6 Niedziela Zwykła rok B (Mk1, 40-45)
Zapraszamy Cię do odkrycia niezwykłej historii powstania „Ben Hura” – powieści, która stała się jednym z kamieni milowych literatury chrześcijańskiej. Przeżyj z nami moment, w którym spotkanie z agnostykiem staje się punktem zwrotnym w życiu Lewisa Wallace’a, prowadząc go od wątpliwości do głębokiej, niezachwianej wiary.
W tym odcinku naszego podcastu odkryjesz, jak nieoczekiwane wydarzenia w życiu mogą stać się mostem do duchowego wzrostu i jak bardzo zbliżają nas do Boga. Zrozumiesz, że wolność i zaufanie do woli Bożej są fundamentami, na których możemy budować naszą relację z Nim.
Ponadto, historia Wallace’a zainspiruje Cię do własnych poszukiwań duchowych i głębszego zrozumienia chrześcijaństwa. Nie pozwól, aby ta okazja przeszła obok Ciebie. Włącz nasz podcast i pozwól sobie na moment refleksji nad swoją wiarą i miejscem, jakie w niej zajmują zaufanie oraz wolność. To nie tylko historia o powstaniu książki – to przede wszystkim opowieść o podróży ku głębszemu zrozumieniu siebie i Boga. Dołącz do nas już teraz i zacznij swoją własną, niepowtarzalną podróż duchową.
Autor powieści Ben-Hur
Zapraszam na szklankę dobrej rozmowy. „Ben Hur” to jedna z najciekawszych i najbardziej znanych powieści o tematyce chrześcijańskiej. Autorem tej powieści jest Lewis Wallace, który przystąpił do pisania innej książki. Miał napisać książkę o mędrcach ze Wschodu, o Trzech Królach. Był wtedy człowiekiem wierzącym, ale jak sam określał swoją wiarę – nie był ani wierzący, ani niewierzący. Jego wiara była nacechowana obojętnością. Pewnego razu jedzie pociągiem, a obok niego w przedziale siedzi Robert Ingersoll. Jest to jeden z najbardziej znanych agnostyków amerykańskich, zwany „amerykańskim Voltairem”. Rozpoczęła się trudna dla Wallace’a, bardzo prowokacyjna rozmowa. Robert Ingersoll zaczął go atakować i powiedział: Ja nie wierzę w Boga, nie wierzę w życie wieczne, w życie po śmierci, nie wierzę w istnienie diabła. Jeśli wierzysz, to mnie przekonaj. Lewis Wallace zaczął go przekonywać, ale bardzo szybko zabrakło mu argumentów. Odczuł, że jego wiedza religijna jest znikoma i przeżył niesamowity wstyd i upokorzenie.
I to było punktem wyjścia do całkiem nowego rozdziału w jego życiu. Powrócił jeszcze raz na nowo do pisania tej powieści, ale zaczął zgłębiać całą historię chrześcijaństwa. Badał antyczne dokumenty rzymskie, zaczął czytać dokumenty historyczne żydowskie, zwłaszcza Józefa Flawiusza i w końcu sam udał się do ojczyzny Jezusa, do Ziemi Świętej i tam rozpoczął poważne badania. I to zaskutkowało dwoma rzeczami w jego życiu. Po pierwsze napisał fascynującą książkę „Ben Hur”, zaraz do niej wrócimy. A po drugie stał się głęboko wierzącym świadkiem wiary. A więc trudna rozmowa nie wyprowadziła go z równowagi, nie zamknęła go na dalsze poszukiwania, ale zmotywowała, żeby w jego życiu mogło rozpocząć się coś nowego.
Napisał książkę „Ben Hur” i ta książka, jej treść, prowadzi nas do dzisiejszej ewangelii. Bohaterem powieści jest Juda Ben Hur, arystokrata żydowski, który pewnego dnia stoi na moście, odbywa się uroczysty wjazd do Jerozolimy prokuratora rzymskiego i on niechcący z tego mostu strąca kamień, który przypadkowo trafia prokuratora. Sam zostaje osądzony, podejrzany o zamach, skierowany na galery jako niewolnik. Ale najgorszy los trafia, spotyka jego matkę i siostrę, bo zostają zamknięte, zamurowane w celi zakażonej trądem.
Postawa trędowatego
Moi kochani, trąd. W dzisiejszej ewangelii spotykamy człowieka trędowatego. Wiadomo, że trąd to najstraszniejsza choroba. W tamtym czasie nieuleczalna, taka powolna śmierć na raty. Ale jeszcze gorsze w tej chorobie było właśnie odizolowanie społeczne – człowiek na mocy Prawa Mojżeszowego, zwłaszcza tam, w Palestynie, w Ziemi Świętej, był całkowicie odizolowany od bliskich, od rodziny i umierał wśród trędowatych. To była straszna śmierć. I teraz ten człowiek przychodzi do Jezusa i widzimy niesamowitą wolność tego człowieka. Chyba jedne z najpiękniejszych słów, jakie spotykamy w ewangelii: Panie, jeśli chcesz, możesz mnie oczyścić. Nie: „Musisz mnie oczyścić!”, nie ma jakichś rozpaczliwych nalegań, ale: „Jeśli chcesz, możesz mnie oczyścić”.
