5 Niedziela Zwykła rok C (Łk 5, 1-11)
Młody chłopak, który pożyczył długopis, nieświadomie rozpoczął relację, która odmieniła jego życie. Te małe akty mogą być początkiem wielkich zmian, jeśli tylko jesteśmy otwarci na ich potencjał.
Przykłady z życia trenera Vincenta Lombardiego i jego podejścia do dyscypliny oraz wartości duchowych pokazują, że zasady i wiara mogą iść w parze. Jego podejście, balansujące między dyscypliną a empatią, uczy nas, że warto inwestować w to, co naprawdę ważne, nawet jeśli wymaga to pewnych poświęceń.
Niezwykle poruszająca jest także opowieść o księdzu Ireneuszu Świątku, który podczas trudnych chwil odkrył, że pomoc i wsparcie dla innych mogą przynieść nieoczekiwane owoce. Jego zaangażowanie w pomoc osobie uzależnionej od alkoholu przekształciło się w głęboką relację z grupą Anonimowych Alkoholików, co miało wpływ nie tylko na życie Piotra, ale także na życie wielu innych ludzi. Historia ta pokazuje, że czasem nasze działania, nawet jeśli wydają się niewielkie, mogą mieć znaczący wpływ na życie innych.
Bóg działa przez nasza codzienność
Zapraszam na szklankę dobrej rozmowy. Szymon po nieudanym połowie płucze swoje sieci. Podchodzi Jezus, wchodzi do jego łodzi, prosi, żeby odpłynął od brzegu, bo chce skorzystać z Jego łodzi jako z mównicy. Piotr jeszcze nie wie, że w ten sposób Jezus wchodzi w Jego życie. Opowiadało mi jedno z moich zaprzyjaźnionych małżeństw, że kiedy się poznali, byli uczniami tej samej klasy w szkole średniej i chłopak, nie wiedząc jak zagadać do koleżanki, która mu się podobała, poprosił ją o pożyczenie długopisu. Tak się zaczęło. Ona też jeszcze wtedy nie wiedziała, że on wchodzi w jej życie. Cudowny połów ryb sprawia, że rybacy są tak zafascynowani Jezusem, że postanawiają zostawić wszystko i pójść za Nim.
Trener Vince Lombardi
W futbolu amerykańskim jedną z najbardziej znanych postaci był kultowy charyzmatyczny trener drużyny Green Bay Packers. Nazywał się Vincent Lombardi. Był to człowiek nie tylko mądry jako sportowiec, nie tylko dobry szkoleniowiec, ale mądry życiowo, a przede wszystkim bardzo głęboko wierzący. Był katolikiem. Miał taką zasadę, że przed ważnymi rozgrywkami chciał, by zawodnicy byli dobrze wypoczęci. Dlatego wprowadził godzinę 23 jako ciszę nocną. Wszyscy mieli spać. Jeden z nich wymykał się nocą. Miał jakieś sprawy, gdzie wychodził na zewnątrz, a Vincent Lombardi, chcąc temu zapobiec, wprowadził karę finansową. Za wyjście poza teren obozu szkoleniowego po 23:00 grozi kara w wysokości 125 dolarów. Ten zawodnik wyszedł nocą, przekroczył ten zakaz. Vincent Lombardi wyegzekwował od niego 125 dolarów i mówi: Uważaj, bo przy następnym takim wykroczeniu będzie 250. Niestety, ten powtórzył wyjście niedozwolone. Vincent Lombardi był bardzo rozgniewany. Zażądał 250 dolarów. Ten daje mu tę sumę, ale Lombardi, pełen gniewu, ostrzega zawodnika i mówi: Pamiętaj, że przy kolejnym wyjściu bez zezwolenia płacisz 500 dolarów, a jak jeszcze raz wyjdziesz, zapłacisz 1000. Zapadła głęboka cisza. Vincent Lombardi się zatrzymał, a potem się dyskretnie uśmiechnął, podszedł do tego zawodnika i mówi: Max, jeśli znajdziesz coś, na co warto wymknąć się za 1000 dolarów, to mi powiedz. Pójdę z tobą.
