16 Niedziela Zwykła rok C

lip 18, 2025 | Ks. Marek Studenski, Rok C

16 Niedziela Zwykła rok C (Łk 10, 38-42)

Czy nasze rozmowy karmią serce, czy zostawiają nas pustych? Dlaczego nawet najpiękniej zastawiony stół może nie dać radości, jeśli zabraknie przy nim… obecności? W tym odcinku zabieram Was do domu Marty i Marii – ale nie tylko. To spotkanie z Jezusem, które może stać się również Twoim doświadczeniem.

🕊️ Trzy główne wątki odcinka:

✅ Marta, Maria i duchowa równowaga – opowieść o napięciu między działaniem a słuchaniem Słowa, między troską o posiłek a troską o duszę.

✅ Płonność codziennych rozmów – dlaczego często wychodzimy ze spotkań zmęczeni i jak odzyskać głębię dzięki zakorzenieniu w Słowie Bożym.

✅ Potęga obecności i duchowych relacji – poruszające historie, które pokazują, że najważniejsze rzeczy dzieją się, gdy jesteśmy naprawdę „tu i teraz”, zarówno wobec Boga, jak i wobec siebie nawzajem.

🍬 Od „Bożych krówek” przez opowieść o studni, która wyschła z braku użycia, aż po momenty, gdy przy stole decyduje się los wspólnoty i sens życia – ten odcinek jest duchową ucztą. Wchodzimy do Betanii, gdzie Jezus czuł się jak w domu. I pytamy siebie: czy ja też daję Mu miejsce przy moim stole?

💬 „Bez relacji – nie ma objawienia. Bez Słowa – nie ma głębi. Bez obecności – wszystko staje się płonne.”

💬 „Nie wystarczy zaprosić Jezusa do domu. Trzeba z Nim usiąść.”

Zapraszam Cię – nie na szybki cukierek, ale na duchowy posiłek, który zostawia smak… życia. Wejdź do Betanii. Usłysz. Poczuj. Zostań. ❤️

Słowo Boże i posiłek

Zapraszam na szklankę dobrej rozmowy. W naszych sanktuariach coraz bardziej popularne stają się różnego rodzaju pamiątki – takie gadżety dla pielgrzyma. Mam tutaj „Boże krówki” z jednego z sanktuariów, bo one pasują znakomicie do dzisiejszej Ewangelii. Słowo Boże i posiłek. Jaka Ewangelia, o tym zaraz. A teraz wylosuję krówkę dla Ciebie. Ciekawe jakie słowo wylosowaliśmy, by się przydało w Twoim życiu. Jest to księga Daniela, rozdział 7, wiersz 14: „Panowanie Jego wiecznym panowaniem, które nie przeminie, a Jego królestwo nie ulegnie zagładzie”. Słowo Boże dla nas, dla księdza Piotra krówka, bo ja nie mogę mówić i jeść. Ksiądz Piotr się poczęstował krówką, a my idźmy dalej. Dlaczego taki wstęp? Moi drodzy, jesteśmy dzisiaj w domu Marty i Marii. Marta krząta się przy kuchni, Maria chce słuchać Jezusa i słyszy wyrzut swojej siostry: Dlaczego mi nie pomagasz? Napięcie pomiędzy słuchaniem Słowa Bożego i czynnościami domowymi. Marta chce przygotować przyjęcie. Krówka, dobry cukierek, dobra potrawa, słodycz i cytat z Pisma Świętego. Tak mi się skojarzyło z tą Ewangelią.

Rozmowa – najlepsza przyprawa spotkania

Moi drodzy, bez poważnych rozmów, bez ciekawych tematów, bez zaangażowania – spotkanie przy stole jest płonne. Mamy takie doświadczenie rozmów, ja przynajmniej czasami tak to odbieram – po których jestem zmęczony. Mówi się o polityce, o samochodach, jakieś plotki. Człowiek wychodzi pusty z takiego spotkania. Kiedyś siedzimy przy stole, i jak to czasami bywa, niestety, każdy dodał coś na temat jednego człowieka, jednego z księży. To było środowisko osób duchownych, więc powstał taki niezbyt ciekawy obraz tej osoby. I siedział tam młody kleryk i patrzę na tego kleryka, a on ręce ma tak zatopione. I mówię: Co się dzieje, Kuba? A on mówi: Proszę księdza, bo kiedyś każdego z nas zabraknie przy stole. Mówi się o nieobecnych. I on wiedział, że kiedyś będzie taki czas, że to jego nie będzie i on może być przedmiotem tych płonnych rozmów.

