6 Niedziela Zmartwychwstania Pańskiego rok C (J 14, 23-29)
Czy kiedykolwiek czułeś, że Twoje życie „wisi na włosku”? Ten odcinek to głos serca dla tych, którzy walczą, którzy szukają i którzy nie godzą się na życie w ciągłym napięciu.
Opowiadam w nim o pokoju, który nie jest iluzją – ale darem. Pokazuję, że cierpienie może mieć sens, jeśli w jego centrum postawimy zaufanie. Poznasz wzruszającą historię bł. Honorata, który z bluźniercy stał się ojcem duchowym wielu świętych. Dowiesz się, jak święci budowali klasztory… bez pieniędzy, ale z niebem w sercu.
To nie jest zwykła rozmowa. To zaproszenie do czegoś głębszego. „Nie buduj pokoju – czerp go ze Źródła, które nigdy nie wysycha.”
✅ ZGŁOSZENIE NA PIELGRZYMKĘ ✅ FORMULARZ ZGŁOSZENIOWY
✅ KLIKNIK W LINK 👉 https://bit.ly/3YEbayK
Kiedy przychodzi trudna wiadomość o chorobie
Zapraszam na szklankę dobrej rozmowy. Odwiedziłem ostatnio jednego z księży naszej diecezji, który nagle dowiedział się o bardzo ciężkiej chorobie. Pytam go, jak to przeżywa. I wtedy mówi: Wiesz Marku, kiedy zachorowałem, zacząłem przeżywać chorobę, przypomniał mi się film – komedia z Louisem de Funesem pod tytułem „Zawieszeni na drzewie”. Czuję się jak troszkę bohaterzy tego filmu, że moje życie wisi na włosku. Kiedy wróciłem do domu, odtworzyłem sobie ten film z lat 70-tych. Jaka jest jego akcja?
Henry Roubier, w którego rolę wciela się Louis de Funes jest potentatem budowy autostrad. Podkrada kontrakt konkurencyjnej firmie. Pisze swoją książkę, która jest kluczem do sukcesu. Książka nosi tytuł: „Wszystko zawdzięczam sobie”. Pewnego razu, jadąc w towarzystwie tą autostradą wzdłuż oceanu, nagle wpada w zakręt i ląduje na drzewie, które wisi nad przepaścią. Jest olbrzymia skała, wystaje jedno drzewo i na koronie tego drzewa osadza się ich samochód. Spędzają wiele dni w tym samochodzie. Wystarczy jeden niewłaściwy ruch i samochód runie w przepaść. Śmieszne sceny. Jedna z nich to taka, kiedy już pragnienie niesamowicie dokucza, jest upał i de Funes patrzy, czy inni pasażerowie nie widzą, naciska na przycisk spryskiwacza i językiem zlizuje płyn do spryskiwacza, żeby się napić. Człowiek, który myślał, że wszystko zawdzięcza sobie. Kapitalna komedia. Warto może do niej wrócić i obejrzeć.
Moi kochani, rzeczywiście nasze życie wisi na włosku. Nie tylko w chorobie czy w jakichś skrajnych doświadczeniach, ale mamy to przekonanie, doświadczamy tego codziennie, że nasze życie nie jest pod kontrolą, nie należy do nas.
Najczęstsza choroba świata
Moi kochani, ostatnio czytałem, że drugą co do częstotliwości chorobą na świecie jest depresja, a w roku 2030 ma się stać najczęstszą chorobą świata. Na depresję zapada dzisiaj ok. już nawet mówi się, że 20% nastolatków, nie mówiąc o osobach starszych. Jako czynniki ryzyka wymienia się: brak poczucia sensu życia i nie radzenie sobie ze stresem, między innymi poprzez brak zdolności do medytacji i refleksji nad życiem. A przecież sens życia, medytacja, refleksja nad życiem, poczucie, że nawet cierpienie ma sens – niesie ze sobą religia.
Dzisiaj w Ewangelii Pan Jezus mówi: Pokój zostawiam wam, pokój mój daję wam. Nie tak, jak daje świat. Niech się nie trwoży serce wasze, ani się nie lęka.
