2 Niedziela Wielkiego Postu rok C (Łk 9, 28b-36)
Wielu ludzi, takich jak Tom Monaghan, założyciel sieci pizzerii Domino’s, odnajduje swoją Górę Tabor w niespodziewanych momentach życia. Jego historia udowadnia, że „nie to, kim byłeś, ale to, kim możesz się stać, liczy się najbardziej”. Monaghan, mimo trudnego dzieciństwa, stał się miliarderem i wykorzystał swoje bogactwo, by wspierać wartości chrześcijańskie. Jego decyzja o sprzedaży sieci pizzerii i założeniu uczelni opartych na tych wartościach była wynikiem głębokiego duchowego doświadczenia po przeczytaniu książki „Chrześcijaństwo po prostu”.
Wreszcie dowiesz się, dlaczego modlitwa jest jak paliwo dla duszy – nie luksusem, a koniecznością. Nawet w najciemniejszych chwilach naszego życia, zawsze „istnieje wyjście w górę”, które prowadzi do przemienienia naszego serca i odkrycia prawdziwej chwały Boga w naszej codzienności.
Podobnie jak lutnik Antonio Stradivari, który tworzył najpiękniejsze skrzypce świata, Bóg może przemienić nasze życie niezależnie od tego, jakie było wcześniej. Ważne jest, byśmy pozwolili Mu działać w naszym życiu, byśmy spotkali się z Nim na naszej własnej Górze Tabor i doświadczyli przemiany. Niech czas Wielkiego Postu będzie dla każdego z nas okazją do takiego spotkania i przemiany serca, byśmy mogli ujrzeć świat i siebie w nowym świetle.
Czy wierzyć w słabego Boga?
Zapraszam na szklankę dobrej rozmowy. Andrzej Szczypiorski, literat, był człowiekiem niewierzącym. Opisuje wydarzenie z dzieciństwa, które o tym zdecydowało. W 1941 roku idzie do kościoła kapucynów, gdzie jest ministrantem. Po drodze spotyka starszą panią: Chłopcze, nie idź do kościoła. Tam jest niebezpiecznie. I rzeczywiście, kiedy zbliża się do świątyni – widzi na schodach stoją niemieccy żandarmi, a wszyscy ojcowie kapucyni są aresztowani. „Mój Bóg okazał się słabszy od Adolfa Hitlera. Nie chciałem znać takiego Boga, a może nawet w ogóle przestałem w niego wierzyć”. Moi kochani, doświadczenie „słabości” Boga dla niektórych może stanowić problem. Tymczasem warto takie doświadczenie przetrwać.
Dzisiaj w Ewangelii Jezus na górze Tabor pokazuje, kim jest naprawdę. To doświadczenie przyda się apostołom, którzy już niedługo będą świadkami Jego męki i śmierci. Zauważmy, że przed wielkimi wydarzeniami Pan Bóg bardzo często dopuszcza trudne przeżycia duchowe. W pierwszym czytaniu z Księgi Rodzaju Abraham słyszy piękne proroctwo: Dam ci w posiadanie Ziemię Obiecaną. Twoje potomstwo będzie liczne jak gwiazdy, które widzisz na niebie. Abraham prosi o jakiś znak, który który by potwierdził, że to są rzeczywiście słowa Pana Boga. I Bóg każe mu złożyć w ofierze trzy zwierzęta. I Abraham czeka na przyjęcie tej ofiary – najpierw musi odpędzić nagle się pojawiły drapieżne ptaki nie wiadomo skąd. A potem Abraham zasypia i ogarnia go niesamowity lęk i ciemność. Może ktoś z was miał takie doświadczenie snu, nocy pełnej lęku i ciemności? Zwłaszcza jeśli coś trudnego przeżywacie. Kiedy jednak się obudził, zobaczył Pana przyjmującego jego ofiarę.
