8 Niedziela Zwykła rok C

lut 28, 2025 | Ks. Marek Studenski, Rok C

8 Niedziela Zwykła rok C (Łk 6, 39-45)

Jakie owoce przynoszą nasze działania? Historia Ignacego Jana Paderewskiego, wybitnego pianisty i polityka, jest pięknym przykładem tego, jak jeden akt dobroci może przynieść niespodziewane owoce. W 1892 roku, kiedy Paderewski zgodził się pomóc dwóm biednym studentom, nie mógł przewidzieć, jak jego gest zmieni bieg historii.

Jezus pokazuje Figę – dlaczego? Figa, której kwiat znajduje się wewnątrz owocu, symbolizuje naszą wewnętrzną przemianę i konieczność duchowego zaszczepienia, aby wydawać prawdziwe owoce. Bez wewnętrznej przemiany i otwarcia się na Bożą łaskę, nasze życie może wydawać owoce pozorne, które nie przynoszą prawdziwej radości i wartości.

Każdy z nas ma możliwość wyboru pomiędzy życiem pełnym krytyki i braku miłości, a życiem otwartym na łaskę i dobroć. Przykład Paderewskiego i metafora figi zachęcają nas do refleksji nad naszymi codziennymi wyborami i gestami, które mogą tworzyć pozytywne zmiany w świecie.

Często życie nami wstrząsa

Zapraszam na szklankę dobrej rozmowy. Pan Jezus mówi w dzisiejszej Ewangelii, że dobre drzewo nie może wydać złych owoców, a złe drzewo nigdy nie wyda dobrych owoców. Jak zdobyć owoce z drzewa? Można się wspiąć na drzewo, ale najczęściej osiąga się to w ten sposób, że można tym drzewem potrząsnąć. Owoce spadają, można je zebrać. I podobnie jest w życiu człowieka. Bardzo często o tym, jakim drzewem jest życie człowieka, jakie wydaje owoce, mówią sytuacje graniczne, kiedy życie wstrząśnie człowiekiem. Kiedy człowiek przeżywa jakiś wstrząs, wtedy wychodzi na jaw to, co kryje się w jego sercu. Wychodzą na jaw zamysły serc wielu.

Zasiane dobro wydaje plon – Ignacy Jan Paderewski

Jest kwiecień 1892 roku. Dwóch studentów, osiemnastolatków studiujących na Uniwersytecie Stanford w Stanach Zjednoczonych, nagle widzi – pochodzą z bardzo biednych rodzin – że nie starcza im pieniędzy na dalsze studia. Będą musieli zrezygnować z uczelni. Wpadają na dość szalony pomysł. Zorganizują koncert. A jako organizatorzy zysk z tego koncertu przeznaczą na swoją edukację. Zapraszają jednego z największych kompozytorów i pianistów tamtej epoki Ignacego Jana Paderewskiego, Polaka, przyszłego premiera i ministra spraw zagranicznych. Jest to wybieranie się z motyką na księżyc. Ponieważ Paderewski jest bożyszczem tłumów. Zapełniają się sale koncertowe. Kiedy ludzie dowiadują się, że ma przybyć, najwybitniejsi znawcy muzyki udają się na jego koncerty, a bilety kosztują bardzo wiele. Gaża dla Paderewskiego ma wynosić 2000 dolarów, co dziś jest o wiele większą sumą. Wtedy za tę sumę można było kupić sześciopokojowy dom w Nowym Jorku.

Paderewski przyjeżdża na koncert, ale jest plajta. Nie dopisali tym razem słuchacze i tym dwóm młodym ludziom, którzy i tak już są na granicy wytrzymałości, jeśli chodzi o utrzymanie, grozi życiowe bankructwo. Ze łzami w oczach udają się do Paderewskiego i mówią, że za cały koncert udało im się zebrać tylko 1600 dolarów. Brakuje 400, żeby w ogóle spłacić długi, wynajem sali… I co robi Paderewski? Bierze weksel, który im wystawił, drze go na strzępy i mówi tak: Słuchajcie, spłaćcie wszystkie długi. Niech każdy z was weźmie najpierw dla siebie po 10% gaży. A jeśli coś wam zostanie, możecie to przekazać dla mnie. Są uratowani. Mogą dalej studiować.