Zobaczmy powiązanie pokoju serca, którego źródłem jest Jezus i odejścia od trwogi, od lęku. Jezus mówi: Przestaniesz się lękać, będziesz miał pokój w sercu, jeśli otworzysz się na Mnie.
Światkowie mocy Jezusa bł. Honorat Koźmiński
Są osoby, w których życiu to było bardzo wyraźnie widoczne. Jednym z nich jest błogosławiony Honoraty Koźmiński. Moi kochani, wacław Koźmiński w czasie studiów traci wiarę i to w sposób tak radykalny, że bluźni przeciw Panu Bogu. Bardzo często o Panu Bogu mówi, rozmawia, ale po to, żeby innych od Boga odwodzić. I powiedział nawet tak: Jeśli kiedyś w życiu się nawrócę, naplujcie mi w oczy. Przez władze carskie jest osadzony w więzieniu, w Cytadeli i tam to bluźnierstwo i brak Boga dochodzi do granic. On to wyraża w sposób niesamowicie dramatyczny i w pewnym momencie mówi o sobie: Straciłem rozum, wpadłem w obłęd. Trzy tygodnie spędziłem w przeraźliwych krzykach, bluźniąc przeciw Bogu.
Nadchodzi tajemniczy dzień w 1846 roku, o którym mówi tak jak święty Paweł w trzeciej osobie: Znaliśmy człowieka, który przez nieszczęśliwe szkolne wychowanie stracił wiarę i na długi czas odszedł od Boga. Jednego razu, siedząc w samotności, odczuł jakby dotykalnie, że spoczęło na nim Oblicze Boga. I wtedy po raz pierwszy od długiego czasu odmówił Ojcze nasz. I od tego momentu w jego sercu bardzo powoli zaczęła powracać wiara.
Moi kochani, nawraca się, zostaje kapucynem. I z czego zasłynął błogosławiony Honorat Koźmiński? W Nowym Mieście nad Pilicą ma swój konfesjonał – konfesjonał-szafa. I w tym konfesjonale, w tajemnicy przed władzami carskimi, oczywiście zakłada kilkanaście zgromadzeń zakonnych jako spowiednik. Przez długie lata spowiada założycielki zakonów. Robi to w sposób niesamowicie charyzmatyczny. I moi kochani, tak powstały między innymi Felicjanki i tak powstały siostry Serafitki. Te osoby, które wychodzą spod jego kierownictwa duchowego właśnie, mają niesamowity pokój serca i wiarę w Opatrzność Bożą. To było istotą Jego kierownictwa duchowego.
Siostry Serafitki
Na terenie naszej diecezji jest dom macierzysty sióstr Serafitek i teraz mamy, 5 czerwca będzie 120. rocznica śmierci błogosławionej Małgorzaty Szewczyk, założycielki, która wraz z błogosławionym Honoratem pod jego kierownictwem duchowym założyła zakon sióstr Serafitek. Przychodzi błogosławiona Małgorzata do proboszcza w Oświęcimiu i ten fakt zaraz nam powie, na czym polega ten pokój serca, który mała – przychodzi do proboszcza parafii w Oświęcimiu, księdza Andrzeja Knycza, i mówi: Proszę księdza, chcę budować klasztor. – Siostro, a czy siostra ma pieniądze? I wtedy siostra Małgorzata patrzy w niebo i mówi: Mam. Bezwarunkowe, niesamowite zawierzenie Bożej Opatrzności. Jaki musiała mieć pokój serca, mając pewność, że Bóg jest i jej nie opuści!
