4 Niedziela Wielkiego Postu rok B

mar 8, 2024 | Ks. Marek Studenski, Rok B

4 Niedziela Wielkiego Postu rok B (J 3, 14-21)

Dlaczego w naszym świecie, nawet całe narody, bezkarnie popełniają zło? Jak to możliwe, że ludzie walczą z Bogiem, śmieją się z Niego, a wydaje się, że „nic się nie dzieje”? Zapraszam Cię na niezwykłą podróż w głąb tych pytań, do świata, gdzie zło nie pozostaje bez odpowiedzi, a historia pokazuje, że odchodzenie od wiary niesie poważne konsekwencje.

Zwróćmy uwagę na Danię, gdzie pomimo znaczącego zwiększenia wynagrodzeń nauczycieli, szkoły borykają się z problemem przemocy ze strony uczniów. Wskazuje, że próby motywowania dzieci bez odwoływania się do głęboko zakorzenionych wartości duchowych i religijnych nie przynoszą oczekiwanych rezultatów.

Edukacja, która pomija duchowość i religijne aspekty życia, jest edukacją niepełną. Religia dostarcza bowiem młodym ludziom kompasu moralnego, pomaga w kształtowaniu charakteru i wewnętrznej dyscypliny. Nie chodzi tu o narzucanie wierzeń, ale o oferowanie przestrzeni do refleksji nad wartościami, które przekraczają materialny wymiar życia.

Prawdziwy postęp, zarówno indywidualny, jak i społeczny, jest możliwy tylko wtedy, gdy opiera się na solidnych fundamentach moralnych i etycznych. A te fundamenty są nieodłącznie związane z duchowością i religią. Zapraszamy na odcinek pod tytułem: Czy Bóg pozwala na zło? 4 niedziela Wielkiego postu rok B

https://open.spotify.com/episode/68etdwvksIunImsAQBzp7t?si=hee9RHsxQlK0B77Tj3eMkA

Czy Bóg pozwala na zło?

Zapraszam na szklankę dobrej rozmowy. Bardzo często zadajemy sobie pytanie, jak to jest, że tylu ludzi na świecie, nawet całe narody, jak to teraz widzimy, bezkarnie popełnia zło, że ludzie walczą z Bogiem, nie tylko odchodzą od wiary, ale publicznie walczą, śmieją się z Pana Boga i nic się nie dzieje. Moi kochani, doszedłem do wniosku, że tak absolutnie nie jest. Pan Bóg nie zostawia zła bez odpowiedzi.

Mamy dzisiaj pierwsze czytanie z II Księgi Kronik. W pierwszym zdaniu mowa jest o tym, że kapłani Judy, naczelnicy i cały lud zaczął oddalać się od Pana Boga. Popełniali tak straszne nieprawości, że Pan Bóg postanowił zareagować. Zaczął ich upominać, posyłał do nich swoich wysłańców, ale z nich szydzili. Posłał proroków, aby ich wyśmiewali. I jest tam zdanie, które bardzo wiele mówi: Gniew Pana Boga w pewnym momencie wzmógł się do tego stopnia, że nie było już ratunku. Moi kochani, konsekwencją odchodzenia od Pana Boga jest zawsze cierpienie, które spada na człowieka. A bardzo często,, najczęściej ta konsekwencja jest skutkiem samego grzechu.

Mówią że religia jest niepotrzebna

Popatrzmy moi kochani, dzisiaj nie tylko w Polsce, ale też w innych częściach świata mówi się o tym, że religia jest niepotrzebna. To mówimy o cywilizowanym świecie Zachodu. Religia jest niepotrzebna, trzeba skończyć z religią w szkole. Słyszymy to także obecnie w naszym kraju. Moi drodzy, sięgam po artykuł w jednej z platform internetowych. W Danii – pustoszeją szeregi nauczycieli duńskich szkołach. Okazuje się, że rząd od 2020 roku znacznie poprawił uposażenie nauczycieli, żeby ich zatrzymać. Ale to nie pomaga. Setki nauczycieli co chwilę odchodzą ze szkół. Jaki jest powód? Przemoc wobec nauczycieli ze strony uczniów i to w szkołach podstawowych.

