19 Niedziela Zwykła rok C (Łk 12, 32-48)
„Nie bój się, mała trzódko…” Te słowa Jezusa zabrzmiały we mnie jak dzwon, gdy stanąłem w cieniu zbezczeszczonych figur świętych w katedrze w Chartres. Bez głów – tak, dosłownie.
Rewolucja chciała odciąć Kościołowi głowę – nie tylko fizycznie, ale i duchowo. I wtedy zrozumiałem, że nie każda rewolucja niesie postęp – są takie, które grzebią nadzieję. Zabieram Was w tym odcinku w podróż po Francji – tej zdewastowanej i tej, która wraca do Boga.
Zabieram Was także w podróż do wnętrza siebie – i do prawdy, że to nie tłumy świadczą o sile, lecz ci, którzy wierzą, gdy inni już się śmieją. Opowiadam o labiryncie życia, w którym łatwo się zgubić – ale jest nić Ariadny: wiara, która prowadzi, gdy wszystko wokół się rozpada.
Zobaczycie, jak bł. Carlo Acutis w błyskawicznym tempie przeszedł labirynt w Chartres – i jak to było zapowiedzią jego krótkiego, ale pełnego sensu życia.
✨ „Z Bogiem można przetrwać każdy labirynt. Bez Boga – nawet prosta droga prowadzi w ślepy zaułek.”
✨ „Nie bój się, że jesteś w mniejszości – bój się, że mógłbyś się znaleźć po niewłaściwej stronie.”
Szok w katedrze
Zapraszam na szklankę dobrej rozmowy. Przeżyłem w tym roku szok będąc w katedrze w Chartres. Zwiedzam katedrę i nagle patrzę – jedna, druga, trzecia figura świętego, dziesiąta figura świętego – nie mają głów. Pytam naszego przewodnika księdza Marka, znawcę sztuki sakralnej Francji i dziedzictwa kulturowego Francji, co to jest. I wtedy ksiądz Marek mi wyjaśnił, że to rewolucjoniści w czasie rewolucji francuskiej nie tylko na szafocie gilotynowali masowo setki tysięcy ludzi, ale w wielkiej nienawiści wobec Kościoła ścinali głowy świętym – niszczyli dziedzictwo sakralne średniowiecza. I wtedy zrozumiałem, co to znaczy agresja wobec Kościoła i rewolucja. Po prostu nie było żadnych świętości. Nie tylko w opactwie Saint-Denis, w tej bazylice otwierano groby królewskie i kości, szczątki królów wrzucano do wykopanych rowów, przesypywano wapnem, ale niszczono sztukę sakralną, by nie było żadnych świętości. Rewolucja działa w sposób pasożytniczy – nie stwarzała nic nowego, tylko niszczyła najwspanialsze dziedzictwo, tym samym odbierając ludziom nadzieję – nadzieję życia wiecznego, siłę w chorobie, w różnych ciężkich stanach – wiemy, czym dla człowieka jest wiara. Jestem w Sanktuarium Świętej Anny w Bretanii, w miejscowości Auray. Tam jest jedyne miejsce objawień św. Anny. Stoi figura czczona przez pielgrzymów. W tym roku jest tam 400. rocznica objawień. Delegatem Papieża był kardynał Sarah na tę uroczystość.
Patrzę – figura stoi na takim postumencie. W tym postumencie jest szybka i widać jakąś głowę. Pytam co to za głowa? Myślałem, że Adama czy Ewy, bo nieraz tak się przedstawia jako fundament, wizerunki naszych prarodziców u podstaw figur. Nie – okazuje się, że jest to głowa cudem ocalała z pierwotnej figury św. Anny, bo rewolucjoniści spalili czczoną przez dziesiątki, setki lat figurę św. Anny. W sposób nadzwyczajny, cudowny pewnemu mężczyźnie udało się ocalić głowę. Jest tam jako relikt przeszłości.