Pokój serca – wielki skarb
Moi kochani, Pan Jezus dzisiaj mówi w Ewangelii: Pokój mój, daję wam nie tak, jak daje świat. Nie dziwmy się, że tak mówi. Mówi się, że w ciągu ostatnich czterech wieków w Europie zawarto aż 8 tysięcy traktatów pokojowych. Średnio co dwa lata były łamane traktaty. Ich nie dotrzymano. Takim szczytem obłudy był traktat o nieagresji, pakt o nieagresji, który w 1934 r. z Polską zawarł Adolf Hitler. Wyobraźmy sobie, że 19 maja, w dzień po pogrzebie w Krakowie marszałka Józefa Piłsudskiego, Adolf Hitler w kościele Świętej Jadwigi w katedrze berlińskiej, wziął udział w uroczystej Mszy świętej z taką zaimprowizowaną trumną marszałka Piłsudskiego. Pokazał, jak bardzo zależy mu na pokoju, na przyjaźni z Polską. A w tym czasie już się zbroił i przygotowywał do wojny. To wszystko po to, żeby znieczulić Zachód, przede wszystkim Francję i Anglię i pokazać, że nie trzeba się bać, bo jest pokojowo nastawiony.
Ile reżimów totalitarnych przez wszystkie przypadki wymieniało słowo pokój? Nie dziwmy się, że Jezus mówi: Nie tak, jak daje świat, daję wam mój pokój.
Moi kochani, źródłem pokoju jest Bóg. Pierwsze słowa papieża Leona XIV – nie mógł piękniej odezwać się i powitać zebranych na Placu Świętego Piotra i tych, którzy towarzyszyli im poprzez transmisję: Pokój niech będzie z wami, najdrożsi bracia i siostry. To jest pierwsze powitanie Jezusa zmartwychwstałego, Dobrego Pasterza, który oddał życie za swoją owczarnię. Źródłem tego pokoju jest Bóg, który kocha nas bezwarunkowo. To jest znak. Nie ma nic piękniejszego, jak przeżywać pokój serca. Tak jak w tej skali międzynarodowej pokój oparty tylko na człowieku jest zawodny – osiem tysięcy traktatów pokojowych, które zostały złamane w Europie, tak samo pokój budowany tylko na tym, co ludzkie, na tym, co doczesne w sercu człowieka nie zwycięży, nie przezwycięży sytuacji, kiedy pojawi się niebezpieczeństwo, jakaś próba życiowa. Jezus daje pokój, którego nam nikt nie odbierze.
Pokój, jaki przeżywała błogosławiona Małgorzata, założycielka Serafitek, wielu świętych i myślę, że i my mamy to doświadczenie, że jeśli otworzymy się na Pana Boga, jeśli zaczynamy się modlić, to wraca pokój. Często rozmawiam z osobami chorymi, między innymi z osobami, które przeżywają chemioterapię. Jeden z moich przyjaciół, ksiądz – inny niż ten, o którym mówiłem na początku, akurat ma to doświadczenie i mówi: Dopóki człowiek się nie zgadza, dopóki trwa walka, bitwa z myślami – w sercu jest niepokój. Ale kiedy powiedziałem sobie: Panie Boże, Ty możesz, Ty potrafisz i oddałem życie w Jego ręce, nagle wszystko minęło. W sercu pojawił się pokój. Ten pokój jest największym skarbem w chorobie. Chorzy są realistami. Oni wiedzą – nie zawsze będzie dobrze. Ale ten pokój pozwala im przejść przez wszystko, przez wszystkie trudne doświadczenia.
I takie pytanie rozważcie to może na modlitwie dzisiaj wieczorem: Czy pokój się buduje, czy pokój się czerpie? A jeśli się go czerpie – to gdzie? Gdzie go można zaczerpnąć? Na to pytanie niech każdy z Was odpowie sobie sam. Może to rozważanie pomoże w znalezieniu odpowiedzi. Niech Pan Bóg nam błogosławi na poszukiwanie źródła pokoju, którego tak bardzo potrzebujemy. Tak bardzo Go pragniemy. Pan z wami. Niech was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec i Syn, i Duch Święty.
