4 Niedziela Adwentu rok B

gru 22, 2023 | Ks. Marek Studenski, Rok B

4 Niedziela Adwentu rok B – Ewangelia (Łk 1, 26-38)

🎧 Usiądź wygodnie i daj się porwać rozmowie o Maryi i zwiastowaniu, która poruszy Twoje serce. Poznaj niesamowite losy ojca Joachima Badeniego, który przeżył swoje osobiste 'trzęsienie ziemi’ i odkrył swoje powołanie w najbardziej nieoczekiwany sposób. Ta historia to prawdziwy dowód na to, że w życiu każdego z nas może pojawić się moment, który całkowicie odmieni nasz światopogląd i zbliży nas do Boga.

🤔 Zastanów się, jak rozpoznasz wolę Bożą w swoim życiu, i daj się zainspirować niezwykłym przykładom z naszego odcinka. To nie tylko opowieść o wierze, ale także o poszukiwaniu sensu i odpowiedzi na najtrudniejsze pytania życiowe.

💡 Nie przegap tej wyjątkowej okazji do refleksji i duchowego wzrostu. Obejrzyj teraz i zobacz, jak wygląda prawdziwa walka o zrozumienie i akceptację Bożej woli. Twoje życie może zmienić się na zawsze!

🔔 Subskrybuj kanał, by nie przegapić kolejnych odcinków. Dziel się swoimi przemyśleniami w komentarzach!

https://open.spotify.com/episode/1cIZc7Mixfr2Rq7fYFOzaZ?si=AyOACmevTpOExBm9dbl-ag

Trzęsienie ziemi

Zapraszam na szklankę dobrej rozmowy. W niedzielę poprzedzającą bezpośrednio uroczystość Narodzenia Pańskiego mamy ewangelię o Zwiastowaniu. Maryja zmieszała się na słowa anioła. Była zdziwiona. Tak to oddaje polskie tłumaczenie. Natomiast w oryginale mamy czasownik, który użyty jest również do opisu trzęsienia ziemi. Więc Maryja, gdyby tak to całkiem dosłownie przetłumaczyć, przeżyła trzęsienie ziemi. Jak to zrobić, by kiedy w naszym życiu pojawi się trzęsienie ziemi, przyjąć wolę Bożą? W ogóle jak rozpoznać wolę Pana Boga w naszym życiu?

Jak rozeznać Wolę Boga

Moi kochani, niedaleko stąd mieszkał, swoją młodość i dzieciństwo spędzał ojciec Joachim Badeni, przyszły dominikanin, syn arcyksięcia Karola Olbrachta Habsburga i jego żony, arcyksiężnej Alicji, który był człowiekiem mającym świat u stóp. To właśnie on, ten późniejszy dominikanin, ojciec Joachim Badeni, który w wieku 97 lat w roku 2010 zmarł w Krakowie, był spadkobiercą Browaru Żywieckiego. Moi kochani, był studentem prawa. Ukończył prawo na Uniwersytecie Jagiellońskim przed wojną – w 1937 roku. Bardzo wysoki, postawny, miał niesamowite powodzenie u dziewcząt. Był niesamowicie inteligentny. I prowadził, tak jak hrabia, którego stać na wszystko bez specjalnych hamulców bardzo lekkie życie. Pewnego razu przechodził obok figury Matki Bożej Lourdskiej, gdzieś w Krakowie – jak to potem sam w szczegółach opisywał – nagle czuje, że ktoś kładzie mu rękę na plecach. Dokładnie mówi o tym, że nie na wysokości barku, ale gdzieś na wysokości łopatki. I był to taki gest, który jakby chciał go gdzieś pchnąć, gdzieś poprowadzić.

