28 Niedziela Zwykła rok C

lis 20, 2022 | Ks. Marek Studenski, Rok C

28 Niedziela Zwykła rok C – Ewangelia (Łk 17, 11-19)

Dlaczego nie lubimy przyjmować podziękowań? Jak nauczyć się przyjmować wyrazy wdzięczności? Dlaczego Bóg chce byśmy Go wielbili?Zapraszam rozważanie na 28 Niedziela zwykła rok C.

https://open.spotify.com/episode/3JyGOIzMBmbHodjfPfF0Gb?si=MhfQ7O_6TUWJW4OHYFgwnA

Czy Pan Bóg jest zarozumiały?

Otóż pyta jeden z chłopaków: Czy Pan Bóg jest zarozumiały, pyszny, skoro chce, żebyśmy Go chwalili, wielbili, żebyśmy Mu dziękowali? Czy Pan Bóg jest egoistą, że Mu zależy na takich wyrazach wdzięczności, na naszej chwale? I to pytanie zapoczątkowało bardzo ciekawą refleksję. Doszliśmy do tego, że jednym z głównych powodów, dla którego Pan Bóg chce, żebyśmy Mu dziękowali i Go wielbili, jest to, że Pan Bóg chce po prostu mieć z nami relację. A wdzięczność rodzi relację.

Dziś w ewangelii Jezus uzdrowił dziesięciu trędowatych. Tylko jeden przyszedł Mu podziękować. I Pan Jezus pyta się, gdzie jest dziewięciu? Tych dziewięciu otrzymało, co miało otrzymać i odeszło. I tyle ich łączyło z Panem Jezusem. On chciał mieć z nimi wszystkimi relacje, chciał nawiązać z nimi więź. I dlatego tak bardzo Panu Bogu zależy, żebyśmy Mu dziękowali, żebyśmy Go wielbili, żebyśmy do Niego przychodzili, bo to jest jeden z motywów zacieśniania, zawiązywania więzi.

Łatwiej jest im dziękować niż przyjąć czyjąś wdzięczność

Opowiadał mi jeden z księży, który prowadził rekolekcje dla sióstr zakonnych w jednym z klasztorów, że przeprowadził z siostrami takie ćwiczenie w czasie rekolekcji. Mówi: Niech każda siostra powie swojej współsiostrze, każda każdej, za co jej dziękuje, za co jest jej wdzięczna. I siostry bardzo chętnie to robiły.

Podchodzą do siebie nawzajem i mówią: Jestem Ci wdzięczna za to, że tak cichutko, delikatnie zawsze zamykasz drzwi. A budynek był bardzo akustyczny. – Jestem Ci wdzięczna za to, że zawsze mnie wysłuchujesz, kiedy mam jakiś problem, jesteś cierpliwa, słuchasz. – Dziękuję Ci za to, że mi ostatnim razem tak bardzo pomogłaś. Nie było z tym problemu, nie było problemu z podziękowaniami, ale pojawił się problem z przyjęciem podziękowań, bo niejedna siostra zaczęła się wzbraniać: Ale nie, daj spokój, przestań, przecież to nie było nic takiego. – Ależ gdzie tam. Nie ma sprawy przecież, po co to mówisz? I siostry uświadomiły sobie, że łatwiej jest im dziękować, a trudniej przyjąć czyjąś wdzięczność.

A Pan Bóg potrafi przyjąć naszą wdzięczność, bo chce mieć z nami relacje. Potrafi przyjąć nasze uwielbienia, podziękowania, chociaż właściwie ich nie potrzebuje. W jednej z prefacji mszalnych śpiewamy: Nasze hymny pochwalne niczego Tobie nie dodają, ale się przyczyniają do naszego zbawienia.

Zobacz nasze inne publikacje podcastowe 🎧 👉  Diecezja na Podcastach

Byłem świadkiem wypadku

Miałem taką przygodę, bardzo trudne zdarzenie, ale w moim sercu zrodziło wdzięczność wobec Pana Boga i wobec drugiego człowieka. Pozwólcie, że podzielę się tym moim doświadczeniem. Prowadziłem swego czasu takie nocne, wieczorne czuwania w naszym diecezjalnym sanktuarium w Bielsku-Białej Hałcnowie – Sanktuarium Matki Bożej Bolesnej. Wracam po godzinie dwudziestej drugiej z czuwania, dojeżdżam do ronda. Patrzę zatarasowana, taśmą oddzielona część chodnika i jezdni, karetka pogotowia, samochód policyjny. Nad karetką napis: WYPADEK, oświetlone słowo „wypadek”.