Chciał przez to pokazać, że mogą być rzeczy cenne w życiu człowieka. Jeżeli ten zawodnik jest w stanie zapłacić taką cenę, to znaczy, że to musi być coś dla niego ważnego, jakaś życiowa rzecz, za którą warto zapłacić każdą cenę.
Moi kochani, sam Vincent Lombardi odkrył taką rzecz w swoim życiu, bo był człowiekiem głębokiej wiary. Codziennie był na Mszy świętej. Kiedy przyjmował Komunię, miał taką swoją modlitwę: Panie Jezu, jeśli ten dzień będzie ostatnim dniem mego życia, a mogę odejść w każdej chwili, przyjmuję tę Komunię jako Wiatyk.
Najbardziej cieszył się z tego, gdy cała drużyna uczestniczyła w Eucharystii przed jakimś ważnym meczem, a ze swoją żoną miał zawsze jedno miejsce w swoim kościele parafialnym – w 9-tej ławce na środku zawsze można było zobaczyć małżeństwo Lombardich. – Jeśli znajdziesz coś, za co warto zapłacić tysiąc dolarów, powiedz mi, a pójdę z tobą. Moi kochani, apostołowie znaleźli Kogoś, za którego warto zapłacić wszystko. Za tę przyjaźń warto oddać wszystko.
Czy Jezus zafascynował Apostołów?
Apostołów zafascynował cudowny połów ryb. Moi kochani, popatrzmy – Piotr nic nie złowił i wiedział, że to jest niemożliwe. Był doświadczonym rybakiem i nie miał żadnych wątpliwości, że nie jest w stanie nic złowić. A tu Jezus nie dość, że wchodzi do jego łodzi. Używa tej łodzi jako ambony, potem mówi: Wypłyń na głębię i zarzuć jeszcze raz sieci. Piotr jest zdezorientowany, ale robi to. Mówi: wiem, że nic nie złowię, ale na Twoje słowo zarzucam sieci. Zdobył, zagarnął tak wielką ilość ryb, że sieci zaczęły się rwać. To zafascynowało tych przyszłych apostołów, ale też zauważyli, że jeśli coś dzieje się na Słowo Jezusa, to można się spodziewać zupełnie nieoczekiwanych owoców.
Ksiądz Ireneusz Świątek
Opowiadał mi bardzo ciekawą historię – jest to historia jego życia – obecny rektor Seminarium Duchownego we Włocławku, ksiądz Ireneusz Świątek. W czasie swojego pobytu w seminarium jako kleryk przeżywał bardzo trudny czas. Zaczął się zastanawiać poważnie nad swoim powołaniem. I wtedy odwiedziła go siostra. Odprowadzał siostrę na dworzec. Wraca z dworca. Widzi – stoi grupa mężczyzn. Jeden z tych mężczyzn go zaczepił. Zaczął go zaczepiać, ale drugi stanął w jego obronie. Okazało się, że ten drugi to był 30-letni jakiś mężczyzna. Miał na imię Piotr. powiedział: Odprowadzę cię do seminarium. Kiedy szli z powrotem do seminarium, Piotr zaczął się otwierać. Mówił bardzo poważnie o swoim życiu, o swoich problemach. Nie mogli dokończyć tej rozmowy i Piotr mówi: Jak będziesz miał chwilę czasu, wpadnij do mnie. Podał swój adres. Ireneusz odwiedził go w jego mieszkaniu. Idąc klatką schodową w kamienicy, gdzie mieszkał Piotr, zobaczył, że jest to miejsce bardzo zaniedbane. W mieszkaniu przekonał się, jak wielki jest problem Piotra. Był uzależniony od alkoholu. W czasie tej obecności pierwszej przyszedł tam jakiś kolega z butelką wina. Widzi, że jest wielki problem. Zaczyna szukać pomocy dla Piotra. Dowiaduje się o chorobie alkoholowej. Spotyka grupę Anonimowych Alkoholików i chce za wszelką cenę zaciągnąć Piotra na spotkanie AA. Jednak tam, w tej grupie, w tej wspólnocie dowiaduje się, że jest to niemożliwe. Jeśli Piotr sam nie będzie chciał, nie da rady. Mówi ktoś z tej grupy: Ireneusz, ty nie możesz trzeźwieć za Piotra. On musi sam tego chcieć. I wtedy Ireneusz zrozumiał, że nie da rady na siłę zmienić Piotra.