I w tym momencie sam nie wiedział, dlaczego, zaczął szukać kościoła. I mówi: Jeden kościół zamknięty, drugi zamknięty. Pierwszy kościół otwarty to kościół dominikanów. Wchodzi, Idzie na rozmowę z dominikaninem i tam jeden z ojców słyszy to, że tu został skierowany w dziwny sposób. Tam odbywa spowiedź i rozmawia z tym dominikaninem. I nagle mówi, że był zdziwiony, ponieważ księża zawsze byli w czarnych sutannach. Pierwszy raz w życiu widział księży ubranych na biało. Myślał, że to jest jakieś stowarzyszenie lekarzy, którzy tak chodzą ubrani. Spodobał mu się ten strój i pyta się: A gdybym został dominikaninem – bo się dowiedział, że są też dominikanie świeccy – to czy bym jako dominikanin świecki mógł od czasu do czasu ubrać taki habit? A ten starszy ojciec, który z nimi rozmawia, mówi: Nie, świeccy dominikanie, trzeci zakon, mogą taki strój nosić tylko po śmierci. Mogą go założyć, zakłada się im go do trumny. No posmutniał, ale gdzieś zaczęło za nim chodzić to pragnienie bycia dominikaninem. I kiedy przymierzył, bo przymierzył habit dominikański, nagle zobaczył coś niesamowitego: w rogu tego pokoju zobaczył postać Pana Jezusa, ale mówi – nie taką, jak nieraz malujemy w taki słodki sposób na obrazach, tylko to był mężczyzna mający coś ze wschodniego króla. Piękna, smagła, pociągła twarz i było coś w tym Jezusie tak intrygującego, tak pociągającego, że jeszcze bardziej wzmogło w Nim to pragnienie bycia dominikaninem.

Wybucha II wojna światowa. Ojciec Joachim Badeni, wtedy hrabia oficer, walczył na kilku frontach- był pod Narwikiem, we Francji, w Maroku, potem w armii generała Sikorskiego. I będąc w Rumunii tam w czasie II wojny światowej poznaje piękną Rumunkę – Maricicę. Zakochał się w niej niesamowicie i nie wiedział, co zrobić, bo ciągle mu towarzyszy to pragnienie bycia dominikaninem, a z drugiej strony – miłość i chęć nawet rozpoczęcia z nią wspólnego życia. Pytał się różnych doradców i w końcu będąc w Casablance, spotkał tam pochodzącego z Francji, a pracującego na Saharze wtedy jednego z małych braci Jezusa, zakonnika. Bardzo mądry zakonnik, pyta go, co ma robić, bo z jednej strony ma w sercu pragnienie bycia zakonnikiem, a z drugiej strony jest zakochany w tej dziewczynie, w tej Rumunce. I wtedy ten mały brat Jezusa mówi tak: Słuchaj, nie wiem o co chodzi, ale najprawdopodobniej Pan Bóg od ciebie czegoś oczekuje. Nie rób nic innego, tylko módl się i mów: Mów, Panie, bo sługa twój słucha. Dostosował się do tej recepty i okazało się, że na modlitwie odkrywa, że jednak ma być zakonnikiem. Ale wtedy pojawia się jeszcze jedna przeszkoda. Jako spadkobierca fortuny Habsburgów jest dziedzicem trzech majątków – dwóch na południu Polski, tu niedaleko stąd, m.in. ten Browar Żywiecki, ale tysiące hektarów pól i jeden majątek na wschodzie, na Wileńszczyźnie. Co tu robić?

I mówi: Problem się rozwiązał sam. Niemcy – ponieważ Habsburgowie żywieccy opowiedzieli się za Polską – bardzo ucierpieli osobiście, ale Niemcy skonfiskowali im cały majątek. Stalin tylko potwierdził. I mówi, że już z pustymi rękoma, bez żadnego majątku po wojnie mógł spokojnie zapukać do furty klasztoru dominikanów. Ten, kto zetknął się z ojcem Joachimem Badenim, wie, że to był człowiek pełen charyzmatów – przeróżnych. Miałem to szczęście, że przed moimi święceniami kapłańskimi wygłosił nam dzień wcześniej dzień skupienia. Mówił o świetle.

