Moi drodzy, chciałbym się dzisiaj z wami podzielić bardzo ważną rzeczą. Jestem na terenie diecezji, gdzie działał nazistowski obóz zagłady Auschwitz-Birkenau i zawsze zadaję sobie pytanie, jak to było możliwe, że Bóg, który jest nieskończoną miłością przecież, dopuścił do tak wielkiego zła, że miliony ludzi niewinnie umierały w tak strasznych męczarniach, tak okrutną śmiercią.
Moi drodzy, chciałbym się dzisiaj z wami podzielić bardzo ważną rzeczą. Jestem na terenie diecezji, gdzie działał nazistowski obóz zagłady Auschwitz-Birkenau i zawsze zadaję sobie pytanie, jak to było możliwe, że Bóg, który jest nieskończoną miłością przecież, dopuścił do tak wielkiego zła, że miliony ludzi niewinnie umierały w tak strasznych męczarniach, tak okrutną śmiercią. I tutaj z pomocą przyszła mi dzisiejsza ewangelia. Jezus mówi: Królestwo moje nie jest z tego świata. Gdyby Królestwo moje było z tego świata, słudzy moi biliby się, żeby nie wydano mnie Żydom. Na czym polega wszechmoc Boga, który jest przecież dobry, miłosierny. Może wszystko, jednak dzieje się zło na świecie?
Moi kochani, ksiądz Józef Tischner zadał sobie to pytanie, na czym polega wszechmoc Pana Boga i mówi tak: Zauważcie, że Bóg, który uciszył burzę na morzu, mógł ją przecież równie dobrze wywołać. Jezus, który uzdrowił niewidomego, mógł oślepić tych, którzy pluli Mu w twarz. Z jakichś powodów tego nie zrobił. Jezus, który przywrócił słuch głuchoniememu, mógł pozbawić mowy tych, którzy Go fałszywie oskarżali. Jezus mógł odebrać życie Piłatowi, Annaszowi, Kajfaszowi, Herodowi, ale tego nie zrobił. Wszechmoc Boża jest skierowana na zewnątrz, może uciszać burzę, dokonywać spektakularnych cudów, ale objawia się wewnątrz. I właśnie ta wewnętrzna wszechmoc Boga jest kluczem do zrozumienia tego, na czym polega Królestwo Jezusowe i na czym polega to, że na zewnątrz dzieje się zło, a człowiek może odnosić wewnętrzne zwycięstwa.
To jest niesamowite, święty Maksymilian Kolbe w końcu zginął w obozie, ale przedtem przywrócił siłę tylu ludziom, których spotykał na obozowych ścieżkach. Przywrócił siłę i wolę życia chłopakowi z Chorzowa, któremu dał swój różaniec, dziennikarzowi, którego uchwycił i ten czując ciepło dłoni świętego Maksymiliana, usłyszał słowa: Nienawiść nie jest siłą twórczą, liczy się tylko miłość. Moi kochani, co prawda Bóg nie zbombardował Auschwitz ogniem ognia i siarki, ale tylu ludzi mogło tam odnieść dzięki Bożej mocy wewnętrznej zwycięstwo. To wewnętrzne zwycięstwo, ta wewnętrzna wszechmoc Pana Boga objawia się w sposób niesamowity. To, że ktoś może wybaczyć komuś straszną zbrodnię po ludzku to jest niezrozumiałe. To, że alkoholik po tylu latach picia nagle odkłada kieliszek – 10, 20, 30 lat nie pije. Zapytajcie anonimowych alkoholików, skąd czerpią moc, to wam powiedzą. To, że małżeństwo po strasznym kryzysie nagle odkrywa na nowo miłość i kocha się jeszcze bardziej, to jest wszechmoc Pana Boga i to jest tajemnica Jego Królestwa, które nie jest królestwem z tego świata.