Ale nie zakończył się jego związek z grupą Anonimowych Alkoholików. Zaczął ich odwiedzać. Zaczął się za nich modlić. Towarzyszył im i w pewnym momencie na prymicje Ireneusza, który został kapłanem, przyjechał autokar trzeźwych alkoholików. Popatrzcie – kryzys, takie spotkanie i jakie owoce. Na obrazku prymicyjnym ksiądz Ireneusz umieszcza fragment modlitwy o pogodę ducha, którą odmawiają Anonimowi Alkoholicy. A potem na kolejnych parafiach pomaga alkoholikom. W pewnym momencie mówią, że chcą czegoś więcej. Ireneusz zakłada grupę – krąg biblijny z ich udziałem, a sam staje się wykładowcą Pisma Świętego, biblistą. Na trzeciej parafii plebania stoi na ulicy obok ulicy, gdzie mieszka Piotr i tam dowiaduje się ks. Ireneusz, że Piotr od trzech lat już nie pije. Piotr stanął na własnych nogach. Zaczął od zbierania złomu i sprzedawania, a potem założył firmę, która w pewnym momencie zatrudniała 60 osób. Szczególnym miejscem w Biblii, które ukochał, była Księga Hioba. I ta historia Hioba powtórzyła się w jego życiu.
Piotr zaczął wszystko tracić, a na końcu stracił zdrowie. Znalazł się w szpitalu. Do jego łóżka w szpitalu codziennie przychodzili jego dawni towarzysze, którym głosił Ewangelię. Wszystkim, z którymi się spotykał, mówił o Jezusie. I wielu z nich przekonał do powrotu do relacji z Jezusem. Piotr umarł. Ksiądz Ireneusz został rektorem Seminarium Duchownego we Włocławku. Przychodzą do niego alkoholicy i mówią: A co teraz będzie z nami? Zostawisz nas? Nie zostawił ich. Proszę sobie wyobrazić, że do dziś do seminarium duchownego przychodzą alkoholicy, by uczestniczyć wraz z klerykami w kręgu biblijnym. Jakie doświadczenie i szansa dla tych kleryków seminarium. Zobaczcie, jak to dobro i łaska zatacza coraz szersze kręgi. Nie wtedy, kiedy kleryk Ireneusz chciał na siłę kogoś zmienić – ale na słowo Jezusa. Jego łaska sprawiła, że Piotr stał się głosicielem Ewangelii przez przypadkowe niby spotkanie. A teraz kolejne pokolenia kleryków mogą otwierać się i pójść śladami swego rektora, który jest dla nich nie tylko wychowawcą, ale świadkiem. Bardzo serdecznie pozdrawiam księdza Rektora. Kłaniam się i cieszę się z naszej znajomości.