Moi kochani, w ostatnich latach 37% nauczycieli w Danii doświadczyło przemocy ze strony dzieci. Byli popychani, kopalni, bici i opluwani. Można sobie przeczytać na ten temat, są dane statystyczne. I moi kochani, popatrzcie, dzisiaj wiemy, że tylko trwała wewnętrzna motywacja może sprawić, że dziecko będzie wychowywane ku dojrzałości. Nie ma innej możliwości.

Zobacz nasze inne publikacje podcastowe 🎧 👉  Diecezja na Podcastach

Droga ku dojrzałości

Friedrich Wilhelm Foerster, protestancki pedagog okresu międzywojennego, powiedział, że można próbować różnych dróg, można odwoływać się do dobra wspólnego, można motywować dzieci, wzbudzić jakieś uczucia dobre, empatię, ale bez religii nie da się wychować dziecka. Tylko głęboko zakorzeniona trwała motywacja duchowa jest w stanie skłonić człowieka do dobrego, szlachetnego życia. I to się sprawdza.

Popatrzmy moi kochani, możemy dać dziecku pełną wolność – nic z tego nie wyjdzie. Tym bardziej, kiedy będzie dziecko co chwilę strofowane – wychowanie w duchu takim apodyktycznym – system nakazów i zakazów. Surowy ojciec – no to jest ojciec Adolfa Hitlera.

Nie da się wychować dziecka ani dając mu wszystko, czego dziecko pragnie, łącznie z gwiazdką z nieba, ani wprowadzając system represyjny. Nie da się. Musi być głęboko zakorzeniona motywacja duchowa, oparta na wartościach, które dziecko uzna za słuszne, a taką drogą jest religia.

Moi drodzy, to, co dzisiaj obserwujemy, to właśnie, co odbija się na rodzicach – może jeżeli ktoś nie ma kontaktu z ludźmi, z duszpasterstwem, to tego nie doświadcza. Ja tego doświadczam codziennie. Rozmawiam z rodzicami. Często dzwonią też tutaj do nas, do kurii. Szukają różnych ośrodków pomocy, nie tylko odwykowych, ale takich wychowawczych, bo są bezradni. Widzą, że nie są w stanie dalej takimi swoimi metodami, którymi dysponują, sprawić, żeby dziecko nie tylko było wychowywane, ale żeby było zabezpieczone przed złem, bo widzą, że po prostu już są bezsilni, dziecko schodzi na złą drogę.

Jan-Jakub Rousseau

To ten prąd zaczął się już od Jana Jakuba Rousseau. Można sobie przeczytać jego takie klasyczne dzieło, które potem zaowocowało takimi liberalnymi trendami wychowawczymi, jak chociażby antypedagogika, dzieło Jana Jakuba Rousseau „Emil, czyli o wychowaniu”. Bohaterem jest chłopak. Ma na imię Emil. I Jan Jakub Rousseau przedstawia swoją wizję wychowawczą. Mówi, że największym nieszczęściem jest to, kiedy dziecko jest wychowywane. W ogóle cywilizacja, jakiś postęp w świecie sprawił, że pojawiło się zło. Zostawmy dzieci samym sobie. Niech żyją na łonie natury. Niczym się nie przejmują, nie mają żadnych zadań przed sobą. Nie ma żadnych wymogów. I dziecko w takim naturalnym stanie wychowa się idealnie.

Moi kochani, owszem, to zaskutkowało tym, co widzimy chociażby teraz w Danii, ale ten teoretyk wychowania – francuski filozof i pedagog Jan Jakub Rousseau jest antyświadkiem tego, jak należy wychowywać. I jeżeli ktoś wejdzie głębiej w jego życiorys, to dowie się, że on miał pięcioro dzieci. Wszystkie pięcioro dzieci oddał do przytułku. I to był taki przytułek, gdzie 14% dzieci dożywało siedmiu lat życia, a 5% – 5 na 100 dochodziło do dojrzałości, do wieku dorosłego i prowadzili życie włóczęgów i żebraków. Byli nędzarzami. Jan Jakub Rousseau powiedział: Jestem dumny z tego, że tak zrobiłem. To była moja przemyślana decyzja. Popatrzcie, moi drodzy, konsekwencją odejścia od Pana Boga, odrzucenia religii, która jest czymś naturalnym dla człowieka, jest sam skutek tej decyzji, który spada na człowieka prędzej czy później.