Świadkowie przemienienia
Moi kochani, apostołowie przeżywają coś wspaniałego. Widzą Jezusa, Jego twarz jest odmieniona, szata lśniąco biała i widzą teraz, kim jest naprawdę ich przyjaciel Jezus. Otacza Go obłok chwały – czyli jest Bogiem. Pojawia się trzech świadków. Moi kochani, Mojżesz i Eliasz spokojnie sobie rozmawiają na temat Jezusa, tego co Go czeka. Ale zjawia się również świadek koronny, świadek najważniejszy.
Świadek koronny
W Los Angeles swego czasu miała miejsce ciekawa rozprawa w bardzo poważnej sprawie o morderstwo. Był adwokat, który chciał użyć ostatniej możliwości obrony tego obwinionego. Chciał wzbudzić wątpliwość w sercach ławy przysięgłych i mówi tak: Słuchajcie, porzućcie teraz pewność co do winy tego, kto siedzi na ławie oskarżonych, bo zaraz otworzą się drzwi sali sądowej i wejdzie prawdziwy zabójca. Wszyscy przysięgli zwrócili się w kierunku drzwi. Nikt nie wchodzi. Adwokat kontynuuje: Widzicie – nie jesteście pewni. Bo gdybyście byli pewni, że to jest on, nikt z was by się nie odwrócił i nie spojrzał na drzwi. A więc jest w waszych sercach wątpliwość. I wtedy stary sędzia z pomarszczoną twarzą, będący już na niejednej rozprawie, mówi: Nie przyjmuję tego dowodu. – Dlaczego? – Ponieważ sam oskarżony nie popatrzył w kierunku drzwi. Wiedział, że nikt nie przyjdzie. Moi kochani, na górze Tabor zjawia się świadek koronny, świadek „gwiazda”. Nie ma lepszego, mocniejszego świadka w całym wszechświecie, w całej rzeczywistości. Tym świadkiem jest Bóg Ojciec i On potwierdza tobie i mnie: To jest Mój Syn umiłowany. Mam w Nim upodobanie. Jego słuchajcie. Dobrze na tym wyjdziecie.
Twoja Góra Tabor – Tom Monaghan
Moi kochani, przemienienie na górze Tabor może być udziałem także twojego życia. W różnych momentach życia możesz mieć swoją górę Tabor. Tom Monaghan jest twórcą, założycielem i miliarderem amerykańskim związanym z siecią pizzerii Domino’s – może w twojej miejscowości jest taka pizzeria. Jego dzieciństwo było bardzo trudne. Ma obecnie 87 lat ukończone. Ale w dzieciństwie, kiedy miał parę latek, umarł mu ojciec. W domu były bardzo trudne warunki. Tom Monaghan wspomina, kiedy stał nad trumną taty, tulił się do niego, mówi: Tatusiu, obudź się, obudź się. Jednak to nie był sen. Mama nie mogła pozwolić sobie na utrzymanie dzieci, dlatego Tom został oddany pod opiekę, ale w bardzo dobre ręce – sióstr Felicjanek polskiego pochodzenia, które przekazały mu wiarę. W latach sześćdziesiątych chciał studiować architekturę, ale zajął się roznoszeniem pizzy. Okazało się, że miał do tego zmysł, jakiś szósty zmysł – nie tylko roznosił pizzę, założył własną pizzerię, sieć pizzerii i stał się miliarderem. Porzucił studia. Założył sieć pizzerii Domino’s na całym świecie.
Ale był człowiekiem bardzo wierzącym. Pan Bóg był dla niego kimś numer jeden. Jest rok 1989. Ponieważ był dobrym katolikiem, dobrym chrześcijaninem, lubiał czytać książki duchowe. Wziął do ręki kapitalną książkę. Autorem jest C.S. Lewis – „Chrześcijaństwo po prostu”. I kiedy przeczytał tę książkę, która angielski tytuł nosi „Merere Christianity”, nagle przeżył olśnienie. Podjął decyzję. Sprzedał całą sieć pizzerii Domino’s. Już nie jest właścicielem. Ufundował dwie wielkie uczelnie: „Ave Maria University” – Uniwersytet Ave Maria, „Ave Maria School of Law” – Szkoła Prawna Ave Maria kształci wybitnych prawników, wybitnych specjalistów. Założeniem są wartości chrześcijańskie, wartości katolickie. Nie ma dnia, żeby nie uczestniczył we Mszy świętej. Nie ma dnia, żeby nie odmawiał różańca. Gdziekolwiek jest, daje świadectwo wiary i mówi, że bardzo znaczącym w jego życiu był rok 1989, kiedy wziął do ręki książkę Lewisa „Chrześcijaństwo po prostu”. Był wierzący, ale ta książka sprawiła, że postawił wszystko na jedną kartę.