I tak się złożyło, że byłem pierwszym kierowcą, który zatrzymał się za tym wypadkiem. Byłem ubrany w sutannie, tak jak teraz i pani doktor z pogotowia, która udzielała pierwszej pomocy leżącej na chodniku dziewczynie, widząc księdza, dała ręką znać, że mam podejść. Wysiadłem z auta, podchodzę. Ona mówi policjantom: Proszę księdza przepuścić, proszę przepuścić księdza. – Proszę księdza, niech ksiądz robi swoje.

Udzieliłem tej dziewczynie sakramentu, udzieliłem jej rozgrzeszenia. Potem podchodzi jeden z policjantów i mówi: Skoro ksiądz tu jest, to czy by ksiądz nie pobył z mamą tej dziewczyny, bo mama to bardzo trudno przeżywa? Poszliśmy do auta policyjnego, siedliśmy obok siebie. Właściwie nic nie musiałem, nie mogłem nawet nic mówić, bo mama była wyłączona, płakała, ale byłem z nią.

W pewnym momencie przychodzi pani doktor, obejmuje mamę i mówi: Słuchaj, niestety nie udało mi się uratować twojej córki. Zostawiłem swoją wizytówkę, swoje dane. Pojechałem. Potem za dwa dni skontaktowała się ze mną mama tej dziewczyny. Opowiedziała swoją historię. Powiedziała, że dziewczyna pojechała ze swoim chłopakiem na motorze i niestety nie przeżyła tego wypadku.

I w moim sercu zrodziła się niesamowita wdzięczność wobec Pana Boga i wobec tej lekarki z pogotowia. Panu Bogu dziękowałem za to, że dopuścił taki ciąg zdarzeń, że w tym czasie i w tym miejscu znalazłem się w pobliżu tego wypadku. Bo gdyby nawet ktoś zadzwonił na parafię i poprosił o przyjazd księdza, to ksiądz by nie zdążył. To się rozgrywało w ciągu minut, sekundy się liczyły.

Moc podziękowań

Chciałem też podziękować tej pani doktor i nosiłem się z tym zamiarem bardzo długo, ale obowiązki, praca sprawiły, że nie mogłem się jakoś do tego zabrać. Odnalazłem już numer Pogotowia Ratunkowego. Chciałem nawet napisać list z podziękowaniem na ręce dyrektora pogotowia. Ale jak to jest często w życiu, pomiędzy zamierzeniami a ich realizacją jest przepaść. No i przez parę miesięcy nie udało się tego zrealizować.

Tak się złożyło, że prowadziłem procesję z okazji Wszystkich Świętych z kościoła parafialnego na cmentarz i na cmentarzu miała być Msza święta, największy cmentarz Bielsku Białej. Patrzę – w procesji idzie ta pani doktor. Nie byłem pewny na sto procent, ale twarz, postawa… Mówię: To jest ona. Po drodze, w czasie tej procesji ułożyłem sobie to, co powiem na kazaniu. Troszkę zmieniłem założenia tej homilii i pomyślałem sobie tak: No, zaryzykuję.

Jeżeli to jest ta pani doktor, no to dojdą do niej moje podziękowania. Jeżeli nie, no to wierni dowiedzą się o tym, jak Pan Bóg się mną posłużył jako księdzem wobec tej dziewczyny umierającej w wypadku. I mówię o tym właśnie, co mnie spotkało i na zakończenie mówię: A ta pani doktor jest teraz tutaj, wśród nas i chciałem jej z całego serca podziękować za to, że jest lekarzem z powołania. Jest lekarzem z prawdziwego zdarzenia. Pomyślała sobie: Nie udaje mi się, chyba mi się nie uda uratować tej pacjentki w tym życiu, nie uda mi się uratować jej życia tutaj, doczesnego. Ale przecież jest ksiądz. Każdy człowiek żyje wiecznie. Pani doktor, jest człowiekiem wierzącym i pomyślała: Uratuję ją na życie wieczne. I dzisiaj chcę jej za to tutaj wobec nas wszystkich serdecznie podziękować.

