19 Niedziela Zwykła rok B (Mt 13, 47-53)
Czy można się przygotować na najtrudniejsze momenty życia? Dlaczego siostra Damascena, zwykła zakonnica, stała się legendą, stając w obronie swojego kościoła, nawet gdy jej życie było zagrożone? Jakie tajemnice skrywały kobiety z obozu Terezin, które przetrwały dzięki sile wspomnień i kulinarnym przepisom? I co tak naprawdę pozwoliło Eliaszowi przejść 40 dni i 40 nocy, gdy miał już dość życia?
Wiara, modlitwa i głęboka duchowa determinacja mogą nie tylko ocalić człowieka w obliczu śmiertelnego zagrożenia, ale również zainspirować do heroicznych czynów w obronie tego, co święte i ważne.
To odcinek, który łączy w sobie dramat, nadzieję i duchową siłę. Nie możesz tego przegapić – te historie zostaną z Tobą na długo!
Lęki Eliasza
Zapraszam na Szklankę Dobrej Rozmowy. Pierwsze czytanie to mój ulubiony fragment Biblii. Eliasz boi się śmierci. Jest zniechęcony do wszystkiego. Siada pod jednym z janowców i modli się Panie Boże, zabierz mnie już stąd. Chcę przejść do moich przodków. Ja tego już nie zniosę. Mam wszystkiego dosyć. Zasypia. Nagle ktoś go trąca w bok. To Anioł Pański i widzi obok siebie podpłomyk i dzban wody. Posilił się tym pokarmem i znowu zasnął. Anioł Pański trąca go drugi raz. Wstawaj i idź. Masz przed sobą długą drogę i Eliasz mocą tego pokarmu przeszedł czterdzieści dni i nocy. Moi kochani, jeśli czujemy się zniechęceni, a może nawet bardziej dosadnie, można powiedzieć nieraz zrozpaczeni. Anioł Pański przyjdzie nam z pomocą. Otwórzmy się na to.
Książka kucharska z Obozu w Terezinie
Moi kochani! W 1996 roku wyszła bardzo ciekawa książka kucharska. Nosi tytuł In Memory’s Kitchen. Jest to książka napisana w czasie II wojny światowej, w Obozie w Terezinie przez osadzone tam kobiety więźniarki. Te kobiety znalazły sposób, by przetrwać. Zaczęły pisać grypsy, w których zawierały swoje najlepsze przepisy sprzed wojny: zupy, przystawki, dania mięsne, sałatki, ciasta, torty. Prześcigały się, która napisze lepszy przepis. A przed wojną były świetne przepisy. To dawało im siłę, by przetrwać. Przede wszystkim planowały, że kiedy przeżyją i wrócą do swoich bliskich, do mężów, do dzieci, ugotują im swój najwspanialszy posiłek. To dawało im nadzieję. I wiele z nich rzeczywiście dzięki temu przeżyło Obóz. Dziennikarz, który napisał o tej książce kucharskiej, kończy artykuł słowami Co mogły więcej wtedy zrobić? Moi kochani, okazuje się, że w Obozie robiono więcej.
Relikwie z obozu
Miałem niesamowite szczęście być w kościele św. Maksymiliana w Oświęcimiu. Jest to świątynia, która jest kustoszem, strażnikiem najważniejszych relikwii związanych ze świętym. Maksymilian Marią Kolbe. Można się zapytać, jakie relikwie mogły zostać po tym świętym? Przecież wiadomo, że po śmierci głodowej jego ciało zostało spalone.
Otóż są cztery relikwie. Niesamowite. Jest malutki kielich mszalny, w którym potajemnie sprawował Eucharystię w Obozie jest mikroskopijny mszalik, który posługiwał mu jako teksty do sprawowania Najświętszej Ofiary w Obozie. Jest Różaniec św. Maksymiliana, który jemu i wielu współwięźniom pozwolił przetrwać Obóz, bo więźniowie podawali sobie, wypożyczyli go od świętego Maksymiliana. Wystarczyło, że z niego skorzystali, oddawali i już znajdowali siłę, by przetrwać, by np. nie rzucić się na druty z wysokim napięciem. Jest jedna relikwia, którą uchronił fryzjer klasztorny w Niepokalanowie, przeczuwając, że ma do czynienia z przyszłym świętym po zgoleniu brody św. Maksymiliana zostawił tą brodę jako materiał na przyszłą relikwię. I dzięki temu jest ta czwarta relikwia.