I moi kochani, widzimy co było w sercu Paderewskiego, że wydał takie owoce w sytuacji, kiedy grozi mu to, że nie zarobi na tym koncercie tym razem prawie nic, nie załamuje się, nie denerwuje, tylko patrzy z życzliwością, z miłością na tych dwóch studentów. I jak mówią historycy – taką był osobą nie tylko w tej sytuacji.

20 lat później – jest rok 1915. Paderewski myśli o swojej Ojczyźnie jako przyszły polityk, premier – na razie jeszcze o tym nie wie, kim zostanie – czeka w hotelu Astor, by u jednego z najbogatszych Amerykanów załatwić wsparcie dla Polski, która jest w opłakanej sytuacji. Trwa jeszcze I wojna światowa. Sytuacja Polaków jest bardzo trudna. Ma spotkać się z Herbertem Hooverem, milionerem amerykańskim, właścicielem kopalń złota. Przybywa oczekiwany gość. Paderewski mówi: Dziękuję z całego serca, że znalazł pan dla mnie czas, że wygospodarował pan chwilkę na rozmowę ze mną, a wtedy Herbert Hoover się uśmiecha i mówi: Mistrzu, mistrz mnie chyba nie poznaje. Pamięta pan sytuację sprzed 20 lat? Jestem tym studentem, któremu umożliwił pan dalszą edukację po nieudanym koncercie, kiedy dwóch nieudaczników porwało się z motyką na księżyc. I teraz co się dzieje? Herbert Hoover organizuje niesamowitą pomoc dla Polski. W sumie wyniosła ona 55 mln dolarów – ówczesnych dolarów. Nakarmiono, uratowano półtora miliona polskich dzieci. Najbardziej znany był urządzony przez niego w Stanach Zjednoczonych „Obiad dla nieznajomego”.

Zaprosił 1000 milionerów – artystów, polityków, przemysłowców. Wśród nich był John Rockefeller. Każdy musiał zapłacić za ten obiad tysiąc dolarów, a koszt sporządzenia jednego dania wynosił 22 centy – bo na żelaznych talerzach była kupka ryżu wielkości pięści, porcja ziemniaków i kubek kakao. Paliła się świeca. I mówi: To jest posiłek dzienny polskiego dziecka. A ta płonąca świeca za chwilę zgaśnie, bo tak krótko żyją dzieci wygłodzone bez możliwości leczenia. John Rockefeller zapłacił za ten obiad dwa miliony dolarów, reszta milion i z samego obiadu było trzy miliony dolarów dla polskich dzieci.

Ale moi kochani, to jeszcze nie wszystko. Herbert Hoover umożliwił Paderewskiemu kontakt z Wilsonem, prezydentem Stanów Zjednoczonych. I 8 stycznia 1918 roku w Kongresie Stanów Zjednoczonych. Prezydent Wilson, przyszły laureat Nagrody Nobla, wygłosił 14 tez dla zapewnienia pokoju na świecie. 13. teza, 13 wezwanie dotyczy Polski. Postulował w nim, by na terytorium zamieszkiwanym przez Polaków powstało na nowo niepodległe Państwo Polskie, by miało zapewnioną niepodległość gospodarczą i polityczną. A zadaniem świata jest czuwanie nad tym, by ta suwerenność była przestrzegana. Herbert Hoover zostaje następcą Wilsona, kolejnym prezydentem Stanów Zjednoczonych. Gest Ignacego Paderewskiego przynosi owoce w życiu człowieka, w życiu Polski i świata. Z dobrego drzewa są dobre owoce.

I moi kochani, nawet małe gesty miłości przynoszą owoce nie tylko w sytuacji tego, kto jest ofiarodawcą czy autorem tego czynu i tego, kto jest beneficjentem. Ale owoce zataczają coraz szersze kręgi.

Dlaczego Jezus pokazuje Figę?