Wydaje mi się, że można powiedzieć, że to była jego Góra Tabor. Przeżył jakieś wyjątkowe spotkanie z Jezusem poprzez tę książkę. Tak na marginesie – książkę przeczytałem wiele razy. Zachęcam i zobowiązuję wręcz jako do lektury obowiązkowej.
Jeśli ktoś nie lubi czytać, to jest kapitalne wykonanie, – audiobook w wykonaniu Zbigniewa Zapasiewicza. Kiedy się słucha, ma się wrażenie, jakby czytał sam Lewis. Niesamowite przeżycie. „Chrześcijaństwo po prostu”.
Zaproszenie do modlitwy – szlak na Górę Tabor to modlitwa
Moi kochani, kluczem do przeżycia Góry Tabor jest modlitwa. Bez modlitwy się nie da. Ksiądz Konstanty Michalski, jeden z najwybitniejszych polskich teologów, profesor, w czasie II wojny światowej był więźniem obozu w Sachsenhausen. Powiedział znakomitą rzecz. W ogóle napisał książkę, dość trudną, ale taką klasykę, jeśli chodzi o tę tematykę cierpienia w życiu człowieka – „Między heroizmem a bestialstwem”. I powiedział tak: Są w życiu takie chwile, że jesteś w ślepym zaułku – nie możesz zrobić kroku do przodu, nie ma możliwości zrobienia kroku do tyłu, wstecz, nie możesz ruszyć się w lewo, nie możesz ruszyć się w prawo. Pamiętaj – jest wyjście w górę. Jest wyjście w górę w każdej sytuacji – czy jesteś w obozie, czy w jakiejś trudnej sytuacji zdrowotnej, czy jakakolwiek trudna sytuacja w twoim życiu – jest Pan Bóg. Jest wyjście w górę – a więc nie ma sytuacji bez wyjścia. Kluczem jest modlitwa. Ostatnio zapewniłem o swojej modlitwie i po tym pojawiło się jeszcze więcej komentarzy z prośbą o modlitwę w różnych intencjach.
I mamy z księdzem Piotrem taki pomysł – żeby pisać swoje intencje modlitewne, oczywiście w taki sposób, żeby nie ujawniać jakichś intymnych szczegółów, tą intencję tak odpowiednio przedstawić. A niech cała społeczność „Szklanki dobrej rozmowy” wzbudzi w sercu intencję modlitwy w tych wszystkich sprawach. I mamy sto tysięcy subskrybentów. Jeżeli by sto tysięcy ludzi modliło się w każdej z tych intencji, to będzie szturm do nieba. A dla Pana Boga to nie jest obojętne. Mówi: Tam, gdzie dwóch albo trzech jest w imię moje – jestem pośród nich. Jeśli zgodnie o coś prosić będą, to ta modlitwa będzie przyjęta. I moi kochani – zgodna modlitwa tylu serc – zachęcam do tego. Piszcie intencje modlitewne, a niech wszyscy teraz wzbudzą intencję: Będę modlił się w tych wszystkich intencjach, które są w komentarzach”. Ja taką intencję w tym momencie wzbudzam w swoim sercu. Kameduła, przedtem benedyktyn – o. Piotr Rostworowski, wielki mistrz życia duchowego dla wielu, między innymi dla Karola Wojtyły – jego przyjaciel, powiedział tak: Modlitwa nie jest czymś możliwym. Ona jest czymś koniecznym.