Jezus, zanim cokolwiek powiedział, dotknął go. To jest też ciekawe, że Jezus nie brzydził się Jego ran, jego strupów. Dotknął go i powiedział: Chcę, bądź oczyszczony.
Moi kochani, popatrzcie, ta sytuacja straszna w życiu tego człowieka, podobnie jak rozmowa autora powieści „Ben Hur” z tym Robertem Ingersollem, ta sytuacja w życiu trędowatego, stała się okazją do nawiązania relacji z Jezusem. A więc z tego niesamowitego zła i cierpienia Pan Bóg wyprowadza dobro.
Zobacz nasze inne publikacje podcastowe 🎧 👉 Diecezja na Podcastach
Kiedy czujemy się bezradni…
Bardzo często w życiu przeżywamy sytuacje, które sprawiają, że czujemy się bezradni. Wydaje mi się, że teraz również możemy czuć się bezradni, kiedy widzimy, że na przykład mówi się o odsunięciu przynajmniej części lekcji religii ze szkoły, o tym, żeby lekcje religii były na ostatniej godzinach. Mnie to osobiście bardzo boli, ale wydaje mi się, że w tym może być szansa. Popatrzcie, Wallace zaczyna na nowo poszukiwać motywów swojej wiary i je odnajduje. I wydaje mi się, że takie sytuacje, jakie przeżywamy, te najtrudniejsze próby, mogą stanowić zaproszenie do tego, by z jeszcze większą gorliwością, zmotywowani tymi przeciwnościami, zadbać o to, by odnaleźć sens tego, co robimy, jak rozwijamy naszą wiarę. Wydaje mi się, że to może być oczyszczające i zmotywować nas do tego, żeby odkryć na nowo sens katechezy, sens pogłębiania wiary. Katecheci powinni na nowo, z nową, większą jeszcze gorliwością przystąpić do tego, do czego są powołani.
Nie działaj na własną rękę
Ale moi kochani, wróćmy do dzisiejszej ewangelii. „Drugi rozdział” tej ewangelii – kiedy ten człowiek został uzdrowiony, Pan Jezus mu mówi: A teraz uważaj – idź, pokaż się kapłanom, złóż ofiarę za swoje oczyszczenie. Ale absolutnie nikomu o tym nie mów. Człowiek jest nieposłuszny, rozgłasza wszystkim o tym, co go spotkało. Pozornie wydaje się to dobre, ponieważ doświadczył uzdrowienia i daje świadectwo. Ale skutkiem tego nieposłuszeństwa Jezusowi jest to, że Jezus, jak mówi ewangelista Marek, nie mógł wejść już potem do żadnego miasta. Musiał przebywać w miejscach pustynnych. Dlaczego? Wiadomo, że ludzie jeszcze nie byli przygotowani na to, kim jest Jezus i traktowali Jezusa jako wyswobodziciela z niewoli rzymskiej, jako mesjasza politycznego. I ich nadzieje były skierowane w nieodpowiedni punkt. I dlatego Jezus chciał na razie pozostać, pozostawić w tajemnicy to, kim jest, dopóki ci, do których jest posłany, nie będą na to przygotowani.
Wyobraźmy sobie taką sytuację, że ktoś rzeczywiście doznał łaski uzdrowienia – miał jakąś chorobę i nagle otrzymał łaskę. To się zdarza. Został z tej choroby w sposób nadzwyczajny uzdrowiony. I teraz wyobraźmy sobie, że taka osoba idzie do osób nieuleczalnie chorych, które od długiego czasu zmagają się z chorobą, z cierpieniem i jakoś nie widać końca tej choroby. Idzie z entuzjazmem, rozpromieniony i mówi: Zostałem uzdrowiony. Patrzcie, Pan Bóg działa! Te osoby tego nie doświadczyły. Może wobec nich są inne plany Pana Boga. I teraz jak się czują te osoby? Czy taka pełna ekspresji sytuacja, że ten ktoś przychodzi i bombarduje ich tym, że on został uzdrowiony, czy im pomoże zbliżyć się do Pana Boga? Właśnie każda sytuacja jest inna i istotne jest to, żeby zachować wolność wobec nawet najważniejszych spraw i zdać się na wolę Pana Boga. Ten człowiek w pierwszej części ewangelii zdał egzamin na piątkę: Panie, jeśli chcesz, możesz mnie oczyścić. Ale potem to „Panie, jeśli chcesz”, już zeszło na drugi plan. Zapomniał, że powinien dostosować się do tego, czego chce Pan Bóg. Jakby przejął inicjatywę w swoje ręce i postawił się na miejscu Jezusa. Ta ewangelia kapitalnie nam pokazuje, że do końca, w każdej sytuacji trzeba zachować wolność wobec swoich decyzji i swoich planów i pytać: Czego Ty chcesz, Jezu? Bo ja nie jestem Zbawicielem. To On jest Bogiem.