Dlaczego niektóre spotkania nas nudzą?

Dlaczego tak się dzieje, że nieraz nasze spotkania są bezowocne, takie płonne, bez wyrazu, jesteśmy po nich zmęczeni? Moi drodzy, bo żeby mieć co powiedzieć, trzeba czerpać, trzeba czerpać ze źródła. W naszym życiu duchowym tym źródłem jest Pismo Święte. Słyszałem taką historię: Pewna rodzina mieszkała w starym drewnianym domu w górach. Mieli studnię, ale wybudowali się w mieście. Wywędrowali, wyemigrowali do miasta i po pewnym czasie przyjechali w te stare swoje rodzinne pielesze, gdzie jeszcze stał ten dom, żeby tam spędzić wakacje. Syn tych państwa od razu pobiegł do studni, otworzył wieko studni i był przyzwyczajony, że ta studnia była zawsze pełna orzeźwiającej, takiej krystalicznie czystej wody. A że był upał, chciał się napić. Patrzy – studnia jest pusta. Pyta miejscowego gospodarza, który znał się na tych rzeczach, co się stało. Czy studnie wyschły w tym terenie? – Nie – mówi: Ta studnia jest zasilana przez podziemne strumienie, przez podziemne źródła. Te źródła dalej płyną, ale kiedy studni się nie używa, one się blokują i nie docierają do studni. Kiedy studni się nie używa, woda wysycha.

Kiedy nie używamy studni Słowa Bożego, ona wyschnie. Nie będziemy mieli z czego czerpać. I nie tylko nasze rozmowy będą płonne, ale całe nasze życie stanie się bez wyrazu.

I o tym wiedziała Maria i Pan Jezus, który nie ganił Marty, ale zwrócił uwagę na to, co jest najważniejsze. Nie powinno zabraknąć jednego i drugiego.

Marta i Maria w jednej osobie

W parafii w Żywcu Zabłociu, gdzie byłem wikariuszem, mieliśmy w redakcji gazetki parafialnej panią Martę. Niestety już zmarła. Była nauczycielką miejscowej szkoły średniej i dzięki niej miałem bezbłędnie przeprowadzoną korektę doktoratu, bo każdy przecinek, każdą pauzę sprawdziła i zastanawiała się, czy przecinek czy kreseczka, czy pauza będzie bardziej adekwatna w danym miejscu. Była świetną gospodynią i bardzo często zapraszała gości, księży czy redakcję gazetki do siebie. I wspaniale gotowała. Miała taki stary kuchenny piec jeszcze na węgiel. I nas zawsze zaskakiwało jedno – że miała kilka potraw w takich garnuszkach – już czekały na piecu. I zawsze była z nami przy stole. Podawała kolejne dania – jakąś rybę, sałatkę, potem deser. Ale była stale obecna. Potrafiła w jakiś cudowny sposób zadbać o to, by ugościć swoich gości, a jednocześnie być z nimi i rozmawiać. A rozmowy były na najwyższym poziomie: top level. Miała na imię Marta. Kiedyś ksiądz proboszcz mówi: Pani Marto, pani jest Martą i Marią w jednej osobie. I to się stało jej takim przezwiskiem, przydomkiem. Mówiliśmy potem: Marta – Maria w jednej osobie.

