Trudny początek Wielkiego Postu I Niedziela Wielkiego Postu C

mar 4, 2022 | Ks. Marek Studenski

I Niedziela Wielkiego Postu rok C

Zaskakujące jak słowo Boże można czytać z perspektywy aktualnych wydarzeń. 

https://open.spotify.com/episode/1noEBwzyJTc6eODgNqJQZR?si=437182d8ae324248

Każda wojna zaczyna się w sercu człowieka

Kiedy na dzisiejszą ewangelię spojrzałem z perspektywy wydarzeń, które, przeżywamy, odkryłem genialną rzecz – kiedy słyszałem słowa Matki Teresy z Kalkuty, że każda wojna zaczyna się w sercu człowieka, traktowałem te słowa jako prawdziwe, ale nie bardzo je przeżyłem. Teraz widzę, że rzeczywiście tak jest.

Wszystkie trzy pokusy, jakie przeżywał Jezus na pustyni, są wewnętrznym źródłem, które może przy jakimś ciągu niesprzyjających wypadków zaowocować wojną i to na skalę światową. Popatrzmy – pierwsza pokusa. Szatan wzywa Jezusa, żeby zamienił kamienie w chleb. A więc pragnienie, żądza łatwego posiadania, wyeksploatowania do cna całej natury, zamienienia na coś korzystnego. Żądza posiadania surowców, złóż. Dzisiaj ta pokusa może by brzmiała: Spraw, żeby ta rzeka stała się rzeką nie wody, ale ropy naftowej. Druga pokusa. Oddaj mi pokłon, a wszystko będzie twoje. Nie trzeba tłumaczyć, że taka pokusa jest rzeczywiście źródłem, które może eksplodować w wojnę. I trzecia pokusa: Skocz z tego narożnika świątyni, a wszyscy będą cię podziwiać, aniołowie cię złapią w powietrzu, będziesz uwielbiany. A więc pokusa manipulowania ludzkimi sercami, zdobywania podziwu.

I te trzy pokusy rzeczywiście stanowią źródło tak wielkiego zła, chociaż może ktoś się dziwić: Co by się takiego złego stało, gdyby kamienie stały się chlebem? To jest źródło wojny i nienawiści. Jezus był genialny. Przeżył pokusy i pokazuje nam te pokusy, które mogą gdzieś tam pojawić się w sercu człowieka jako zalążek czegoś, co gdy natrafi na odpowiednie warunki, może zaowocować tragedią na wielką skalę.

Mit o królu Midasie

Jest taka legenda, właściwie mit, o królu Midasie. Król Midas, władca, który pragnął mieć dużo złota i poprosił boga Dionizosa o taką właściwość, żeby wszystkiego, czego się dotknie, zamieniło się w złoto. Na początku było bardzo fajnie, bo rzeczywiście każdy przedmiot stawał się złoty. Potem zaczęły się problemy, bo kiedy dotknął ryby, którą chciał zjeść czy kawałka owocu, nie mógł tego przełknąć, a nawet wino w pucharze stało się bryłą złota. Zaczął marnieć w oczach, nie mógł niczego zjeść, nie mógł niczego spożyć. Największą tragedię jednak przeżył, największy dramat spotkał go wtedy, kiedy dotknął, chciał objąć swoją rodzoną córkę. I ona stała się złotym posążkiem. Jak w każdym micie, tak i w tym, jest wielka prawda. Człowiek, który pozwoli opętać się takiej pokusie traci wszystko, traci przyjemność z prostych rzeczy, a potem traci swoich najbliższych. Może zatracić nawet cały świat.

Potrzebujemy nadziei

Moi kochani, wiem. że dzisiaj każdy z nas potrzebuje nadziei. Dlatego nie chciałbym pozostać tylko na tej analizie, co prawda prawdziwej, ale takiej smutnej i stanowiącej jakieś przybliżenie się do tajemnicy zła, nieprawości w świecie. Chciałbym pokazać, że w takiej sytuacji jak ta, w której jesteśmy, jeżeli dopuścimy Pana Boga do działania, On może nawet z największego zła wyprowadzić dobro. Przyszły mi na myśl słowa z Księgi Proroka Micheasza, że Pan Bóg w takiej sytuacji jest jak złotnik, jak jubiler, który oczyszcza i przetapia srebro, oczyszcza z tego, co jest naleciałością, jakimś egoizmem, zanieczyszczeniem. Moi kochani, można podać tysiące historii ludzkich, historii osób, które w takich sytuacjach, jak wojna, jak eksplozja nienawiści na wielką skalę, pokazali piękno i wielkość człowieczeństwa.

