29 niedziela zwykła rok C

paź 17, 2025 | Ks. Marek Studenski, Rok C

29 Niedziela Zwykła rok C (Łk 18, 1-8)

W dobie samoobsługowych sklepów otwartych 24/7 i aptek z nocnym dyżurem coraz częściej oczekujemy, że podstawowe potrzeby da się zaspokoić o każdej porze. A co z potrzebami duchowymi, które dają o sobie znać właśnie w nocy – kiedy bezsenność splata się z lękiem, a myśli krążą wokół spraw, których nie da się „wyłączyć”? Z takim pytaniem koresponduje rosnące w Polsce i w Europie zjawisko całodobowych miejsc modlitwy – kaplic wieczystej adoracji, dostępnych dla chętnych przez całą dobę.

Wieczysta adoracja to inicjatywa, w której wspólnota organizuje dyżury modlitewne tak, by przestrzeń sakralna była otwarta i „strzeżona” non stop. Praktycznie oznacza to pozyskanie 168 osób – po jednej na każdą godzinę tygodnia – które deklarują obecność raz w tygodniu. Według relacji duszpasterzy i uczestników takie miejsca stają się dla wielu „nocną apteką” dla ducha: zdarzają się historie o ludziach, którzy schodzą z destrukcyjnych decyzji, znajdują ukojenie czy odzyskują perspektywę w chwilach kryzysu.

Na koniec mam do Ciebie prośbę – jeśli kiedykolwiek doświadczyłeś adoracji, jeśli w ciszy znalazłeś pokój, odpowiedź albo po prostu chwilę wytchnienia – napisz o tym. Twoje słowa mogą stać się dla kogoś światłem w nocy, której sam nie potrafi przetrwać. Może to być jedno zdanie albo cała historia – o pierwszym wejściu do kaplicy, o „zastępstwie”, które zmieniło serce, o pokoju, który przyszedł pośród lęku. Podziel się swoim świadectwem w komentarzu lub wiadomości. Twoje doświadczenie może być czyimś początkiem drogi.

Sklepy bez sprzedawców w Czechach

Zapraszam na szklankę dobrej rozmowy. Odwiedziłem niedawno mojego kolegę rocznikowego, księdza Łukasza. Pracuje w diecezji brneńskiej. Zwiedzamy późnym wieczorem, bo dość późno tam przyjechałem, piękną parafię, piękne zabytkowe miasteczko, między innymi wspaniały kościół, zbyt wystawny jak na tak małe miasto, zbudowany przez księcia Liechtensteina. Wędrujemy uliczkami, zabytkowe kamienice i nagle ksiądz Łukasz się zatrzymuje i mówi: A teraz pokażę coś ciekawego. Wyciąga kartę. Widzimy duży hipermarket. W środku jest pusto, świeci się światło. Podchodzi do drzwi. Jest specjalny czujnik. Przykłada kartę. Drzwi się otwierają. Wchodzimy do sklepu. Nie ma nikogo. Ani jednego klienta. Ani jednego pracownika. Zatrzymałem się przy półce z budyniami, ponieważ jestem amatorem budyniów, a smaki w Czechach są o wiele bogatsze, to spektrum jest o wiele większe niż w Polsce, widocznie Czesi jeszcze bardziej lubią budynie niż my, więc wziąłem sobie parę paczek budyniu. Idziemy do kasy, płacimy kartą, wychodzimy ze sklepu, zamykamy drzwi bez ani jednego pracownika. I mówi Łukasz: U nas w Czechach takie sklepy są czynne 24 godziny na dobę w każdej większej miejscowości. Moi kochani i taka myśl: Ktoś ma potrzebę, żeby sobie coś kupić wieczorem, w nocy idzie do sklepu. A co z potrzebami duchowymi?