Kapitalna książka

Moi drodzy, jest taka kapitalna książka, napisał ją Henry Nouwen, pod tytułem „Zraniony uzdrowiciel”. Książeczka napisana w latach 70. Niewielka objętościowo, ale niesamowita. Nie tylko każdy ksiądz, ale każdy powinien ją przeczytać. I tam jest taki rozdział, który nosi tytuł: popatrzeć w oczy uciekiniera. Henry Nouwen rozpoczyna ten rozdział od takiej historii, bardzo starej, powtarzanej: Do pewnej miejscowości przybył uciekinier. Poprosił o schronienie. Ludzie od razu otworzyli się na tego młodego człowieka, któremu groziła śmierć. Udzielili mu schronienia, żywili go, otoczyli go miłością i opieką. I pewnego razu wpada oddział żołnierzy. Mówi: Wiemy, że przechowujecie uciekiniera. Macie nam go natychmiast wydać. Dajemy wam czas do rana. Jeśli rano nie wydacie uciekiniera, każdy z mieszkańców wioski zostanie zabity, a całą wioskę spalimy i zrównamy z ziemią. Nie wiedzieli, co robić. Poszli do księdza, żeby poradził, jak wyjść z tej sytuacji. Ksiądz bardzo to przeżywał. Nie wiedział, co im odpowiedzieć. Poszedł do swojego mieszkania. Całą noc się modlił. Szukał w Biblii drogi wyjścia z tej sytuacji. Dopiero nad ranem natrafił na takie zdanie: Lepiej, żeby zginął jeden człowiek, niż wszyscy mieliby pójść na zatracenie. Znalazł odpowiedź. Mówi: Znalazłem w Biblii taką wskazówkę, że niestety, nie mogę poświęcić was wszystkich. Musimy wydać tego człowieka. Wydano człowieka żołnierzom. Kiedy prowadzono chłopaka na śmierć, ludzie zaczęli ucztować. Cieszyli się z tego, że ksiądz ocalił ich życie. Ale ksiądz był zrozpaczony, smutny. Zamknął się w swoim mieszkaniu, zaczął się modlić. I nagle pojawia się anioł: Coś ty najlepszego zrobił? – A co takiego? – Czy wiesz, że wydałeś na śmierć Mesjasza w tym chłopaku? – Nie, skąd miałem wiedzieć? – Gdybyś choć raz go odwiedził i popatrzył mu w oczy, to byś wiedział.

Ta historia nie jest argumentem za tym, żeby nie kierować się słowami Pisma Świętego. Ona mówi o czymś zupełnie innym – że spotkanie z Biblią to spotkanie z żywym Bogiem. Jeśli nie będzie relacji z Bogiem, jeśli spotkanie ze Słowem Bożym nie będzie prowadzić do relacji, to Biblia będzie traktowana instrumentalnie i grozi to tym, którzy mają Pismo Święte i je czytają, że będą zaliczać: Jeszcze dzisiaj lekturka Pisma Świętego, parę zdań, odfajkowane – albo będą traktować w sposób magiczny Biblię – tam, gdzie się otworzy, znajdę wskazówkę i będę literalnie wypełniać to, co przeczytam.

Biblia musi być czytana w duchu wiary

Biblia musi być czytana w duchu wiary. I moi kochani, wróćmy do domu Marty, Marii i Łazarza. To był dom przyjaciół Jezusa. Między nimi a Jezusem była głęboka więź. Co o tym świadczy? Jezus w Ewangelii św. Jana kocha Martę, Marię i Łazarza. Jest tam mowa, że Jezus „miłował”, tam jest słowo „agape” greckie – miłość- żywa, najgłębsza forma przyjaźni, miłości. Jezus z całego serca kochał Martę i jej siostrę Marię i Łazarza. Mieli do Niego niesamowite zaufanie. Marta była pewna: Panie, gdybyś tu był, mój brat by nie umarł. Nie wiem, czy macie takie doświadczenie, ja mam, że kiedy jadę do Warszawy czy do Łodzi, mam tam jakieś sympozjum, rekolekcje, coś do załatwienia – mam swoich znajomych i już się cieszę, że odwiedzając to miasto, odwiedzę mojego przyjaciela – że się spotkamy, posiedzimy, wypijemy dobrą kawę. I moi kochani, takim miejscem dla Jezusa była Betania, położona blisko Jerozolimy, blisko Góry Oliwnej i bardzo często odwiedzając Święte Miasto, Jezus odwiedzał swoich przyjaciół. Czuł się tam dobrze, czuł się tam u siebie. I w tej atmosferze było i krzątanie przy stole i poczęstunek, i żywe Słowo Boże. I właśnie o to chodzi.