Wielkie zmiany mają skromny początek
Moi kochani, dziś Jezus mówi w Ewangelii niesamowite słowa: Nie bój się, mała trzódko. Spodobało się waszemu Ojcu dać wam królestwo. Możemy mieć kompleksy, a nawet zachwiania wiary, patrząc jak wielu ludzi odchodzi od Pana Boga, patrząc na to, co działo się w czasie rewolucji francuskiej, co dzieje się teraz – bo ta walka z wiarą przybrała inny kształt. Szybko się zorientowano, że niszczenie sztuki sakralnej niczego nie daje, a ludzie też nie są głupi i w końcu zaczną bronić tego dziedzictwa. Wymyślono, pomyślano o innych sposobach – o zatruwaniu myśli na uniwersytetach. Są wydziały na uniwersytetach, gdzie nie można mówić o Panu Bogu, o wierze – bo będzie się spalonym. Promuje się jedne i te same treści. Popatrzmy na to, co dzieje się w naszej Ojczyźnie. Lekcja religii po wszystkich lekcjach jako „michałek”, jako coś niepotrzebnego. Plądrowanie lektur z najcenniejszych, najbardziej wartościowych lektur, w których są wartości chrześcijańskie – dające siłę, które dawały siłę naszym przodkom i nam samym.
I moi kochani, te słowa Pana Jezusa są niesamowitym umocnieniem. Nie bój się, mała trzódko. Jezus nie pozostawia wątpliwości – oparciem w wierze nie mogą być tłumy, bo zawsze jest ta reszta Izraela, ta mała trzódka, która trwa przy Panu Bogu. Jak się bardzo cieszę, że my należymy do tej małej trzódki. Kiedy bierze się do ręki Biblię, zawsze ci, którzy byli wierni Panu Bogu, stanowili mniejszość, nawet zdecydowaną mniejszość. Kiedy Noe budował arkę, która miała ocalić ludzkość, wszyscy się śmiali: Ale dziwak. Co on robi? Jakiś nawiedzony. Dopiero później ci, którzy się śmiali, nie zdążyli zrozumieć tego – bo już ich nie było. Byli pod wodą. Moi kochani, popatrzcie dzisiaj w czytaniu z Listu do Hebrajczyków mamy Abrahama. Właściciel potężnych majątków, trzody, pola – zostawia wszystko, idzie do Ziemi Obiecanej, której nie zna. Możemy sobie wyobrazić, co przeżywał, jakie rozterki. Nietrudno wyobrazić sobie, co mu mówili jego przyjaciele, jego znajomi: Przecież zwariowałeś! Zostawiasz to wszystko? Był sam, ale miał Pana Boga i szedł jako cząstka tej małej trzódki tamtego czasu. Mojżesz. Naród szemrał: Po co nas wybawiłeś? Po co nas wyprowadziłeś z Egiptu? Tam mieliśmy pełne miski cebuli, czosnku, a teraz tu jest susza, nie ma wody. Ileż tego szemrania musiał znieść Mojżesz! I gdyby nie Pan Bóg, w którym miał oparcie, to by tego nie wytrzymał.
Popatrzmy, moi kochani – prorok Eliasz. Mówi: Zostałem sam jako prorok Pana, a proroków Baala jest 450. I wygrał z Bożą pomocą. Prorok Jeremiasz wrzucony do cysterny. I wypowiada niesamowite słowa: Przeklinam dzień, w którym się narodziłem. Kiedy moja mama dowiedziała się, że urodził się jej syn. Po co się urodziłem? Takie wątpliwości przeżywał. Ale wytrwał – bo prowadziła go wiara. I moi kochani, nie miejmy kompleksów. Nie patrzmy na to, że tłumy odchodzą od Pana Boga. Tłumy, które żyją na powierzchni, niczym się nie przejmują. Są zjadaczami chleba. Cieszmy się z tego, że należymy do tej małej trzódki, która zawsze była – od czasów Starego Testamentu aż po dziś dzień.
Najsłynniejszy labirynt świata
W katedrze w Chartres jest najsłynniejszy labirynt świata. Byłem – stanąłem na tym labiryncie. Jest obecnie pokryty krzesłami. Podobno w piątki, a zwłaszcza w Wielkim Poście, te krzesła są usuwane. Widać wtedy w całej pełni ten labirynt. Moi kochani, dlaczego ten labirynt? Labirynt, który w sumie te drogi mają 260 metrów tego labiryntu, symbolizuje drogę ludzkiego życia. W środku labiryntu podobno była podobizna przedstawiająca Tezeusza i Minotaura. Nawiązuje to do mitologii greckiej, która ma niesamowite, takie jakby zwiastuny tego, co później przyjdzie, także w chrześcijaństwie. Bo my wierzymy, że Pan Bóg działa przez całą historię. Jaka to legenda?