Vincent Willem van Gogh – holenderski malarz

Vincent van Gogh zginął w wieku 37 lat. Niesamowity artysta, znany nie tylko ze swoich słoneczników. Popełnił samobójstwo. Postrzelił się. Zmarł dopiero parę dni później, bo w sposób nieudolny wycelował do siebie. Natomiast wcześniej napisał setki listów. I w wielu z tych listów pisze o nocach. O nocach, które były dla niego męczarnią, pomimo, że z zakładu dla osób chorych psychicznie widział piękne niebo i odzwierciedlił je na swoim obrazie „Gwiaździste niebo”, „Gwiaździsta noc”, jednak noce nie były dla niego rozgwieżdżone. Były dla niego koszmarem. Bardzo często pisze w tych listach: Każda noc jest dla mnie za długa, albo: W nocy ogarnia mnie strach, którego nie potrafię wytłumaczyć. Czuję się, jak gdyby wszyscy mnie opuścili, a ja zostaję sam na sam z ciemnością. I to się w końcu skończyło desperacką decyzją.

O. Justo Lo Feudo – kobieta uratowana przez światło z kaplicy

Moi kochani, o. Lo Feudo należący do Zgromadzenia Misjonarzy Najświętszej Eucharystii, który głosi kazania na całym świecie, opowiedział takie zdarzenie, o którym słyszał we Włoszech. Otóż pewna kobieta miała w pracy bardzo trudną sytuację. Doszły do tego jeszcze inne okoliczności, które sprawiły, że postanowiła zrobić sobie coś złego. Wyszła z domu między drugą a trzecią w nocy i szła na skraj miasta, na peryferia, gdzie jest skała, z której miała zeskoczyć. Znalazła się na rozwidleniu dróg. Jedna z dróg prowadziła w prawo, właśnie w kierunku tej skały, gdzie zamierzała zakończyć swoje życie, a druga w lewo. I patrząc w lewo widzi jakieś światełko. Postanowiła sprawdzić, co to jest. Okazało się, że drzwi były uchylone. Weszła, a to była kaplica wieczystej adoracji Najświętszego Sakramentu i w tej kaplicy uklękła. Zaczęła strasznie płakać. Był tam akurat ksiądz proboszcz, który również przyszedł na modlitwę. Zaczął z nią rozmawiać. I wtedy, na zakończenie tej długiej rozmowy ona mówi: Zrozumiałam, ile dobra jest w moim życiu. A ja to chciałam wszystko stracić.

Skręciła w dobrą uliczkę. To nie była ślepa ulica. To była ulica zakończona kaplicą wieczystej adoracji Najświętszego Sakramentu.

I moi kochani, dzisiaj w Ewangelii Pan Jezus mówi o wdowie, która przychodziła do sędziego, który się z ludźmi nie liczył i Boga się nie bał. I ze względu na jej natręctwo, bo dzień i noc przychodziła, w końcu jej dał to, o co prosiła i stanął w jej obronie. I Jezus mówi: Jeżeli wy, ludzie, którzy są źli, obarczeni słabościami, ulegają takiemu natręctwu, to o ile bardziej Bóg, który was kocha, kiedy będziecie do Niego przychodzić w dzień i w noc – was wysłucha. Ale, moi kochani, zauważmy – w dzień i w noc. I to się tak bardzo kojarzy z tą adoracją w dzień i w nocy – adoracją Najświętszego Sakramentu. Dlaczego o tym mówię? Ponieważ jestem zafascynowany takim nowym dziełem, które się rozwija w Polsce – dziełem wieczystej adoracji Najświętszego Sakramentu. Na czym polega ta inicjatywa? Otóż musi być w parafii 168 osób – bo tyle godzin liczy tydzień. I taka osoba raz w tygodniu jest strażnikiem Najświętszej Eucharystii po to, żeby jej bracia i siostry mieli okazję adorować, kiedy tylko chcą.

I moi kochani, taki van Gogh XXI wieku, który w nocy wstaje i nagle wszystkie te myśli czarne na niego się zwalają… Ilu z nas narzeka, że ma nieprzespane noce nie z powodu ciężkostrawnych dań, ale z powodu problemów, które się nawarstwiają. Ubieram szybko płaszczyk, idę się pomodlić. Mogę to zrobić w domu, ale mogę też iść do kaplicy Najświętszego Sakramentu.