Fascynuje nas postawa wyjątkowych osób
Moi kochani, fascynuje nas postawa Piotra, Andrzeja, Jakuba, Jana, którzy potrafili doświadczywszy czegoś niesamowitego zostawić wszystko i pójść za Jezusem. A co z nami? Ktoś powie: To są bohaterzy Ewangelii sprzed dwóch tysięcy lat. Mnie to nie dotyczy. Jest fascynująca historia. Dzieje się to w latach 40. w Stanach Zjednoczonych. W pewnym collegu grupa studentów ze swoim profesorem wykładowcą – jest to dr Orr – wyjeżdżają, by zwiedzać historyczne miejsca Stanów Zjednoczonych. Na trasie ich wycieczki znajduje się dom Johna Wesleya, jednego z najbardziej zaangażowanych wybitnych osiemnastowiecznych ewangelizatorów amerykańskich. Odwiedzają jego dom. Kiedy wchodzą do sypialni, widzą niesamowitą rzecz. Obok łóżka Wesleya na dywanie są dwa wytarte ślady. Tam nie ma już wełny. Jest zupełnie ten dywan przetarty. Przewodnik mówi: w tym miejscu Wesley codziennie przy swoim łóżku modlił się, błagając Pana Boga o potrzebne łaski.
Wszyscy wychodzą z tego pomieszczenia, wracają do autokaru, mają już odjeżdżać i nagle ktoś mówi, że jednego brakuje. Zaczynają go szukać. Co się stało? Rzeczywiście brakuje jednego ze studentów. Szukają go wszędzie. Nie wiedzą, gdzie jest. Profesor wchodzi do domu Wesleya jeszcze raz. Wchodzi do sypialni i widzi, że ten student, ten chłopak klęczy dokładnie w tym samym miejscu, gdzie były te przetarcia na dywanie. Dokładnie w tym miejscu ma włożone kolana – w miejscu tych plam przetartych na dywanie. Głowę ma zatopioną w rękach i mówi: Panie, czy mógłbyś zrobić to jeszcze raz? Błagam Cię Boże, zrób to jeszcze raz. Panie, proszę Cię, zrób to samo ze mną. Profesor patrząc na niego, mówi: Billy, co robisz? Billy Graham, wracaj do autokaru, Przecież musimy odjeżdżać.
Okazało się, że tym chłopcem był Billy Graham, jeden z największych ewangelizatorów amerykańskich, kaznodzieja wszystkich kolejnych prezydentów Stanów Zjednoczonych, który nawrócił setki tysięcy ludzi na całym świecie i jest jedną z czterech osób, osób prywatnych, pochowanych w Rotundzie na Kapitolu w Waszyngtonie. Bóg uczynił to jeszcze raz. Odpowiedział na jego modlitwy. A co z nami? Czy my też mamy szansę? Moi kochani, patrząc dzisiaj na Piotra, Andrzeja, Jakuba, Jana módlmy się ze wszystkich sił: Panie, zrób to jeszcze raz. Jezu, czy zrobiłbyś to jeszcze raz? Panie Jezu, zrób to samo ze mną. Pan z wami. Niech was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec i Syn, i Duch Święty.
Przed nami czas rozliczeń podatkowych. Jeśli ktoś z Was zechciałby wesprzeć szkoły katolickie, to bardzo proszę o przekazanie półtora procent podatku na ten cel. Polecam również zegar, który odmierza czas, przypominając, że Opatrzność Boża się nigdy nie spóźnia. I dziękuję za każdą formę wsparcia.
🟢 👨🍳👉 Zerknij na nasze filmy kulinarne 🍰 PRZEPIS NA SZYBKIE CIASTO
Podcast @Dopowiedzenia
Witamy po wakacjach i zapraszamy do kolejnych odcinków dopowiedzeń. Dziś wraz z papieżem Franciszkiem kilka ważnych pytań dla jakości naszego życia.
