4 Niedziela Wielkanocna rok C

maj 9, 2025 | Ks. Marek Studenski, Rok C

4 Niedziela Zmartwychwstania Pańskiego rok C (J 10, 27-30)

Tak bardzo potrzeba nam Dobrego Pasterza. Brzmi to bardzo wyraźnie w dniu kiedy właśnie otrzymaliśmy wiadomość, że został wybrany nowy Papież – następna świętego Piotra.

Dzisiaj pokazując kim jest Dobry Pasterz, podzielę się także wzruszającym przykładem odwagi i oddania jest historia pastora Johna Harpera z Titanica, który zginął, pomagając innym odnaleźć wiarę w Chrystusa. Jego postawa pokazuje, że prawdziwa moc miłości i wiary objawia się w najtrudniejszych sytuacjach. To przypomina nam, że jesteśmy powołani do bycia pasterzami, którzy niosą pomoc i wsparcie potrzebującym.

Na zakończenie, zapraszam na pielgrzymkę do Skoczowa, podkreślając, że takie spotkania i wspólne doświadczenia umacniają naszą wiarę i wspólnotę. To okazja do dzielenia się radością i nadzieją płynącą z Ewangelii. Warto skorzystać z takich momentów, by na nowo odkryć siłę i miłość Jezusowego posłania, które nieustannie przypomina nam, że jesteśmy bezpieczni w rękach Dobrego Pasterza.

✅ ZGŁOSZENIE NA PIELGRZYMKĘ ✅ FORMULARZ ZGŁOSZENIOWY

✅ KLIKNIK W LINK 👉 https://bit.ly/3YEbayK

Te słowa z Ewangelii dały mi siłę

Zapraszam na szklankę dobrej rozmowy. To dzisiejsze kazanie mówię z niesamowitą radością. Zawsze w Ewangelii jakieś jedno zdanie szczególnie do mnie przemówi. W dzisiejszej Ewangelii znalazłem niesamowite przesłanie. To są słowa, które mogą dać niesamowitą moc i wzmocnić w najtrudniejszych sytuacjach. Pan Jezus mówi tak: Moje owce nie zginą na wieki. Nikt nie wyrwie ich z mojej ręki. Ojciec, który mi je dał, jest większy od wszystkich i nikt nie może ich wyrwać z ręki mojego Ojca. Przecież to jest niesamowite poczucie bezpieczeństwa, że jesteśmy w rękach potężnego Pasterza. Nikt i nic nie jest w stanie nas wyrwać z Jego ręki. Chyba że sami odejdziemy, a my tego przecież nie chcemy zrobić.

Bł. Kardynał Stefan Wyszyński

Moi kochani, można podać liczne przykłady spełniania się tych słów. Popatrzmy na błogosławionego kardynała Stefana Wyszyńskiego. Przyjął święcenia kapłańskie w roku 1924. Sam, sam jeden, ponieważ był ciężko chory, Nie chcieli go dopuścić do święceń. W końcu biskup mówi: Wystarczy, że odprawi jedną Mszę świętą. Dla tej jednej Mszy warto go wyświęcić. Byłem w zeszłym roku w bocznej kaplicy katedry we Włocławku, gdzie przyjął święcenia. Tak opisuje dzień swoich święceń: Patrzyły z obrazu, opiekuńcze oczy Matki Bożej. Kiedy przyszedłem do zakrystii w dniu święceń, kościelny pan Radomski powiedział: Proszę księdza, z takim zdrowiem to lepiej na cmentarz, a nie do święceń. Gdybym coś takiego usłyszał, nie wiem, jak bym to przeżył. Opowiadał ksiądz kardynał Wyszyński: Byłem święcony jako chory, słaby człowiek.

Kiedy w czasie Litanii do Wszystkich Świętych leżałem na podłodze, na posadzce, było mi tak dobrze, że nie chciało mi się wstawać. Oby jak najdłużej trwała ta chwila. Byłem tak słaby. Byłem święcony przez schorowanego, ledwo trzymającego się na nogach biskupa Wojciecha Owczarka. Ale czułem, że Pan Bóg ma swoje plany, ma swoje zrządzenia i z tą myślą przyjąłem święcenia kapłańskie. Moi kochani, potem było mnóstwo takich sytuacji w życiu Prymasa Tysiąclecia. Chociażby rok 1941 – w Zakopanem aresztuje go gestapo. Jest przesłuchiwany. Tłumacz volksdeutch z Goralenvolk, który tłumaczył jego wypowiedzi, no trzeba przyznać, że tak tłumaczył, żeby jak najmniej mu zaszkodzić i gestapo, co się nie zdarzało, wypuszcza na wolność księdza Wyszyńskiego.

