3 Niedziela Wielkiego Postu rok C

mar 21, 2025 | Ks. Marek Studenski, Rok C

3 Niedziela Wielkiego Postu rok C (Łk 13, 1-9)

Filip, znany polski aktor, opowiada o swoim osobistym spotkaniu z Bogiem, które miało miejsce w momencie kryzysu. Po latach uzależnienia od alkoholu i narkotyków, znalazł się na dnie, gotowy popełnić samobójstwo. Jednak niespodziewany telefon od szwagra i jego proste słowa „Wstań” były początkiem przemiany. Filip wsiadł do taksówki, która zawiozła go do kościoła, gdzie rozmowa z dominikaninem przerodziła się w spowiedź, a ta w nowy początek.

Wspólna modlitwa i wsparcie duchowe mogą przynieść niewyobrażalne korzyści. To, co wydaje się być „nawożeniem” naszego duchowego drzewa, może w rzeczywistości okazać się kluczem do naszego rozwoju i owocowania. Podobnie jak w przypadku Filipa, siły wyższe mogą działać przez innych ludzi, dając nam szansę na nowy początek. Dlatego ważne jest, abyśmy otworzyli nasze serca na miłość Boga, która jest w stanie uczynić nas pięknymi w Jego oczach.

Przychodzę Cię wyrwać z niewoli

Zapraszam na szklankę dobrej rozmowy. Dzisiejsze czytania otwiera spotkanie Mojżesza z Bogiem. Z krzewu gorejącego Pan Bóg mówi: Przychodzę was wyrwać z rąk Egipcjan. To nie tylko wtedy, przed setkami lat, ale również i dzisiaj Pan Bóg działa w taki sam sposób.

Niedawno słuchałem fascynującego świadectwa dobrego polskiego aktora Filipa Gurłacza. Opowiada o tym, że był uzależniony od alkoholu i narkotyków. Jego życie stało się dla niego koszmarem. Doszło do tego, że w 2020 roku – to było dokładnie 13 października, w dzień Matki Bożej Fatimskiej leżał dosłownie na ziemi w swoim mieszkaniu. Mówi: Nic nie jadłem, nie piłem, nie kąpałem się, nie sprzątałem mieszkania, nie chodziłem nawet do toalety. Wyłem z bólu i piłem. Postanowiłem popełnić samobójstwo. I kiedy tak leżałem na podłodze, odezwał się telefon. Słyszę głos szwagra. Myślałem, że chce mnie okrzyczeć, chce wyskoczyć na mnie: Co robię? Tymczasem szwagier powiedział: Wstań. Tak jak Pan Bóg mówi do człowieka: Wstań. Wstałem. – Na dole czeka taksówka. Wsiądź do taksówki. Filip Gurłacz opowiada, że wsiadł do taksówki, która zawiozła go do kościoła dominikanów na Służewie w Warszawie. Znowu odzywa się telefon. Szwagier mówi: Biegnij do kościoła. – Po co? – Biegnij do kościoła i mów. – Co mam mówić? – Cokolwiek. Tylko nie myśl, nie zastanawiaj się. Zrób. Filip Gurłacz opowiada, że wszedł do kościoła i tam w małym pokoiku widzi ojca dominikanina, który czyta Biblię. Zaczął z nim rozmawiać, mówi, co się dzieje. Ta rozmowa przerodziła się w spowiedź z życia. I na zakończenie tej spowiedzi Filip mówi: I to już jest mój koniec. Wtedy dominikanin wstaje, kładzie mu rękę na ramieniu i mówi: Dobrze, że jesteś. To jest początek.

Aktor wraca do swojego mieszkania i po raz pierwszy od długiego czasu kładzie się i zasypia. Spał 10 godzin. Kiedy się obudził, widzi obok łóżka różaniec. Gdzieś tam leżał. Chwycił za różaniec i mówi: Chociaż jego pobożność była bardzo słaba, a kontakt z Panem Bogiem zazwyczaj ograniczał się do poświęcenia pokarmów na Wielkanoc, wziął ten różaniec i zaczął się modlić. Odmówił cały różaniec. Nie wiedział, co ma robić. Odmawia znowu różaniec i prosi: Panie Boże, Matko Boża, powiedz mi, co mam robić? Kiedy odmówił ten różaniec, słyszy wewnętrzne polecenie: Ubierz się i zaściel łóżko. Wykonał to polecenie. Odmawia drugą część różańca. I wtedy słyszy: Posprzątaj dom i zrób sobie śniadanie. Zrobił to, co miał zrobić. Kolejny różaniec. – A teraz jedź do żony. Mówi: Po tylu godzinach picia nie było to może rozsądne. Prawdopodobnie jeszcze nie powinienem tego zrobić, ale wsiadłem do samochodu. Pojechałem do mojej żony. Była w siódmym miesiącu ciąży.

