Życie potrafi zaskoczyć. Jeszcze niedawno nie przypuszczalibyśmy, że zasady dotyczące trądu obowiązujące w Starym Testamencie, będą obowiązywać w naszych czasach. Do trędowanego nie można było zbliżyć się na odległość mniejszą niż półtora metra, a gdy wiał wiatr z jego strony na odległość czterdziestu metrów. Musiał mieć ubranie w nieładzie, odkrytą głowę i głośno informować – „nieczysty”. Dziś też obowiązuje nas dystans społeczny i są specjalne aplikacje, informujące o niebezpieczeństwie związanym z obecnością osoby zakażonej w pobliżu nas.
Życie potrafi zaskoczyć. Jeszcze niedawno nie przypuszczalibyśmy, że zasady dotyczące trądu obowiązujące w Starym Testamencie, będą obowiązywać w naszych czasach. Do trędowanego nie można było zbliżyć się na odległość mniejszą niż półtora metra, a gdy wiał wiatr z jego strony na odległość czterdziestu metrów. Musiał mieć ubranie w nieładzie, odkrytą głowę i głośno informować – „nieczysty”. Dziś też obowiązuje nas dystans społeczny i są specjalne aplikacje, informujące o niebezpieczeństwie związanym z obecnością osoby zakażonej w pobliżu nas.
Zastanawia, dlaczego trędowaty z takim spokojem zwraca się do Jezusa: „Jeśli chcesz, możesz mnie oczyścić”. Jest to wzór dobrej modlitwy, w której nie traktuje się Jezusa, jak przycisku pod szybką z napisem „stłuc w razie potrzeby”. Często rozgorączkowana, niespokojna modlitwa kończy się rychłym zerwaniem relacji z Bogiem.
Oto fragment opowiadania Ernesta Hemingwaya pt. „Bardzo krótka historia”:
„Kiedy bombardowanie rozwalało okopy pod Fossaltą, leżał płasko, pocił się i modlił o Jezu Chryste wydostań mnie stąd. Jezu kochany błagam wydostań mnie stąd. Chryste błagam błagam, błagam Chryste.
Jeżeli nie dasz, żeby mnie zabili zrobię wszystko, co każesz. Wierzę w Ciebie i będę mówił wszystkim na świecie, że tylko Ty jeden jesteś ważny. Proszę Cię proszę dobry Jezu.
Ostrzał przesunął się nieco dalej wzdłuż linii. Zabraliśmy się do naprawiania okopów i rano wzeszło słońce, i dzień był gorący, parny, wesoły i spokojny. Następnego wieczora, w Mestre, nie opowiedział o Jezusie tej dziewczynie, z którą poszedł na górę w Villa Rossa. I nigdy nie opowiedział nikomu”.
Modlitwa polega na spotkaniu z Bogiem. Taka modlitwa zmienia człowieka.
„Gdy Mojżesz zstępował z góry Synaj z dwiema tablicami Świadectwa w ręku, nie wiedział, że skóra na jego twarzy promieniała na skutek rozmowy z Panem” (Wj 24,39)
„A wszyscy, którzy zasiadali w Sanhedrynie, przyglądali się mu [Szczepanowi] uważnie i zobaczyli twarz jego podobną do oblicza anioła” (Dz 6, 15).
Zauważmy, że trędowaty po oczyszczeniu wraca do ludzi – idzie, nawet wbrew zaleceniu Jezusa, do ludzi i rozpowiada, co się wydarzyło. Z tego powodu Jezus nie może wejść do miasta. Zakończyła się izolacja trędowatego, ale tak, jakby Jezus i on zamienili się miejscami. Jezus zapłacił cenę za jego uzdrowienie. Już za niedługo zapłaci cenę swego życia przyjmując na siebie karę za grzech, która należy się każdemu z nas. Zamieni się z nami miejscami.