I taki instynkt, moi kochani, który każe nam zamiast myśleć o czymś złym, sięgnąć po modlitwę. To jest wspaniałe dzieło ta wieczysta adoracja. I moi kochani, tam się dzieją cuda. Otóż w Polsce miała miejsce taka sytuacja, bo wiadomo, że każdy z nich podejmuje się – będę strzegł Najświętszego Sakramentu przez godzinę. Wtedy inni tam przychodzą, mogą się modlić, a ja jestem tym pewnym, który tam będzie, żeby Najświętszy Sakrament nie był sam. Ale ktoś ma wyjazd – sanatorium, szpital. I wtedy są cztery możliwości, a jedna z nich to prosić kogoś o zastępstwo. Ta osoba, którą proszę o zastępstwo, nie musi być wierząca. To musi być ktoś, kogo znam i wiem, że jest odpowiedzialny.

I moi kochani, pani z Poznania miała wyjazd do sanatorium na trzy tygodnie i prosi o zastępstwo swojego kuzyna. Kuzyn wyśmiał ją, bo był niewierzący i mówi: Co ty chcesz, czego ty ode mnie oczekujesz? Że ja mam tam godzinę ślęczeć i patrzeć w jakiś biały krążek? Daj spokój. I wtedy jej zrobiło się bardzo przykro. A on lubił swoją kuzynkę i mówi: Dobra, dobra. Pójdę. Pójdę. Zrobię to dla ciebie. Kuzynka po 3 tygodniach wraca z sanatorium i ten kuzyn mówi: Słuchaj, nie wiem co się stało. Nie wiem, Kto tam był. Spłynęło na mnie coś takiego, czego nigdy wcześniej nie doświadczyłem. Jakiś taki dziwny pokój, którego nigdy w życiu wcześniej nie doznałem. Nie wiem, co się ze mną stało. W każdym razie tej godziny już nie masz. Ja będę chodził na tę godzinę. Ty sobie możesz znaleźć inną.

Moi kochani, niesamowita rzecz. Ci, którzy prowadzą duszpasterstwo młodzieży, ale nie tylko oazowej czy lektorów ministrantów – ale przygotowują młodzież chociażby do sakramentu bierzmowania, mówią: Mamy dziwny czas. Dzieje się coś dziwnego, bo kiedy proponujemy młodzieży adorację, młodzież na początku nie chce, nie wie, ma taką rezerwę do tego, ale wyobraźcie sobie, że potem mówią: Proszę księdza, my znowu chcemy iść na adorację. I to młodzież wcale nie przygotowana, wcale nie mająca wcześniej doświadczenia adoracji. Więc jest jakiś renesans adoracji Najświętszego Sakramentu. Pan Bóg daje nam znak. Ten Ojciec, który w Polsce apostołuje jako apostoł właśnie tej wieczystej adoracji, o. Lo Feudo powiedział, że to ma też wymiar społeczny. Miasto Triest we Włoszech do 2005 roku było miastem o najwyższym procencie samobójstw. Kiedy otwarto tam kaplice wieczystej adoracji, ta ilość udanych i nieudanych prób samobójczych definitywnie zmalała. A więc zobaczcie, co się dzieje. Jak bardzo człowiek potrzebuje modlitwy, Jak bardzo potrzebuje, żeby w dzień i w noc prosić Pana Boga i do Niego przychodzić. Widziałem kiedyś w internecie takiego ciekawego shorta: Spotyka się dwóch chłopców i jeden mówi do drugiego: Słuchaj, a gdybyś miał możliwość porozmawiać przez pół godziny z Panem Jezusem, o czym byś z Nim rozmawiał? A ten drugi mu odpowiada: Stary, przecież ja zawsze i wszędzie mogę z Nim rozmawiać.

