24 Niedziela Zwykła rok C

wrz 12, 2025 | Ks. Marek Studenski, Rok C

24 Niedziela Zwykła rok C (J 3, 13-17)

„Czy da się z trucizny zrobić lekarstwo na życie? ⚕️✝️ To nie teoria. To trzy prawdziwe historie, które zmieniają sposób, w jaki patrzysz na ból, wiarę i nadzieję.”

W tym odcinku zabieram Cię: od biblijnego węża miedzianego, przez aptekę, gdzie gorzkie składniki stają się lekarstwem, aż po świadectwa, które łamią logikę zemsty — matki Jamesa Foleya i trenera, który przed meczem daje drużynie minutę ciszy. Na końcu staniemy pod Krzyżem z San Damiano, by usłyszeć „zegar”, który pomaga odnaleźć właściwą godzinę życia.

Jeśli szukasz sensu pośród chaosu — wejdź. A potem w zakładce Społeczność wrzuć zdjęcie krzyża, przy którym odzyskujesz pokój. Może stanie się drogowskazem dla kogoś obok.

• „Bóg–Farmaceuta: z rany robi lekarstwo, z goryczy — łaskę.”
• „Krzyż nie usuwa bólu. Uczy, by go nie zmarnować.”

Jak patrzysz na swoje życie?

Zapraszam na szklankę dobrej rozmowy. Wyjątkowa sytuacja miała miejsce w życiu kanonizowanego przed tygodniem per George of San Diego. Rozmawiałem kiedyś z kierowcą swego ojca. Kierowca ma na imię Italo i kierowca mówi mu tak Signorino jest szczęśliwy, zdrowy, pełen życia. Pieniążków nie brak, auto do dyspozycji. A wtedy George odpowiada Italo, ty zawsze jesteś tak samo głupi. A dlaczego? Bo jeśli chcesz wiedzieć, to ja bym chciał już mieć osiemdziesiąt lat. Dlaczego? Bo jak ma się osiemdziesiąt lat, to się szybciej umiera i szybciej idzie do nieba. Za paręnaście dni był już w niebie. Umarł w wieku 24 lat. Co mogło sprawić, że tak młody chłopak, 24 letni mężczyzna, patrzy na śmierć i na cierpienie. Pogodnym spojrzeniem, jakby wręcz nie mógł się ich doczekać. Odpowiedź na to pytanie kryje się w dzisiejszym dniu święta Podwyższenia Krzyża Świętego.

Czy wąż może dawać nadzieję?

W pierwszym czytaniu widzimy Żydów, których zaczęły napadać i kąsać jadowite żmije, jadowite węże. Nie było ucieczki. Umierali jeden po drugim. I wtedy Pan Bóg dał im ratunek. Kazał na palu umieścić węża z miedzi. I ktokolwiek spojrzał na tego węża, był ocalony. Ale jak to jest? Wąż przecież właśnie jest czymś niebezpiecznym, jadowitym. Dlaczego wąż mógł ratować życie? Bo za tym wszystkim stał Bóg.

Moi kochani, już kiedyś opowiadałem w nieco innym kontekście, że siostra mojego taty, moja ciocia, była farmaceutką. Pracowała w aptece u ojców Bonifratrów i była bardzo doświadczonym farmaceutą. Nawet na emeryturze jeszcze ją zatrudniono, ponieważ była bardzo dobra w recepturze. Sama wykonywała leki na zapleczu apteki i gdy byłem mały, ona miała dyżur nocny. Brała mnie ze sobą, bo bała się sama tam nocować. Na zapleczu apteki I wtedy miałem dostęp do różnych opłatków. Pamiętam takie opłatki, gdzie sypano gorzkie proszki. Ciocia mi je napełniała soczkiem malinowym. Niesamowite doznania smakowe. Ale były pewne szafki, do których nawet nie mogłem podchodzić. Ciocia mówi Nawet tam nie podchodź! One są zamknięte na klucz, bo tam jest silna trucizna. Byłem zdziwiony, jak to podaje się ludziom truciznę. Tak, bo sam składnik jest trujący. Ale jak się go połączy z innym składnikiem, w odpowiedniej proporcji staje się lekarstwem. A najlepszym przykładem, że dwie trucizny mogą stać się czymś dobrym, jadalnym, jest sól na cel. Gdybyśmy pili szklaneczce czysty chlor. Nawet nie myślimy, co by się stało z naszym układem pokarmowym, gdybyśmy nie dokończyli tego. Dramat. Gdybyśmy zjedli sód, pomyślmy, co by się stało. A chlorek sodu to jadalna sól, bez której nie wyobrażamy sobie kanapek, jajek na twardo czy pomidorów.