Nie jesteś dyrektorem generalnym wszechświata
Jest taka historia szefa amerykańskiej firmy YMCA. Nazywał się George McCauslin. Działał w Pensylwanii. I ta firma olbrzymia, taki gigant ekonomiczny, zaczęła przeżywać poważne problemy. Pojawiły się niezapłacone długi, konieczne były zwolnienia. Człowiek, ten szef, pracował ponad 80 godzin tygodniowo, ale nie było widać jakichś pozytywnych skutków jego pracy. I w końcu lekarz mówi: Musisz ratować swoje życie, swoje zdrowie. Nie uratujesz tej firmy, odpuść. I on po raz pierwszy od długiego czasu zrobił sobie dzień wolny. Bierze notatnik, długopis i idzie do lasu. Tam, gdzie mieszkał, były olbrzymie tereny leśne. Poszedł do lasu, usiadł pod drzewem, rozluźnił się i zaczął pisać. I w swoim notatniku napisał: „Panie Boże, niniejszym rezygnuję z funkcji dyrektora generalnego wszechświata. Kocham cię, George”. Jak później wyznał: Pan Bóg przyjął moją rezygnację i stał się cud. Nagle poczułem się niesamowicie spokojny. Poczułem niesamowitą wolność.
Moi kochani, wydaje mi się, że i my powinniśmy zrezygnować z funkcji dyrektorów wszechświata. To Pan Bóg jest Bogiem. I wziąć sobie do serca to zdanie, które wypowiedział trędowaty w dzisiejszej ewangelii: „Panie, jeśli chcesz, możesz mnie oczyścić”. A Pan Jezus chce dla nas jak najlepiej. On wie, czego tak naprawdę potrzebujemy. I z najtrudniejszej sytuacji, tak jak było w przypadku autora powieści „Ben Hur”, tak było w przypadku trędowatego, potrafi wyprowadzić dobro. Bo On wie, jakie ma plany wobec nas. On zna przyszłość, zna wszystkie uwarunkowania naszego życia. „Panie, jeśli chcesz”. A jak św. Paweł pięknie napisał w Liście do Efezjan – te słowa mi zawsze towarzyszą w najtrudniejszych momentach – że Bóg mocą działającą w nas może uczynić nieskończenie więcej niż prosimy czy rozumiemy. Tylko do każdej modlitwy powinniśmy dodać to: „Jeśli chcesz”, a On chce dla nas zawsze największego dobra. Niech Pan Bóg nam błogosławi, byśmy żyli w tej wolności i w zdaniu się całkowicie na wolę Jezusa względem nas. Pan z wami. Niech was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec i Syn, i Duch Święty. Warto sięgnąć po powieść „Ben Hur”, żeby zobaczyć, jakie są dalsze dzieje Judy Ben Hura. Zresztą film zdobył 11 Oscarów.
Takie lektury, takie filmy są na co dzień promowane przez szkoły katolickie. Wiadomo, że szkoły zawsze mają pewną wolność w doborze lektur i jest to niesamowita szansa dla dzieci, by spotykały się z kulturą chrześcijańską w najlepszym wydaniu. Jeśli chcemy wesprzeć to dzieło, to zapraszam, mam konkretną propozycję naszych szkół prowadzonych przez „Dziedzictwo św. Jana Sarkandra”, gdyby Państwo mogli, warto się zastanowić, czy na ten cel nie przeznaczyć swojego 1,5 procent z podatku.
🟢 👨🍳👉 Zerknij na nasze filmy kulinarne 🍰 PRZEPIS NA SZYBKIE CIASTO
Podcast @Dopowiedzenia
Witamy po wakacjach i zapraszamy do kolejnych odcinków dopowiedzeń. Dziś wraz z papieżem Franciszkiem kilka ważnych pytań dla jakości naszego życia.
Zapraszamy na @Dopowiedzenia
Państwo Kościelne nie licząc krótkich przerw, istniało ponad tysiąc lat. Czarne legendy pogłębiły stereotypy na jego temat. Nie trzeba uciekać się do nich, aby – przynajmniej w zarysie – poznać cele i sposób funkcjonowania tego państwa. Zapraszamy na nową serię Dopowiedzenia Historyka.
Ks. Tomasz Chrzan #dopowiedzenia #katechizm #diecezjabielskożywiecka 👍
🙏 Polecamy też kanał @bp Roman Pindel i spotkania poświęcone Biblii 🙂