I moi kochani, dzisiaj Filip Gurłacz jest dalej wspaniałym aktorem, ale jest dobrym mężem, człowiekiem nawróconym. Mówi o tym bardzo dyskretnie, w sposób bardzo taki taktowny, nie promując siebie. Dzieli się swoim świadectwem. To, jak teraz żyje, wyraża się, o tym świadczy najpiękniej sposób, w jaki się modli. Mówi, że kiedy bardzo czegoś pragnie, mówi: Panie Boże, dobrze wiesz, jak bardzo mi na tym zależy. Błagam Cię, daj mi tę rzecz, o którą cię proszę. Ale jeśli miałaby być ona niedobra dla mnie albo dla świata, dla innych ludzi, gdyby okazała się czymś złym, niezgodnym z Twoją wolą, to bądź w tym przeszkodą nie do przejścia. Moi kochani, popatrzcie – spotkanie Mojżesza sprzed tysięcy lat powtarza się w XXI wieku. Pan Bóg jest i działa.

Jean-Paul Sartre

Jean Paul Sartre, założyciel egzystencjalizmu, filozof, był człowiekiem niewierzącym. Jako przyczynę takiego stanu swego życia podał wydarzenie, które miało miejsce w jego dzieciństwie. Pewnego razu rodzice gdzieś wyszli z domu i on, jak to dziecko często robi, to jest ta przysłowiowa zabawa zakazana, bawi się zapałkami. Jedna zapałka spadła na dywan, wypaliła część pięknego dywanu i on, żeby zatuszować ślady tej dziecięcej w cudzysłowiu zbrodni, tak to zakamuflował, że nic nie było widać. Rodzice nie domyślą się, że dywan jest podniszczony. I nagle straszna myśl: Rodzice o tym się nie dowiedzą, ale jest ktoś, kto o tym wie, przed którego wzrokiem się nie schronimy, kto jest wszędzie, wszystko słyszy, wszystko widzi. Jest nim Bóg. I pojawił się lęk i niechęć wobec Pana Boga, przed którym nie da się zatuszować żadnej rzeczy.

I moi kochani, to doświadczenie Sartra jest prawdziwe, ale tylko w tej pierwszej części. Bo Pan Bóg rzeczywiście jest, wszystko widzi, wszystko słyszy, ale nie po to, żeby nas ukarać, tylko po to, żeby być z nami i towarzyszyć nam w tym, co przeżywamy.

I kapitalnie właśnie z krzewu gorejącego, który się nie spalał, Pan Bóg mówi do Mojżesza: Dosyć się napatrzyłem na waszą krzywdę w Egipcie, dosyć się nasłuchałem waszych skarg na prześladowców. Przychodzę po to, żeby was wyrwać z ich ręki. Pan Bóg jest stale z nami. Jego imię to: Jestem, który jestem. Wszystko widzi, wszystko wie, wszystko słyszy. Ale po to, by być z nami i wyciągać nas tak jak Izraelitów z krzywdy, w której jesteśmy – obojętnie co by nią było.

Obłożę Cię nawozem

Moi kochani, kolejny obraz przepiękny w dzisiejszej Ewangelii: Drzewo figowe trzy lata nie przynosi owoców. Ogrodnik wstawia się za nim, bo właściciel drzewa chce je wyciąć: Daj mu jeszcze rok, a ja go okopię, obłożę nawozem. Może wyda owoc. Moi kochani, przepiękna jest historia założycielki Małych Sióstr Jezusa, siostry Magdaleny Hutin. W domu rodzinnym doświadczyła ciepła miłości: Jej tatuś był lekarzem i to wspaniałym lekarzem z powołania, ale szybko musiała przerwać swoją karierę medyczną, ponieważ w czasie wojny w Tunezji upadł z konia, jeszcze nie doszedł do siebie i nagle trzeba było zdobyć surowicę dla chłopca, który zachorował na błonnicę. I on pomimo kontuzji przebywa 60 kilometrów jadąc szybkim tempem na koniu, zdobywa lek, ratuje chłopca, ale to go doprowadza do kalectwa. Nie jest w stanie już dalej praktykować jako lekarz. Mało tego, traci swoje córki, zostaje mu tylko Magdalena. Dużo z nią rozmawia. Jest wspaniałym ojcem i razem z Magdaleną poznają życie bł. Karola de Foucauld, świętego z pustyni Sahary. I Magdalena zaczyna tęsknić za takim życiem. Tak jak tata poświęcał się dla bliźnich, ona również chce służyć Panu Bogu, ale jest słabego zdrowia i to życie jest nie dla niej. Gdzie tam ona na Saharze. Na dodatek nagle dopadaj ą choroba – bardzo bolesna, straszna choroba – zapalenie stawów zniekształcające jej stawy. Bardzo cierpi, przeżywa straszny ból – taki reumatyzm w najgorszym wydaniu. I lekarze nie wiedzą, jak jej pomóc.