Habsburgowie podczas II wojny światowej

Większa część, czy przynajmniej spora część naszej diecezji bielsko-żywieckiej przed drugą wojną światową była w rękach rodu Habsburgów. W Żywcu dalej jest zamek po Habsburgach, a najsłynniejszym majątkiem Habsburgów, z którego do dziś Żywiec słynie jest arcyksiążęcy browar w Żywcu. Oni byli właścicielami tego wszystkiego.

Wybucha druga wojna światowa. Niemcy są przekonani, że Habsburgowie przyjmą obywatelstwo niemieckie. Kiedy arcyksiążę Karol Habsburg przed urzędnikiem Gestapo ustawił się w kolejce do opowiedzenia się po którejś ze stron, podchodzi do niego funkcjonariusz SS i mówi: Wasza Książęca Mość niepotrzebnie stoi w kolejce. Prosimy, tu jest księga, gdzie można złożyć podpis pod tzw.Volkslistą. – Nie, ja chcę być Polakiem.

Nastąpił szok. Arcyksiążę Karol Habsburg i jego żona księżna Alicja uznali się za Polaków, mimo że mieli pochodzenie z Habsburgów. Ich językiem rodzinnym był niemiecki, sposób myślenia – niemiecki, w tym duchu byli wychowani, jednak uznają się za Polaków i to nie wtedy, kiedy Polska była w rozkwicie swojej świetności, kiedy to było modne, popularne. Uznali się za Polaków wtedy, kiedy Polska była pod okupacją, kiedy za to groziła śmierć.

Moi kochani, pierwszą rzeczą którą zrobiono to pozbawiono ich całego majątku. Część południa Polski była w ich rękach, arcyksiężna była właścicielką dóbr na Wileńszczyźnie. Wszystko w jednym momencie stracili. Arcyksięcia zamknięto w bunkrach gestapo w Cieszynie i tam przez dwa lata go torturowano. Stracił wzrok na jedno oko. Arcyksiężną z dziećmi wywieziono do wywieziono do majątku SS pod Wiedniem i tam kazano jej pracować przy burakach i przy ziemniakach. Stanęła wtedy przed oficerem SS i powiedziała: Żadnej pracy się nie boję, bo praca jest czymś dobrym i świętym, ale dla was pracować nie będę.

Zamknięto ją w chacie, gdzie po ścianach ściekała woda. Jej i jej dzieciom podawano pomyje dla świń. Komuniści po wojnie to wszystko jeszcze przypieczętowali. Nigdy nie odzyskali swojego majątku. Wyjechali potem do Szwecji w latach pięćdziesiątych, tam syn Arcyksięcia Habsburga pracował jako skromny urzędnik w banku. I dopiero teraz w naszych czasach, niedawno wróciła do żywca arcyksiężna Krystyna Habsburg. Pani w czarnej sukni, w czarnym płaszczu na wózku inwalidzkim, kobieta o niesamowitej godności, kobieta z klasą, a przede wszystkim niesamowicie, tak naprawdę głęboko wierząca, opowiadała o swoich rodzicach.

Burmistrz miasta Żywca w tym zamku, który był jej własnością, a potem w części zrobiono muzeum, w drugiej części szkołę, technikum, mógł jej jedynie wynająć dwa pokoiki. Pomyślmy, co przeżywała Krystyna Habsburg mieszkając w swoich dawnych posiadłościach w dwóch wynajętych ciasnych pokoikach. Mogła tylko wspominać te lata, które przeżywała jako dziewczynka otoczona gronem służących, będąca właścicielką południa Polski. Moi kochani, Pan Bóg potrafi nas przeprowadzić przez wszystko. Ci ludzie patrząc po ludzku wszystko stracili, ale właśnie w tym czasie Pan Bóg w ich życiu objawił, na czym polega wielkość bycia człowiekiem.