Moi kochani, te relikwie. Trzy z nich świadczą o tym, co dawało siłę więźniom, by przetrwać. Eliasz skorzystał z pokarmu. Podpłomyk i woda, a w Ewangelii Jezus mówi To ja jestem prawdziwym chlebem, który daje życie wieczne. Żydzi zaczynają szemrać. Nawet Jego słuchacze, którzy szli za Nim, zaczynają Go krytykować. Jezus mówi Dlaczego moje życie? Przestańcie! Ja jestem chlebem, który zaspakaja głód. Ten chleb daje siłę, której nie dają ziemskie pokarmy.
Siła płynąca z Eucharystii i Sen Damasceny
Moi kochani. Ta siła, którą daje Eucharystia, jest niesamowita. Czytałem fascynujący artykuł w Gościu Niedzielnym o siostrze Damascenie – boromeuszce jej życiorys mógłby służyć za scenariusz na film sensacyjny. Urodziła się w roku 1903, a ponieważ ciężko zachorowała, mama zaniosła Jadwigę, bo tak miała na imię, nazywała się Jadwiga Chary. Do kościoła św. Antoniego w Rybniku i tam przed figurką świętego Antoniego wyprosiła dla swojej córki zdrowie. W młodości Jadwiga ma sen. Śni się jej, że jest właśnie w bazylice Świętego Antoniego w Rybniku. Nagle widzi, że jest pełno po zabijanych ludzi. Słychać strzały, widzi broń, armaty. I nagle słyszy głos Wezwanie Idź, biegnij do tabernakulum, bo tam dzieje się straszna zbrodnia. Obudziła się z bijącym sercem. Nie wiedziała, co ten sen oznacza. Wstępuje do sióstr boromeuszek i zostaje zakrystii fanką właśnie w kościele Świętego Antoniego w Rybniku. Staje się więźniem zakrystii. Wybucha druga wojna światowa. Kościół ucierpiał troszkę z powodu bombardowania. Trzeba go remontować, ale Niemcy chcą zamknąć Kościół. Wiedzą, że Kościół daje ludziom siłę, że jest miejscem oporu. Trwają walki. Siostra, Damascena postanawia uratować Kościół. Wie, że mogą policjanci niemieccy zmienić decyzję, ale idzie do ich żon i przekonuje żony policjantów, żeby wpłynęły na mężów. I rzeczywiście jest decyzja remontu. Ale okazuje się, że ci gestapowcy, którzy wydali zgodę, donoszą do swoich władz. o tym, co dzieje się w Kościele. I nagle jest nalot gestapo. Siostra Damascena, Przygotowuje się na tą kontrolę. Dowiaduje się swoimi kanałami, że jest wpadka. Idzie do pobliskiej restauracji i ponieważ znała wszystkich mieszkańców miasta, zna właścicielkę restauracji. Wzywa ją na spotkanie z gestapo. Właścicielka restauracji, w której często bywają Niemcy, zna wszystkie ich grzeszki i mówi gestapowcom wraz z siostrą Damasceną Wiemy, co robicie, wiemy, jakie pokrętne interesy uprawiacie. Jeśli nie odstąpić od planów zamknięcia kościoła do doniesiemy Hitlerowi i wszyscy pójdziecie do Oświęcimia Jeden po drugim zaczęli odchodzić. Zostawili kościół w spokoju.