To jest znamienne, że owocem wymienionym przez Jezusa w Ewangelii jest figa. On mówi: Cierń nigdy nie urodzi figi. Dlaczego figa? Otóż, moi kochani, właśnie owoc figi jest szczególny. Ci, którzy przynoszą figi na przykład z terenów Ziemi Świętej, nigdy w Polsce z tej figi nie będą mieli owoców. Dlaczego? Figa jest jedynym owocem, jedyną rośliną, która wygląda zupełnie odwrotnie niż pozostałe, ponieważ kwiat jest w środku owocu. To jest tak normalnie, kiedy mamy drzewa owocowe – jabłoń, śliwę, wiśnię – najpierw jest kwiat, potem jest owoc.

W przypadku figi jest odwrotnie. Najpierw jest owoc, w środku jest kwiat. Jest specjalny gatunek osy z gatunku basthofaga, która przez mały otwór w fidze dostaje się do wnętrza figi i ją zapyla. W Polsce te osy nie występują. Nie da się figi uzyskać w Polsce. Co się dzieje z figą? Są owoce, ale pozorne. Nie da się ich zjeść i wkrótce odpadną z drzewa figowego, bo są nie zapylone. I moi kochani, ten obraz figi idealnie pasuje do naszego życia. Kwiat jest we wnętrzu. Jeśli łaska Boża nie dotknie naszego wnętrza, nie wydamy owoców.

Jeśli Pan Bóg nie zaszczepi nas od wewnątrz swoją obecnością, swoją łaską – nie będzie owoców. Są owoce, ale pozorne. Na zewnątrz taka figa wygląda jak normalna – nie da się jej zjeść. Jest cierpka, nie ma słodyczy i wkrótce odpadnie od rośliny.

Precyzja Ewangelii

Moi drodzy, ta dzisiejsza Ewangelia jest precyzyjna jak szwajcarski zegarek. Pan Jezus mówi, kim są osoby, które nie zostały dotknięte przez Boga i nie wydają owoców. Jaka jest ich reakcja? Taki człowiek widzi źdźbło w oku bliźniego. Potrafi punktować bliźniego, a nie widzi belki w swoim oku. Dlaczego? Moi kochani, mechanizm jest bardzo prosty. Dlaczego ludzie, którzy nie pracują nad sobą, nad tym, by ich życie było owocne, są tak hiper krytyczni wobec bliźnich? Użyję takiego obrazu. Pewnie niejeden z was ma za sobą czy będzie miał przed sobą malowanie mieszkania, pokoju. Wtedy bierze się próbniki farb. Kiedyś farby były tylko podstawowe. Malarz przynosił, mówi: Jaka ma być ściana – pomarańczowa czy beżowa, żółta?

A teraz mamy dziesiątki odcieni tych kolorów. Jest taki wachlarzyk. Na przykład biel to jest kilkanaście odcieni -, od takiej śnieżnej bieli aż po nawet kolor taki żółtawy, a to jeszcze jest odcień bieli. Widzimy, że ten ostatni żółty to już prawie nie jest biel – taka biel zbrudzona, żółta. Ale na czarnym tle nawet ten żółty odcień bieli wygląda jak śnieżna biel, bo tło sprawia, że to, co się wyróżnia, wydaje się śnieżnobiałe. Człowiek, którego życie jest zabrudzone, który nie wydaje owoców, nie jest śnieżnobiały. Więc co robi? Oczernia całe otoczenie i na tym tle wygląda zupełnie dobrze. Jego życie wygląda całkiem w porządku. Jest biały. Na czarnym tle nawet żółć jest bielą. Na czarnym tle jego upadki, jego niedoskonałości, brak pracy nad sobą nie wyglądają tak źle. I dlatego ludzie, którzy nie pracują nad sobą, są bardzo krytyczni. Są hiperkrytyczni wobec innych.

Jak leczyć hiperkrytycyzm

Rozmawiałem kiedyś z jednym z kierowników duchowych i mówi: Wiesz, dlaczego ludzie, którzy nie pracują nad sobą, są tak krytyczni wobec bliźnich? Widzą tę drzazgę w oku bliźniego, a nie widzą belki w swoim? Bo nie wiedzą, ile kosztuje praca nad sobą. Łatwo oceniają bliźnich, szafują, szastają ocenami na temat innych, bo człowiek, który pracuje na tej orce swojego życia duchowego, wie, z jakim trudem przychodzi nawet malutki sukces, ile to kosztuje I dlatego jest bardzo wyrozumiały i cierpliwy wobec bliźnich. A ten, kogo życie duchowe leży odłogiem, kto się nie natrudził w pracy nad sobą, nie wie, ile to kosztuje, dlatego w sposób bardzo łatwy, lekki ocenia innych.