Cuda dzieją się w czasie zastępstw

Moi drodzy, jeden z księży proboszczów w Polsce ma w swojej parafii taką wieczystą adorację, gdzie ludzie mogą przychodzić w dzień w noc. I miała miejsce taka sytuacja, że mama prosiła o zastępstwo swoją 16 letnią córkę. Ta córka chętnie poszła na adorację raz, drugi, trzeci. Potem są odwiedziny duszpasterskie w tym domu, czyli kolęda. A tam w tej diecezji jest taki zwyczaj, że na kolędzie każdy ma mieć przygotowany egzemplarz Biblii i ksiądz otwiera na chybił trafił i czyta, rozważa razem z zebranymi fragment Pisma Świętego. I ten proboszcz bierze do ręki Biblię i widzi, że ta Biblia jest niesamowicie zużyta.

Są pozakładane zakładki, jakieś przylepce kolorowe, że w tym miejscu jest zaznaczony jakiś fragment, są podkreślenia, są jakieś obwódki, ramki. Co to jest? Kto tak tej Biblii używa? Czy tu jest jakiś student Pisma Świętego? Nie, to ja – mówi ta córka. Bo ja kiedy często chodzę za mamę, zastępuję ją na adoracji, to sobie czytam Biblię i tak ją pokochałam na tej adoracji, że po prostu nie mogę się z nią rozstać.

Widzimy – owoce wytrwałej modlitwy. To, że Jezus mówi o człowieku, który przychodzi i w dzień i w nocy spotyka się z Bogiem, to nie chodzi o to, że traktuje Pana Boga jak piorunochron czy jakąś linę ratunkową od potrzeby. Ale przychodzić w dzień i w nocy – to stale trwać w relacji z Bogiem. Jeśli w naszym mieście nie ma kaplicy wieczystej adoracji, to tym miejscem może być mój kącik przy łóżku, zacisze domu, gdzie w nocy, kiedy nieraz zaatakują mnie może smutki, lęki, od razu mam instynkt przyjść do Pana Jezusa. Ale może warto w swojej parafii zastanowić się nad tym, czy gdzieś tam nie doprowadzić do powstania takiej kaplicy wieczystej adoracji. Wszystkie informacje możemy znaleźć na stronie internetowej: adoremustechriste.pl.

Adoracji trzeba zasmakować

Moi kochani, no ktoś powie, ale ja nie czuję adoracji, ja czuję, że mnie to nie pociąga. To jest tak jak z opowiadaniem treści filmu. Jeśli ktoś nie przeżył adoracji Najświętszego Sakramentu, to nie wie czym ona jest, bo nie ma tego doświadczenia. Moi kochani, czy lubicie jak ktoś Wam opowiada film, którego nie widzieliście? To jest koszmar. Ktoś wraca z kina czy widział w telewizji jakiś dobry film i mówi: Słuchaj, no niesamowita rzecz. On tam wpada, mówi jej to, ona wyciąga talerz, rzuca ten strzela, tu się otwierają drzwi, lampa… Po pół minucie nie wiesz, o czym jest mowa, a musisz dalej słuchać. Po prostu ta osoba tego doświadczyła. Jest zachwycona filmem. Mówi: Takiego filmu nie widziałam. Ma przeżycia, ma emocje. A ty nie dość, że nie możesz się połapać w tej treści, bo filmu nie da się opowiedzieć, to jeszcze tego nie przeżyłeś i czekasz, kiedy skończy. Dopiero wtedy, jak sam coś przeżyjesz, sam doświadczysz, jaki był ten film, bo go oglądnąłeś, bo udzieliły Ci się te emocje, zrozumiesz tę osobę i potem do niej zadzwonisz i powiesz: No wiem, o czym mówiłaś. Rzeczywiście film był dobry. Moi kochani, jeżeli z filmem, głupim filmem tak jest, to co dopiero z modlitwą, z doświadczeniem modlitwy, z doświadczeniem Boga. Jeśli nie spróbujesz, nie będziesz wiedział. A jak spróbujesz, to już nigdy nie będziesz chciał przestać. Mówię, bo wiem. Mówię to z własnego doświadczenia.