Zobacz nasze inne publikacje podcastowe 🎧 👉  Diecezja na Podcastach

Wesele przygotowane – Oblubieniec nadchodzi – idę tańczyć

Moi kochani, umiera w marcu 2010 roku o godzinie 1:16. Ostatnie słowa, jakie wypowiedział, mówi tak: Wesele przygotowane. Nadchodzi Oblubieniec. Idę tańczyć. 97- letni dominikanin w pełni świadomości tak mówi przed swoją śmiercią. A to dlatego, że rozeznał swoją drogę powołania. Czego tam nie zabrakło?

Moi kochani, były znaki i miał otwarte oczy na znaki, które Pan Bóg daje. Pan Bóg każdemu z nas daje takie znaki, tylko trzeba umieć je zauważyć. Była modlitwa – Mów, Panie, bo sługa twój słucha. Były różne przeszkody, próby, ale przede wszystkim było szczere pragnienie odkrycia woli Pana Boga. I to jest najważniejsze.

Tego nie zabrakło Matce Najświętszej i to było bardzo obecne w życiu ojca Joachima Badeniego, a w tym momencie trwają przygotowania do jego procesu beatyfikacyjnego. Cieszymy się tutaj jako mieszkańcy diecezji bielsko żywieckiej, bo byłby to kolejny święty związany jakoś z naszą diecezją, a mamy ich już bardzo wielu. Moi kochani, ale są też przykłady niewłaściwego rozeznawania woli Bożej. Mogą być tutaj pozory dobra. Jest taka kapitalna książka: „Bóg niespodzianek” napisana przez szkockiego jezuitę i w tej książce jest bardzo wymowny, ciekawy przykład. Otóż zbiera się rada parafialna jednej z parafii i ma rozeznać, czy jest wolą Pana Boga, by w tej parafii założyć specjalny klub młodzieżowy. Proboszcz – ksiądz Simson jest zdecydowanie przeciwko, pani dyrektor miejscowej szkoły jest za. Miejscowy polityk jest również za tym klubem. Kolejna osoba, pani Brown jest przeciwko. I miejscowy księgowy również jest na nie.

Wydawałoby się – normalne rozeznawanie, rozmowa. Ale teraz jezuita, autor tej książki, odkrywa motywy, jakie towarzyszyły poszczególnym osobom. Otóż ksiądz proboszcz Simson jest bliski, przeczuwa, że może zostać biskupem. Tak ryzykowne przedsięwzięcie jak budowa klubu młodzieżowego może się nie udać. Może splajtować,zbankrutować, a więc jego kariera może stanąć pod znakiem zapytania. I to był jego motyw. Pani dyrektor miejscowej szkoły, która jest za klubem młodzieżowym, jest zagorzałą przeciwniczką proboszcza. I zrobi wszystko, żeby mu dopiec. Dlatego mówi: Tak, klub powinien powstać. Miejscowy radny, polityk jest za klubem. Mówi, że młodzież powinna się rozwijać, powinna mieć miejsce spotkań. Robi karierę polityczną i wie, że wybory są tuż, tuż, a taka inicjatywa, w którą się zaangażuje, może mu pomóc w zdobyciu pierwszego miejsca i wygraniu wyborów. Kolejna osoba, pani Brown, jest przeciwko temu klubowi. Ale dlaczego? Ponieważ jest, tak się składa, zakochana w księdzu proboszczu, podkochuje się w nim i zrobi wszystko, żeby jej decyzja pokryła się z jego decyzją. Nie jest kompletnie w tym wolna. Tylko miejscowy księgowy mówi: Jestem przeciwko. Chociaż wiem, że klub powinien powstać, ale nie stać nas na tak duży kredyt. I on ma szczere intencje.