Posępny Abraham

Pierwsze dzisiejsze czytanie jest niesamowite. Abraham z Sarą są posępni. Spełnieniem życia Izraelity było posiadanie potomstwa. Sara była bezpłodna, nie mieli dzieci. I nagle przed ich dom przychodzi trzech gości, trzech przybyszów. Abraham wita ich z radością. Nie wie, kim są, ale ma zmysł wiary i przeczuwa, że tych gości trzeba przyjąć. I zupełnie bezinteresownie najpierw umywa im nogi, daje wodę, żeby zmęczone podróżą nogi mogły odpocząć. Potem prosi Sarę, by przygotowała podpłomyki. Następnie robi coś, co było tylko na przywitanie największych gości. To mamy w Ewangelii o Synu Marnotrawnym. Ojciec w tym największym przypływie radości z powrotu syna każe zabić cielę. I to samo Abraham – idzie do swojej trzody, wybiera dorodnego cielaka i przyrządza potrawę dla tych gości. A niespodzianka jest niesamowita, bo kiedy odchodzą, jeden z nich mówi: Za rok o tej porze wrócimy do ciebie, a ty wtedy będziesz miał już syna. Moi kochani, kolejne spotkanie, jakże owocne, spotkanie przeżyte z wiarą. Tam nie było płonnych rozmów. Tam nie było odfajkowania wizyty. Tam było żywe spotkanie, żywa relacja. I zobaczmy, jakie są owoce. Kiedy w naszym życiu spotka się Słowo Boże, relacja z Bogiem, żywa, piękna relacja z Bogiem i przyjaźń z ludźmi – będą niesamowite owoce, nawet w trudnym położeniu, nawet w tragicznej sytuacji. To zawsze owocuje.

Leo Buscaglia

Leo Buscaglia, psycholog, autor znakomitych książek, też taki mówca motywacyjny, już zmarł, był starszym człowiekiem – wspomina ze swego dzieciństwa następujące zdarzenie, pisze o tym w książce Living – Loving – Learning. Mówi: Mój tata ze swoim wspólnikiem mieli sklep. I pewnego razu ten wspólnik okazał się do cna nieuczciwy. Poszedł do banku, wybrał wszystkie pieniądze, jakie mieli i uciekł. Tata został z pustym sklepem i z kredytami. Był bankrutem. Kiedy przyszedł do domu z tą wiadomością, liczne potomstwo, dzieci, rodzeństwo siadło każdy w innym kąciku smutni, zapłakani. Również tata płakał. Siedział zrozpaczony. Nikt nie zauważył, że mama poszła do kuchni i zaczęła krzątać się wokół stołu. Zaczęła krzątać się wokół garnków. Coś tam robiła. Po pewnym czasie mówi: Zapraszam wszystkich do jadalni. Wchodzą – na stole przepięknie ozdobionym kwiatami, najlepsze nakrycia – wystawna kolacja. Mąż na to: Co ty robisz? Czyś ty zwariowała? Przecież jesteśmy bankrutami. Każdy grosz się liczy. Jak możesz teraz, w takim momencie serwować kolację? Przecież to nie jest czas na kolację. Przecież szkoda pieniędzy. Jak możesz tak robić? A wtedy mama mówi tak: Słuchaj, kiedy, jak nie dzisiejszego wieczoru jest najlepszy czas na radość i święto. I nagle wszystko się zmieniło. Wszyscy odzyskali nadzieję. Siedli, zjedli dobrą kolację. Mieli siebie w takim położeniu, w takiej trudnej sytuacji. Moi kochani, kiedy jak nie właśnie w czasie trudności życiowych, kiedy coś trudnego przeżywamy, kiedy cierpimy – jest czas na radość i święto z tego, że jesteśmy razem, że jest z nami Jezus.

Smakowanie Słowa Bożego

W medytacji ignacjańskiej nie tyle mówi się o rozważaniu Pisma Świętego, ale o smakowaniu. Chodzi o to, żeby wejść w sytuacje biblijne. Kiedy na przykład Pan Jezus przyrządza rybę na węgielkach po swoim zmartwychwstaniu nad Morzem Tyberiadzkim, ja, rozważając te słowa, siedzę z nimi przy tym ognisku, czuję zapach węgli, czuję smak tej ryby, smakuję tą całą scenę. Dzisiaj Marta i Maria zapraszają Cię do swego domu. Wejdźmy do tego domku w Betanii i przeżyjmy wspaniałe spotkanie z Jezusem, Martą, Marią i Łazarzem. Takie spotkanie zawsze nas umacnia. I życzę jak najwięcej takich spotkań w Waszym życiu duchowym. Niech Pan Bóg nam na te spotkania błogosławi. Pan z wami. Niech was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec i Syn, i Duch Święty.