Nie mów, że jesteś zagoniony, że masz sporo obowiązków, że nie masz czasu. Kierowca samochodu może być zagoniony, może nie mieć czasu, może mieć wiele obowiązków, ale każdy z nich zatrzyma się na stacji benzynowej. Nie ma chyba lepszego porównania modlitwy. Nie trzeba przekonywać kierowcy, że się musi zatrzymać na stacji benzynowej, bo inaczej dalej nie pojedzie. I tak samo jest z modlitwą. Wniosek niech każdy z nas sobie sam wyprowadzi. Dalej nie pojedziemy.
Kto się przemienił na Górze Tabor?
Jeszcze jedno pytanie na zakończenie: Kto się przemienił na górze Tabor? Czy Jezus? A może serca apostołów, które zobaczyły coś więcej? Może ich oczy, które zobaczyły w Jezusie, który był zawsze przy nich, kogoś więcej niż dotychczas? Może rozszerzyły się ich oczy wiary?
Moi drodzy, takie przemienienie może przeżyć każdy z nas. Moi kochani, Antonio Stradivari, włoski lutnik z Cremony wykonał ponad 1100 instrumentów, z czego do naszych czasów przetrwało 600, w tym 500 to są skrzypce. Skoro od XVII wieku przetrwało aż 600 instrumentów, widać jak są chronione, jak pieczołowicie się o nie starają ich właściciele. Nic dziwnego – bo obecnie najtańsze skrzypce Stradivariusa kosztują 2 miliony dolarów, a najdroższe – 16 milionów. Krytycy muzyki, znawcy lutnictwa, historycy zadają sobie pytanie: Na czym polega tajemnica tych skrzypiec? Brzmienie jest niesamowite. Budowa? Drewno? Odpowiedzi są różne, ale można je umieścić na dwóch przeciwnych biegunach. Jedna mówi, że są wykonywane z najdroższego drewna. Świerk alpejski, który jest drewnem bardzo lekkim, ale daje właśnie takie ciepłe brzmienie i że z niego jest wierzch tych skrzypiec zrobiony.
Mówią, że klon jawor – boki i heban – ta szyja pod strunami i że to drogie, najlepsze drewno jest kluczem do sukcesu. Inni znowu mówią, że brał najtańsze drewno – bo dziś te skrzypce tyle kosztują, a wtedy nie miał pieniędzy i brał drewno po statkach, które rozkładały się w porcie. Wraki statków gdzieś w Wenecji, w lagunie przesiąknięte słoną wodą – drewno, takie do wyrzucenia brał, suszył i z tego drewna, które miał za darmo, drewna bez żadnej wartości potrafił zrobić takie skrzypce. Do dziś nie wiadomo, która z tych odpowiedzi jest prawdziwa. Wiadomo jednak, że to drewno przeszło przez jego ręce. I czy było to drewno najdroższe, najwspanialsze, czy marne, takie z odrzutu – to jego ręce nadały mu taki kształt, że powstały najpiękniejsze i najpiękniej brzmiące skrzypce świata.
Moi kochani, nieważne kim jesteś, nieważne jakie jest Twoje dotychczasowe życie. Jeśli przejdziesz przez ręce Jezusa, jeśli spotkasz się na Górze Tabor, to Ty doświadczysz przemienienia. To Ty zobaczysz, że w twoim życiu jest Bóg, że nie jesteś sam, że zawsze jest wyjście w górę. Przemienienie Jezusa jest właściwie naszym przemienieniem. On zawsze jest sobą. To my, patrząc z perspektywy wiary na modlitwie zmieniamy swoje spojrzenie, swoje widzenie świata, siebie i swoje życie.
Niech Pan Bóg nam błogosławi w tym czasie Wielkiego Postu, żeby każdy z nas przeżył swoje spotkanie na Górze Tabor – spotkanie przemieniające moje serce. Pan z wami. Niech was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec i Syn, i Duch Święty.
Z całego serca dziękuję za Wasze wsparcie. Ksiądz Piotr tutaj wypisuje wszystkich naszych Mecenasów. Bardzo proszę o półtora procent z podatku na szkoły katolickie. A jeśli ktoś chciałby w takiej formie złożyć jałmużnę wielkopostną, to można wesprzeć tę szkołę poprzez kupno zegara z napisem: Opatrzność Boża jest zawsze na czas.e
🟢 👨🍳👉 Zerknij na nasze filmy kulinarne 🍰 PRZEPIS NA SZYBKIE CIASTO
Podcast @Dopowiedzenia
Witamy po wakacjach i zapraszamy do kolejnych odcinków dopowiedzeń. Dziś wraz z papieżem Franciszkiem kilka ważnych pytań dla jakości naszego życia.