Krzysztof Zanussi wspominał, że potem kardynał Wyszyński rozmawiał z błogosławioną Różą Czacką, Matką Czacką, założycielką ośrodka dla ociemniałych w Laskach pod Warszawą I pyta: Jak to jest, dlaczego gestapo mnie puściło? Prymas czuł się z tym nieswojo. Był tak szlachetnym człowiekiem, że odczuł to jako może pewną niesprawiedliwość wobec innych. A matka Czacka mówi: Bo widocznie Pan Bóg ma wobec księdza jakieś ważne plany. I miał, bo jak to skomentował pan Zanussi gdyby wtedy został aresztowany i skazany na śmierć, nie byłoby Prymasa Tysiąclecia. I nie wiadomo, co by było z nami, bo zabrakłoby takiego potężnego pasterza. Nikt nie wyrwał księdza Prymasa z ręki Jezusa. Gestapo nie dało rady, choroba nie dała rady, bo Ojciec jest mocniejszy od wszystkich.

Od wieków ktoś podburza ludzi by odrzucili Ewangelię

Moi kochani, ale jak już powiedziałem, my sami jako owce możemy odejść od tego potężnego Pasterza. I to mamy dzisiaj w pierwszym czytaniu z Dziejów Apostolskich. Paweł i Barnaba głoszą Ewangelię Żydom, ale ci ich odrzucają. Tam jest mowa o tym, że Żydzi podburzyli zamożne i wpływowe niewiasty oraz znaczących obywateli, ważnych ludzi, aby fałszywie oskarżyli apostołów. Skąd my to znamy? Kto jest dziś tymi znaczącymi, zamożnymi, wpływowymi niewiastami, tymi ludźmi oskarżającymi pasterzy? No bardzo często są to media, które potrafią tylko wyciągać to, co złe na temat Kościoła, a nie piszą o dobru. Ale ten wątek zostawmy. Jaka jest reakcja apostołów? Strząsnęli proch ze swoich nóg i poszli dalej głosić Ewangelię do Ikonium.

Co oznacza „strząśnięty proch”

Moi kochani, proch strząśnięty z nóg – to jest niesamowity znak. Pan Jezus też mówi swoim uczniom: Jeżeli was nie przyjmą, to strząśnijcie proch z nóg i idźcie dalej. Co to jest ten proch? To jest świadectwo. Pamiętamy, że kiedy przy gorącym krzewie stoi Mojżesz, słyszy: Zdejm sandały, bo ziemia, na której stoisz, jest święta. A ta ziemia, na której stali apostołowie, ich nie przyjęła. Więc jest to symboliczny znak strząśnięcia prochu z nóg. Iść dalej, nie przejmować się tym. Zostaw to miejsce. Idź dalej. Nie koncentruj się na porażce ewangelizacyjnej, tylko głoś dalej, bo jak będziesz się zamartwiał, to nic nie zrobisz.

Moi kochani, nie koncentrujmy się na tym, że nas dzisiaj odrzucają i nie chcą, tylko idźmy do tych, którzy nas przyjmują. Głośmy, dawajmy świadectwo.

Proch któy zdradził sekret

W Niemczech, kiedy jeszcze poczta była przewożona koleją, miał miejsce niesamowity wypadek. Otóż przewożono kufer, w którym były drogocenne przedmioty. Gdy pociąg dojechał na ostateczną stację, do miejsca docelowego, okazało się, że nastąpiła kradzież. W kufrze były tylko kamienie, żeby był ciężki i śmieci. I nie wiadomo kiedy, w jakim momencie i kto dokonał tej kradzieży. Co się okazało? Kto przyszedł z pomocą? Przyszedł z pomocą znawca minerałów, minearolog, który wziął szkło powiększające i zbadał ten kufer od zewnątrz. I nagle zobaczył, że od spodu jest jakiś piasek, jakiś pył. Pod lupą sprawdził ten piasek, a ponieważ był znawcą minerałów, mówi: Taki piasek jest tylko w tym miejscu w jednym mieście. Będzie na jednej, jedynej stacji. I okazało się, że tam pociąg miał dłuższy postój. Wyłożono kufer, dokonano kradzieży właśnie na tej stacji i tak złapano złodzieja. Proch osadzony na kufrze był świadkiem, który pomógł dotrzeć do tego, kto dokonał tego przestępstwa.