I pewnego razu jeden ze specjalistów jest na konsultacji. Już nie wiedząc, jak zaradzić, mówi: No, tu jest najgorszym wrogiem wilgoć. Musiałabyś znaleźć się tam, gdzie nie ma kropli wody – na przykład na Saharze. Nie wiedział, co mówi. Dla niej to był znak. Tylko na to czekała. Nie spodziewała się takiej wskazówki. I proszę sobie wyobrazić, że razem z mamą w 1936 roku wyjeżdżają na Saharę. I tam rozpoczyna nowy rozdział swego życia, którego owocem potem jest rozwój małych sióstr Jezusa.

A dlaczego o tym mówię? Siostra Magdalena, już oczywiście nieżyjąca teraz, podzieliła się kiedyś takim zdarzeniem, które przeżyła na Saharze. Pewnego razu przyjeżdża Beduin, który stracił żonę i ma malutkiego synka, malutkie dziecko. To dziecko upadło – ponieważ wiózł je jadąc na wielbłądzie – prosto do ognia, do ogniska. Dziecko jest poparzone, płacze z bólu i jest strasznie zeszpecone. Siostry wpadają w przerażenie. Nie wiedzą, jak pomóc temu chłopcu. A siostra Magdalena mówi tak: Będziemy go kochać tak, że stanie się piękny. I co się dzieje? Chłopczyk potem dorósł na wspaniałego młodzieńca. Nie ma śladu blizn, nie ma śladu po tym poparzeniu. „Będziemy go kochać tak, że stanie się piękny”. Siostry zapamiętały te słowa swojej założycielki. Chłopak nie tylko stał się pięknym człowiekiem, ale w sposób fizyczny również w jakiś dziwny sposób zniknęły te blizny. Ale to wyznanie, te słowa Magdaleny – Małej Siostry Jezusa znakomicie pasują do dzisiejszej Ewangelii. – Ja to drzewo okopię, obłożę nawozem. Dajmy mu jeszcze rok. Będziemy je kochać, aż stanie się piękne.

I Pan Bóg mówi dzisiaj to do ciebie, do każdego ze słuchaczy i do mnie: Będę Cię kochać tak, że staniesz się piękny. Odpowiedzią na nasz grzech, na niewdzięczność, na nasze zbrodnie jest Jego miłość – bezwarunkowa, totalna, nieskończona miłość, która sprawia, że człowiek może stać się pięknym. Modliłem się w tym tygodniu w tych wszystkich intencjach, a było ich bardzo wiele – zawartych w Waszych komentarzach. Bardzo dziękuję również za Wasze modlitwy, ponieważ wiem, że ci, którzy przedstawiali swoje intencje, w tych wszystkich innych tam zawartych intencjach, również się modlili. Niech trwa ta nasza akcja modlitewna, bo będą na pewno owoce. Jeszcze raz dziękuję za Waszą modlitwę i o nią proszę.

Kontrowersyjne życzenia Cejrowskiego

Moi kochani, jeszcze jedno – ten nawóz – obłożę drzewo nawozem. Nawóz dla drzewa może zawiera jakieś soki życiowe, jakieś pierwiastki, ale wiadomo, że nawóz nie jest zbyt estetyczny, niezbyt ładnie wygląda, a jeszcze gorzej pachnie. Kiedyś w telewizji był program wielkanocny. Były trzy aktorki – jedna piosenkarka, dwie aktorki i Wojciech Cejrowski. Na zakończenie tego programu, w pierwsze święto Wielkiejnocy, prowadzący program dziennikarz mówi: A teraz niech każdy z naszych gości złoży życzenia naszym telewidzom. Jedna z aktorek mówi: Życzę spełnienia wszystkich marzeń, wszystkiego najlepszego, żeby się wszystkie plany mogły ziścić. Druga mówi o zdrowiu, o tym, co jest najważniejsze według niej, żeby życie układało się pomyślnie. Więc takie piękne życzenia świąteczne, jak to zwykle bywa. A na końcu był Wojciech Cejrowski i nie zapomnę jego życzeń. Nauczyłem się ich na pamięć. Powiedział tak (uwaga, bo mogą was zaszokować): Jesteśmy tutaj na ziemi, tylko w jednym celu – żeby się zbawić. Więc jeśli Twoja bieda i syf życiowy prowadzą Cię do zbawienia – to gnij. Życzenia wstrząsające, ale czy nie pasują troszkę do dzisiejszej Ewangelii? Obłożę je nawozem, może wyda owoc.