Zapraszamy na @Dopowiedzenia
Liturgia nie jest sztywna, przynajmniej według katechizmu. Liturgia jest żywa, wypełniona działaniem Boga. Gdzie ma swoje korzenie, dlaczego jest taka ważna dla naszego życia? I co to znaczy że możemy mieć sakramentalny wymiar życia? Przed nami ciekawa podróż w świat liturgii. Jaka jest prawdziwa liturgia? co to jest liturgia? na takie pytania postaramy się odpowiedzieć. Zapraszamy do wspólnego odkrywania Katechizmu Kocioła Katolickiego. [KKK 1065 – 1112]
Spotkanie rodzi myślenie. Spotykamy się, by rozmawiać na ważne dla nas tematy. Odkrywamy i badamy tajemnice katechizmu. Myślimy, że dla Ciebie również staną się ważne. Prowadzimy rozmowy w oparciu o Katechizm Kościoła Katolickiego.
Zapraszamy! Dołącz do nas! Ks. Mateusz Kierczak, Ks. Piotr Góra
#dopowiedzenia #katechizm #diecezjabielskożywiecka 👍
🙏 Polecamy też kanał @bp Roman Pindel i spotkania poświęcone Biblii 🙂
1. czytanie (Rdz 15, 5-12. 17-18)
Bóg zawiera przymierze z Abrahamem
Czytanie z Księgi Rodzaju
Bóg, poleciwszy Abramowi wyjść z namiotu, rzekł: «Spójrz na niebo i policz gwiazdy, jeśli zdołasz to uczynić»; potem dodał: «Tak liczne będzie twoje potomstwo». Abram uwierzył i Pan poczytał mu to za zasługę.
Potem rzekł do niego: «Ja jestem Pan, który ciebie wywiodłem z Ur chaldejskiego, aby ci dać ten oto kraj na własność». A na to Abram: «O Panie, mój Boże, jak będę mógł się upewnić, że otrzymam go na własność?»
Wtedy Pan rzekł: «Wybierz dla Mnie trzyletnią jałowicę, trzyletnią kozę i trzyletniego barana, a nadto synogarlicę i gołębicę».
Wybrawszy to wszystko, Abram poprzerąbywał je wzdłuż na połowy i przerąbane części ułożył jedną naprzeciw drugiej; ptaków nie porozcinał. Kiedy zaś do tego mięsa zaczęło zlatywać się ptactwo drapieżne, Abram je odpędził. A gdy słońce chyliło się ku zachodowi, Abram zapadł w głęboki sen i opanowało go uczucie lęku, jak gdyby ogarnęła go wielka ciemność.
A kiedy słońce zaszło i nastał mrok nieprzenikniony, ukazał się dym jakby wydobywający się z pieca i ogień niby gorejąca pochodnia i przesunęły się między tymi połowami zwierząt. Wtedy to właśnie Pan zawarł przymierze z Abramem, mówiąc: «Potomstwu twemu daję ten kraj, od Rzeki Egipskiej aż do rzeki wielkiej, rzeki Eufrat».
Psalm (Ps 27 (26), 1bcde. 7-8. 9abc. 13-14 (R.: 1b))
Pan moim światłem i zbawieniem moim
Pan moim światłem i zbawieniem moim, *
kogo miałbym się lękać?
Pan obrońcą mego życia, *
przed kim miałbym czuć trwogę?
Pan moim światłem i zbawieniem moim
Usłysz, Panie, kiedy głośno wołam, *
zmiłuj się nade mną i mnie wysłuchaj.
O Tobie mówi serce moje: †
«Szukaj Jego oblicza!» *
Będę szukał oblicza Twego, Panie.