Przestroga z Księgi Wyjścia

Mi się otworzyły oczy ostatnio, kiedy czytałem Księgę Wyjścia. Przygotowujemy się do świąt paschalnych, jesteśmy towarzyszami narodu wybranego w niewoli egipskiej, który powoli opuszcza Egipt.

Moi kochani, ja sobie też tak myślę: Jak to jest, że dzisiejszy świat tak stopniowo odchodzi od Pana Boga? I rzeczywiście może się wydawać, że nic się nie dzieje. Znakomicie nam na to odpowiada właśnie historia wyjścia narodu wybranego z Egiptu. Faraon nie zgodził się na to, kiedy Mojżesz do niego przyszedł, żeby wypuścić Żydów z Egiptu. I Pan Bóg zsyłał na Egipcjan plagi. Tych plag było najpierw dziewięć. Najpierw woda w Nilu zamieniła się w krew. Pojawiły się ciemności w całym kraju, jakby słońce zgasło – z tego czasu mamy to powiedzenie „egipskie ciemności”. Plaga szarańczy, komarów, much, śmierci bydła, gradu. Faraon na początku się zgadzał, a zawsze potem mówił „stop” – nie wypuszczał. I w końcu po dziewięciu plagach, po tak długim czasie Bóg mówi do Mojżesza: Ześlę jeszcze jedną plagę na Egipt. Po tej pladze faraon was wypuści. Wypuści was całkowicie.

Mało tego – nie tylko was wypuści, ale wypędzi was z Egiptu. I doszło do tego, że musieli umrzeć pierworodni synowie Egipcjan. Po tak długim czasie. Moi kochani, młyny Boże mielą powoli, ale Pan Bóg jest zawsze sprawiedliwy. Te plagi już do nas przychodzą. I wcale nie myślę tutaj o epidemii czy o wojnie, bo to jest jakaś tajemnica, straszne zło i nie chciałbym tego argumentu absolutnie do tego się odwoływać, ale sam skutek odejścia od Pana Boga dotyka dzisiaj nas, dotyka szkół, rodziców, społeczeństwa.

Jezus przychodzi by świat ocalić, zbawić

Bądźmy pewni, że odejście od Pana Boga nigdy nie jest bez konsekwencji. Ale nie chciałbym na tym poprzestać, bo ewangelia jest zawsze Dobrą Nowiną. I dzisiejsze czytania są dobrą nowiną. Moi kochani, św. Paweł przypomina dzisiaj, że Bóg jest bogaty w miłosierdzie i tych, którzy wpadli w grzechy, swoją łaską przywrócił do życia. A więc jest szansa: Uznać Jezusa jako Pana i Zbawiciela. Co prawda „ten, kto nie wierzy, już został potępiony”i o tym właśnie mówiłem – już w tym życiu, tu, w tym świecie dosięgają nas konsekwencje naszych grzechów. Ale Bóg „posłał swego Syna nie po to, aby świat potępił”. Jeśli ktoś przyjmie Jezusa – jest zbawiony. Moi kochani, można podać tysiące, dziesiątki tysięcy przykładów, jak życie człowieka po przyjęciu Jezusa zupełnie, radykalnie o 180 stopni potrafiło się zmienić.

Francesco Messina włoski rzeźbiarz – mocne świadectwo

Ostatnio czytałem historię, ponieważ byłem zafascynowany Drogą Krzyżową w San Giovanni Rotondo, doszedłem do tego idąc po nitce do kłębka – autorem tej Drogi krzyżowej jest znany włoski rzeźbiarz Francesco Messina. Był znany już na początku XX wieku ze swoich przepięknych rzeźb, genialny twórca, porównywany nieraz z Michałem Aniołem. Jest 1949 roku. W swoim artystycznym światku rozmawia z przyjaciółmi i ktoś mówi mu, że jest taki zakonnik, że działa w San Giovanni Rotondo, ma na imię Pio. Pokazano mu zdjęcie i on nagle przestał słuchać tych, którzy tam z nim rozmawiali. Nie dlatego, że był zajęty czymś innym, tylko to zdjęcie zaczęło nie dawać mu spokoju. Nie słuchał nawet, kim jest o. Pio, co robi, jak żyje, czego naucza. Tylko popatrzył na fotografię tego zakonnika i na jego oczy. Jako artysta rozpoznał w tych oczach coś szczególnego, coś dziwnego. To spojrzenie o. Pio, jego twarz zaczęła go fascynować. I powiedział o tym swojemu przyjacielowi i ten mówi: To musimy jechać. Na początku nie chciał, ale ten jego kolega nie dał za wygraną.