Przypominam i bardzo serdecznie zachęcam: Zostawcie suba, dajcie komentarz, zalajkujcie. To mała rzecz, a bardzo pomaga. Razem tworzymy coś pięknego w internecie. Wszystkim bardzo dziękujemy za wsparcie. Jeszcze raz przypominam o naszej pielgrzymce 1 czerwca na Kaplicówce – tutaj jest pokazane gdzie się można zapisać. A jeśli ktoś chce mieć znak, który przypomni gdzie szukać pokoju w sercu, to można się zainteresować naszym zegarem. Opatrzność Boża zdąża zawsze na czas. Tu jest pokazane, jak go można zdobyć. Kliknij w jeden z polecanych filmów, aby obejrzeć najlepsze produkcje kanału „Szklanka dobrej rozmowy”.
🟢 👨🍳👉 Zerknij na nasze filmy kulinarne 🍰 PRZEPIS NA SZYBKIE CIASTO
Podcast @Dopowiedzenia
Witamy po wakacjach i zapraszamy do kolejnych odcinków dopowiedzeń. Dziś wraz z papieżem Franciszkiem kilka ważnych pytań dla jakości naszego życia.
Zapraszamy na @Dopowiedzenia
Liturgia nie jest sztywna, przynajmniej według katechizmu. Liturgia jest żywa, wypełniona działaniem Boga. Gdzie ma swoje korzenie, dlaczego jest taka ważna dla naszego życia? I co to znaczy że możemy mieć sakramentalny wymiar życia? Przed nami ciekawa podróż w świat liturgii. Jaka jest prawdziwa liturgia? co to jest liturgia? na takie pytania postaramy się odpowiedzieć. Zapraszamy do wspólnego odkrywania Katechizmu Kocioła Katolickiego. [KKK 1065 – 1112]
Spotkanie rodzi myślenie. Spotykamy się, by rozmawiać na ważne dla nas tematy. Odkrywamy i badamy tajemnice katechizmu. Myślimy, że dla Ciebie również staną się ważne. Prowadzimy rozmowy w oparciu o Katechizm Kościoła Katolickiego.
Zapraszamy! Dołącz do nas! Ks. Mateusz Kierczak, Ks. Piotr Góra
#dopowiedzenia #katechizm #diecezjabielskożywiecka 👍
🙏 Polecamy też kanał @bp Roman Pindel i spotkania poświęcone Biblii 🙂
1. czytanie (Dz 15, 1-2. 22-29)
Dekret Soboru Jerozolimskiego
Czytanie z Dziejów Apostolskich
Niektórzy przybysze z Judei nauczali braci: «Jeżeli się nie poddacie obrzezaniu według zwyczaju Mojżeszowego, nie możecie być zbawieni».
Kiedy doszło do niemałych sporów i roztrząsań między nimi a Pawłem i Barnabą, postanowiono, że Paweł i Barnaba, i jeszcze kilku spośród nich udadzą się w sprawie tego sporu do Jeruzalem, do apostołów i starszych.
Wtedy apostołowie i starsi wraz z całym Kościołem postanowili wybrać ludzi przodujących wśród braci: Judę, zwanego Barsabą, i Sylasa i wysłać do Antiochii razem z Barnabą i Pawłem. Posłali przez nich pismo tej treści:
«Apostołowie i starsi bracia przesyłają pozdrowienie braciom pogańskiego pochodzenia w Antiochii, w Syrii i w Cylicji. Ponieważ dowiedzieliśmy się, że niektórzy bez naszego upoważnienia wyszli od nas i zaniepokoili was naukami, siejąc zamęt w waszych duszach, postanowiliśmy jednomyślnie wybrać mężów i wysłać razem z naszymi drogimi: Barnabą i Pawłem, którzy dla imienia Pana naszego, Jezusa Chrystusa, poświęcili swe życie. Wysyłamy więc Judę i Sylasa, którzy oznajmią wam ustnie to samo.
Postanowiliśmy bowiem, Duch Święty i my, nie nakładać na was żadnego ciężaru oprócz tego, co konieczne. Powstrzymajcie się od ofiar składanych bożkom, od krwi, od tego, co uduszone, i od nierządu. Dobrze uczynicie, jeżeli powstrzymacie się od tego. Bywajcie zdrowi!»