I autor książki mówi tak: Z pozoru prawdziwe rozeznawanie. Ale popatrzcie na te motywy. Żaden z tych głosujących, wypowiadających się na temat klubu młodzieżowego nie kierował się pragnieniem odkrycia woli Bożej. Każdy miał swoje osobiste intencje, w których zwyciężała mamona, a nie Bóg. I tak powstały Dom Spotkań Młodzieżowych, nawet gdyby powstał, będzie pusty, bo u jego podstaw nie stoi prawdziwe Boże poszukiwanie woli Pana Boga.

Jakie są nasze motywy?

I moi kochani, zawsze pytajmy, kiedy podejmujemy decyzję, pytajmy samych siebie nie tylko jakie jest nasze zdanie, ale zdobądźmy się jeszcze na jedno: Zadajmy sobie pytanie, dlaczego tak sądzimy. Jakie były nasze głęboko ukryte motywy. Czy tym motywem była szczera chęć odkrycia woli Pana Boga, czyli znalezienia najlepszego wyjścia z sytuacji, jakie tylko istnieje?

I moi kochani, jeszcze jedna rzecz: w tej dzisiejszej ewangelii jest zdanie, które mam na liście moich ulubionych, najpiękniejszych zdań z Biblii. W kontekście Elżbiety, która w późnej starości poczęła swojego syna, a także zwiastowania Matki Bożej, Ewangelista wypowiada słowa: „Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego”. Czy to zdanie nie jest taką prawdziwą siłą w tych sytuacjach, kiedy stajemy w życiu pod ścianą? To zdanie sparafrazował w sposób przepiękny kapłan i poeta, ksiądz Jan Twardowski. Mówi tak: Jeśli wyczerpałeś wszystkie możliwości i widzisz, że nic ci z tego nie wyszło. Jeśli zrobiłeś wszystko, a nie ma żadnych efektów – ciesz się, bo teraz nadchodzi czas działania Pana Boga. I z tym zdaniem chciałbym Was dzisiaj zostawić. Pan z wami. Niech was błogosławi Bóg Wszechmogący; Ojciec i Syn, i Duch Święty.

W tą niedzielę kończy się Adwent – najkrótszy Adwent z możliwych, bo Wigilia przypada właśnie w niedzielę. Nie składam dzisiaj życzeń, bo przygotuję kazanie na Boże Narodzenie, które ukaże się w sobotę. Serdecznie zapraszam do wysłuchania tych kazań. Czas Bożego Narodzenia to czas wręcz usiany spotkaniami z ludźmi. A właśnie o tym mówi dzisiejszy odcinek „Dopowiedzeń”. A ksiądz Piotr używa, moim zdaniem, kapitalnego przykładu – szkoda, że sam na to nie wpadłem, bo to już zabrał, nie mogę tego użyć – że drugi człowiek może być dla ciebie lustrem, ale powinien też być szybą. Lustrem, żebyś mógł w drugim człowieku zobaczyć siebie, ale szybą – żebyś mógł przez niego zobaczyć Boga. Posłuchajmy „Dopowiedzeń”.

 

🟢 👨‍🍳👉 Zerknij na nasze filmy kulinarne 🍰 PRZEPIS NA SZYBKIE CIASTO 

Podcast @Dopowiedzenia

Witamy po wakacjach i zapraszamy do kolejnych odcinków dopowiedzeń. Dziś wraz z papieżem Franciszkiem kilka ważnych pytań dla jakości naszego życia.

Zapraszamy na @Dopowiedzenia

Każdy chce być człowiekiem spełnionym, dojrzałym i zrealizowanym. W sumie większość życia do tego dążymy. Papieżem Franciszek podpowiada nam że do tego potrzebny jest szczery dar z siebie. Ale czy faktycznie? Czy i jak można to zrobić? I co najważniejsze czy warto? Fratelli Tutti pkt 87-127

🌟 W najnowszym odcinku naszego podcastu, ksiądz Mateusz i Piotr, wnikliwie eksplorują głębokie i inspirujące treści encykliki papieża Franciszka „Fratelli Tutti”. Ta rozmowa to podróż przez meandry miłości, empatii, i altruizmu, które są kluczem do zrozumienia naszej roli w społeczeństwie i świecie.