Niebezpieczny martwy punkt

Człowiek, który nie wydaje owoców, nie widzi swoich błędów. Można to porównać do sytuacji na drodze. Bardzo niebezpiecznym momentem jest tzw. martwy punkt czy ślepy punkt. Kiedy są dwa pasy, mija nas jakiś samochód, jest taki punkt, że tego samochodu nie można zobaczyć ani w przednim lusterku, ani w bocznym. Po prostu nie jesteśmy w stanie stwierdzić obecności samochodu na sąsiednim pasie. Dlatego nowocześnie wyposażone samochody mają w lusterku taki wskaźnik, że właśnie kiedy samochód na sąsiednim pasie jest w tym martwym punkcie, świeci się światełko. I człowiek, który żyje w takim samozadowoleniu, jest jakby w tym martwym punkcie. On nie widzi swoich błędów, nie zdaje sobie sprawy z tego, jak wygląda jego życie wewnętrzne. Moi kochani, taki super krytycyzm…

Baśń o krytyce

Jest taka baśń, którą gdzieś tam czytałem. Otóż jest targ, bazar w jakimś kraju orientalnym na Dalekim Wschodzie. Przyjeżdża Amerykanka i kupuje czarodziejskie lustro. Właściciel straganu oferuje jej ten przedmiot. Mówi: To lustro ma tajemną moc. Ma taką właściwość, że ktokolwiek się w nim przejrzy, usłyszy prawdę o sobie. Bierze to lustro. Mówi: Zaraz muszę go sprawdzić. Zagląda w to lustro i pojawia się napis: „Pochodzisz z Teksasu, jesteś bardzo zamożną osobą. Masz męża i trójkę dzieci”. Zgadza się. Biorę to lustro. Bierze to lustro, przywozi do siebie, zaprasza swoje najlepsze koleżanki i mówi: Teraz wam pokażę, co sobie kupiłam – lustro, które o każdym mówi prawdę. Jedna z koleżanek podchodzi, patrzy się w to lustro i nagle pojawia się napis: „Jesteś bardzo bogata, ale lubisz czasami coś podkraść. Bluzeczka, którą masz na sobie leżała na półce w markecie, a ty ją ukradłaś”. Koleżanka zwiesiła głowę. Czerwona, przerażona. Kolejna koleżanka podchodzi i pojawia się napis: „Jesteś o jedenaście lat starsza niż mówisz”. Trzecia przychodzi: „Obmawiasz te koleżanki, które teraz są z tobą w pokoju, gdzie możesz – na prawo i na lewo mówisz o nich same złe rzeczy”. Wraca mąż do domu, przegląda się w lustrze i lustro mówi: „Raz w tygodniu zdradzasz swoją żonę”. Amerykanka straciła koleżanki. Rozpoczęła się sprawa rozwodowa. Została zupełnie sama. Nie wie, co robić. Niedaleko żyje ojciec duchowny, kierownik duchowy – pustelnik. Idzie do niego z tym lustrem i mówi: Co się stało? I wtedy słyszy słowa: Nie dziw się. Tak wygląda prawda bez miłości.

Moi kochani, rzeczywiście człowiek, który żyje bez tego zaszczepienia Bożą łaską, będzie widział błędy u innych. Będzie je wypowiadał na głos, będzie innych korygował, ale nie będzie w tym miłości, ponieważ dawcą i źródłem miłości jest Bóg, którego nie ma w jego sercu. Czy ta Ewangelia dzisiaj nie układa się w jedną całość? Panie Jezu, dziękujemy Ci za ten szwajcarski zegarek Twojej Ewangelii, gdzie te wszystkie trybiki z sobą współpracują.