Moi kochani, proch na naszych butach. Mamy gdzieś w przedpokoju, w szafce buty. Gdyby ten proch potrafił mówić, potrafiłby wiele powiedzieć o nas. Jedne buty turystyczne, takie z grubą podeszwą, może stare, zniszczone, ale wygodne. Proch by powiedział: Byłem na Kasprowym Wierchu. Byłem w górach. Zwiedziłem pół świata. Buty listonosza. O, powiedziałyby wiele o mieszkaniach, klatkach schodowych, o mieszkańcach. Ten proch z butów listonosza jest świadkiem wielu ciekawych rozmów. Proch na butach lekarza, który idzie do chorego. Dałby piękne świadectwo. Proch z butów, które są tylko na przyjęciach w salonach może by niczego ciekawego nie powiedział. A ilu ludzi by zrobiło wszystko, gdyby ten proch potrafił mówić, żeby buty wypucować, wyczyścić do ostatka, żeby żadne ziarenko nie zostało, bo proch świadczyłby przeciwko nim.

A o czym świadczy proch na twoich butach? Czy świadczy o tym, że byłeś głosić Ewangelię? Dawałeś świadectwo? Pomyśl o wszystkich twoich butach. Gdyby ten proch osadzony na ich podeszwach potrafił mówić, jakie dałby świadectwo o tobie? A jeśli rozważasz zasubskrybowanie naszego kanału, to właśnie teraz jest dobry moment, żeby to zrobić. Moi kochani, Dobry Pasterz jest potężny. Nikt nie wyrwie owiec z Jego ręki i posyła do tych owiec swoich pasterzy, czyli nas.

Sekret dobrego kontaktu z ludźmi

Moi kochani, w naszej Diecezji Bielsko- Żywieckiej trwa niesamowity proces beatyfikacyjny księdza Jana Marszałka. Nie mogę wyjść z podziwu. Niezliczone świadectwa. Do sądu biskupiego docierają kolejni świadkowie, którzy dają świadectwo świętości tego księdza. A on był zwyczajnym wiejskim proboszczem w Łodygowicach. Ja się nie mogę nadziwić, co takiego robił i mówił ten ksiądz Jan Marszałek, że tylu ludzi daje o nim świadectwo, a był normalnym, zwykłym, przeciętnym proboszczem. I tajemnica jego świętości tkwi właśnie w tej zwykłości i prostocie. Tak jak to powiedział o Wenantym Katarzyńcu św. Maksymilian Maria Kolbe, że to był prosty zakonnik, który potrafił w sposób nadzwyczajny dokonywać zwyczajnych rzeczy.

I moi kochani, pytam wczoraj księdza profesora Stanisława Mieszczaka, który prowadzi ten proces beatyfikacyjny na naszym poziomie diecezjalnym: Niech mi ksiądz powie, jaki jest fenomen księdza Marszałka, że tylu ludzi daje takie świadectwo o nim. I wtedy ksiądz Stanisław mówi: No, wie ksiądz, mógłbym mówić bardzo długo. Powiem jedną rzecz. Zapytałem kiedyś kogoś, czy to prawda, bo taka była opinia, że ksiądz Jan Marszałek walczył z pijakami, a ten ktoś od razu mówi: Nie, on nie walczył z pijakami. On troszczył się o rodziny alkoholików i wspierał uzależnionych. Jako przykład podał taką historię. Otóż jeden z parafian. Człowiek uzależniony, pijany, siedział przy tak zwanym Ogrójcu pod kościołem w stanie nietrzeźwym. Podszedł do niego ksiądz proboszcz Jan Marszałek zaczął z niego trochę żartować, co to z sobą zrobił. Potem gdzieś poszedł, przyniósł kubek z kompotem: Napij się kompotu. Usiadł obok niego, przysiadł się do niego. Zaczęli rozmawiać i mówi ten człowiek: I to był moment mojego nawrócenia. Popatrzcie, świadectwo dobrego pasterza. Ta moc Jezusa Chrystusa, z którego ręki nikt nie jest w stanie wyrwać owiec, nie jest zbudowana na ludzkiej przemocy, jakiejś manipulacji. Ta moc jest mocą miłości. Działa Ojciec, działa przez łagodność, przez dobre słowo, przez świadectwo, przez podanie kubka kompotu. Ten człowiek wyczuł miłość i troskę swojego proboszcza, dobrego Pasterza.