Kolejna scena jest niesamowita. Siostra widzi, że przychodzą Niemcy i owijają wszystkie kolumny, ołtarze jakimiś czerwonymi przewodami. Podejrzewa, że kościół jest przygotowany do wysadzenia w powietrze. Nie wie, co robić. Tym razem idzie do rzeźnika, który sprzedaje potajemnie Niemcom mięso i wędliny. On zna władze niemieckie. Dopytuje i dowiaduje się, gdzie jest ukryty ładunek wybuchowy. Zostaje ładunek odcięty, a siostra Damascena, usuwa wszystkie przewody. Wkraczają Sowieci i nagle siostra widzi, że jeden z żołnierzy radzieckich złomem w ręku. Idzie do tabernakulum i wyważa drzwiczki tabernakulum. Siostra jest gotowa na śmierć. Zasłania tabernakulum swoim ciałem. Czeka tylko, kiedy łom uderzy ją w głowę i mówi Nie pozwolę ci na to. To jest mój ukochany Jezus i Bóg. Nie wolno Go znieważać. I proszę sobie wyobrazić, że żołnierz odskakuje, rzucało i ucieka. Siostra chce ratować Najświętszy Sakrament, więc próbuje kluczykiem otworzyć drzwiczki. Niestety ta walka z żołnierza, ten incydent z łomem. Przekrzywił drzwiczki. Nie da się ich otworzyć. Nagle przychodzi żołnierz niemiecki i pomaga siostrze otworzyć tabernakulum. Kiedy otworzył siłą drzwi do tabernakulum z użyciem siły. Siostra widzi. Dzieje się coś niesamowitego. Żołnierz niemiecki klęka na dwa kolana przed Najświętszym Sakramentem. Okazuje się, że jest to niemiecki kleryk wcielony do wojska. Siostra bierze plecak, ładuje Najświętszy Sakrament do plecaka i przez bombardowania przez linię frontu przechodzi do klasztoru boromeuszek, by tam w tabernakulum złożyć najświętsze postacie. I wtedy przypomina sobie swój sen z młodości. Właśnie teraz jest ta chwila uchroniła Jezusa w Najświętszym Sakramencie, przeniosła Go w bezpieczne miejsce. Potem bierze i wszystkie cenne sprzęty, przede wszystkim relikwie, złote świeczniki, sejfu zakrystii, wszystkie naczynia liturgiczne, wszystko to, co cenne, ukrywa w piwnicach, pod węglem, czuwa w zakrystii, nie opuszcza zakrystii. Tam ma swoje łóżko, mieszka. Chroni kościoła jak lwica. I nagle słyszy szum w zakrystii. To jest już ostatni akord. No pewnie.
W tym filmie sensacyjnym byłaby to bardzo ciekawa scena. Wchodzi do zakrystii i widzi, że żołnierze radzieccy odkryli miejsce przechowywania tych cennych przedmiotów. szabrują, kradną. I wtedy siostra z narażeniem życia bierze złoty świecznik i tym świecznikiem, krzycząc Diabły, wynoście się stąd! Co robicie? Zdziela tych żołnierzy. Nikt nie odważył się do niej strzelić. Jej się żadna krzywda nie stała. Gorzej z tymi żołnierzami. Nie chcę opisywać tego, co się stało. W każdym razie po tym wszystkim świecznik był połamany. Możemy sobie wyobrazić, jak wyglądała ta akcja. Siostra Damascena przeszła do historii jako mężna obrończyni Kościoła Świętego Antoniego, obecnej bazyliki w Rybniku. Siłę czerpała z modlitwy – dar męstwa.
Moi kochani, popatrzcie do jakich zwycięstw Pan Bóg może uzdolnić człowieka, kiedy ma wobec Niego swój plan. I w naszych czasach potrzebne jest niesamowite męstwo, zwłaszcza teraz. Zawsze, ale teraz, również w naszej ojczyźnie, potrzebna jest odwaga, by stanąć po stronie Chrystusa. Życie jest krótkie, Decyzja należy do nas. Pan Bóg daje nam misję, ale daje też siłę, żeby jej podołać. I moi kochani, dzisiaj do Ciebie i do mnie podchodzi Anioł Pański. Trąca nas w bok i mówi Wstawaj i ruszaj, do dzieła! Nie wolno spać. I naprawdę mocą jego pokarmu przejdziemy nie tylko 40 dni i 40 nocy, ale przejdziemy całe życie, a potem spędzimy radosną wieczność z Tym, który jest jedynym pokarmem, który może ostatecznie zaspokoić nasz głód. Pan z wami. Niech was błogosławi Bóg Wszechmogący, Ojciec i Syn i Duch Święty.
Moi drodzy, właśnie w tym tygodniu, który się rozpoczyna 14 sierpnia, jest kolejna rocznica śmierci świętego Maksymiliana. Bo Pan Bóg wziął go do nieba. w Wigilię Wniebowzięcia Matki Bożej wyrusza procesja z kościoła św. Maksymiliana. Tam, gdzie są te relikwie, o których wspominałem. Udaje się na teren obecnego muzeum Auschwitz Birkenau i tam pod ścianą śmierci w tym miejscu będzie sprawowana Najświętsza Ofiara. Jeśli tylko ktoś ma czas, a może będzie akurat na terenie diecezji bielsko żywieckiej serdecznie zapraszam. Jest to wspaniała pielgrzymka do miejsca, który jest miejscem bardzo tragicznym, ale w którym jednak ostatnie słowo należy do Pana Boga i do miłości. O tym świadczą setki męczenników, którzy tam przelali swoją krew.