Pan moim światłem i zbawieniem moim
Nie zakrywaj przede mną swojej twarzy, *
nie odtrącaj w gniewie Twego sługi.
Ty jesteś moją pomocą, *
więc mnie nie odrzucaj.
Pan moim światłem i zbawieniem moim
Wierzę, że będę oglądał dobra Pana *
w krainie żyjących.
Oczekuj Pana, bądź mężny, *
nabierz odwagi i oczekuj Pana.
Pan moim światłem i zbawieniem moim
Wersja dłuższa
2. czytanie (Flp 3, 17 – 4, 1)
Chrystus przekształci nasze ciała na podobne do swego chwalebnego ciała
Czytanie z Listu Świętego Pawła Apostoła do Filipian
Bracia, bądźcie wszyscy razem moimi naśladowcami i wpatrujcie się w tych, którzy tak postępują, jak tego wzór macie w nas. Wielu bowiem postępuje jak wrogowie krzyża Chrystusowego, o których często wam mówiłem, a teraz mówię z płaczem. Ich losem – zagłada, ich bogiem – brzuch, a chwała – w tym, czego winni się wstydzić. To ci, których dążenia są przyziemne.
Nasza bowiem ojczyzna jest w niebie. Stamtąd też jako Zbawcy wyczekujemy Pana Jezusa Chrystusa, który przekształci nasze ciało poniżone w podobne do swego chwalebnego ciała tą mocą, jaką może On także wszystko, co jest, sobie podporządkować.
Przeto, bracia umiłowani, za którymi tęsknię – radości i chwało moja! – tak trwajcie mocno w Panu, umiłowani!
Wersja krótsza
2. czytanie (Flp 3, 20 – 4, 1)
Czytanie z Listu Świętego Pawła Apostoła do Filipian
Bracia:
Nasza ojczyzna jest w niebie. Stamtąd też jako Zbawcy wyczekujemy Pana Jezusa Chrystusa, który przekształci nasze ciało poniżone w podobne do swego chwalebnego ciała tą mocą, jaką może On także wszystko, co jest, sobie podporządkować.
Przeto, bracia umiłowani, za którymi tęsknię – radości i chwało moja! – tak trwajcie mocno w Panu, umiłowani!
Aklamacja (Por. Mt 17, 5)
Chwała Tobie, Królu wieków
Z obłoku świetlanego odezwał się głos Ojca:
«To jest mój Syn umiłowany, Jego słuchajcie».
Chwała Tobie, Królu wieków
Ewangelia (Łk 9, 28b-36)
Przez cierpienie – do chwały zmartwychwstania
Słowa Ewangelii według Świętego Łukasza
Jezus wziął z sobą Piotra, Jana i Jakuba i wyszedł na górę, aby się modlić. Gdy się modlił, wygląd Jego twarzy się odmienił, a Jego odzienie stało się lśniąco białe. A oto dwóch mężów rozmawiało z Nim. Byli to Mojżesz i Eliasz. Ukazali się oni w chwale i mówili o Jego odejściu, którego miał dopełnić w Jeruzalem. Tymczasem Piotr i towarzysze snem byli zmorzeni. Gdy się ocknęli, ujrzeli Jego chwałę i obydwu mężów, stojących przy Nim.
Gdy oni się z Nim rozstawali, Piotr rzekł do Jezusa: «Mistrzu, dobrze, że tu jesteśmy. Postawimy trzy namioty: jeden dla Ciebie, jeden dla Mojżesza i jeden dla Eliasza». Nie wiedział bowiem, co mówi. Gdy jeszcze to mówił, pojawił się obłok i osłonił ich; zlękli się, gdy weszli w obłok.
A z obłoku odezwał się głos: «To jest Syn mój, Wybrany, Jego słuchajcie!» W chwili gdy odezwał się ten głos, okazało się, że Jezus jest sam.
A oni zachowali milczenie i w owym czasie nikomu nic nie opowiedzieli o tym, co zobaczyli.
2 Niedziela Wielkiego Postu A/B/C
Czytania Liturgiczne pochodzą z Lekcjonarza wydanego przez: Wydawnictwo Pallottinum