Pastor z Tytanica

Moi kochani, reżyser naszego spotkania, naszych spotkań, ksiądz Piotr Góra też głosi piękne kazania. Ostatnio głosił kazania na odpuście ku czci świętego Floriana w Żywcu Zabłociu. I użył takiego przykładu, zgodził się, że mogę go zastosować, bo mi się bardzo spodobał, więc mam prawa autorskie do niego. Otóż John Harper, pastor protestancki, który znalazł się w roku 1912 na pokładzie Titanica, nie był sam. Był wdowcem, ale miał 6 letnią córeczkę i był tam ze swoją siostrą. I kiedy w nocy o 23.00 z 14 na 15 kwietnia 1912 roku Titanic zderzył się z górą lodową, rozpoczęła się akcja ratunkowa. Tragedia. Wiadomo, że zginęło półtora tysiąca ludzi. On najpierw wziął swoją córeczkę, owinął w ciepły koc, ucałował w czoło i powiedział: Do zobaczenia. Jeszcze się spotkamy. I oddał ją komuś na szalupę ratunkową.

Następnie ubrał, założył kamizelkę ratunkową i wskoczył do wody. I John Harper, wyobraźcie sobie, co robi. Podpływa do ludzi, którzy byli zawieszeni na deskach, na krach lodowych, na jakichś elementach – w lodowatej wodzie. – Czy znasz Jezusa Chrystusa? Każdemu zadaje to pytanie. Czy znasz Jezusa? I prosi, żeby przed śmiercią czy w tej trudnej, tragicznej sytuacji ci ludzie się nawracali. – Czy znasz Jezusa? – Znam. – Uwierz w Niego. Zaufaj Mu. Oddaj Mu swoje życie. I w pewnym momencie podchodzi do jednego z rozbitków: Czy znasz Jezusa Chrystusa? – Nie znam i nie chcę znać. Idzie dalej. Wraca do niego i pyta jeszcze raz: Czy znasz Jezusa? – Nie chcę znać. Nie znam Go. Człowiek jest zrozpaczony. Nie chce wyznać wiary w Jezusa, nie chce Go przyjąć jako Pana i Zbawiciela. John Harper zdejmuje swoją kamizelkę. Daje temu człowiekowi. Sam zginął z wychłodzenia w lodowatej wodzie bliskiej zera stopni.

Ale cztery lata później było spotkanie ocalałych z Titanica i był tam człowiek o nazwisku Aquila Webb. I dał takie świadectwo: Byłem ostatnim nawróconym przez Johna Harpera. Dobry pasterz dotarł do swoich owiec nie na pastwisku, ale owce były tym razem w wodzie, nieważne miejsce.

I moi kochani, weźmy sobie do serca i skupmy się na tych słowach. Przeczytajmy je raz, drugi, dziesiąty raz, bo warto je wyryć sobie w pamięci i w sercu. Jezus daje nam zapewnienie, bo to my jesteśmy Jego owcami: Nikt was nie wyrwie z Mojej ręki. Nie zginiecie na wieki. Ojciec, który Mi was dał, jest większy od wszystkich i nikt nie może was wyrwać z ręki mojego Ojca.

Pan z wami. Niech was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec i Syn, i Duch Święty.

Drodzy słuchacze „Szklanki dobrej rozmowy”, zbliża się dzień 1 czerwca i nasza pielgrzymka do Skoczowa na wzgórze Kaplicówka. 30 lat temu był tam św. Jan Paweł II. Jest to szczególne miejsce, miejsce kultu św. Jana Sarkandra. Zapraszam Was wszystkich, przyjedźcie. Ponieważ na Kaplicówce chcemy poczęstować was obiadem. Ten obiad sobie będzie można kupić, ponieważ liczymy na dużą liczbę osób, ale będzie niedrogi, może jakiś kotlet z kapustą… Zawsze tam są dobre obiady. Więc w związku z tym, żeby nie zabrakło tych dań obiadowych, bardzo prosimy – ksiądz Piotr zamieści formularz zgłoszeniowy. Ten, kto przewiduje swój pobyt na kaplicówce w Skoczowie, niech tam się zapisze, żebyśmy przynajmniej mogli szacunkowo obliczyć liczbę osób. Będzie Msza święta. Wygłoszę na tej Mszy świętej Słowo Boże. Potem będziemy się mogli wszyscy spotkać. Wiemy, że 1 czerwca to Dzień Dziecka, więc będą też jakieś atrakcje przygotowane dla dzieci, tak, że przyjedźcie z Waszymi pociechami, z dziećmi czy wnukami. Warto dzieciom, wnukom dostarczać takich przeżyć, bo one się prędzej czy później w życiu przydają. Myślę, że będzie można jeszcze potem odwiedzić góry, bo to jest w środku górskich krajobrazów. Zresztą jest przepiękny widok z Kaplicówki – sami zobaczycie. Będzie wspólne zdjęcie, rozmowy, spotkania.