Otóż wiadomo, że potwór Minotaur stanowił niesamowite zagrożenie i król postanowił zbudować labirynt. A autorem tego labiryntu był Dedal, ten, którego znamy z mitu o Ikarze i Dedalu. Był twórcą, wynalazcą. Labirynt nie do przejścia. I tam zamknięto Minotaura. Ale musiano go karmić ludźmi. I dopiero Tezeusz zjawia się, żeby pokonać tego Minotaura. Ale największym problemem było to, że z labiryntu nie dało się znaleźć wyjścia. Po prostu gdyby nawet pokonał Minotaura, nigdy by z labiryntu nie wyszedł. Z pomocą przychodzi mu Ariadna – córka króla, która ma niesamowitą myśl: U wejścia do labiryntu przywiąż nić – tu masz kłębek. Rozwijaj ten kłębek, a jak pokonasz potwora po tej nitce wyjdziesz z labiryntu. Niesamowita intuicja.
Moi kochani, dla nas tą „nicią Ariadny” jest wiara. Ona nam pomoże przejść. Ona nam pomaga przechodzić przez wszystkie najgorsze labirynty życia.
I moi kochani, jeśli ktoś nas z tej wiary chce pozbawić a nie możemy na to pozwolić. Przecież cały czas stajemy przy łóżku osoby chorej, gdzie już po ludzku sądząc, nie ma żadnej pomocy. Pan Bóg daje nadzieję, daje siłę. I dzisiaj w Liście do Hebrajczyków autor natchniony mówi o tym, że ta wiara dawała wszystkim postaciom Starego i Nowego Testamentu siłę, żeby przechodzić przez labirynty życia. Wiara jest poręką tych dóbr, których się spodziewamy.
Jezus ostrzega! Zapowiada chłostę?
Moi kochani, w dzisiejszej Ewangelii jest również bardzo groźne ostrzeżenie Pana Jezusa: Ten, kto nie poznał woli swego Pana, a jej nie zrealizował, otrzyma małą chłostę, a ten, kto ją poznał – otrzyma wielką chłostę. Tych słów z Ewangelii nie da się wykreślić. Moi kochani, nie możemy mówić, że w Europie nie poznano Ewangelii. Ci, którzy świadomie odchodzą od Pana Boga, bo wybierają wygodniejsze życie – narażają swoją duszę na wielkie niebezpieczeństwo. Ale jeszcze gorzej czynią ci, którzy sami nie przejmują się Panem Bogiem, ale usiłują Go wyrwać z serc innych ludzi. Blaise Pascal, słynny matematyk, fizyk, ale także filozof i teolog, myśliciel ponadczasowy, jest autorem słynnego zakładu. Ten, kto miał historię filozofii na studiach humanistycznych, wie, na czym polega zakład Pascala. To jest właśnie wyrażenie językiem filozofa i matematyka – także matematyka od rachunku prawdopodobieństwa – tego, co mamy w dzisiejszej Ewangelii o tej małej dużej chłoście.
Blaise Pascal mówi tak: Racjonalną postawą jest wiara w Pana Boga. Bo jeżeli Pan Bóg rzeczywiście jest, a Pascal wierzył w to, że jest – to człowiek jest wygrany – ma Boga, czyli Pana świata, nic mu nie grozi. A jeśli Pana Boga – się okaże, że nie ma – to człowiek nic nie traci. Tymczasem jeśli odrzuca Pana Boga, naraża się właśnie na wieczne potępienie, jeśli to czyni świadomie i dobrowolnie. I Pascal mówi rachunek prawdopodobieństwa i wyliczenie matematyczne mówi, że trzeba wierzyć, bo człowiek, który wierzy, jeśli Pan Bóg jest – zyskuje wszystko. A jeśli Pana Boga nie ma – nic nie traci. Oczywiście my nie możemy poprzestać na zakładzie Pascala, bo to jest taki rachunek, który stanowi punkt wyjścia. My wiemy, że miłość, to, co Pan Bóg nam dał, świat, który nas stworzył, posłał swojego Syna – to, co dla nas zrobił, wymaga naszej odpowiedzi. Ale ten zakład Pascala jest niesamowicie ważny, bo mówi, że racjonalną postawą jest poszukiwanie odpowiedzi i dociekanie przyczyn i fundamentów naszego życia.