I moi kochani, rzeczywiście Pan Bóg jest takim farmaceutą, który potrafi łączyć różne składniki naszego życia. On stworzył świat i ma receptę, jak ten świat prowadzić. Pomyślcie, co by było, gdyby do apteki przyszedł taki dzieciak jak ja. Otworzył by tą szafkę z trującymi substancjami i wszystko pomieszał. Na drugi dzień byłyby masowe śmierci pacjentów. I moi kochani, wydaje się, że w dzisiejszym świecie ktoś jakby wpadł do apteki i nie tylko wszystko pomieszał, ale tak jak gdyby jakaś bomba wpadła do apteki współczesnego świata i wszystko wysadziła w powietrze I to, na czym stał świat oparty właśnie na tych mądrych prawach Pana Boga. Dziś zostało zakłócone. Trzeba znowu spojrzeć na węża miedzianego. Trzeba znowu spojrzeć w kierunku krzyża.

Krzyż zmienia życie

Moi kochani, to spojrzenie na krzyż radykalnie zmienia życie. Tego nieraz świat nie potrafi zrozumieć. Diana Foley jest to matka zmarłego, zamordowanego przez islamistów dziennikarza Jamesa Foleya. Był korespondentem, wspaniałym dziennikarzem w Syrii. Został napadnięty przez wysłanników Państwa Islamskiego. Dwa lata więziony, torturowany, wykorzystywany, a następnie ścięty. Matka kochała swego syna nad życie. Nie potrafiła sobie z tym poradzić. I w końcu mówi Znalazłam klej, który mi to wszystko skleił. Tym klejem była modlitwa i wiara. I wyobraźcie sobie, że matka akceptuje odejście swego dziecka. Na marginesie dowiedziała się, że współwięźniowie mówili, że gdy islamiści wzywali do modlitwy islamskiej, to on to odbierał jako zachętę do modlitwy chrześcijańskiej, jako znak, że trzeba się modlić i na palcach odmawiał różaniec.

Ale, moi kochani, matka nie tylko akceptuje ten fakt śmierci syna, nie tylko przebacza swemu zbrodniarzowi, temu złoczyńcy, oprawcy jej syna, który ściął go mieczem, ale doprowadza do spotkania z tym porywaczem i z serca mu przebacza. W jednym z artykułów, który możemy przeczytać w internecie, jest taka konkluzja Albo ta kobieta jest szalona i musi natychmiast zostać zamknięta w szpitalu psychiatrycznym i hospitalizowana, albo ma kontakt z jakąś rzeczywistością nie z tego świata, z czymś, czego nie można się nauczyć na żadnym uniwersytecie. Spotkała jakąś Transcendentną siłę, która potrafiła w jej sercu przemienić nienawiść w miłosierdzie. Znakomita, piękna diagnoza dziennikarza, który nie potrafi zrozumieć, jak można tak przebaczyć.

Moi kochani, ten, kto patrzy na krzyż w swoim życiu, zmienia truciznę w łaskę, w szansę.