Zapraszamy na @Dopowiedzenia
Kto zmartwychwstanie? Kiedy i w jaki sposób? Jak na śmierć powinien patrzeć chrześcijanin? Co to jest śmierć? Dlaczego zmartwychwstanie jest najważniejszą i kulminacyjną tajemnicą wiary? Dlaczego ze zmartwychwstaniem trzeba się zmagać? Zapraszamy do wspólnego odkrywania Katechizmu Kocioła Katolickiego. [KKK 989 – 1019]
Spotkanie rodzi myślenie. Spotykamy się, by rozmawiać na ważne dla nas tematy. Odkrywamy i badamy tajemnice katechizmu. Myślimy, że dla Ciebie również staną się ważne. Prowadzimy rozmowy w oparciu o Katechizm Kościoła Katolickiego.
Zapraszamy! Dołącz do nas! Ks. Mateusz Kierczak, Ks. Piotr Góra
#dopowiedzenia #katechizm #diecezjabielskożywiecka 👍
🙏 Polecamy też kanał @bp Roman Pindel i spotkania poświęcone Biblii 🙂
1. czytanie (Iz 6, 1-2a. 3-8)
Powołanie proroka
Czytanie z Księgi proroka Izajasza
W roku śmierci króla Ozjasza ujrzałem Pana zasiadającego na wysokim i wyniosłym tronie, a tren Jego szaty wypełniał świątynię. Serafiny stały ponad Nim; każdy z nich miał po sześć skrzydeł.
I wołał jeden do drugiego: «Święty, Święty, Święty jest Pan Zastępów. Cała ziemia pełna jest Jego chwały». Od głosu tego, który wołał, zadrgały futryny drzwi, a świątynia napełniła się dymem.
I powiedziałem: «Biada mi! Jestem zgubiony! Wszak jestem mężem o nieczystych wargach i mieszkam pośród ludu o nieczystych wargach, a oczy moje oglądały Króla, Pana Zastępów!»
Wówczas przyleciał do mnie jeden z serafinów, trzymając w ręce węgiel, który szczypcami wziął z ołtarza. Dotknął nim ust moich i rzekł: «Oto dotknęło to twoich warg, twoja wina jest zmazana, zgładzony twój grzech».
I usłyszałem głos Pana mówiącego: «Kogo mam posłać? Kto by Nam poszedł?» Odpowiedziałem: «Oto ja, poślij mnie!»
Psalm (Ps 138 (137), 1b-2a. 2b-3. 4-5. 7e-8 (R.: por. 1c))
Wobec aniołów psalm zaśpiewam Panu
Będę Cię sławił, Panie, z całego serca, *
bo usłyszałeś słowa ust moich.
Będę śpiewał Ci psalm wobec aniołów, *
pokłon Ci oddam w Twoim świętym przybytku.
Wobec aniołów psalm zaśpiewam Panu
I będę sławił Twe imię za łaskę i wierność Twoją, *
bo ponad wszystko wywyższyłeś Twe imię i obietnicę.
Wysłuchałeś mnie, kiedy Cię wzywałem, *
pomnożyłeś moc mojej duszy.
Wobec aniołów psalm zaśpiewam Panu
Wszyscy królowie ziemi będą dziękować Tobie, Panie, *
gdy usłyszą słowa ust Twoich.
I będą opiewać drogi Pana: *
«Zaprawdę, chwała Pana jest wielka!»
Wobec aniołów psalm zaśpiewam Panu
Wybawia mnie Twoja prawica. *
Pan za mnie wszystkiego dokona.
Panie, Twa łaska trwa na wieki, *
nie porzucaj dzieła rąk swoich.
Wobec aniołów psalm zaśpiewam Panu
Wersja dłuższa
2. czytanie (1 Kor 15, 1-11)
Świadectwo Pawła o zmartwychwstaniu Chrystusa
Czytanie z Pierwszego Listu Świętego Pawła Apostoła do Koryntian
Przypominam, bracia, Ewangelię, którą wam głosiłem, którą przyjęliście i w której też trwacie. Przez nią również będziecie zbawieni, jeżeli ją zachowacie tak, jak wam głosiłem. Bo inaczej na próżno byście uwierzyli.