Dzięki serdeczne wszystkim naszym Patronom. Jesteśmy już po połowie lipca, więc wszystkim życzę najlepszych wakacji. Wysyłajcie ten film komu możecie. Odnajdźcie w tym filmiku sposób na dobre przeżycie czasu wolnego, a także czasu pracy – zależy jaki czas akurat jest w Waszym życiu. Tutaj się wyświetlają nasze propozycje. Kliknijcie i wysłuchajcie także innych kazań.

 

🟢 👨‍🍳👉 Zerknij na nasze filmy kulinarne 🍰 PRZEPIS NA SZYBKIE CIASTO 

Podcast @Dopowiedzenia

Witamy po wakacjach i zapraszamy do kolejnych odcinków dopowiedzeń. Dziś wraz z papieżem Franciszkiem kilka ważnych pytań dla jakości naszego życia.

Zapraszamy na @Dopowiedzenia

Liturgia nie jest sztywna, przynajmniej według katechizmu. Liturgia jest żywa, wypełniona działaniem Boga. Gdzie ma swoje korzenie, dlaczego jest taka ważna dla naszego życia? I co to znaczy że możemy mieć sakramentalny wymiar życia? Przed nami ciekawa podróż w świat liturgii. Jaka jest prawdziwa liturgia? co to jest liturgia? na takie pytania postaramy się odpowiedzieć. Zapraszamy do wspólnego odkrywania Katechizmu Kocioła Katolickiego. [KKK 1065 – 1112]

Spotkanie rodzi myślenie. Spotykamy się, by rozmawiać na ważne dla nas tematy. Odkrywamy i badamy tajemnice katechizmu. Myślimy, że dla Ciebie również staną się ważne. Prowadzimy rozmowy w oparciu o Katechizm Kościoła Katolickiego.

Zapraszamy! Dołącz do nas! Ks. Mateusz Kierczak, Ks. Piotr Góra

#dopowiedzenia #katechizm #diecezjabielskożywiecka 👍

🙏 Polecamy też kanał @bp Roman Pindel i spotkania poświęcone Biblii 🙂

@Dopowiedzenia

1. czytanie (Rdz 18, 1-10a)

Abraham przyjmuje Boga

Czytanie z Księgi Rodzaju

Pan ukazał się Abrahamowi pod dębami Mamre, gdy ten siedział u wejścia do namiotu w najgorętszej porze dnia. Abraham, spojrzawszy, dostrzegł trzech ludzi naprzeciw siebie. Ujrzawszy ich, podążył od wejścia do namiotu na ich spotkanie.

A oddawszy im pokłon do ziemi, rzekł: «O Panie, jeśli darzysz mnie życzliwością, racz nie omijać Twego sługi! Przyniosę trochę wody, wy zaś raczcie obmyć sobie nogi, a potem odpocznijcie pod drzewami. Ja zaś pójdę wziąć nieco chleba, abyście się pokrzepili, zanim pójdziecie dalej, skoro przechodzicie koło sługi waszego». A oni mu rzekli: «Uczyń tak, jak powiedziałeś».

Abraham poszedł więc śpiesznie do namiotu Sary i rzekł: «Prędko zaczyń ciasto z trzech miar najczystszej mąki i zrób podpłomyki». Potem Abraham podążył do trzody i wybrawszy tłuste i piękne cielę, dał je słudze, aby ten szybko je przyrządził. Po czym, wziąwszy twaróg, mleko i przyrządzone cielę, postawił przed nimi, a gdy oni jedli, stał przed nimi pod drzewem.

Zapytali go: «Gdzie jest twoja żona, Sara?» – Odpowiedział im: «W tym oto namiocie».

Rzekł mu jeden z nich: «O tej porze za rok znów wrócę do ciebie, twoja zaś żona, Sara, będzie miała wtedy syna».

Psalm (Ps 15 (14), 1b-2. 3 i 4b. 4c-5 (R.: por. 1b))

Prawy zamieszka w domu Twoim, Panie

Kto będzie przebywał w Twym przybytku, Panie, *
kto zamieszka na Twej górze świętej?
Ten, kto postępuje nienagannie, działa sprawiedliwie *
i mówi prawdę w swym sercu.