Co roku w Cascii przyznawana jest Nagroda św. Rity. Otrzymują ją kobiety z całego świata za niesamowite, heroiczne decyzje, kobiety, które potrafiły wybaczyć w jakichś strasznych sytuacjach, granicznych sytuacjach życiowych swemu krzywdzicielowi. Nagrodę św. Rity do tej pory otrzymały tylko dwie Polki: pani Marianna Popiełuszko, która przebaczyła i modliła się za oprawców swego syna i Elleni, która dzięki wierze wybaczyła zabójcy swojej córki. I ostatnio w maju doszła trzecia Polka, pani Monika Kornecka. 23 września, to było osiem lat temu, na ulicy Grodzkiej w Krakowie jej syn Dawid szedł ze swoją dziewczyną i nagle podszedł do nich obcy człowiek, zaczął ich zaczepiać. I kiedy Dawid zaczął odważnie bronić swojej narzeczonej, ten wyciągnął nóż i dwa razy go ugodził. Okazało się, że były to pchnięcia śmiertelne. Pan Krzysztof, ojciec Dawida, musiał pójść do prosektorium, żeby zobaczyć ciało swojego syna i mówi, że nie mógł tego zrobić. To było straszne. Na dodatek jeszcze w szpitalu wpadła mu w ręce gazeta. To już było po aresztowaniu tego mordercy. I widzi zabójcę swego syna prowadzonego przez dwóch policjantów. Nie mógł tego czytać, nie mógł sobie z tym poradzić. Odrzucił gazetę i nagle, mówi, zaraz potem, stało się coś, co otworzyło mu oczy. Nagle zrozumiał, że on też jest grzesznikiem i w tym człowieku, zabójcy swego syna, zobaczył samego siebie, człowieka, który potrzebuje Bożej miłości. Na Facebooku zaczął czytać komentarze, że to morderca, który zasługuje na karę śmierci, na rozstrzelanie. Mówi: Pojawiła się niesamowita fala agresji, rozpętało się tsunami. I wtedy pan Krzysztof pyta swoją żonę: Słuchaj, a co ty na to, gdybyśmy mu wybaczyli? To jest jasne – odpowiedziała żona. I przebaczyliśmy mu. Moi drodzy, niesamowite świadectwo. Po ludzku nie nie do zrozumienia. A jednak było to możliwe. Ci ludzie potrafili wybaczyć w tak strasznej sytuacji i wybaczyli z serca zabójcy własnego syna i mało tego, do dziś modlą się za niego, przesłali mu do więzienia Biblię i sąd też ustalając wyrok wziął pod uwagę ten gest, ten akt wybaczenia rodziców nieżyjącego chłopaka. Co jest większym zwycięstwem, co jest większym objawieniem wszechmocy Pana Boga, czy to, co możemy zobaczyć na zewnątrz, że będzie jakiś cud, kolejny cud słońca czy nagle gdzieś tam ktoś komuś się objawi. Niektórzy są żądni takich znaków. Czy to że człowiek w tak skrajnej sytuacji, granicznej sytuacji życiowej, może przekroczyć samego siebie i odnieść zwycięstwo. Królestwo Jezusa na szczęście nie jest z tego świata.
Jeden z księży pokazał mi bardzo piękne zdjęcie z kalendarza, takiego miesięcznego: krajobraz alpejski – kościółki nocą. Jest pełnia zimy, śnieg i mały kościółek w Alpach przykryty, właściwie zasypany czapą śniegu. Nic nie widać, widać tylko krzyż wystający znad śniegu. I ten ksiądz mówi: Popatrz, tego kościółka nie widać, on jest cały spowity lodem, zasypany śniegiem, ale w środku jest Jezus. Tam jest pełnia życia. Tam jest żywy, prawdziwy Bóg. I tak może być z naszym życiem. To nic, że na zewnątrz jest śnieg, lód, że okoliczności zewnętrzne się nie zmieniają. Jeżeli we mnie będzie Chrystus, będę zdolny do największych zwycięstw, będę z Bożą pomocą panował nad swoimi pokusami, przeżyję cierpienia, przyjmę najtrudniejsze sytuacje życiowe, bo Król Wszechświata da mi moc. Jest takie francuskie przysłowie, można to odnieść do tych kościółków w zimie, że w duszy, w której mieszka Bóg, jest zawsze wiosna. To jest moje odkrycie w spotkaniu z dzisiejszą ewangelią. Cieszę się, że należę do Królestwa Jezusa i gdyby nie to, to bym nie przeżył wielu trudnych sytuacji w moim życiu. Teraz to bardzo wyraźnie widzę, jeszcze wyraźniej niż przedtem, że Jego mocą, nie swoją, Jego mocą zwyciężyłem nad tyloma różnymi trudnymi sytuacjami w życiu. A Państwu Monice i Krzysztofowi z serca, z całego serca dziękuję za ich świadectwo, które naprawdę bardzo dużo mi dało.
Ile jest sakramentów? Każdy wie, że siedem i nie będę pytał jakie, bo wiem że wiecie. Ale byli święci, i to najwięksi święci, którzy uważali, że sakramentów jest dziesięć, a nawet jeden z nich mówił, że jest dwanaście. A więc oprócz tych siedmiu uznawali za sakramenty jeszcze trzy czy cztery inne. Jakie to były? Co uznali za sakramenty oprócz Chrztu, Bierzmowania, Eucharystii i innych? Warto posłuchać podcastu księdza Mateusza i księdza Piotra.