Carlo Acutis
Moi drodzy, ostatnio jestem po lekturze bardzo obszernej biografii błogosławionego Carlo Acutisa. Już wkrótce będzie wyniesiony na ołtarze jako święty. Niesamowita rzecz właśnie wydarzyła się, kiedy był jako chłopczyk z mamą, z rodziną w katedrze w Chartres i zwiedzał tę katedrę. Mały Carlo był niesamowicie sprawny i okazało się, że stanął na początku tego labiryntu i w sposób niesamowicie szybki dotarł do środka. Pokonał cały labirynt w zawrotnym tempie. I wtedy na jego mamę spłynęła niesamowita fala wręcz pewności: Mój syn będzie żył krótko. Nie wiedziała, skąd to się wzięło. Mówi, że to przeżycie, którego tam doświadczyła, jej nie opuszczało. To tempo, w jakim Carlo dotarł do środka labiryntu, wstrząsnęło mamą i odczuła to jako znak, że życie Carla na tym świecie nie będzie długie.
Moi kochani, Carlo ma 15 rok życia. Nagle czuje się słabo. Nie wiedzą, co to jest. Trafia do szpitala. Okazuje się, że to jest galopująca białaczka typu M3. Nie da się nic zrobić. Wszyscy tracą grunt pod nogami, a Carlo z uśmiechem mówi: Mamusiu, ja wiem, że ja z tego szpitala nie wyjdę żywy. Wcześniej Carlo Acutis powiedział: Naszą ojczyzną jest nieskończoność. Niebo czeka na nas od zawsze. I z wielkim spokojem, z radością w sercu Carlo opuszcza ten świat. Moi kochani, popatrzcie – nić, którą jest wiara, pomogła mu przejść nie tylko ten labirynt w sensie dosłownym, fizycznym, ale przez labirynt życia, przez tak trudne doświadczenia przechodził z uśmiechem i z wielkim pokojem w sercu. Nie pozwólmy odebrać sobie wiary. Dziś Jezus mówi: Czuwajcie! Czekajcie na powrót Pana. Szczęśliwi ci, których Pan zastanie czuwających, gdy nadejdzie. We Francji widzimy powrót do Pana Boga – może jeszcze nie na taką skalę, jak byśmy chcieli, ale byłem w różnych sanktuariach – pełno młodych ludzi, młodych rodziców z dziećmi, młodzież, skauci. wracają do Pana Boga.
Moi kochani, tworzymy w dzisiejszym świecie może małą trzódkę, ale tak ma być. To nie jest tak, że Pan Jezus zapowiadał, że będą tłumy. I nie możemy, to nam nie może podcinać gruntu pod nogami. To było zapowiedziane przez Jezusa, że będzie mała trzódka. Jak dobrze, że należymy do tej trzódki oczekujących na przyjście Pana. Naszą nicią, która pozwala nam przejść przez wszystkie labirynty życia, jest wiara. A popatrzmy, kiedy widzimy, co działo się w różnych epokach, nie tylko w czasie rewolucji francuskiej. Z jaką zajadłością, zaciekłością atakuje się to, co święte, co ewangeliczne. To jest niesamowite. To jest niesamowita rzecz, ponieważ gdyby czegoś w tym nie było, gdyby ci ludzie nie widzieli jakiejś wielkiej siły w chrześcijaństwie, to by z nim nie walczyli. Bo walczy się tylko z tym, co jest mocne, silne. Koncentruje się na poważnym przeciwniku. Jeżeli z taką zaciekłością atakuje się to, co chrześcijańskie, to co kościelne, to znaczy, że ci, którzy to robią, widzą w tym wielką siłę. I to jest też argument, żeby trwać i czuwać.