Prawy zamieszka w domu Twoim, Panie

Kto swym językiem oszczerstw nie głosi, *
kto nie czyni bliźniemu nic złego
i nie ubliża swoim sąsiadom, *
ale szanuje tego, który oddaje cześć Bogu.

Prawy zamieszka w domu Twoim, Panie

Kto dotrzyma przysięgi niekorzystnej dla siebie, *
kto nie daje swych pieniędzy na lichwę
i nie da się przekupić przeciw niewinnemu. *
Kto tak postępuje, nigdy się nie zachwieje.

Prawy zamieszka w domu Twoim, Panie

2. czytanie (Kol 1, 24-28)

Cierpiąc z Chrystusem, dopełniamy Jego dzieła

Czytanie z Listu Świętego Pawła Apostoła do Kolosan

Bracia:

Teraz raduję się w cierpieniach za was i ze swej strony dopełniam niedostatki udręk Chrystusa w moim ciele dla dobra Jego Ciała, którym jest Kościół. Jego sługą stałem się z powodu zleconego mi wobec was Bożego włodarstwa: mam wypełnić posłannictwo głoszenia słowa Bożego.

Tajemnica ta, ukryta od wieków i pokoleń, została teraz objawiona Jego świętym, którym Bóg zechciał oznajmić, jakie jest bogactwo chwały tej tajemnicy pośród pogan. Jest nią Chrystus pośród was – nadzieja chwały. Jego to głosimy, upominając każdego człowieka i ucząc każdego człowieka z całą mądrością, aby każdego człowieka przedstawić jako doskonałego w Chrystusie.

Aklamacja (Por. Łk 8, 15)

Alleluja, alleluja, alleluja

Błogosławieni, którzy w sercu dobrym i szlachetnym zatrzymują słowo Boże
i wydają owoc dzięki swojej wytrwałości.

Alleluja, alleluja, alleluja

Ewangelia (Łk 10, 38-42)

Jezus w gościnie u Marty i Marii

Słowa Ewangelii według Świętego Łukasza

Jezus przyszedł do jednej wsi. Tam pewna niewiasta, imieniem Marta, przyjęła Go w swoim domu. Miała ona siostrę, imieniem Maria, która usiadłszy u nóg Pana, słuchała Jego słowa.

Marta zaś uwijała się około rozmaitych posług. A stanąwszy przy Nim, rzekła: «Panie, czy Ci to obojętne, że moja siostra zostawiła mnie samą przy usługiwaniu? Powiedz jej, żeby mi pomogła».

A Pan jej odpowiedział: «Marto, Marto, martwisz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba mało albo tylko jednego. Maria obrała najlepszą cząstkę, której nie będzie pozbawiona».

 

16 Niedziela Zwykła rok A/B/C

Czytania Liturgiczne pochodzą z Lekcjonarza wydanego przez: Wydawnictwo Pallottinum

15 Niedziela Zwykła rok C

15 Niedziela Zwykła rok C

15 Niedziela Zwykła rok C (Łk 10, 25-37) „Miłość jest zaradna” – to zdanie powraca w tym odcinku jak refren Ewangelii, która naprawdę żyje. 🔸 1. Świat rozdzielony – głód ciała, głód serca Papież Benedykt XVI mówił: „Jedni umierają z głodu, inni z...

14 Niedziela Zwykła rok C

14 Niedziela Zwykła rok C

14 Niedziela Zwykła rok C (Łk 10, 1-12. 17-20) "Posyłam was jak owce między wilki" — te słowa Jezusa stają się dziś bardziej aktualne niż kiedykolwiek. Zapraszam Cię do refleksji nad trzema dramatycznymi i jednocześnie budującymi wątkami: 🔹 1. Owce wśród...

Uroczystość Apostołów Piotra i Pawła rok C

Uroczystość Apostołów Piotra i Pawła rok C

Uroczystość Apostołów Piotra i Pawła rok C (Mt 16, 13-19) Jezus nie szuka perfekcji. Szuka serca. Jeśli czujesz, że Twoja wiara potrzebuje świeżego oddechu – zapraszam. Nie wystarczy wiedzieć o Jezusie - trzeba Go spotkać. Tak - to jest możliwe. Opowiadam historię...

Postaw mi kawę na buycoffee.to