Początki adoracji to koszmar – Carlo Caretto

Carlo Carretto, należący do małych braci Jezusa Karola de Foucauld na pustyni adorował Najświętszy Sakrament. I mówi, że początek adoracji, kiedy w to wchodził, był straszny. Po prostu były to chwile męczarni i jeszcze ten upał pustynny mu doskwierał. Susza. Pełno tego piachu gdzieś tam w ustach, ale po godzinie, po dwóch nagle wszystkie zmysły się uciszały. Zapominał o upale, o suchości, otwierała się jakaś inna przestrzeń i już nie mógł przestać. Jak zaczniesz, nie będziesz mógł skończyć. O tym wszystkim, o czym teraz mówię, rozmawiałem z panem Tomaszem Smykiem, który jest takim wielkim apostołem wieczystej adoracji w Polsce. I on mówi: Proszę księdza, ksiądz mówi o tym sklepie w Czechach. Ja miałem podobne doświadczenie z apteką. Byłem w takim miasteczku, gdzie powinna działać apteka. Potrzebowałem leku. Nie było apteki z nocnym dyżurem i musiałem 40km w nocy przejechać, żeby kupić ten lek. Jakże by inaczej było, gdybym mógł kupić na miejscu. I właśnie to doświadczenie, że Bóg jest obecny tu i teraz, a jeśli będzie kaplica wieczystej adoracji, będę mógł Jego obecność przeżywać także i w Najświętszym Sakramencie pod postacią chleba. To jest zupełnie inna perspektywa dla mojego życia duchowego.

Jak powstaje kaplica wieczystej adoracji?

Moi kochani, w naszej diecezji, 12 km stąd w parafii Wspomożenia Wiernych w Czechowicach-Dziedzicach ksiądz proboszcz i dziekan, Jerzy Ryłko przygotowuje taką kaplicę wieczystej adoracji Najświętszego Sakramentu, przygotowuje fizycznie – proszę zobaczyć na zdjęcia. Miejsce odpowiednie jest już znalezione i ma ponad 48% z tych 168 osób. Czyli brakuje jeszcze ok. 80. Jeśli ktoś poczuje takie powołanie, żeby godzinę w tygodniu adorować Pana Jezusa, być strażnikiem Eucharystii w tamtej parafii, to serdecznie do tego zachęcam. To są osoby z Czechowic-Dziedzic i z okolic. Niekoniecznie musi to być ktoś z tej parafii. I pamiętajcie, że nie trzeba bać się tego, że czasami nie dam rady, że się do tego zobowiążę, a potem nie będę potrafić. Bo jak mówiłem, błogosławione są zastępstwa. To, że kuzyn zastąpił kuzynkę i już nigdy nie chce przestać adorować, to, że córka zastępuje mamę i stała się miłośnikiem, jest rozkochana w Biblii dzięki temu. I proboszcz tej parafii, tej dziewczyny, mówi tak: Gdybym był mamą albo teściową, to bym cały czas kogoś prosił o zastępstwo. W tej operatywności Królestwa Bożego, bo to są święte zastępstwa.

Moi kochani, w dzień i w nocy należymy do Boga i nasza relacja z Nim nie może ograniczać się tylko do jakiegoś czasu wydzielonego – w dzień i w noc jest okazja, żeby kontaktować się, żeby się łączyć z Jezusem.

Moi kochani, popatrzcie jeszcze raz na ten obraz Van Gogha „Gwiaździste niebo”. Zginął tragicznie, miał 37 lat. Ile takich pięknych obrazów mógłby namalować? Popatrzcie na tę Włoszkę, która stanęła na rozstaju dróg. Na prawo była skała, z której chciała zeskoczyć. Na szczęście poszła w drugą stronę i przyciągnęło ją światełko kaplicy wieczystej adoracji. Niech to Boże Światło nieustannie pociąga nasze serca i umysły. Pan z wami. Niech was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec i Syn, i Duch Święty.

A w gronie naszych wspierających na Patronite witamy pana Adama i panią Beatę. Zachęcam Was do dołączenia do grona patronów. Dzięki Wam docieramy do nowych widzów. Dziękujemy wszystkim, którzy nas wspierają. Książka z kazaniami na Rok A jest w druku. Dziękujemy za wszystkie formy bycia z nami. Na Patronite, na buy coffee, na YouTubie, gdzie naciskamy ten przycisk „Wspieram”. Za to wszystko, za to, że jesteście z nami bardzo, bardzo Wam dziękujemy.

