2 Niedziela Adwentu rok C – Czy Jesteś VIP-em?

gru 3, 2021 | Ks. Marek Studenski, Rok C

II niedziela Adwentu i ks. Marek zaprasza na spotkanie z Janem Chrzcicielem oraz z życiem Franza Werfela. Obie postacie są niezwykłe 🙂

Nie jesteś VIP-em? Masz szansę! Tak bym streścił dzisiejszą ewangelię, bo rozpoczyna ją lista VIP-ów, począwszy od Tyberiusza Cezara, który, jak pisze św Łukasz, rządził wtedy od 15 lat, potem wymieniany jest Poncjusz Piłat – namiestnik Judei, Herod – tetrarcha Galilei, jest Lizaniasz, Filip – brat Heroda, arcykapłani Annasz i Kajfasz, każdy z wymienioną funkcją. Tymczasem Słowo Boże zostało skierowane do Jana na pustyni, do Jana, który nie był VIP-em.

Łukasz pisze tylko, że był synem Zachariasza, bo nie może go określić w inny sposób, nie miał niczego, nikogo oprócz swojej rodziny. To Słowo Boże dosięgło go na pustyni, nawet nie tylko na prowincji Cesarstwa Rzymskiego, ale nawet nie w jakimś miasteczku czy wiosce o określonej nazwie, ale na pustyni, która była stertą kamieni, na totalnym odludziu. A więc jeśli czujesz się osamotniony, może gdzieś poza marginesem mainstreamu, masz wielką szansę. Masz pewność, o tym pisze dzisiejsza ewangelia, że Słowo Boże dosięgnie twojego życia.

Moi drodzy, kiedy przygotowywałem się do tego kazania razem z księdzem Piotrem, naszym reżyserem i producentem, tak można powiedzieć, naszych spotkań, naszych filmików, zastanawialiśmy się co tu powiedzieć i on wtedy otworzył książkę, która towarzyszyła mu jeszcze w czasach wikariuszowskich i mówi: Mam tu fajny cytat, on bardzo pasuje do tego, czego nauczał Jan Chrzciciel, żeby wyrównywać pagórki, wypełniać doliny, drogi kręte czynić prostymi. Takie słowa, takie motto, jakaś złota myśl: Współczesny człowiek przyczepił się do pojęć: w prawo i w lewo, tymczasem zapomina, że jest jeszcze w dół i w górę. – Super słowa pasują do ewangelii, tej dzisiejszej. – Kto je napisał? – Franz Werfel. I wtedy przypomniało mi się życie Franza Werfela – bliski przyjaciel Kafki, ulokowany wśród takich autorów, jak Tomasz Mann, filozof Martin Buber czy właśnie Franz Kafka.

Nie wiem, czy wiecie, kto napisał najpiękniejszą, najbardziej obszerną i najbardziej znaczącą historię objawień w Lourdes. Nie chrześcijanin, właśnie żyd, Franz Werfel. Jak to było możliwe? Otóż jest rok 1940, on wtedy już jest uznanym pisarzem, autorem, dramaturgiem. Jako żyd z żoną ucieka przed Niemcami, mają nadzieję, że uda im się przekroczyć Pireneje i przez Hiszpanię uciec do Portugalii. Ale nadzieje okazały się płonne. Droga jest odcięta i muszą pokonać śmiertelnie niebezpieczną drogę z powrotem w głąb Francji. Cały czas żyją ze świadomością, że w każdej chwili mogą stracić życie. Drogi są pełne ciężarówek, którym zabrakło paliwa, na pace tych ciężarówek: materace, łóżka, krzesła. Pełno uciekinierów – miliony ludzi z Czech, z Belgii, z Holandii, z Polski, z Austrii, którzy uciekają przed Niemcami, rozbitkowie z pobitych armii, nie ma się gdzie przedostać, nie ma jak się przecisnąć i Opatrzność Boża, tak pisze Franz Werfel w przedmowie do książki o Bernadetcie pod tytułem „Pieśń o Bernadetcie”, bo tak ta książka się nazywa, Opatrzność Boża sprowadziła go do Lourdes. Tam przez wiele tygodni otrzymali schronienie u dobrych ludzi. Nic dziwnego, że ci ludzie rozmawiając z nimi, dzielili się tym, co dla nich najważniejsze, a więc podzielili się historią Bernadetty, prostej dziewczyny, która była ich rodaczką i w pewnym momencie, pisze w tej przedmowie Franz Werfel, kiedy było nam najciężej, kiedy mieliśmy największy dołek, nie wiedzieliśmy, jak sobie z tym dać rady, obiecałem sobie, złożyłem ślub, że jeśli jakimś cudem uda nam się przeżyć i przedostać się do Stanów Zjednoczonych, zaśpiewa światu pieśń o Bernadetcie. Zrobię to, jak najpiękniej potrafię. Niniejsza książka, pisze, jest owocem tego ślubu. Odważyłem się napisać pieśń o Bernadetcie, pomimo, że nie jestem katolikiem. Odwagi dodało mi to, że na początku swojej twórczości postanowiłem sobie, że wszystko, co napiszę, będzie uwielbieniem nieskończonej tajemnicy Boga. I postanowiłem sobie wtedy, gdy byłem młodym człowiekiem jeszcze jedną rzecz: Nigdy nie pójdę z duchem czasu, który odwraca się z lekceważeniem, obojętnością, a nawet drwiną od tego co najświętsze, od ostatecznych wartości naszego życia. Moi kochani, „Pieśń o Bernadetcie” jest książką opartą na ciekawym schemacie, ma pięćdziesiąt rozdziałów pogrupowanych w sekcje po dziesięć, a więc odwzorowuje różaniec. Dwa lata po napisaniu książki, przeniesiono ją na ekran, a film „Pieśń o Bernadetcie” na motywach powieści Franza Werfela doczekał się aż czterech Oscarów. Mało tego, można go obejrzeć na cda, jest tam w wersji ogólnodostępnej, nie w wersji premium. Zachęcam, by może dziś jeszcze, w adwentowy wieczór, sobie ten film obejrzeć, naprawdę warto, stary film, czarno biały, ale przepiękny, podnosi w górę nasze ludzkie serca.