W wielu parafiach, które odwiedzam widzę, że są grupy pielgrzymkowe. Zbierzcie taką grupę, zbierzcie cały autokar, przyjedźcie, powiedzcie księdzu proboszczowi, może to ogłosi, może się zgodzi, bo wielu księży też nas słucha. Zapraszamy i księży, serdecznie ich przyjmiemy. Więc autokarem jak najbardziej też można przyjechać. Myślę, że znajdzie się sposób, żeby dotrzeć do Skoczowa na Kaplicówkę. Bardzo, bardzo serdecznie zapraszamy. Dziękuję za każdą formę Waszego wsparcia, za to, że rozsyłacie nasze filmiki, za to, że subskrybujecie kanał, że nas wspieracie w przeróżny sposób. Bardzo, bardzo dziękujemy.

 

🟢 👨‍🍳👉 Zerknij na nasze filmy kulinarne 🍰 PRZEPIS NA SZYBKIE CIASTO 

Podcast @Dopowiedzenia

Witamy po wakacjach i zapraszamy do kolejnych odcinków dopowiedzeń. Dziś wraz z papieżem Franciszkiem kilka ważnych pytań dla jakości naszego życia.

Zapraszamy na @Dopowiedzenia

Liturgia nie jest sztywna, przynajmniej według katechizmu. Liturgia jest żywa, wypełniona działaniem Boga. Gdzie ma swoje korzenie, dlaczego jest taka ważna dla naszego życia? I co to znaczy że możemy mieć sakramentalny wymiar życia? Przed nami ciekawa podróż w świat liturgii. Jaka jest prawdziwa liturgia? co to jest liturgia? na takie pytania postaramy się odpowiedzieć. Zapraszamy do wspólnego odkrywania Katechizmu Kocioła Katolickiego. [KKK 1065 – 1112]

Spotkanie rodzi myślenie. Spotykamy się, by rozmawiać na ważne dla nas tematy. Odkrywamy i badamy tajemnice katechizmu. Myślimy, że dla Ciebie również staną się ważne. Prowadzimy rozmowy w oparciu o Katechizm Kościoła Katolickiego.

Zapraszamy! Dołącz do nas! Ks. Mateusz Kierczak, Ks. Piotr Góra

#dopowiedzenia #katechizm #diecezjabielskożywiecka 👍

🙏 Polecamy też kanał @bp Roman Pindel i spotkania poświęcone Biblii 🙂

@Dopowiedzenia

1. czytanie (Dz 13, 14. 43-52)

Apostołowie zwracają się do pogan

Czytanie z Dziejów Apostolskich

W owym czasie Paweł i Barnaba, przeszedłszy przez Perge, dotarli do Antiochii Pizydyjskiej, weszli w dzień szabatu do synagogi i usiedli.

A wielu Żydów i pobożnych prozelitów towarzyszyło Pawłowi i Barnabie, którzy w rozmowie starali się zachęcić ich do wytrwania w łasce Boga.

W następny szabat zebrało się niemal całe miasto, aby słuchać słowa Bożego. Gdy Żydzi zobaczyli tłumy, ogarnęła ich zazdrość, i bluźniąc, sprzeciwiali się temu, co mówił Paweł.

Wtedy Paweł i Barnaba powiedzieli odważnie: «Należało głosić słowo Boże najpierw wam. Skoro jednak odrzucacie je i sami uznajecie się za niegodnych życia wiecznego, zwracamy się do pogan. Tak bowiem nakazał nam Pan: „Ustanowiłem cię światłością dla pogan, abyś był zbawieniem aż po krańce ziemi”».

Poganie, słysząc to, radowali się i wielbili słowo Pańskie, a wszyscy, przeznaczeni do życia wiecznego, uwierzyli. Słowo Pańskie szerzyło się na cały kraj.