 Zdajemy trudny egzamin

Jesteśmy w trudnej sytuacji, ale już teraz zdajemy egzamin. Obok nas już są nasi bracia i siostry z Ukrainy. Przyjmujemy ich w naszych domach, w domach rekolekcyjnych, w hotelach, ośrodkach wypoczynkowych. Otwieramy przed nimi swoje serce i to nie jest żadna łaska z naszej strony, to jest po prostu pokazanie, na czym polega nie tylko być może nie tyle chrześcijaninem, ale na czym polega bycie człowiekiem, no i bycie chrześcijaninem. Tak na marginesie, miałem okazję spotykać się raz czy drugi z arcyksiężną już nie żyjącą, pochowaną w krypcie katedry żywieckiej, z arcyksiężną Krystyną Habsburg i opowiadała o swoim dzieciństwie. I powiedziała taką rzecz, która mi gdzieś utkwiła mocno w sercu. Mówi:

Proszę księdza, kiedy byłam dziewczynką, w pewnym momencie doszło do mnie, że jestem księżniczką. Rozwiązał mi się bucik. Niedaleko stała służąca, mówię: Chodź tutaj, ja jestem księżniczką, ty jesteś moją służącą. Proszę zawiązać mi bucik. Służąca podeszła, wykonała polecenie, ale mówi arcyksiężna Krystyna: Nie wiedziałem o tym, że widzi to wszystko zza rogu mój tata, arcyksiążę Karol. Kiedy służąca odeszła, zrobił coś takiego, czego dziś, wiemy, już się nie robi. Przełożył mnie przez kolano … I tę lekcję zapamiętałem do końca życia. Wiedziałam, że każdego człowieka trzeba traktować z wielkim szacunkiem, a z jeszcze większym szacunkiem traktować tych, którzy nam służą.

Moi kochani, próg Wielkiego Postu jest w tym roku szczególnie trudny, ale jeśli chwycimy Pana Boga i pozwolimy, żeby On nas przeprowadził przez ten czas, to to, co możemy zyskać z tej sytuacji, może przerosnąć nasze oczekiwania. Nie będę wymieniać tego wszystkiego, bo musiałbym tutaj powiedzieć drugą konferencję, ale zdajmy się na Pana Boga. Pan Bóg z najtrudniejszych rzeczy może wyprowadzić dobro. Jeszcze jedna rzecz: Zauważmy, że Jezus odparł wszystkie pokusy szatana nie swoimi słowami, chociaż był Bogiem, mógł powiedzieć wszystko, to Jego słowo byłoby słowem z mocą, słowem Bożym, samego Boga, ale On posłużył się cytatami z Biblii, ze Starego Testamentu, żeby nam pokazać, jak walczyć ze złem, jak walczyć ze Złym.

„Nie samym chlebem żyje człowiek”. „Bogu samemu służyć będziesz, Jemu będziesz oddawał pokłon”. „Nie będziesz wystawiał na próbę Pana Boga swego”.

Zostańmy z tymi słowami w tym, co teraz przeżywamy. Chyba nigdy przedtem tak, jak teraz, nie mieliśmy potrzeby poczucia, że jesteśmy razem. Wiem, że tych nauk będą słuchać nasi Bracia i Siostry w . Z całego serca Was pozdrawiam. Moi kochani, bądźmy wspólnotą. Wobec zła trzeba być razem, razem wokół Pana Boga.

Podcast doPOWIEDZENIA

U źródła tego wielkiego zła w skali społecznej, w skali międzynarodowej leży zawsze grzech konkretnego, pojedynczego człowieka. Czym jest grzech? W jaki sposób człowiek przez grzech oddala się od Boga? Ten trudny temat poruszają dziś ksiądz Piotr i ksiądz Mateusz. Posłuchajmy.

5 Niedziela Wielkiego Postu rok B

5 Niedziela Wielkiego Postu rok B

5 Niedziela Wielkiego Postu rok B (Mt 21, 33-43. 45-46) Każdy z nas, podobnie jak ziarno, ma w sobie potencjał do przemiany i przynoszenia obfitych plonów, ale wymaga to pewnego rodzaju „obumierania” – czyli gotowości do wyrzeczenia się egoizmu, wygody, a czasem nawet...

4 Niedziela Wielkiego Postu rok B

4 Niedziela Wielkiego Postu rok B

4 Niedziela Wielkiego Postu rok B (J 3, 14-21) Dlaczego w naszym świecie, nawet całe narody, bezkarnie popełniają zło? Jak to możliwe, że ludzie walczą z Bogiem, śmieją się z Niego, a wydaje się, że "nic się nie dzieje"? Zapraszam Cię na niezwykłą podróż w głąb tych...