Pojechali do San Giovanni Rotondo, Francesco Messina z przyjacielem idą do zabieganego o. Pio, który był między Mszą świętą a konfesjonałem. Mówią, że tutaj przyszli i chcieli porozmawiać. Ojciec Pio potraktował ich bardzo surowo. A on zawsze wiedział, jak do kogo podejść i mówi: Czego chcecie, o co wam chodzi? Francesco Messina mówi: Nie wiem. Chciałbym tylko ojca poznać i resztę oddaję w ojca ręce. – To jesteś w dobrych rękach. Proszę zejść na dół i przygotować się do spowiedzi. – Ale ja nie chcę się spowiadać. O. Pio już tego nie wysłuchał, poszedł dalej. Zeszli na dół. O. Pio podchodzi do rzeźbiarza i mówi: Proszę się spowiadać. – Ale proszę księdza, ja nie umiem się spowiadać. Ja żyję bez Pana Boga od dłuższego czasu. Ja nie wiem, co to znaczy spowiedź. Nie jestem przygotowany. – Nie będziesz nic mówił. Ja będę zadawał pytania. I jak później Francesco Messina wspomina św. o. Pio zaczął zadawać mu pytania. Pytania jak celne strzały uderzały we wszystkie jego grzechy od wczesnego dzieciństwa, poprzez młodość aż do tego momentu. Był to dzień 11 kwietnia 49 roku. Francesco Messina poczuł jakby jakaś latarnia morska, która rzuca światło – jak wiemy, jak te latarnie działały – zaczyna tym swoim światłem, które się obraca, dotykać wszystkich bolesnych miejsc jego życia. Poczuł się zupełnie bezbronny wobec tego wszystkiego. Widział, jak ta latarnia morska o. Pio oświeca wszystkie miejsca, które były w jego życiu w ciemnościach. Spowiedź się zakończyła i potem w swoich wspomnieniach Francesco Messina napisał: 11 kwietnia 1949 roku urodziłem się. „Urodziłem się 11 kwietnia 1949 roku”. Wiemy o jakim urodzeniu mówił – był wtedy już dojrzałym, dorosłym człowiekiem. Narodził się na nowo. Spotkał Jezusa.

Moi kochani, to nawrócenie zaowocowało nie tylko jego życiem już oddanym Bogu, ale jego twórczością. I wiemy, że jest autorem przewspaniałych rzeźb, – między innymi Droga Krzyżowa w San Giovanni Rotondo, ale też np. św. Karol Boromeusz i św. Katarzyna ze Sieny. Ta wspaniała, monumentalna rzeźba znajduje się, jest dołączona teraz do Pałacu Anioła w Rzymie. I kiedy spogląda się właśnie na oblicze św. Katarzyny ze Sieny, widać niesamowity kunszt i wręcz ma się mistyczne doświadczenie. A to wszystko jest owocem zmiany życia. Ta zmiana życia tak zaowocowała.

Wystarczy jedno drgnienie serca

To, co mówiłem na początku o tym, że grzech nigdy nie zostaje przez Pana Boga pozostawiony bez konsekwencji, to prawda, ale wystarczy jeden ruch z naszej strony, jedno drgnienie serca, upadnięcie do stóp Jezusa i wszystko się zmienia. Bóg nie posłał swego Syna po to, aby świat potępił, ale po to, żeby świat został przez Niego zbawiony. Nie trzeba wiele. Wystarczy tylko otworzyć się i oddać się Jezusowi. On nas już dalej poprowadzi. Pan z wami. Niech was błogosławi Bóg Wszechmogący, Ojciec i Syn, i Duch Święty.