Jak to robią słoneczniki

Moi kochani, warunkiem tego owocowania, jak widać, jest powierzenie się dobremu grodnikowi. A nim jest Jezus Chrystus. Bardzo często rośliny, zwierzęta w pewnych rzeczach są od nas w cudzysłowiu – mądrzejsi. Słoneczniki. Dla botaników to jest tajemnica: Jak to robią słoneczniki, które rosną na polu, że odwracają swoje główki, swoje twarze do słońca. Rano patrzą w kierunku wschodnim, skąd wychodzi słońce. A potem przez dzień odwracają się i już są zwrócone na zachód – stale w łączności ze słońcem. To jest tajemnica nie do końca wyjaśniona. Mówią, że to nie do końca jest fototropizm, tak jak w przypadku innych roślin, które obracają się w kierunku światła, bo na przykład w laboratorium słoneczniki tego nie czynią – dopiero jak są w naturze, na polu. Mało tego, słonecznik wyhodowany w laboratorium, przełożony, przesadzony na pole, jakby wie o tym, w jakim kierunku ma się odwracać.

Moi kochani, taki fototropizm, heliotropizm – bycie w stałej łączności ze słońcem daje słonecznikowi piękny wygląd, bo jest pięknym, piękną rośliną, pięknym kwiatem, daje wspaniałe, zdrowe nasiona – wiemy, że nasiona słonecznika dziś bardzo często występują w różnych takich zdrowych chebach, bo zawierają witaminy A, E – te witaminy, których człowiek bardzo potrzebuje, właśnie dlatego, że słonecznik nie odwraca się od słońca. Jeśli chcę przejść przez trudne życiowe wydarzenia – a nigdy ich nie braknie. Jeśli chcę być wyrywanym przez Pana Boga z mocy dzisiejszych Egipcjan, muszę być w stałym kontakcie z Jezusem, nie odwracać swojej twarzy od jaśniejącego Słońca, którym jest Jezus Chrystus.

I jeszcze jedno – przeczytałem, przygotowując się do tego kazania, że jest coś takiego jak „fototropizm ujemny”. To znaczy, że są rośliny, które odwracają się od światła. Wybierają ciemność. I są ludzie, którzy odwracają się od światła. Na zakończenie tego rozważania przyjmijmy Boże błogosławieństwo, żeby nasze twarze, serca i umysły były stale zwrócone w jednym kierunku – w kierunku Jezusa Chrystusa, który jest Słońcem nieznającym zachodu. Pan z wami. Niech was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec i Syn, i Duch Święty.

Z całego serca dziękuję za Wasze wsparcie. Ksiądz Piotr tutaj wypisuje wszystkich naszych mecenasów. Bardzo proszę o półtora procent z podatku na szkoły katolickie. A jeśli ktoś chciałby w takiej formie złożyć jałmużnę wielkopostną, to można wesprzeć te szkoły poprzez kupno zegara z napisem: Opatrzność Boża jest zawsze na czas.

 

🟢 👨‍🍳👉 Zerknij na nasze filmy kulinarne 🍰 PRZEPIS NA SZYBKIE CIASTO 

Podcast @Dopowiedzenia

Witamy po wakacjach i zapraszamy do kolejnych odcinków dopowiedzeń. Dziś wraz z papieżem Franciszkiem kilka ważnych pytań dla jakości naszego życia.