Okazało się, że to była ta pani doktor. Czekała na mnie przed kaplicą cmentarną, od razu podbiegła jakaś inna pani z tłumu i mówi: Basiu, jak ksiądz o tym mówił, to wiedziałem, że to musisz być ty, że to musi być nasza Basia. Mówi: Proszę księdza, ona jest takim lekarzem. I po raz drugi podziękowałem Panu Bogu, że nie tylko pozwolił mi sobie podziękować, uwielbić Go za to, czego dokonał w moim życiu, posługując się mną, księdzem w tej sytuacji, ale że umożliwił mi zrealizowanie tego planu i okazanie wdzięczności pani doktor Barbarze z bielskiego pogotowia ratunkowego, która jest lekarzem z powołania, lekarzem z prawdziwego zdarzenia. Kiedy to zrobiłem, poczułem w sercu niesamowitą radość, bo to jest właśnie wdzięczność. Jest niesamowitym darem Pana Boga. Kiedy człowiek jest wdzięczny, serce aż, można powiedzieć, podskakuje, drży z radości. Wdzięczność jest niesamowitym darem. Korzystajmy z tego daru jak najczęściej. WyrażaJmy naszą wdzięczność Panu Bogu i drugiemu człowiekowi, ile tylko możemy. A jeżeli ktoś nam okazuje wdzięczność, ktoś nam dziękuje, przyjmijmy to.

A skądże mi to

Moi kochani, Matka Boża pokazała, jak przyjmować wdzięczność. Kiedy Elżbieta witając Maryję w Ain Karim wypowiada słowa, które mogłyby Matkę Bożą zawstydzić, zażenować: A skądże mi to, że Matka mojego Pana przychodzi do mnie? Matka Boża ani się nie wzbrania i nie mówi: Ale skąd, nie jestem aż tak godna. Nie jestem godna tych słów. Jestem tylko pokorną służebnicą Pańską. Nie mówi: Dziękuję, przyjmuję to. Należy mi się takie powitanie, bo jestem Matką Pana. Matka Boża wybiera trzecią drogę. Jest przeźroczysta i przekazuje to natychmiast Panu Bogu. Na słowa Elżbiety: A skądże mi to, że Matka mojego Pana przychodzi do Mnie? Maryja mówi: Wielbi dusza moja Pana. Oddaje cześć Bogu. Swoją radość wyraża względem Pana Boga. Bądźmy wdzięczni Bogu i ludziom. Pan z wami. Niech was błogosławi Bóg Wszechmogący, Ojciec i Syn, i Duch Święty. Błogosławmy Panu.

🟢 👨‍🍳👉 Zerknij na nasze filmy kulinarne 🍰 PRZEPIS NA SZYBKIE CIASTO 

Podcast DOPOWIEDZENIA

Moi kochani, tak się zbiegło, dzisiaj tu mówimy o wdzięczności, pierwszy komentarz pod nowym podcastem księdza Piotra i księdza Mateusza brzmi: Dobrze, że jesteście. Widać, że stęskniliście się za powrotem księży. Już są. Wróciły „Dopowiedzenia”. I tym razem jest kapitalny odcinek o modlitwie. Co trzeba zrobić przed rozpoczęciem modlitwy? Kiedy wsiadamy do samochodu, trzeba zapiąć pasy, poprawić lusterko no i trzeba to koniecznie zrobić, bo taryfikator jest taki, że naprawdę może się nie opłacać, gdyby ktoś tego nie zrobił. A co robić przed modlitwą? Nie ma taryfikatora, ale jest spotkanie z Bogiem. Warto się do tego dobrze przygotować. Z tego co mówią ksiądz Mateusz i ksiądz Piotr, jak mówią, przebija to, że bardzo się za Wami stęsknili. Więc nie zawiedźcie ich i posłuchajcie. A storytelling księdza Piotra Mateusza naprawdę wpada w ucho. Może nie warto słuchać ich treści, ponieważ nic nowego nie wnosi, ale warto się pośmiać, warto – no napisać jakiś ciekawy komentarz. Trzymajcie się! – Dam to! – Nie, nie, to był żart. To był żart!

Liturgia Słowa 28 niedziela zwykła rok C

1. czytanie (2 Krl 5, 14-17)

Uzdrowienie Naamana

Czytanie z Drugiej Księgi Królewskiej

Wódz syryjski Naaman, który był trędowaty, zanurzył się siedem razy w Jordanie, według słowa męża Bożego, a ciało jego na powrót stało się jak ciało małego chłopca i został oczyszczony.

Wtedy wrócił do męża Bożego z całym orszakiem, wszedł i stanął przed nim, mówiąc: «Oto przekonałem się, że na całej ziemi nie ma Boga poza Izraelem! A teraz zechciej przyjąć dar od twego sługi!»

On zaś odpowiedział: «Na życie Pana, przed którego obliczem stoję – nie wezmę!» Tamten nalegał na niego, aby przyjął, lecz on odmówił.