Pewien tajemniczy krzyż

Miałem okazję w tym roku już drugi raz pod rząd z moimi przyjaciółmi, dwoma franciszkanami, księdzem Mateuszem przebyć trasę Świętego Franciszka 180km we Włoszech. Szliśmy pieszo z plecakami i niesamowite historie, niesamowite przeżycia w różnych miejscach, gdzie żył święty Franciszek. W tym roku mieliśmy wielkie szczęście, ponieważ jest 800 rocznica powstania Pieśni Słonecznej, gdzie święty Franciszek wielbi wszystkie stworzenia, rośliny, zwierzęta, przyrodę nieożywioną. I moi kochani, w tych miejscach mogliśmy się dowiedzieć, co stało za tym uwielbieniem. Niesamowita rzecz. Wyobraźcie sobie w Rieti. Tam jest taka dolina, olbrzymia dolina w Umbrii otoczona górami. I wyobraźcie sobie, że to był teren zalewowy. Tam szalała woda. To było jedno wielkie jezioro. Wszystko pod wodą i domy, Posesje nawiedzały niesamowite powodzie. I Franciszek, stojąc właśnie wśród tych powodzi, w tym zalanym terenie, mówi Bądź błogosławiony, Panie Boże, przez moją siostrę wodę. Ona jest cicha, pożyteczna, spokojna i czysta. Ale jeszcze gorzej było, jeśli chodzi o okoliczności uwielbienia ognia. Wyobraźcie sobie, że święty Franciszek z Asyżu stracił wzrok. Akurat przebywał niedaleko benedyktyn, osobisty lekarz papieża Ojca Świętego. I papież umożliwił Franciszkowi kontakt właśnie z tym lekarzem. I on miał swoją metodę, Ówczesną średniowieczną metodę leczenia wzroku, gasnącego wzroku. Polegała ona na przypalaniu skroni między uchem i okiem, między skronią i szczęką przykładano rozżarzone żelazo i przypalano człowieka. Można sobie wyobrazić, ile cierpienia sprawiała ta kuracja, która i tak nie doprowadziła do odzyskania wzroku. I święty Franciszek w obliczu takiego cierpienia wypowiada słowa Bądź błogosławiony, Boże przez mojego brata ogień, którym rozświetlasz noc. On jest piękny, radosny, krzepki i mocny.

Moi kochani, patrząc na cierpienie widzi łaskę. Widzi dobro. Co tak potrafi odmienić spojrzenie. Łaska Pana Boga, Krzyż. To co Jezus wniósł w świat umierając za nas na krzyżu. Ten wąż na palu miedziany był zwiastunem tego, co ma się stać. Pan Jezus wcale nie zmniejsza naszych cierpień, niekoniecznie odbierze nam wszystkie cierpienia, ale sprawi, że możemy tak jak Franciszek, być pełni podziwu dla miłości Pana Boga, uwielbiać Go i cieszyć się światem pomimo cierpienia. To jest właśnie działanie łaski.

Dobry występ naszej drużyny

Kiedy oglądałem mecz z drużyną holenderską, tak wspaniale wypadła po raz pierwszy wtedy od dłuższego czasu nasza reprezentacja. Remis. Ale nawet gdyby to była jedna stracona bramka, to i tak było by to bardzo dobry wynik. I moi kochani Jan Urban, nasz selekcjoner. Dowiedzieliśmy się z rozmowy pana Jana Urbana z panem redaktorem Rymanowski, że nasz trener jest człowiekiem głębokiej wiary. Nie wstydzi się tego, że jest na Mszy świętej czy w Polsce, czy kiedyś w Hiszpanii. Modli się i mówi Życie jest bardzo trudne. Wiara pomaga mi w życiu I tak jest od dziecka, przed każdym meczem proponuję piłkarzom modlitwę. A ponieważ teraz drużyna składa się z osób różnych wyznań, a także z niewierzących mówi Minuta ciszy. Wierzący mogą się pomodlić, a wszyscy mogą pomyśleć o żonie, dzieciach, o Panu Bogu, o pięknie świata. Moi kochani, zobaczcie, to jest właśnie ta postawa. I selekcjoner naszej drużyny widzi wartość. Wie, że i takim jednym wywiadem zrobił niesamowicie dużo. Bo jeśli mówi to ksiądz, no to wiadomo, jakoś to przyjmujemy I cieszę się z tego, że mogę dzisiaj z wami się spotkać. Ale kiedy to powie trener sportowiec, to to ma zupełnie inny wydźwięk. Bo to mówi ktoś, kto właśnie doświadcza tego w swoim życiu sportowym i nie tylko rodzinnym. Kim jest Pan Bóg? Daje świadectwo. I osoba świecka, moi kochani.

