra”. Kościół jest Matką i Nauczycielką, a więc matką, która wymaga – kocha, ale wymaga. O tym rozmawiają ksiądz Piotr i ksiądz Mateusz. Myślę że i tym razem warto ich posłuchać.

5 Niedziela Wielkiego Postu rok B

5 Niedziela Wielkiego Postu rok B

5 Niedziela Wielkiego Postu rok B (Mt 21, 33-43. 45-46) Każdy z nas, podobnie jak ziarno, ma w sobie potencjał do przemiany i przynoszenia obfitych plonów, ale wymaga to pewnego rodzaju „obumierania” – czyli gotowości do wyrzeczenia się egoizmu, wygody, a czasem nawet...

4 Niedziela Wielkiego Postu rok B

4 Niedziela Wielkiego Postu rok B

4 Niedziela Wielkiego Postu rok B (J 3, 14-21) Dlaczego w naszym świecie, nawet całe narody, bezkarnie popełniają zło? Jak to możliwe, że ludzie walczą z Bogiem, śmieją się z Niego, a wydaje się, że "nic się nie dzieje"? Zapraszam Cię na niezwykłą podróż w głąb tych...