Z całego serca dziękuję za tę niesamowitą niespodziankę. Tylu komentarzy jeszcze nie było jak po naszym tysięcznym filmie. Wszystkie przeczytałem. Bardzo dziękuję i wszystkim znajomym, których tam jest wiele, ale o wiele więcej jest osób, których nie miałem okazji poznać. Za każdy komentarz z całego serca dziękuję. Nawet nie wiecie jak to jest dla nas ważne. To jest taka motywacja, żeby być razem dalej i robić to, co robimy – z Bożą pomocą. Trwa Wielki Post. Wezwanie Jezusa do jałmużny jest dalej aktualne. Jest wiele różnych dzieł, które warto wesprzeć. Wśród nich szkoły katolickie. Te w Cieszynie prowadzone są przez „Dziedzictwo św. Jana Sarkandra” są w potrzebie, więc jeśli ktoś by zechciał, to wielka radość byłaby dla środowiska szkolnego właśnie tych szkół, gdyby można było je wesprzeć tym półtorej procent podatku.

🟢 👨‍🍳👉 Zerknij na nasze filmy kulinarne 🍰 PRZEPIS NA SZYBKIE CIASTO 

Podcast @Dopowiedzenia

Witamy po wakacjach i zapraszamy do kolejnych odcinków dopowiedzeń. Dziś wraz z papieżem Franciszkiem kilka ważnych pytań dla jakości naszego życia.

Zapraszamy na @Dopowiedzenia

Lata liczone od narodzin Chrystusa, kalendarz gregoriański, mnisi – kronikarze… Trudno wyobrazić sobie współczesne rachuby czasu bez wniknięcia w historię chrześcijaństwa.

Ks. Tomasz Chrzan #dopowiedzenia #katechizm #diecezjabielskożywiecka 👍

🙏 Polecamy też kanał @bp Roman Pindel i spotkania poświęcone Biblii 🙂

@Dopowiedzenia

1. czytanie (2 Krn 36, 14-16. 19-23)

Gniew i miłosierdzie Boże

Czytanie z Drugiej Księgi Kronik

Wszyscy naczelnicy Judy, kapłani i lud mnożyli nieprawości, naśladując wszelkie obrzydliwości narodów pogańskich i bezczeszcząc świątynię, którą Pan poświęcił w Jerozolimie. Pan, Bóg ich ojców, bez ustanku wysyłał do nich swoich posłańców, albowiem litował się nad swym ludem i nad swym mieszkaniem. Oni jednak szydzili z Bożych wysłanników, lekceważyli ich słowa i wyśmiewali się z Jego proroków, aż wzmógł się gniew Pana na swój naród do tego stopnia, iż nie było już ratunku.

Spalili też Chaldejczycy świątynię Bożą i zburzyli mury Jerozolimy, wszystkie jej pałace spalili i wzięli się do niszczenia wszystkich kosztownych sprzętów. Ocalałą spod miecza resztę król uprowadził na wygnanie do Babilonu i stali się niewolnikami jego i jego synów, aż do nadejścia panowania perskiego. I tak się spełniło słowo Pańskie wypowiedziane przez usta Jeremiasza: «Dokąd kraj nie dopełni swych szabatów, będzie leżał odłogiem przez cały czas swego zniszczenia, to jest przez siedemdziesiąt lat».

Aby się spełniło słowo Pańskie z ust Jeremiasza, pobudził Pan ducha Cyrusa, króla perskiego, w pierwszym roku jego panowania, tak iż obwieścił on również na piśmie w całym państwie swoim, co następuje: «Tak mówi Cyrus, król perski: Wszystkie państwa ziemi dał mi Pan, Bóg niebios. I On mi rozkazał zbudować Mu dom w Jerozolimie, w Judzie. Jeśli ktoś z was jest z całego ludu Jego, to niech Bóg jego będzie z nim, a niech idzie!»

Psalm (Ps 137 (136), 1-2. 3. 4-5. 6 (R.: por. 6b))

Kościele święty, nie zapomnę ciebie

Nad rzekami Babilonu siedzieliśmy, *
płacząc na wspomnienie Syjonu.
Na topolach tamtej krainy *
zawiesiliśmy nasze harfy.

Kościele święty, nie zapomnę ciebie

Bo ci, którzy nas uprowadzili, *
żądali od nas pieśni.
Nasi gnębiciele żądali pieśni radosnej: *
«Zaśpiewajcie nam którąś z pieśni syjońskich!»

Kościele święty, nie zapomnę ciebie

Jakże możemy śpiewać pieśń Pańską *
w obcej krainie?
Jeruzalem, jeśli zapomnę o tobie, *
niech uschnie moja prawica.