Wtedy Naaman rzekł: «Jeśli już nie chcesz, to niech dadzą twemu słudze tyle ziemi, ile para mułów unieść może, ponieważ odtąd twój sługa nie będzie składał ofiary całopalnej ani ofiary krwawej innym bogom, jak tylko Panu».

Psalm (Ps 98 (97), 1bcde. 2-3b. 3c-4 (R.: por. 2a))

Pan Bóg okazał ludom swe zbawienie
Albo: Alleluja

Śpiewajcie Panu pieśń nową, *
albowiem uczynił cuda.
Zwycięstwo Mu zgotowała Jego prawica *
i święte ramię Jego.

Pan Bóg okazał ludom swe zbawienie
Albo: Alleluja

Pan okazał swoje zbawienie, *
na oczach pogan objawił swą sprawiedliwość.
Wspomniał na dobroć i na wierność swoją *
dla domu Izraela.

Pan Bóg okazał ludom swe zbawienie
Albo: Alleluja

Ujrzały wszystkie krańce ziemi *
zbawienie Boga naszego.
Wołaj z radości na cześć Pana, cała ziemio, *
cieszcie się, weselcie i grajcie.

Pan Bóg okazał ludom swe zbawienie
Albo: Alleluja

2. czytanie (2 Tm 2, 8-13)

Jeśli trwamy w cierpliwości, będziemy królowali z Chrystusem

Czytanie z Drugiego Listu Świętego Pawła Apostoła do Tymoteusza

Najmilszy:

Pamiętaj na Jezusa Chrystusa, potomka Dawida. On według Ewangelii mojej powstał z martwych. Dla niej znoszę niedolę aż do więzów jak złoczyńca; ale słowo Boże nie uległo spętaniu. Dlatego znoszę wszystko przez wzgląd na wybranych, aby i oni dostąpili zbawienia w Chrystusie Jezusie, wraz z wieczną chwałą.

Nauka to godna wiary: Jeżeli bowiem z Nim współumarliśmy, z Nim także żyć będziemy. Jeśli trwamy w cierpliwości, z Nim też królować będziemy. Jeśli się będziemy Go zapierali, to i On nas się zaprze. Jeśli my odmawiamy wierności, On wiary dochowuje, bo nie może się zaprzeć siebie samego.

Aklamacja (Por. 1 Tes 5, 18)

Alleluja, alleluja, alleluja

Za wszystko dziękujcie Bogu,
taka jest bowiem wola Boża względem was w Jezusie Chrystusie.

Alleluja, alleluja, alleluja

Ewangelia (Łk 17, 11-19)

Niewdzięczność uzdrowionych z trądu

Słowa Ewangelii według Świętego Łukasza

Zdarzyło się, że Jezus, zmierzając do Jeruzalem, przechodził przez pogranicze Samarii i Galilei.

Gdy wchodzili do pewnej wsi, wyszło naprzeciw Niego dziesięciu trędowatych. Zatrzymali się z daleka i głośno zawołali: «Jezusie, Mistrzu, ulituj się nad nami!» Na ten widok rzekł do nich: «Idźcie, pokażcie się kapłanom!» A gdy szli, zostali oczyszczeni.

Wtedy jeden z nich, widząc, że jest uzdrowiony, wrócił, chwaląc Boga donośnym głosem, padł na twarz u Jego nóg i dziękował Mu. A był to Samarytanin.

Jezus zaś rzekł: «Czyż nie dziesięciu zostało oczyszczonych? Gdzie jest dziewięciu? Czy się nie znalazł nikt, kto by wrócił i oddał chwałę Bogu, tylko ten cudzoziemiec?» Do niego zaś rzekł: «Wstań, idź, twoja wiara cię uzdrowiła».

28 Niedziela Zwykła rok A/B/C

1 Niedziela adwentu rok C

1 Niedziela adwentu rok C

1 Niedziela adwentu rok C (Łk 21, 25-28. 34-36) Wyobraź sobie, że odziedziczyłeś w spadku dziwny dar – kolekcję znaczków, która jak się okazuje jest warta majątek. Jest tylko jeden haczyk – żeby nadać jej pełną wartość, brakuje jednego znaczka. I teraz masz wybór:...

33 Niedziela Zwykła rok B

33 Niedziela Zwykła rok B

32 Niedziela Zwykła rok B (Mk 13, 24-32) Człowiek podejmuje różne działania, aby oszukać śmierć, od kriokonserwacji w Arizonie po zabiegi kosmetyczne. Kiedyś mówiono że żeby dobrze przeżyć życie mężczyzna powinien zbudować dom zasadzić drzewo i spłodzić syna - wtedy...

Postaw mi kawę na buycoffee.to