🌍 Odkryj z nami, jak „bycie darem z siebie” może przekształcić nasze życie i relacje z innymi. Omawiamy, w jaki sposób nasze interakcje, nawet te najdrobniejsze, wpływają na nasz rozwój osobisty i duchowy. Rozważamy autentyczność pomocy i współczucia, pytając siebie: czy nasze działania są naprawdę bezinteresowne?

💖 Wątek pamięci i trwałości naszych działań jest szczególnie fascynujący. Jak nasze dobre uczynki zostają zapamiętane przez innych? Czy jesteśmy w stanie zaakceptować pomaganie bez oczekiwania na wdzięczność lub rozpoznanie?

🌌 Ta głęboka dyskusja rozświetla znaczenie miłości i solidarności w naszym codziennym życiu. Dołącz do nas, by odkryć, jak możemy wpływać na świat, będąc autentycznie „darem z siebie” dla innych.

Ks. Mateusz & Ks. Piotr #dopowiedzenia #katechizm #diecezjabielskożywiecka 👍

🙏 Polecamy też kanał @bp Roman Pindel i spotkania poświęcone Biblii 🙂

@Dopowiedzenia

ks. Piotr i ks. Mateusz

1. czytanie (2 Sm 7, 1-5. 8b-12. 14a. 16)

Królestwo Dawida będzie trwało wiecznie

Czytanie z Drugiej Księgi Samuela

Gdy król Dawid zamieszkał w swoim domu, a Pan poskromił dokoła wszystkich jego wrogów, rzekł król do proroka Natana: «Spójrz, ja mieszkam w pałacu cedrowym, a Arka Boża mieszka w namiocie». Natan powiedział do króla: «Uczyń wszystko, co zamierzasz w sercu, gdyż Pan jest z tobą».

Lecz tej samej nocy Pan skierował do Natana następujące słowa: «Idź i powiedz mojemu słudze, Dawidowi: To mówi Pan: „Czy ty zbudujesz Mi dom na mieszkanie? Zabrałem cię z pastwiska spośród owiec, abyś był władcą nad ludem moim, nad Izraelem. I byłem z tobą wszędzie, dokąd się udałeś, wytraciłem przed tobą wszystkich twoich nieprzyjaciół.

Dam ci sławę największych ludzi na ziemi. Wyznaczę miejsce mojemu ludowi, Izraelowi, i osadzę go tam, i będzie mieszkał na swoim miejscu, a nie poruszy się więcej i ludzie nikczemni nie będą go już uciskać jak dawniej. Od czasu, kiedy ustanowiłem sędziów nad ludem moim izraelskim, obdarzyłem cię pokojem ze wszystkimi wrogami. Tobie też Pan zapowiedział, że sam Pan dom ci zbuduje.

Kiedy wypełnią się twoje dni i spoczniesz obok swych przodków, wtedy wzbudzę po tobie potomka twojego, który wyjdzie z twoich wnętrzności, i utwierdzę jego królestwo. Ja będę mu ojcem, a on będzie Mi synem. Przede Mną dom twój i twoje królestwo będzie trwać na wieki. Twój tron będzie utwierdzony na wieki”».

Psalm (Ps 89 (88), 2-3. 4-5. 27 i 29 (R.: por. 2a))

Na wieki będę sławił łaski Pana

O łaskach Pana będę śpiewał na wieki, †
Twą wierność będę głosił moimi ustami *
przez wszystkie pokolenia.
Albowiem powiedziałeś: †
«Na wieki ugruntowana jest łaska», *
utrwaliłeś swą wierność w niebiosach.

Na wieki będę sławił łaski Pana

«Zawarłem przymierze z moim wybrańcem, *
przysiągłem mojemu słudze, Dawidowi:
Twoje potomstwo utrwalę na wieki *
i tron twój umocnię na wszystkie pokolenia».