Niezwykłe nawrócenia Romana Brandstaettera

Jest niesamowita historia Nawrócenia Romana Brandstaettera. To był Żyd. Stracił całą rodzinę w czasie drugiej wojny światowej. On sam przetrwał dlatego, że był w Ziemi Świętej. Był w Jerozolimie i tam w 1942 roku miało miejsce niesamowite wydarzenie. Jest w pokoju, w pokoju niesamowity nieład, bałagan. To jest w redakcji i leżą strzępy strony różnych gazet. I nagle jego wzrok spotkał się z wizerunkiem na zdjęciu w gazecie średniowiecznego krzyża wykonanego przez mnicha Innocencoda Palermo. To spotkanie z tą fotografią przypadkowe, bo jego wzrok mógł paść zupełnie na co innego. Na inną gazetę opisał tak Patrzę na twarz Jezusa. Na głowie korona cierniowa, jakby gniazdo ubite z cierni. Oczy zamknięte, ale wydaje się, że wszystko widzi Twarz położona na prawym boku, ale jak gdyby czujna, skupiona i wszystko do niej dociera. Ten umarły Chrystus żył. Pomyślałem sobie to jest Bóg. Złożyłem gazetę, włożyłem do teczki i wyszedłem z pomieszczenia. I wyobraźcie sobie, że miałem okazję właśnie na tej naszej pielgrzymce franciszkańskiej stanąć pod tym krzyżem. Znajduje się on w kościółku San Damiano, tam gdzie święty Franciszek usłyszał z ust Jezusa Odbuduj mój kościół. Tam był Jego nawrócenie. I wtedy przypomniałem sobie słowa właśnie Romana Brandstaettera z jego wiersza, który jest reminiscencją tego wydarzenia z pokoju redakcyjnego. Wiersz nosi tytuł Innocence od Palermo i są przepiękne słowa, które możemy sobie wziąć do serca, możemy sobie zapamiętać. Piszę o tym swoim doświadczeniu w sposób poetycki. Nasz poeta Roman Branter w następujący sposób. I wtedy Innocenco zdjął krzyż i przyłożył do mojego ucha. A ja w czarnym drzewie krzyża usłyszałem miarowe. I spokojne tykanie zegara. Ilekroć zgubisz swój czas, młodzieńcze powiedział mnich przyłóż ucho do ramion krzyża, a on zawsze wskaże ci dokładną godzinę.

I moi kochani, te słowa, zwłaszcza w kontekście naszego zegara redakcyjnego, nabierają jeszcze piękniejszego znaczenia i sensu. Weźmy sobie jeszcze raz te słowa. Powtórzmy i weźmiemy je do serca. Ilekroć zgubisz swój czas, przyłóż ucho do ramion krzyża, a on zawsze wskaże ci dokładną godzinę. To jest najlepszy zegar. Zresztą te ramiona krzyża trochę przypominają wskazówki. Oby nam zawsze wskazywały dobry czas.

Pan z wami. Niech was błogosławi Bóg Wszechmogący, Ojciec i Syn, i Duch Święty.