Przekazałem wam na początku to, co przejąłem: że Chrystus umarł – zgodnie z Pismem – za nasze grzechy, że został pogrzebany, że zmartwychwstał trzeciego dnia, zgodnie z Pismem; i że ukazał się Kefasowi, a potem Dwunastu, później zjawił się więcej niż pięciuset braciom równocześnie; większość z nich żyje dotąd, niektórzy zaś pomarli. Potem ukazał się Jakubowi, później wszystkim apostołom. W końcu, już po wszystkich, ukazał się także i mnie jako poronionemu płodowi.
Jestem bowiem najmniejszy ze wszystkich apostołów i niegodzien zwać się apostołem, bo prześladowałem Kościół Boży. Lecz za łaską Boga jestem tym, czym jestem, a dana mi łaska Jego nie okazała się daremna; przeciwnie, pracowałem więcej od nich wszystkich, nie ja, co prawda, lecz łaska Boża ze mną.
Tak więc czy to ja, czy inni, tak nauczamy i tak uwierzyliście.
Wersja krótsza
2. czytanie (1 Kor 15, 3-8. 11)
Czytanie z Pierwszego Listu Świętego Pawła Apostoła do Koryntian
Bracia:
Przekazałem wam na początku to, co przejąłem: że Chrystus umarł – zgodnie z Pismem – za nasze grzechy, że został pogrzebany, że zmartwychwstał trzeciego dnia, zgodnie z Pismem; i że ukazał się Kefasowi, a potem Dwunastu, później zjawił się więcej niż pięciuset braciom równocześnie; większość z nich żyje dotąd, niektórzy zaś pomarli. Potem ukazał się Jakubowi, później wszystkim apostołom. W końcu, już po wszystkich, ukazał się także i mnie jako poronionemu płodowi.
Tak więc czy to ja, czy inni, tak nauczamy i tak uwierzyliście.
Aklamacja (Mt 4, 19)
Alleluja, alleluja, alleluja
Pójdźcie za Mną,
a uczynię was rybakami ludzi.
Alleluja, alleluja, alleluja
Ewangelia (Łk 5, 1-11)
Cudowny połów ryb i powołanie apostołów
Słowa Ewangelii według Świętego Łukasza
Pewnego razu – gdy tłum cisnął się do Jezusa, aby słuchać słowa Bożego, a On stał nad jeziorem Genezaret – zobaczył dwie łodzie stojące przy brzegu; rybacy zaś wyszli z nich i płukali sieci. Wszedłszy do jednej łodzi, która należała do Szymona, poprosił go, żeby nieco odbił od brzegu. Potem usiadł i z łodzi nauczał tłumy.
Gdy przestał mówić, rzekł do Szymona: «Wypłyń na głębię i zarzućcie sieci na połów!» A Szymon odpowiedział: «Mistrzu, całą noc pracowaliśmy i nic nie ułowiliśmy. Lecz na Twoje słowo zarzucę sieci». Skoro to uczynili, zagarnęli tak wielkie mnóstwo ryb, że sieci ich zaczynały się rwać. Skinęli więc na współtowarzyszy w drugiej łodzi, żeby im przyszli z pomocą. Ci podpłynęli; i napełnili obie łodzie, tak że się prawie zanurzały.
Widząc to, Szymon Piotr przypadł Jezusowi do kolan i rzekł: «Wyjdź ode mnie, Panie, bo jestem człowiekiem grzesznym». I jego bowiem, i wszystkich jego towarzyszy w zdumienie wprawił połów ryb, jakiego dokonali; jak również Jakuba i Jana, synów Zebedeusza, którzy byli wspólnikami Szymona.
A Jezus rzekł do Szymona: «Nie bój się, odtąd ludzi będziesz łowił». I wciągnąwszy łodzie na ląd, zostawili wszystko i poszli za Nim.
Czytania Liturgiczne pochodzą z Lekcjonarza wydanego przez: Wydawnictwo Pallottinum