Psalm (Ps 67 (66), 2-3. 4-5. 6 i 8 (R.: por. 4))
Niech wszystkie ludy sławią Ciebie, Boże
Albo: Alleluja
Niech Bóg się zmiłuje nad nami i nam błogosławi; *
niech nam ukaże pogodne oblicze.
Aby na ziemi znano Jego drogę, *
Jego zbawienie wśród wszystkich narodów.
Niech wszystkie ludy sławią Ciebie, Boże
Albo: Alleluja
Niech Ciebie, Boże, wysławiają ludy, *
niech wszystkie narody oddają Ci chwałę.
Niech się narody cieszą i weselą, †
bo rządzisz ludami sprawiedliwie *
i kierujesz narodami na ziemi.
Niech wszystkie ludy sławią Ciebie, Boże
Albo: Alleluja
Niech Ciebie, Boże, wysławiają ludy, *
niech wszystkie narody oddają Ci chwałę.
Niech nam Bóg błogosławi *
i niech cześć Mu oddają wszystkie krańce ziemi.
Niech wszystkie ludy sławią Ciebie, Boże
Albo: Alleluja
2. czytanie (Ap 21, 10-14. 22-23)
Miasto Święte
Czytanie z Apokalipsy Świętego Jana Apostoła
Uniósł mnie anioł w zachwyceniu na górę wielką i wyniosłą, i ukazał mi Miasto Święte – Jeruzalem, zstępujące z nieba od Boga, mające chwałę Boga. Źródło jego światła podobne do kamienia drogocennego, jakby do jaspisu o przejrzystości kryształu: Miało ono mur wielki i wysoki, miało dwanaście bram, a na bramach – dwunastu aniołów i wypisane imiona, które są imionami dwunastu szczepów synów Izraela. Od wschodu trzy bramy i od północy trzy bramy, i od południa trzy bramy, i od zachodu trzy bramy. A mur Miasta ma dwanaście warstw fundamentu, a na nich dwanaście imion dwunastu Apostołów Baranka.
A świątyni w nim nie dojrzałem: bo jego świątynią jest Pan Bóg wszechmogący oraz Baranek. I Miastu nie trzeba słońca ni księżyca, by mu świeciły, bo chwała Boga je oświetliła, a jego lampą – Baranek.
Aklamacja (J 14, 23)
Alleluja, alleluja, alleluja
Jeśli Mnie kto miłuje, będzie zachowywał moją naukę,
a Ojciec mój umiłuje go i przyjdziemy do niego.
Alleluja, alleluja, alleluja
Ewangelia (J 14, 23-29)
Duch Święty nauczy was wszystkiego
Słowa Ewangelii według Świętego Jana
Jezus powiedział do swoich uczniów:
«Jeśli Mnie kto miłuje, będzie zachowywał moją naukę, a Ojciec mój umiłuje go i przyjdziemy do niego, i mieszkanie u niego uczynimy. Kto nie miłuje Mnie, ten nie zachowuje słów moich. A nauka, którą słyszycie, nie jest moja, ale Tego, który Mnie posłał, Ojca.
To wam powiedziałem, przebywając wśród was. A Paraklet, Duch Święty, którego Ojciec pośle w moim imieniu, On was wszystkiego nauczy i przypomni wam wszystko, co Ja wam powiedziałem.
Pokój zostawiam wam, pokój mój daję wam. Nie tak jak daje świat, Ja wam daję. Niech się nie trwoży serce wasze ani się nie lęka. Słyszeliście, że wam powiedziałem: Odchodzę i przyjdę znów do was. Gdybyście Mnie miłowali, rozradowalibyście się, że idę do Ojca, bo Ojciec większy jest ode Mnie.
A teraz powiedziałem wam o tym, zanim to nastąpi, abyście uwierzyli, gdy się to stanie».
6 Niedziela Wielkanocna rok A/B/C
Czytania Liturgiczne pochodzą z Lekcjonarza wydanego przez: Wydawnictwo Pallottinum