Na naszym kanale pojawiła się nowa funkcja. W zakładce Społeczność można wstawiać różne swoje zdjęcia, więc jeśli macie jakieś swoje ukochane krzyże, przy których Wam się dobrze modli, czujecie się przy nich bezpiecznie, czujecie bliskość Pana Boga, bliskość Jezusa, zamieście swoje zdjęcia, zdjęcia tych krzyży, a ktoś spoglądając na ten krzyż, tak jak Roman Brandstaetter, może odnaleźć drogę do sakramentów świętych. Bardzo dziękujemy wszystkim, którzy nas wspierają w wszelki sposób. Ksiądz Piotr tutaj ich wszystkich wymienia. A w gronie patronów na Patronite. Witamy panią Magdalenę.

 

 

🟢 👨‍🍳👉 Zerknij na nasze filmy kulinarne 🍰 PRZEPIS NA SZYBKIE CIASTO 

Podcast @Dopowiedzenia

Witamy po wakacjach i zapraszamy do kolejnych odcinków dopowiedzeń. Dziś wraz z papieżem Franciszkiem kilka ważnych pytań dla jakości naszego życia.

Zapraszamy na @Dopowiedzenia

Liturgia nie jest sztywna, przynajmniej według katechizmu. Liturgia jest żywa, wypełniona działaniem Boga. Gdzie ma swoje korzenie, dlaczego jest taka ważna dla naszego życia? I co to znaczy że możemy mieć sakramentalny wymiar życia? Przed nami ciekawa podróż w świat liturgii. Jaka jest prawdziwa liturgia? co to jest liturgia? na takie pytania postaramy się odpowiedzieć. Zapraszamy do wspólnego odkrywania Katechizmu Kocioła Katolickiego. [KKK 1065 – 1112]

Spotkanie rodzi myślenie. Spotykamy się, by rozmawiać na ważne dla nas tematy. Odkrywamy i badamy tajemnice katechizmu. Myślimy, że dla Ciebie również staną się ważne. Prowadzimy rozmowy w oparciu o Katechizm Kościoła Katolickiego.

Zapraszamy! Dołącz do nas! Ks. Mateusz Kierczak, Ks. Piotr Góra

#dopowiedzenia #katechizm #diecezjabielskożywiecka 👍

🙏 Polecamy też kanał @bp Roman Pindel i spotkania poświęcone Biblii 🙂

@Dopowiedzenia

1. czytanie (Lb 21, 4b-9)

Wąż z brązu znakiem ocalenia

Czytanie z Księgi Liczb

W owych dniach podczas drogi lud stracił cierpliwość. I zaczęli mówić przeciw Bogu i Mojżeszowi: «Czemu wyprowadziliście nas z Egiptu, byśmy tu na pustyni pomarli? Nie ma chleba ani wody, a uprzykrzył się nam już ten pokarm mizerny».

Zesłał więc Pan na lud węże o jadzie palącym, które kąsały ludzi, tak że wielka liczba Izraelitów zmarła. Przybyli więc ludzie do Mojżesza, mówiąc: «Zgrzeszyliśmy, szemrząc przeciw Panu i przeciwko tobie. Wstaw się za nami do Pana, aby oddalił od nas węże». I wstawił się Mojżesz za ludem.

Wtedy rzekł Pan do Mojżesza: «Sporządź węża i umieść go na wysokim palu; wtedy każdy ukąszony, jeśli tylko spojrzy na niego, zostanie przy życiu». Sporządził więc Mojżesz węża miedzianego i umieścił go na wysokim palu. I rzeczywiście, jeśli kogoś wąż ukąsił, a ukąszony spojrzał na węża miedzianego, zostawał przy życiu.

Albo:

1. czytanie (Flp 2, 6-11)

Chrystus uniżył samego siebie, dlatego Bóg Go wywyższył

Czytanie z Listu Świętego Pawła Apostoła do Filipian

Chrystus Jezus, istniejąc w postaci Bożej, nie skorzystał ze sposobności, aby na równi być z Bogiem, lecz ogołocił samego siebie, przyjąwszy postać sługi, stając się podobnym do ludzi. A w zewnętrznej postaci uznany za człowieka, uniżył samego siebie, stając się posłusznym aż do śmierci – i to śmierci krzyżowej.