Zapraszamy na @Dopowiedzenia

Liturgia nie jest sztywna, przynajmniej według katechizmu. Liturgia jest żywa, wypełniona działaniem Boga. Gdzie ma swoje korzenie, dlaczego jest taka ważna dla naszego życia? I co to znaczy że możemy mieć sakramentalny wymiar życia? Przed nami ciekawa podróż w świat liturgii. Jaka jest prawdziwa liturgia? co to jest liturgia? na takie pytania postaramy się odpowiedzieć. Zapraszamy do wspólnego odkrywania Katechizmu Kocioła Katolickiego. [KKK 1065 – 1112]

Spotkanie rodzi myślenie. Spotykamy się, by rozmawiać na ważne dla nas tematy. Odkrywamy i badamy tajemnice katechizmu. Myślimy, że dla Ciebie również staną się ważne. Prowadzimy rozmowy w oparciu o Katechizm Kościoła Katolickiego.

Zapraszamy! Dołącz do nas! Ks. Mateusz Kierczak, Ks. Piotr Góra

#dopowiedzenia #katechizm #diecezjabielskożywiecka 👍

🙏 Polecamy też kanał @bp Roman Pindel i spotkania poświęcone Biblii 🙂

@Dopowiedzenia

1. czytanie (Wj 3, 1-8a. 13-15)

Powołanie Mojżesza

Czytanie z Księgi Wyjścia

Gdy Mojżesz pasł owce swego teścia imieniem Jetro, kapłana Madianitów, zaprowadził owce w głąb pustyni i doszedł do Góry Bożej Horeb. Wtedy ukazał mu się Anioł Pański w płomieniu ognia, ze środka krzewu. Mojżesz widział, jak krzew płonął ogniem, a nie spłonął od niego.

Wtedy Mojżesz powiedział do siebie: «Podejdę, żeby się przyjrzeć temu niezwykłemu zjawisku. Dlaczego krzew się nie spala?» Gdy zaś Pan ujrzał, że podchodzi, by się przyjrzeć, zawołał Bóg do niego ze środka krzewu: «Mojżeszu, Mojżeszu!»

On zaś odpowiedział: «Oto jestem». Rzekł mu Bóg: «Nie zbliżaj się tu! Zdejmij sandały z nóg, gdyż miejsce, na którym stoisz, jest ziemią świętą». Powiedział jeszcze Pan: «Jestem Bogiem ojca twego, Bogiem Abrahama, Bogiem Izaaka i Bogiem Jakuba».

Mojżesz zasłonił twarz, bał się bowiem zwrócić oczy na Boga.

Pan mówił: «Dosyć napatrzyłem się na udrękę ludu mego w Egipcie i nasłuchałem się narzekań jego na ciemięzców, znam więc jego uciemiężenie. Zstąpiłem, aby go wyrwać z rąk Egiptu i wyprowadzić z tej ziemi do ziemi żyznej i przestronnej, do ziemi, która opływa w mleko i miód».

Mojżesz zaś rzekł Bogu: «Oto pójdę do Izraelitów i powiem im: Bóg ojców naszych posłał mnie do was. Lecz gdy oni mnie zapytają, jakie jest Jego imię, cóż im mam powiedzieć?» Odpowiedział Bóg Mojżeszowi: «Jestem, który jestem». I dodał: «Tak powiesz synom Izraela: Jestem posłał mnie do was».

Mówił dalej Bóg do Mojżesza: «Tak powiesz Izraelitom: Pan, Bóg ojców waszych, Bóg Abrahama, Bóg Izaaka i Bóg Jakuba posłał mnie do was. To jest imię moje na wieki i to jest moje zawołanie na najdalsze pokolenia».

Psalm (Ps 103 (102), 1b-2. 3-4. 6-7. 8 i 11 (R.: por. 8a))

Pan jest łaskawy, pełen miłosierdzia

Błogosław, duszo moja, Pana, *
i wszystko, co jest we mnie, święte imię Jego.
Błogosław, duszo moja, Pana *
i nie zapominaj o wszystkich Jego dobrodziejstwach.

Pan jest łaskawy, pełen miłosierdzia

On odpuszcza wszystkie twoje winy *
i leczy wszystkie choroby.
On twoje życie ratuje od zguby, *
obdarza cię łaską i zmiłowaniem.

Pan jest łaskawy, pełen miłosierdzia

Dzieła Pana są sprawiedliwe, *
wszystkich uciśnionych ma w swojej opiece.
Drogi swoje objawił Mojżeszowi, *
swoje dzieła synom Izraela.

Pan jest łaskawy, pełen miłosierdzia

Miłosierny jest Pan i łaskawy, *
nieskory do gniewu i bardzo cierpliwy.
Bo jak wysoko niebo wznosi się nad ziemią, *
tak wielka jest łaska Pana dla Jego czcicieli.