I moi kochani na zakończenie – przepiękne słowa padają w dzisiejszym psalmie responsoryjnym: zasadzeni w Domu Pańskim nawet i w starości wydają owoc zawsze pełni życiodajnych soków. Jeśli będziesz zasadzony w Bogu, jeśli będziesz trwał w Nim, a On w tobie, nieważne, czy jesteś młody, czy starszy, czy zdrowy, czy chory, czy przeżywasz problemy, czy aktualnie masz taki spokojniejszy moment w życiu. Nieważne, jakie są okoliczności zewnętrzne twojego życia – zawsze będziesz pełen życiodajnych soków. Czyż to nie piękna obietnica? Niech Pan Bóg nam błogosławi. Pan z wami. Niech was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec i Syn, i Duch Święty.

Tak jak dziś powiedziałem, nawet małe dobro może wydać potężne owoce. Więc jeśli ktoś by chciał wesprzeć nasze szkoły katolickie poprzez półtora procent z podatku albo poprzez nabycie zegara z napisem, że Opatrzność Boża zawsze jest na czas, to bardzo serdecznie do tego zachęcam. A wszystkim serdecznie dziękujemy razem z księdzem Piotrem za wszelką formę wsparcia naszego kanału. Nigdy nie wiemy, kto dzięki wsparciu naszego kanału, poprzez to, że będziemy mogli się reklamować – oglądnie film. I nie przewidzimy, jakie to owoce może wydać w jego życiu, a poprzez niego w życiu innych osób.

 

🟢 👨‍🍳👉 Zerknij na nasze filmy kulinarne 🍰 PRZEPIS NA SZYBKIE CIASTO 

Podcast @Dopowiedzenia

Witamy po wakacjach i zapraszamy do kolejnych odcinków dopowiedzeń. Dziś wraz z papieżem Franciszkiem kilka ważnych pytań dla jakości naszego życia.

Zapraszamy na @Dopowiedzenia

Rzeczy ostateczne: Niebo, czyściec i piekło to tematy, przed którymi można próbować uciec, ale one i tak powracają w życiu każdego człowieka. Co jest po drugiej stronie, jak wygląda życie? Czy faktycznie Niebo jest tak wspaniałe? Czy trzeba się modlić za zmarłych? Co z piekłem, istnieje czy nie? Poszukaj z nami odpowiedzi. Zapraszamy do wspólnego odkrywania Katechizmu Kocioła Katolickiego. [KKK 1020 – 1060]

Spotkanie rodzi myślenie. Spotykamy się, by rozmawiać na ważne dla nas tematy. Odkrywamy i badamy tajemnice katechizmu. Myślimy, że dla Ciebie również staną się ważne. Prowadzimy rozmowy w oparciu o Katechizm Kościoła Katolickiego.

Zapraszamy! Dołącz do nas! Ks. Mateusz Kierczak, Ks. Piotr Góra

#dopowiedzenia #katechizm #diecezjabielskożywiecka 👍

🙏 Polecamy też kanał @bp Roman Pindel i spotkania poświęcone Biblii 🙂

@Dopowiedzenia

1. czytanie (Syr 27, 4-7)

Wypowiedzi człowieka ujawniają jego wartość

Czytanie z Mądrości Syracha

Gdy sitem się przesiewa, zostają odpadki, podobnie błędy człowieka przy jego ocenie.

Piec poddaje próbie naczynia garncarza, a sprawdzianem człowieka jest jego wypowiedź.

Jak o uprawie drzewa świadczy jego owoc, tak mowa o zamyśle serca człowieka.

Nie chwal męża przed wypowiedzią, to bowiem jest próbą dla ludzi.

Psalm (Ps 92 (91), 2-3. 13-14. 15-16 (R.: por. 2))

Dobrze jest śpiewać Tobie, Panie Boże

Dobrze jest dziękować Panu, *
śpiewać Twojemu imieniu, Najwyższy,
rano głosić Twoją łaskawość, *
a wierność Twoją nocami.

Dobrze jest śpiewać Tobie, Panie Boże

Sprawiedliwy zakwitnie jak palma, *
rozrośnie się jak cedr na Libanie.
Zasadzeni w domu Pańskim *
rozkwitną na dziedzińcach naszego Boga.

Dobrze jest śpiewać Tobie, Panie Boże

Nawet i w starości wydadzą owoc, *
zawsze pełni życiodajnych soków,
aby świadczyć, że Pan jest sprawiedliwy, *
On moją Opoką i nie ma w Nim nieprawości.