🟢 👨🍳👉 Zerknij na nasze filmy kulinarne 🍰 PRZEPIS NA SZYBKIE CIASTO
Podcast @Dopowiedzenia
Witamy po wakacjach i zapraszamy do kolejnych odcinków dopowiedzeń. Dziś wraz z papieżem Franciszkiem kilka ważnych pytań dla jakości naszego życia.
Zapraszamy na @Dopowiedzenia
Dwudziesty wiek przyniósł wiele zmian na mapie organizacyjnej Kościoła w Polsce. Wpłynęły na to takie wydarzenia, jak odzyskanie niepodległości w 1918 roku, II wojna światowa i czas komunizmu.
Ks. Tomasz Chrzan #dopowiedzenia #katechizm #diecezjabielskożywiecka 👍
🙏 Polecamy też kanał @bp Roman Pindel i spotkania poświęcone Biblii 🙂
1. czytanie (Jr 18, 1-6)
Przypowieść o garncarzu
Czytanie z Księgi proroka Jeremiasza
Słowo, które Pan oznajmił Jeremiaszowi: «Wstań i zejdź do domu garncarza; tam usłyszysz moje słowa». Zstąpiłem więc do domu garncarza, on zaś pracował właśnie przy kole. Jeżeli naczynie, które wyrabiał, uległo zniekształceniu, jak to się zdarza z gliną w ręku garncarza, robił z niego inne naczynie, według tego, co wydawało się słuszne garncarzowi.
Wtedy Pan skierował do mnie następujące słowo: «Czy nie mogę postąpić z wami, domu Izraela, jak ten garncarz? – mówi Pan. Oto bowiem jak glina w ręku garncarza, tak jesteście wy, domu Izraela, w moim ręku».
Psalm (Ps 146 (145), 1b-2. 3-4. 5-6b (R.: 5a))
Szczęśliwy, kogo wspiera Bóg Jakuba
Albo: Alleluja
Chwal, duszo moja, Pana. *
Będę chwalił Pana do końca mego życia,
będę śpiewał mojemu Bogu, *
dopóki istnieję.
Szczęśliwy, kogo wspiera Bóg Jakuba
Albo: Alleluja
Nie pokładajcie ufności w książętach *
ani w człowieku, który zbawić nie może.
Kiedy duch go opuści, znów w proch się obraca *
i przepadają wszystkie jego zamiary.
Szczęśliwy, kogo wspiera Bóg Jakuba
Albo: Alleluja
Szczęśliwy ten, kogo wspiera Bóg Jakuba, *
kto pokłada nadzieję w Panu Bogu.
On stworzył niebo i ziemię, i morze *
ze wszystkim, co w nich istnieje.
Szczęśliwy, kogo wspiera Bóg Jakuba
Albo: Alleluja
Aklamacja (Por. Dz 16, 14b)
Alleluja, alleluja, alleluja
Otwórz, Panie, nasze serca,
abyśmy uważnie słuchali słów Syna Twojego.
Alleluja, alleluja, alleluja
Ewangelia (Mt 13, 47-53)
Przypowieść o sieci
Słowa Ewangelii według Świętego Mateusza
Jezus powiedział do tłumów:
«Podobne jest królestwo niebieskie do sieci, zarzuconej w morze i zagarniającej ryby wszelkiego rodzaju. Gdy się napełniła, wyciągnęli ją na brzeg i usiadłszy, dobre zebrali w naczynia, a złe odrzucili. Tak będzie przy końcu świata: wyjdą aniołowie, wyłączą złych spośród sprawiedliwych i wrzucą ich w piec rozpalony; tam będzie płacz i zgrzytanie zębów.
Zrozumieliście to wszystko?» Odpowiedzieli Mu: «Tak».
A On rzekł do nich: «Dlatego każdy uczony w Piśmie, który stał się uczniem królestwa niebieskiego, podobny jest do ojca rodziny, który ze swego skarbca wydobywa rzeczy nowe i stare».
Gdy Jezus dokończył tych przypowieści, oddalił się stamtąd.
Czytania Liturgiczne pochodzą z Lekcjonarza wydanego przez: Wydawnictwo Pallottinum