Pan jest łaskawy, pełen miłosierdzia

2. czytanie (1 Kor 10, 1-6. 10-12)

Życie Izraela na pustyni jest zapowiedzią rzeczy przyszłych

Czytanie z Pierwszego Listu Świętego Pawła Apostoła do Koryntian

Nie chciałbym, bracia, byście nie wiedzieli, że nasi ojcowie wszyscy co prawda zostawali pod obłokiem, wszyscy przeszli przez morze i wszyscy byli ochrzczeni w imię Mojżesza, w obłoku i w morzu; wszyscy też spożywali ten sam pokarm duchowy i pili ten sam duchowy napój. Pili zaś z towarzyszącej im duchowej skały, a skałą był Chrystus. Lecz w większości z nich nie upodobał sobie Bóg; polegli bowiem na pustyni.

Stało się zaś to wszystko, by mogło posłużyć za przykład dla nas, abyśmy nie byli skłonni do złego, tak jak oni zła pragnęli. Nie szemrajcie, jak niektórzy z nich szemrali – i zostali wytraceni przez dokonującego zagłady.

A wszystko to przydarzało się im jako zapowiedź rzeczy przyszłych, spisane zaś zostało ku pouczeniu nas, których dosięga kres czasów. Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł.

Aklamacja (Por. Mt 4, 17)

Chwała Tobie, Słowo Boże

Pan mówi: Nawracajcie się,
bliskie jest królestwo niebieskie.

Chwała Tobie, Słowo Boże

Ewangelia (Łk 13, 1-9)

Jeśli się nie nawrócicie, wszyscy podobnie zginiecie

Słowa Ewangelii według Świętego Łukasza

W tym czasie przyszli jacyś ludzie i donieśli Jezusowi o Galilejczykach, których krew Piłat zmieszał z krwią ich ofiar.

Jezus im odpowiedział: «Czyż myślicie, że ci Galilejczycy byli większymi grzesznikami niż inni mieszkańcy Galilei, iż to ucierpieli? Bynajmniej, powiadam wam; lecz jeśli się nie nawrócicie, wszyscy podobnie zginiecie. Albo myślicie, że owych osiemnastu, na których zwaliła się wieża w Siloam i zabiła ich, było większymi winowajcami niż inni mieszkańcy Jeruzalem? Bynajmniej, powiadam wam; lecz jeśli się nie nawrócicie, wszyscy tak samo zginiecie».

I opowiedział im następującą przypowieść: «Pewien człowiek miał zasadzony w swojej winnicy figowiec; przyszedł i szukał na nim owoców, ale nie znalazł. Rzekł więc do ogrodnika: „Oto już trzy lata, odkąd przychodzę i szukam owocu na tym figowcu, a nie znajduję. Wytnij go, po co jeszcze ziemię wyjaławia?” Lecz on mu odpowiedział: „Panie, jeszcze na ten rok go pozostaw, aż okopię go i obłożę nawozem; i może wyda owoc. A jeśli nie, w przyszłości możesz go wyciąć”».

 

3 Niedziela Wielkiego Postu A/B/C

Czytania Liturgiczne pochodzą z Lekcjonarza wydanego przez: Wydawnictwo Pallottinum

4 Niedziela Wielkiego Postu rok C

4 Niedziela Wielkiego Postu rok C

4 Niedziela Wielkiego Postu rok C (Łk 15, 1-3.11-32) Są osoby, często niedocenione, które pozostają w cieniu, ale odgrywają kluczową rolę w historii naszego życia i duchowej przemiany. Opowiem historię Ludwika Solskiego, który w krótkiej, symbolicznej scenie na scenie...

2 Niedziela Wielkiego Postu rok C

2 Niedziela Wielkiego Postu rok C

2 Niedziela Wielkiego Postu rok C (Łk 9, 28b-36) Wielu ludzi, takich jak Tom Monaghan, założyciel sieci pizzerii Domino's, odnajduje swoją Górę Tabor w niespodziewanych momentach życia. Jego historia udowadnia, że „nie to, kim byłeś, ale to, kim możesz się stać, liczy...

1 Niedziela Wielkiego Postu rok C

1 Niedziela Wielkiego Postu rok C

1 Niedziela Wielkiego Postu rok C (Łk 4, 1-13) Diabeł, jak mówił Fulton Sheen, udaje Chrystusa i czyni pozorne dobro, ale nie jest zdolny do prawdziwej ofiary. Współczesna kultura często podsyca w nas fałszywe ambicje i dążenie do pozornego sukcesu, które mogą...

Postaw mi kawę na buycoffee.to