 

🟢 👨‍🍳👉 Zerknij na nasze filmy kulinarne 🍰 PRZEPIS NA SZYBKIE CIASTO 

Podcast @Dopowiedzenia

Witamy po wakacjach i zapraszamy do kolejnych odcinków dopowiedzeń. Dziś wraz z papieżem Franciszkiem kilka ważnych pytań dla jakości naszego życia.

Zapraszamy na @Dopowiedzenia

Liturgia nie jest sztywna, przynajmniej według katechizmu. Liturgia jest żywa, wypełniona działaniem Boga. Gdzie ma swoje korzenie, dlaczego jest taka ważna dla naszego życia? I co to znaczy że możemy mieć sakramentalny wymiar życia? Przed nami ciekawa podróż w świat liturgii. Jaka jest prawdziwa liturgia? co to jest liturgia? na takie pytania postaramy się odpowiedzieć. Zapraszamy do wspólnego odkrywania Katechizmu Kocioła Katolickiego. [KKK 1065 – 1112]

Spotkanie rodzi myślenie. Spotykamy się, by rozmawiać na ważne dla nas tematy. Odkrywamy i badamy tajemnice katechizmu. Myślimy, że dla Ciebie również staną się ważne. Prowadzimy rozmowy w oparciu o Katechizm Kościoła Katolickiego.

Zapraszamy! Dołącz do nas! Ks. Mateusz Kierczak, Ks. Piotr Góra

#dopowiedzenia #katechizm #diecezjabielskożywiecka 👍

🙏 Polecamy też kanał @bp Roman Pindel i spotkania poświęcone Biblii 🙂

@Dopowiedzenia

1. czytanie (Wj 17, 8-13)

Mojżesz wyprasza zwycięstwo nad Amalekitami

Czytanie z Księgi Wyjścia

Amalekici przybyli, aby walczyć z Izraelitami w Refidim. Mojżesz powiedział wtedy do Jozuego: «Wybierz sobie mężów i wyrusz z nimi do walki z Amalekitami. Ja jutro stanę na szczycie góry z laską Bożą w ręku». Jozue spełnił polecenie Mojżesza i wyruszył do walki z Amalekitami. Mojżesz, Aaron i Chur wyszli na szczyt góry.

Jak długo Mojżesz trzymał ręce podniesione do góry, Izrael miał przewagę. Gdy zaś ręce opuszczał, miał przewagę Amalekita. Gdy zdrętwiały Mojżeszowi ręce, wzięli kamień i położyli pod niego, i usiadł na nim. Aaron zaś i Chur podparli jego ręce, jeden z tej, a drugi z tamtej strony. W ten sposób aż do zachodu słońca były ręce jego stale wzniesione wysoko. I tak pokonał Jozue Amaleka i jego lud ostrzem miecza.

Psalm (Ps 121 (120), 1b-2. 3-4. 5-6. 7-8 (R.: por. 2))

Naszą pomocą jest Zbawiciel świata

Wznoszę swe oczy ku górom: *
skąd nadejść ma dla mnie pomoc?
Pomoc moja od Pana, *
który stworzył niebo i ziemię.

Naszą pomocą jest Zbawiciel świata

On nie pozwoli, by potknęła się twa noga, *
ani się nie zdrzemnie Ten, który ciebie strzeże.
Nie zdrzemnie się ani nie zaśnie *
Ten, który czuwa nad Izraelem.

Naszą pomocą jest Zbawiciel świata

Pan ciebie strzeże, †
jest cieniem nad tobą, *
stoi po twojej prawicy.
We dnie nie porazi cię słońce *
ani księżyc wśród nocy.

Naszą pomocą jest Zbawiciel świata

Pan cię uchroni od zła wszelkiego, *
ochroni twoją duszę.
Pan będzie czuwał nad twoim wyjściem i powrotem, *
teraz i po wszystkie czasy.