Taka uwaga zza kamery, ksiądz Piotr słusznie przypomniał, żebym wyjaśnił, że to nie chodzi o to, żebyśmy jako mała trzódka czuli się lepsi od innych. Pan Bóg nas posyła, żeby jak najwięcej osób sprowadzić do Jezusa, bo jest powiedziane, że na końcu każde kolano zegnie się przed Nim. To, że jesteśmy wśród tej nielicznej reszty tego świata trwającej przy Jezusie, stanowi tylko motyw i wyzwanie, by głosić Ewangelię wszystkim i wszędzie, gdzie jest to tylko możliwe. Niech Pan Bóg nam błogosławi. Pan z wami. Niech was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec i Syn, i Duch Święty.
Wróciliśmy już po wakacjach. Bardzo serdecznie dziękujemy wszystkim wspierającym. Ksiądz Piotr będzie teraz już regularnie wypisywał wszystkich naszych mecenasów, którzy otwierają serce, by Ewangelia była głoszona na naszym YouTube’owym kanale. Wesprzyjcie nas na Patronite. Na „Buy coffee”, na przycisku „Wesprzyj”. Dzięki Waszemu wsparciu docieramy do coraz to nowych słuchaczy. I już się cieszę na nasze spotkanie 29 sierpnia na Jasnej Górze, gdzie naszej Matce ofiarujemy srebrny przycisk YouTube’a. W gronie patronów na Patronite witamy Krzysztofa, Annę i Bogusława, małżeństwo: Annę i Bogusława, Artura i Magdalenę oraz Edytę.
🟢 👨🍳👉 Zerknij na nasze filmy kulinarne 🍰 PRZEPIS NA SZYBKIE CIASTO
Podcast @Dopowiedzenia
Witamy po wakacjach i zapraszamy do kolejnych odcinków dopowiedzeń. Dziś wraz z papieżem Franciszkiem kilka ważnych pytań dla jakości naszego życia.
Zapraszamy na @Dopowiedzenia
Liturgia nie jest sztywna, przynajmniej według katechizmu. Liturgia jest żywa, wypełniona działaniem Boga. Gdzie ma swoje korzenie, dlaczego jest taka ważna dla naszego życia? I co to znaczy że możemy mieć sakramentalny wymiar życia? Przed nami ciekawa podróż w świat liturgii. Jaka jest prawdziwa liturgia? co to jest liturgia? na takie pytania postaramy się odpowiedzieć. Zapraszamy do wspólnego odkrywania Katechizmu Kocioła Katolickiego. [KKK 1065 – 1112]
Spotkanie rodzi myślenie. Spotykamy się, by rozmawiać na ważne dla nas tematy. Odkrywamy i badamy tajemnice katechizmu. Myślimy, że dla Ciebie również staną się ważne. Prowadzimy rozmowy w oparciu o Katechizm Kościoła Katolickiego.
Zapraszamy! Dołącz do nas! Ks. Mateusz Kierczak, Ks. Piotr Góra
#dopowiedzenia #katechizm #diecezjabielskożywiecka 👍
🙏 Polecamy też kanał @bp Roman Pindel i spotkania poświęcone Biblii 🙂
1. czytanie (Mdr 18, 6-9)
Izraelici oczekują wyzwolenia
Czytanie z Księgi Mądrości
Noc wyzwolenia oznajmiono wcześniej naszym ojcom, by nabrali otuchy, wiedząc dobrze, jakim przysięgom zawierzyli. I lud Twój wyczekiwał ocalenia sprawiedliwych, a zatraty wrogów. Czym bowiem pokarałeś przeciwników, tym wsławiłeś nas, powołanych.
Pobożni potomkowie dobrych składali w ukryciu ofiary i ustanowili zgodnie Boskie prawo, że jednakowo te same dobra i niebezpieczeństwa podejmą święci, i już zaczęli śpiewać hymny przodków.
Psalm (Ps 33 (32), 1 i 12. 18-19. 20 i 22 (R.: por. 12))
Szczęśliwy naród wybrany przez Pana
Sprawiedliwi, radośnie wołajcie na cześć Pana, *
prawym przystoi pieśń chwały.