Ale Żydzi podburzyli pobożne a wpływowe niewiasty i znaczniejszych obywateli, wzniecili prześladowanie Pawła i Barnaby i wyrzucili ich ze swoich granic. A oni, strząsnąwszy na nich pył z nóg, przyszli do Ikonium. A uczniowie byli pełni wesela i Ducha Świętego.

Psalm (Ps 100 (99), 2-3. 4-5 (R.: por. 3c))

My ludem Pana i Jego owcami

Służcie Panu z weselem, *
stańcie przed obliczem Pana z okrzykami radości.
Wiedzcie, że Pan jest Bogiem, †
On sam nas stworzył, jesteśmy Jego własnością, *
Jego ludem, owcami Jego pastwiska.

My ludem Pana i Jego owcami

W Jego bramy wstępujcie z dziękczynieniem, †
z hymnami w Jego przedsionki, *
chwalcie i błogosławcie Jego imię.
Albowiem Pan jest dobry, †
Jego łaska trwa na wieki, *
a Jego wierność przez pokolenia.

My ludem Pana i Jego owcami

2. czytanie (Ap 7, 9. 14b-17)

Baranek będzie ich pasł i prowadził ich do źródeł wód życia

Czytanie z Apokalipsy Świętego Jana Apostoła

Ja, Jan, ujrzałem: a oto wielki tłum, którego nie mógł nikt policzyć, z każdego narodu i wszystkich pokoleń, ludów i języków, stojący przed tronem i przed Barankiem. Odziani są w białe szaty, a w ręku ich palmy.

I rzekł do mnie jeden ze Starców: «To ci, którzy przychodzą z wielkiego ucisku i opłukali swe szaty, i w krwi Baranka je wybielili. Dlatego są przed tronem Boga i w Jego świątyni cześć Mu oddają we dnie i w nocy. A Zasiadający na tronie rozciągnie namiot nad nimi. Nie będą już łaknąć ani nie będą już pragnąć, i nie porazi ich słońce ani żaden upał, bo pasł ich będzie Baranek, który jest pośrodku tronu, i poprowadzi ich do źródeł wód życia: i każdą łzę otrze Bóg z ich oczu».

Aklamacja (J 10, 14)

Alleluja, alleluja, alleluja

Ja jestem dobrym pasterzem
i znam owce moje, a moje Mnie znają.

Alleluja, alleluja, alleluja

Ewangelia (J 10, 27-30)

Jezus daje swoim owcom życie wieczne

Słowa Ewangelii według Świętego Jana

Jezus powiedział:

«Moje owce słuchają mego głosu, a Ja znam je. Idą one za Mną, a Ja daję im życie wieczne. Nie zginą na wieki i nikt nie wyrwie ich z mojej ręki. Ojciec mój, który Mi je dał, jest większy od wszystkich. I nikt nie może ich wyrwać z ręki mego Ojca. Ja i Ojciec jedno jesteśmy».

 

4 Niedziela Wielkanocna rok A/B/C

Czytania Liturgiczne pochodzą z Lekcjonarza wydanego przez: Wydawnictwo Pallottinum

3 Niedziela Wielkanocna rok C

3 Niedziela Wielkanocna rok C

3 Niedziela Zmartwychwstania Pańskiego rok C (J 21, 1-19) Media dały plamę informując o papieżu Franciszku, o jego życiu i posłudze. Dlatego mamy fałszywy obraz papieża w mediach. Zamiast poznawać i wspominać Franciszka lepiej, trwa już dyskusja o konklawe i kolejnym...

Niedziela Miłosierdzia Bożego rok C

Niedziela Miłosierdzia Bożego rok C

2 Niedziela Zmartwychwstania Pańskiego rok C (J 20, 19-31) Najlepiej i najmocniej mówią o "nadzieji" Ci, którzy doświadczyli miłosierdzia. 🔔 „Gdy Bóg mówi, życie gangstera zaczyna się od nowa.” Usłyszysz niezwykłą historię Johna Pridmore'a – londyńskiego...

Niedziela Zmartwychwstania Pańskiego rok C

Niedziela Zmartwychwstania Pańskiego rok C

Niedziela Zmartwychwstania Pańskiego rok C (J 20, 1-9) 🕯️ „Jeśli człowiek przestaje grzebać swoich zmarłych, to co to mówi o jego duszy?” W tym odcinku rozmawiamy o wierze, ale też… o braku wiary – tak głębokim, że nawet pogrzeby stają się zbędne....

Postaw mi kawę na buycoffee.to