Dobrze jest śpiewać Tobie, Panie Boże

2. czytanie (1 Kor 15, 54b-58)

Przez Chrystusa zwyciężamy śmierć

Czytanie z Pierwszego Listu Świętego Pawła Apostołac do Koryntian

Bracia:

Kiedy już to, co śmiertelne, przyodzieje się w nieśmiertelność, wtedy sprawdzą się słowa, które zostały napisane: «Zwycięstwo pochłonęło śmierć. Gdzież jest, o śmierci, twoje zwycięstwo? Gdzież jest, o śmierci, twój oścień?» Ościeniem zaś śmierci jest grzech, a siłą grzechu Prawo. Bogu niech będą dzięki za to, że dał nam odnieść zwycięstwo przez Pana naszego, Jezusa Chrystusa.

Przeto, bracia moi najmilsi, bądźcie wytrwali i niezachwiani, zajęci zawsze ofiarnie dziełem Pańskim, pamiętając, że trud wasz nie pozostaje daremny w Panu.

Aklamacja (Por. Flp 2, 15d. 16a)

Alleluja, alleluja, alleluja

Jawicie się jako źródło światła w świecie,
trzymając się mocno Słowa Życia.

Alleluja, alleluja, alleluja

Ewangelia (Łk 6, 39-45)

Z obfitości serca mówią usta

Słowa Ewangelii według Świętego Łukasza

Jezus opowiedział uczniom przypowieść:

«Czy może niewidomy prowadzić niewidomego? Czy nie wpadną w dół obydwaj?

Uczeń nie przewyższa nauczyciela. Lecz każdy, dopiero w pełni wykształcony, będzie jak jego nauczyciel.

Czemu to widzisz drzazgę w oku swego brata, a nie dostrzegasz belki we własnym oku? Jak możesz mówić swemu bratu: „Bracie, pozwól, że usunę drzazgę, która jest w twoim oku”, podczas gdy sam belki w swoim oku nie widzisz? Obłudniku, usuń najpierw belkę ze swego oka, a wtedy przejrzysz, ażeby usunąć drzazgę z oka brata swego.

Nie ma drzewa dobrego, które by wydawało zły owoc, ani też drzewa złego, które by dobry owoc wydawało. Po własnym owocu bowiem poznaje się każde drzewo; nie zrywa się fig z ciernia, ani z krzaka jeżyny nie zbiera się winogron. Dobry człowiek z dobrego skarbca swego serca wydobywa dobro, a zły człowiek ze złego skarbca wydobywa zło. Bo z obfitości serca mówią jego usta».

 

8 Niedziela Zwykła A/B/C

Czytania Liturgiczne pochodzą z Lekcjonarza wydanego przez: Wydawnictwo Pallottinum

1 Niedziela Wielkiego Postu rok C

1 Niedziela Wielkiego Postu rok C (Łk 4, 1-13) Diabeł, jak mówił Fulton Sheen, udaje Chrystusa i czyni pozorne dobro, ale nie jest zdolny do prawdziwej ofiary. Współczesna kultura często podsyca w nas fałszywe ambicje i dążenie do pozornego sukcesu, które mogą...

7 Niedziela Zwykła rok C

7 Niedziela Zwykła rok C

7 Niedziela Zwykła rok C (Łk 6, 27-38) 🔥 Czy Bóg powinien karać od razu? – Co powiedział arcybiskup Fulton Sheen na pytanie: "Dlaczego Bóg nie likwiduje natychmiast zła na świecie?" Odpowiedź może Cię zaskoczyć! Bogu zależy na rozwoju dusz, a nie na perfekcji....

6 Niedziela Zwykła rok C

6 Niedziela Zwykła rok C

6 Niedziela Zwykła rok C (Łk 6, 17.20-26) Czy można odpowiedzieć spokojem na gniew? Abraham Lincoln pokazał, że tak – zamiast złości, wybrał pytanie i empatię. To właśnie współczucie prowadzi do prawdziwego zrozumienia. Arcybiskup Fulton Sheen mówił o sile ducha w...

Postaw mi kawę na buycoffee.to