Moi kochani, Jan Chrzciciel wzywa nas do tego, żebyśmy zasypywali dołki i ścinali pagórki. Nieraz mówimy w życiu: Mam dzisiaj dołka, przeżywam coś trudnego. Nieraz: – Mam pod górę. Te słowa, które odkryliśmy przygotowując się do tego kazania, właśnie napisane przez Franza Werfela, mówią o tym, że przestańmy patrzeć w płaszczyźnie: w prawo, w lewo. Zauważmy, że jest jeszcze kierunek w górę. Skorzystajmy z windy, która prowadzi nas w górę. Słowo Boże nie zostało skierowane do żadnego z ówczesnych VIP-ów. Zostało skierowane do Jana, który żył w samotności, na marginesie ówczesnego życia. I nas ta winda pociągnie w górę. Obojętnie co teraz przeżywasz, obojętnie jaki masz problem, popatrz, jeśli tylko otworzysz się na Pana Boga, ta winda Bożego Słowa pociągnie w górę. Skorzystaj z tej szansy.

Moi kochani, jak widzicie już od dwóch niedziel towarzyszy nam fioletowy kolor naszej lampki, kolor adwentowy. Sygnalizuje także zbliżające się rekolekcje, więc bardzo Was proszę o modlitwę, żebyśmy je mogli dobrze przygotować. Już wkrótce będziemy uczestniczyć w naszych internetowych rekolekcjach adwentowych. Już teraz zapraszam. A o czym w tym tygodniu rozmawiają ksiądz Mateusz z księdzem Piotrem? O codziennej Eucharystii. Okazuje się, że nie wszędzie jest sprawowana Msza święta codziennie. Ksiądz Mateusz powie, jak to jest w jego parafii, dość szczególnej parafii. Warto posłuchać. Będą także mówić o Słowie Bożym, które towarzyszy każdemu dniowi naszego życia w postaci lectio divina i zaprezentują konkretną, bardzo praktyczną pomoc, jak to realizować w życiu. Posłuchajmy.

5 Niedziela Wielkiego Postu rok B

5 Niedziela Wielkiego Postu rok B

5 Niedziela Wielkiego Postu rok B (Mt 21, 33-43. 45-46) Każdy z nas, podobnie jak ziarno, ma w sobie potencjał do przemiany i przynoszenia obfitych plonów, ale wymaga to pewnego rodzaju „obumierania” – czyli gotowości do wyrzeczenia się egoizmu, wygody, a czasem nawet...

4 Niedziela Wielkiego Postu rok B

4 Niedziela Wielkiego Postu rok B

4 Niedziela Wielkiego Postu rok B (J 3, 14-21) Dlaczego w naszym świecie, nawet całe narody, bezkarnie popełniają zło? Jak to możliwe, że ludzie walczą z Bogiem, śmieją się z Niego, a wydaje się, że "nic się nie dzieje"? Zapraszam Cię na niezwykłą podróż w głąb tych...