Dlatego też Bóg Go nad wszystko wywyższył i darował Mu imię ponad wszelkie imię, aby na imię Jezusa zgięło się każde kolano istot niebieskich i ziemskich, i podziemnych. I aby wszelki język wyznał, że Jezus Chrystus jest Panem – ku chwale Boga Ojca.

Psalm (Ps 78 (77), 1b-2. 34-35. 36-37. 38 (R.: por. 7b))

Wielkich dzieł Boga nie zapominajmy

Słuchaj, mój ludu, nauki mojej, *
nakłońcie wasze uszy na słowa ust moich.
Do przypowieści otworzę me usta, *
wyjawię tajemnice zamierzchłego czasu.

Wielkich dzieł Boga nie zapominajmy

Gdy ich zabijał, wtedy Go szukali, *
nawróceni, garnęli się do Boga.
Przypominali sobie, że Bóg jest ich opoką, *
że Bóg najwyższy jest ich Zbawicielem.

Wielkich dzieł Boga nie zapominajmy

Lecz oszukiwali Go swymi ustami *
i kłamali Mu swoim językiem.
Ich serce nie było Mu wierne, *
w przymierzu z Nim nie byli stali.

Wielkich dzieł Boga nie zapominajmy

On jednak w swym miłosierdziu *
odpuszczał im winę i nie zatracał.
Gniew swój często powściągał *
i powstrzymywał swoje wzburzenie.

Wielkich dzieł Boga nie zapominajmy

Aklamacja

Alleluja, alleluja, alleluja

Uwielbiamy Cię, Chryste, i błogosławimy Ciebie,
bo przez Krzyż Twój święty świat odkupiłeś.

Alleluja, alleluja, alleluja

Ewangelia (J 3, 13-17)

Wywyższenie Syna Człowieczego

Słowa Ewangelii według Świętego Jana

Jezus powiedział do Nikodema:

«Nikt nie wstąpił do nieba, oprócz Tego, który z nieba zstąpił – Syna Człowieczego.

Jak Mojżesz wywyższył węża na pustyni, tak trzeba, by wywyższono Syna Człowieczego, aby każdy, kto w Niego wierzy, miał życie wieczne. Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne. Albowiem Bóg nie posłał swego Syna na świat po to, aby świat potępił, ale po to, by świat został przez Niego zbawiony».

 

24 Niedziela Zwykła rok A/B/C

Czytania Liturgiczne pochodzą z Lekcjonarza wydanego przez: Wydawnictwo Pallottinum

23 Niedziela Zwykła rok C

23 Niedziela Zwykła rok C

23 Niedziela Zwykła rok C (Łk 14, 25-33) Czy zakonnica może nosić broń? Tak — i ta historia jest prawdziwa. Opowiadam o s. Eligii (Leopoldynie) Staweckiej: żołnierzu, który został zakonnicą; o mundurze wiszącym obok habitu; o odwadze, wierności i… butach oddanych...

22 Niedziela Zwykła rok C

22 Niedziela Zwykła rok C

22 Niedziela Zwykła rok C (Łk 14, 1. 7-14) Opowieść o Puncinello uczy nas, że żadne etykietki świata czy opinie o nas innych ludzi nie mają znaczenia, jeśli w sercu słyszysz głos Stwórcy: „To Ja cię stworzyłem, a Ja nie popełniam błędów.” Czasem to, co widzimy jako...

21 Niedziela Zwykła rok C

21 Niedziela Zwykła rok C

21 Niedziela Zwykła rok C (Łk 13, 22-30) Opowiem historie, które wstrząsają i poruszają: o sędzim, który całe życie walczył o sprawiedliwość, o człowieku, który nie zgodził się podpalić krzyża, i o dzieciach, których niewinność woła do nieba. To nie jest opowieść o...

Postaw mi kawę na buycoffee.to