Kościele święty, nie zapomnę ciebie

Niech mi język przyschnie do gardła, *
jeśli nie będę o tobie pamiętał,
jeśli nie wyniosę Jeruzalem *
ponad wszelką swoją radość.

Kościele święty, nie zapomnę ciebie

2. czytanie (Ef 2, 4-10)

Umarli wskutek grzechu zostali zbawieni przez łaskę

Czytanie z Listu Świętego Pawła Apostoła do Efezjan

Bracia:

Bóg, będąc bogaty w miłosierdzie, przez wielką swą miłość, jaką nas umiłował, i to nas, umarłych na skutek występków, razem z Chrystusem przywrócił do życia – łaską bowiem jesteście zbawieni – razem też wskrzesił i razem posadził na wyżynach niebieskich – w Chrystusie Jezusie, aby w nadchodzących wiekach przeogromne bogactwo swej łaski okazać przez dobroć względem nas, w Chrystusie Jezusie.

Łaską bowiem jesteście zbawieni przez wiarę. A to pochodzi nie od was, lecz jest darem Boga: nie z uczynków, aby się nikt nie chlubił. Jesteśmy bowiem Jego dziełem, stworzeni w Chrystusie Jezusie do dobrych czynów, które Bóg z góry przygotował, abyśmy je pełnili.

Aklamacja (Por. J 3, 16)

Chwała Tobie, Królu wieków

Tak Bóg umiłował świat, że dał swojego Syna Jednorodzonego;
każdy, kto w Niego wierzy, ma życie wieczne.

Chwała Tobie, Królu wieków

Ewangelia (J 3, 14-21)

Bóg posłał swego Syna, aby świat został zbawiony

Słowa Ewangelii według Świętego Jana

Jezus powiedział do Nikodema:

«Jak Mojżesz wywyższył węża na pustyni, tak trzeba, by wywyższono Syna Człowieczego, aby każdy, kto w Niego wierzy, miał życie wieczne. Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne. Albowiem Bóg nie posłał swego Syna na świat po to, aby świat potępił, ale po to, by świat został przez Niego zbawiony. Kto wierzy w Niego, nie podlega potępieniu; a kto nie wierzy, już został potępiony, bo nie uwierzył w imię Jednorodzonego Syna Bożego.

A sąd polega na tym, że światło przyszło na świat, lecz ludzie bardziej umiłowali ciemność aniżeli światło: bo złe były ich uczynki. Każdy bowiem, kto źle czyni, nienawidzi światła i nie zbliża się do światła, aby jego uczynki nie zostały ujawnione. Kto spełnia wymagania prawdy, zbliża się do światła, aby się okazało, że jego uczynki zostały dokonane w Bogu».

4 Niedziela Wielkiego Postu rok A/B/C

Czytania Liturgiczne pochodzą z Lekcjonarza wydanego przez: Wydawnictwo Pallottinum

33 Niedziela Zwykła rok B

33 Niedziela Zwykła rok B

32 Niedziela Zwykła rok B (Mk 13, 24-32) Człowiek podejmuje różne działania, aby oszukać śmierć, od kriokonserwacji w Arizonie po zabiegi kosmetyczne. Kiedyś mówiono że żeby dobrze przeżyć życie mężczyzna powinien zbudować dom zasadzić drzewo i spłodzić syna - wtedy...

32 Niedziela zwykła rok B

32 Niedziela zwykła rok B

32 Niedziela Zwykła rok B (Mk 12, 41-44) Nad przepaściami życia wiszą mosty, którymi można przejść bezpiecznie - to mosty wiary. Na tych mostach wiary często spotykamy Wdowy. W Biblii wdowy są wspominane prawie 100 razy. Często są symbolem samotności, bezradności, a...

31 Niedziela Zwykła rok B

31 Niedziela Zwykła rok B

31 Niedziela Zwykła rok B (Mk 12, 28b-34) Czym jest miłość bez relacji? Jezus przestrzega nas, abyśmy nie zgubili Boga i bliźniego w labiryncie codziennych obowiązków. Są ludzie we wspólnocie Kościoła którzy przeżywają uniesienia i modlą się językami, a nie potrafią...

Postaw mi kawę na buycoffee.to