Naszą pomocą jest Zbawiciel świata

2. czytanie (2 Tm 3, 14 – 4, 2)

Wszelkie Pismo natchnione jest pożyteczne do kształcenia w sprawiedliwości

Czytanie z Drugiego Listu Świętego Pawła Apostoła do Tymoteusza

Najmilszy:

Trwaj w tym, czego się nauczyłeś i co ci powierzono, bo wiesz, od kogo się nauczyłeś. Od lat bowiem niemowlęcych znasz Pisma święte, które mogą cię nauczyć mądrości wiodącej ku zbawieniu przez wiarę w Chrystusie Jezusie.

Wszelkie Pismo jest przez Boga natchnione i pożyteczne do nauczania, do przekonywania, do poprawiania, do wychowania w sprawiedliwości – aby człowiek Boży był doskonały, przysposobiony do każdego dobrego czynu.

Zaklinam cię na Boga i Chrystusa Jezusa, który będzie sądził żywych i umarłych, oraz na Jego pojawienie się i na Jego królestwo: głoś naukę, nastawaj w porę i nie w porę, wykazuj błąd, napominaj, podnoś na duchu z całą cierpliwością w każdym nauczaniu.

Aklamacja (Por. Hbr 4, 12)

Alleluja, alleluja, alleluja

Żywe jest słowo Boże i skuteczne,
zdolne osądzić pragnienia i myśli serca.

Alleluja, alleluja, alleluja

Ewangelia (Łk 18, 1-8)

Wytrwałość w modlitwie

Słowa Ewangelii według Świętego Łukasza

Jezus opowiedział swoim uczniom przypowieść o tym, że zawsze powinni się modlić i nie ustawać: «W pewnym mieście żył sędzia, który Boga się nie bał i nie liczył się z ludźmi.

W tym samym mieście żyła wdowa, która przychodziła do niego z prośbą: „Obroń mnie przed moim przeciwnikiem!” Przez pewien czas nie chciał; lecz potem rzekł do siebie: „Chociaż Boga się nie boję ani z ludźmi się nie liczę, to jednak, ponieważ naprzykrza mi się ta wdowa, wezmę ją w obronę, żeby nie nachodziła mnie bez końca i nie zadręczała mnie”».

I Pan dodał: «Słuchajcie, co mówi ten niesprawiedliwy sędzia. A Bóg, czyż nie weźmie w obronę swoich wybranych, którzy dniem i nocą wołają do Niego, i czy będzie zwlekał w ich sprawie? Powiadam wam, że prędko weźmie ich w obronę. Czy jednak Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie?»

 

29 Niedziela Zwykła rok A/B/C

Czytania Liturgiczne pochodzą z Lekcjonarza wydanego przez: Wydawnictwo Pallottinum

28 niedziela zwykła rok C

28 niedziela zwykła rok C

28 Niedziela Zwykła rok C (Łk 17, 11-19) „Wdzięczność zamienia codzienność w cud, a narzekanie – cud w codzienność.” Opowiem, jak łatwo przegapić dobro, kiedy traktujemy Boga i ludzi „po coś”. Zajrzymy do historii Henryka VIII, która uczy, że gdy relacja zamienia się...

27 Niedziela Zwykła rok C

27 Niedziela Zwykła rok C

27 Niedziela Zwykła rok C (Łk 17, 5-10) „Jezus zajął moje miejsce.” - Jak cztery słowa potrafią otworzyć serce na łaskę? W tym odcinku biorę Was w trzy krótkie, ale potężne historie: od zwięzłej Ewangelii, przez drogę od nienawiści do miłości, aż po świadectwo...

26 Niedziela Zwykła rok C

26 Niedziela Zwykła rok C

26 Niedziela Zwykła rok C (Łk 16, 19-31) Znany myśliciel ze wschodu zwykł mawiać: Tygrys goni każdego z nas. Pytanie nie brzmi „czy”, ale „dokąd biegniesz?”. Ten odcinek podpowie drogę i kierunek. Spoiler: prowadzi przez dwa słowa — Bóg jest. W tym odcinku zabieram...

Postaw mi kawę na buycoffee.to