Błogosławiony lud, którego Pan jest Bogiem, *
naród, który On wybrał na dziedzictwo dla siebie.
Szczęśliwy naród wybrany przez Pana
Oczy Pana zwrócone na bogobojnych, *
na tych, którzy oczekują Jego łaski,
aby ocalił ich życie od śmierci *
i żywił ich w czasie głodu.
Szczęśliwy naród wybrany przez Pana
Dusza nasza oczekuje Pana, *
On jest naszą pomocą i tarczą.
Panie, niech nas ogarnie Twoja łaska, *
według nadziei pokładanej w Tobie.
Szczęśliwy naród wybrany przez Pana
Wersja dłuższa
2. czytanie (Hbr 11, 1-2. 8-19)
Wielkość wiary
Czytanie z Listu do Hebrajczyków
Bracia:
Wiara jest poręką tych dóbr, których się spodziewamy, dowodem tych rzeczywistości, których nie widzimy. To dzięki niej przodkowie otrzymali świadectwo.
Dzięki wierze ten, którego nazwano Abrahamem, usłuchał wezwania, by wyruszyć do ziemi, którą miał objąć w posiadanie. Wyszedł, nie wiedząc, dokąd idzie. Dzięki wierze przywędrował do Ziemi Obiecanej, jako ziemi obcej, pod namiotami mieszkając z Izaakiem i Jakubem, współdziedzicami tej samej obietnicy. Oczekiwał bowiem miasta zbudowanego na silnych fundamentach, którego architektem i budowniczym jest sam Bóg.
Dzięki wierze także i sama Sara, mimo podeszłego wieku, otrzymała moc poczęcia. Uznała bowiem za godnego wiary Tego, który udzielił obietnicy. Przeto z człowieka jednego, i to już niemal obumarłego, powstało potomstwo tak liczne jak gwiazdy na niebie, jak niezliczone ziarnka piasku na wybrzeżu morza.
W wierze pomarli oni wszyscy, nie osiągnąwszy tego, co im przyrzeczono, lecz patrzyli na to z daleka i witali, uznawszy siebie za obcych i gości na tej ziemi. Ci bowiem, co tak mówią, wykazują, że szukają ojczyzny. Gdyby zaś tę wspominali, z której wyszli, znaleźliby sposobność powrotu do niej. Teraz zaś do lepszej dążą, to jest do niebieskiej. Dlatego Bóg nie wstydzi się być nazywanym ich Bogiem, gdyż przysposobił im miasto.
Dzięki wierze Abraham, wystawiony na próbę, ofiarował Izaaka, i to jedynego syna składał na ofiarę, on, który otrzymał obietnicę, któremu powiedziane było: «Z Izaaka będzie dla ciebie potomstwo».
Pomyślał bowiem, iż Bóg mocen jest wskrzesić także umarłych, i dlatego odzyskał go, na podobieństwo śmierci i zmartwychwstania Chrystusa.
Wersja krótsza
2. czytanie (Hbr 11, 1-2. 8-12)
Czytanie z Listu do Hebrajczyków
Bracia:
Wiara jest poręką tych dóbr, których się spodziewamy, dowodem tych rzeczywistości, których nie widzimy. To dzięki niej przodkowie otrzymali świadectwo.
Dzięki wierze ten, którego nazwano Abrahamem, usłuchał wezwania, by wyruszyć do ziemi, którą miał objąć w posiadanie. Wyszedł, nie wiedząc, dokąd idzie. Dzięki wierze przywędrował do Ziemi Obiecanej, jako ziemi obcej, pod namiotami mieszkając z Izaakiem i Jakubem, współdziedzicami tej samej obietnicy. Oczekiwał bowiem miasta zbudowanego na silnych fundamentach, którego architektem i budowniczym jest sam Bóg.
Dzięki wierze także i sama Sara, mimo podeszłego wieku, otrzymała moc poczęcia. Uznała bowiem za godnego wiary Tego, który udzielił obietnicy. Przeto z człowieka jednego, i to już niemal obumarłego, powstało potomstwo tak liczne jak gwiazdy na niebie, jak niezliczone ziarnka piasku na wybrzeżu morza.