Na wieki będę sławił łaski Pana

«On będzie wołał do Mnie: †
„Ty jesteś moim Ojcem, *
moim Bogiem, Opoką mojego zbawienia”.
Na wieki zachowam dla niego łaskę *
i trwałe z nim będzie moje przymierze».

Na wieki będę sławił łaski Pana

2. czytanie (Rz 16, 25-27)

Tajemnica ukryta dla dawnych wieków została objawiona

Czytanie z Listu Świętego Pawła Apostoła do Rzymian

Bracia:

Temu, który ma moc utwierdzić was zgodnie z Ewangelią i moim głoszeniem Jezusa Chrystusa, zgodnie z objawioną tajemnicą, dla dawnych wieków ukrytą, teraz jednak ujawnioną, a przez pisma prorockie na rozkaz odwiecznego Boga wszystkim narodom obwieszczoną, dla skłonienia ich do posłuszeństwa wierze, Bogu, który jedynie jest mądry, przez Jezusa Chrystusa, niech będzie chwała na wieki wieków! Amen.

Aklamacja (Łk 1, 38)

Alleluja, alleluja, alleluja

Oto ja służebnica Pańska,
niech mi się stanie według słowa twego.

Alleluja, alleluja, alleluja

Ewangelia (Łk 1, 26-38)

Maryja pocznie i porodzi Syna

Słowa Ewangelii według Świętego Łukasza

Bóg posłał anioła Gabriela do miasta w Galilei, zwanego Nazaret, do dziewicy poślubionej mężowi imieniem Józef, z rodu Dawida; a dziewicy było na imię Maryja.

Wszedłszy do Niej, Anioł rzekł: «Bądź pozdrowiona, łaski pełna, Pan z Tobą, błogosławiona jesteś między niewiastami ». Ona zmieszała się na te słowa i rozważała, co by miało znaczyć to pozdrowienie.

Lecz anioł rzekł do Niej: «Nie bój się, Maryjo, znalazłaś bowiem łaskę u Boga. Oto poczniesz i porodzisz Syna, któremu nadasz imię Jezus. Będzie on wielki i zostanie nazwany Synem Najwyższego, a Pan Bóg da Mu tron Jego praojca, Dawida. Będzie panował nad domem Jakuba na wieki, a Jego panowaniu nie będzie końca».

Na to Maryja rzekła do anioła: «Jakże się to stanie, skoro nie znam męża?»

Anioł Jej odpowiedział: «Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego okryje Cię cieniem. Dlatego też Święte, które się narodzi, będzie nazwane Synem Bożym. A oto również krewna Twoja, Elżbieta, poczęła w swej starości syna i jest już w szóstym miesiącu ta, którą miano za niepłodną. Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego».

Na to rzekła Maryja: «Oto ja służebnica Pańska, niech mi się stanie według słowa twego».

Wtedy odszedł od Niej Anioł.

4 Niedziela Adwentu rok A/B/C

Czytania Liturgiczne pochodzą z Lekcjonarza wydanego przez: Wydawnictwo Pallottinum

33 Niedziela Zwykła rok B

33 Niedziela Zwykła rok B

32 Niedziela Zwykła rok B (Mk 13, 24-32) Człowiek podejmuje różne działania, aby oszukać śmierć, od kriokonserwacji w Arizonie po zabiegi kosmetyczne. Kiedyś mówiono że żeby dobrze przeżyć życie mężczyzna powinien zbudować dom zasadzić drzewo i spłodzić syna - wtedy...

32 Niedziela zwykła rok B

32 Niedziela zwykła rok B

32 Niedziela Zwykła rok B (Mk 12, 41-44) Nad przepaściami życia wiszą mosty, którymi można przejść bezpiecznie - to mosty wiary. Na tych mostach wiary często spotykamy Wdowy. W Biblii wdowy są wspominane prawie 100 razy. Często są symbolem samotności, bezradności, a...

Postaw mi kawę na buycoffee.to