Aklamacja (Por. Mt 24, 42a. 44)
Alleluja, alleluja, alleluja
Czuwajcie i bądźcie gotowi,
bo o godzinie, której się nie domyślacie,
Syn Człowieczy przyjdzie.
Alleluja, alleluja, alleluja
Wersja dłuższa
Ewangelia (Łk 12, 32-48)
Gotowość na przyjście Pana
Słowa Ewangelii według Świętego Łukasza
Jezus powiedział do swoich uczniów:
«Nie bój się, mała trzódko, gdyż spodobało się Ojcu waszemu dać wam królestwo.
Sprzedajcie wasze mienie i dajcie jałmużnę. Sprawcie sobie trzosy, które nie niszczeją, skarb niewyczerpany w niebie, gdzie złodziej się nie dostaje ani mól nie niszczy. Bo gdzie jest skarb wasz, tam będzie i serce wasze.
Niech będą przepasane biodra wasze i zapalone pochodnie. A wy bądźcie podobni do ludzi oczekujących swego pana, kiedy z uczty weselnej powróci, aby mu zaraz otworzyć, gdy nadejdzie i zakołacze. Szczęśliwi owi słudzy, których pan zastanie czuwających, gdy nadejdzie. Zaprawdę, powiadam wam: Przepasze się i każe im zasiąść do stołu, a obchodząc, będzie im usługiwał. Czy o drugiej, czy o trzeciej straży przyjdzie, szczęśliwi oni, gdy ich tak zastanie.
A to rozumiejcie, że gdyby gospodarz wiedział, o której godzinie przyjść ma złodziej, nie pozwoliłby włamać się do swego domu. Wy też bądźcie gotowi, gdyż o godzinie, której się nie domyślacie, Syn Człowieczy przyjdzie».
Wtedy Piotr zapytał: «Panie, czy do nas mówisz tę przypowieść, czy też do wszystkich?»
Pan odpowiedział: «Któż jest owym rządcą wiernym i roztropnym, którego pan ustanowi nad swoją służbą, żeby rozdawał jej żywność we właściwej porze? Szczęśliwy ten sługa, którego pan, powróciwszy, zastanie przy tej czynności. Prawdziwie powiadam wam: Postawi go nad całym swoim mieniem. Lecz jeśli sługa ów powie sobie w sercu: Mój pan się ociąga z powrotem, i zacznie bić sługi i służące, a przy tym jeść, pić i upijać się, to nadejdzie pan tego sługi w dniu, kiedy się nie spodziewa, i o godzinie, której nie zna; surowo go ukarze i wyznaczy mu miejsce z niewiernymi.
Ów sługa, który poznał wolę swego pana, a nic nie przygotował i nie uczynił zgodnie z jego wolą, otrzyma wielką chłostę. Ten zaś, który nie poznał jego woli, a uczynił coś godnego kary, otrzyma małą chłostę. Komu wiele dano, od tego wiele wymagać się będzie; a komu wiele powierzono, tym więcej od niego żądać będą».
Wersja krótsza
Ewangelia (Łk 12, 35-40)
Słowa Ewangelii według Świętego Łukasza
Jezus powiedział do swoich uczniów:
«Niech będą przepasane biodra wasze i zapalone pochodnie. A wy bądźcie podobni do ludzi oczekujących swego pana, kiedy z uczty weselnej powróci, aby mu zaraz otworzyć, gdy nadejdzie i zakołacze. Szczęśliwi owi słudzy, których pan zastanie czuwających, gdy nadejdzie. Zaprawdę, powiadam wam: Przepasze się i każe im zasiąść do stołu, a obchodząc, będzie im usługiwał. Czy o drugiej, czy o trzeciej straży przyjdzie, szczęśliwi oni, gdy ich tak zastanie.
A to rozumiejcie, że gdyby gospodarz wiedział, o której godzinie przyjść ma złodziej, nie pozwoliłby włamać się do swego domu. Wy też bądźcie gotowi, gdyż o godzinie, której się nie domyślacie, Syn Człowieczy przyjdzie».
Czytania Liturgiczne pochodzą z Lekcjonarza wydanego przez: Wydawnictwo Pallottinum